Przebudzona

A niech to szlag, puszczalska Zoey znowu jest wśród żywych, a jej ukochany Stark zapewnia ją, że nie pozwoli żadnemu mężczyźnie zniszczyć więzi między nimi. Heath nie żyje, Erik jest daleko, Kalona wrócił do Neferet i biedna dziewczyna nie ma z kim zdradzać swojego strażnika. No cóż, sądzę, że wkrótce to się zmieni, bo Neferet stworzyła sobie sługę - jakieś megaprzystojne ciacho składające się z ciemności i (dlaczego mnie to nie dziwi) duszy Heatha. No, będzie ciekawie. Naprawdę, czy nikt w tej serii nie może umrzeć tak raz a porządnie?
Ach, właśnie. Ginie słodki (to najczęściej używany w tej części epitet, aż mdli po prostu) Jack, chłopak Damiena. Mam nadzieję, że nie zrobi nam niespodzianki i nie wróci z Zaświatów. To byłaby przesada...
Stevie Rae i Rephaim NARESZCIE są razem po bardzo dramatycznym odejściu kruka od ojca, a Afrodyta dalej raczy wszystkich swoimi kąśliwymi uwagami.
Ta seria już naprawdę mogłaby się skończyć... ale zakończenie tego tomu nie pozostawia wątpliwości - autorki szykują kolejne niespodzianki, chyba bardziej spodziewane i przewidywalne, niż by sobie tego życzyły.