Hmm ciężko jest napisać recenzję książki, którą z jednej strony się lubi, a z drugiej nie. Interesuję się tematyką wojenną, więc wplatane wątki nazizmu oraz sposób funkcjonowania tego chorego ustroju w warunkach de novo zaciekawiły mnie na tyle, żeby podjąć się lektury Demi Monde. Niestety momentalnie po zagłębieniu się w treść w chwilę od początkowej fascynacji zaliczyłem sromotne jebudub o ziemię, z powodu języka jakim ta książka została napisana, oraz kreacji bohaterów która jest banalna a nawet prostsza od budowy cepa. Czarę goryczy przelała kreacja Trixi Dashwood. Jej historia stanowi połączenie heroiczno-patologicznej przemiany w dobrej wierze, a jej życiorys i kariera ( początkowo nieco buntowniczej, choć wciąż podporządkowanej systemowi osoby) nabiera niewiarygodnego tempa niczym z kiepskich filmów akcji klasy D w których to zwykły człowiek nagle w dość kontrowersyjny i bardzo schematyczny sposób staje się superbohaterem szukającym zemsty. Przepełnione emocjami i akcją sceny pochodzące rodem ze słynnego filmu Rambo, obrazy heroicznej walki i obrony opowiadającej się po stronie Warszawiaków 17 letniej dziewczyny która nagle potrafiła stać się maniakalnym twardzielem nie posiadający żadnych uczuć, czy też mordowanie osób stojących wyżej w hierarchii wojskowej, które śmiały się sprzeciwić jej zdaniu bez żadnych konsekwencji dla bohaterki jest w pewnym sensie rzeczą niezwykle komiczną, wołającą o pomstę do nieba. Oczywistym jest również fakt, że zyskuje ona nieśmiertelność jeszcze silniejszą i większą niż Rambo. Widać że autora poniosła na swych skrzydłach nieco za wysoko fantazja podczas pisania tej książki, co po większym zastanowieniu się widać nie tylko w kreacji Trixie wspomnianej już wcześniej, lecz również w wielu innych częściach tego dzieła. Książka jednak wciąż pozostaje dość ciekawą propozycją literacką do wieczornej filiżanki herbaty czy kubka czekolady. Jeżeli ktoś wymaga od lektury ciekawych wątków, czy nieszablonowej kreacji świata myślę że się nie zawiedzie.

Hmm ciężko jest napisać recenzję książki, którą z jednej strony się lubi, a z drugiej nie. Interesuję się tematyką wojenną, więc wplatane wątki nazizmu oraz sposób funkcjonowania tego chorego ustroju w warunkach de novo zaciekawiły mnie na tyle, żeby podjąć się lektury Demi Monde. Niestety momentalnie po zagłębieniu się w treść w chwilę od początkowej fascynacji zaliczyłem...