451° Fahrenheita
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Język:
- polski
Świat, który stworzył Bradbury, to świat przyszłości, w której wielką potęgą stają się Stany Zjednoczone, uważające się za jedno z najsilniejszych państw i prowadzące bezmyślną wojnę z wszystkimi krajami świata. Jednak w samych Stanach nie odczuwa się tego. Domy zbudowane z niepalnych materiałów dają mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa.
W tym świecie zakazana została wszelka literatura, nie wolno czytać książek oraz ich posiadać. Ich usuwaniem zajmują się specjalnie wyselekcjonowani i wyszkoleni strażacy, a znalezione przez nich książki zostają spalone. Ludzie w wielkim stopniu są zmanipulowani przez media, pokazujące w kolorowych barwach nawet największe katastrofy i klęski. Zachwiana została również wartość rodziny, bo żony nie martwią się o mężów, a dzieci są traktowane jak niepotrzebny ciężar. Uczniowie na zajęciach w szkołach uczą się tylko z filmów, co powoduje ich zezwierzęcenie, odreagowują je w specjalnych „wesołych miasteczkach”, gdzie gabinet luster zastąpiony został tłuczeniem szyb, a samochodziki i karuzele super szybkimi samochodami. Dorośli, swój wolny czas poświęcają interaktywnemu programowi telewizyjnemu „Rodzinka”, gdzie mogą odgrywać swoją własną „rolę”, nie ruszając się z domu.
Jednym ze strażaków jest głównym bohater - Guy Montag, będący zagorzałym przeciwnikiem literatury i strażakiem z pokolenia na pokolenie.
Wszystko się zmienia w momencie, gdy Guy poznaje Klarysę, swoją sąsiadkę. Podczas ich pierwszej rozmowy Klarysa zada mu pytanie: „Czy jest pan szczęśliwy?” i wtedy następuje przełom w życiu bohatera oraz zachwianie jego światopoglądu. W strażaku dokonuje się przełamanie wcześniejszych oporów i odważne zadawanie sobie pytań dotyczących świata, w którym żyje.
Po przeczytaniu pierwszej w życiu książki, powoli zaczyna rozumieć, że bez nich ludzie są pustymi ciałami, nieposiadającymi duszy, którą im z powodu ich braku amputowano. Montag od tego momentu planuje bunt, by przeciwstawić się systemowi, w którym żyje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 728
- 549
- 128
- 53
- 23
- 22
- 12
- 12
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Raz na jakiś czas trafi mi się książka o książkach. A książki o książkach to oczywiście to, co wszystkie Tygryski lubią najbardziej! Jakie więc wrażenie wywarła na mnie antyutopia, w której książki są zakazane?
No właśnie - akcja dzieje się w przyszłości, w której zarówno czytanie, jak i nawet posiadanie książek staje się przestępstwem. Na zgłoszenia o podejrzeniach, że ktoś ukrywa książki, odpowiadają strażacy - którzy paradoksalnie nie gaszą ognia, lecz go rozpalają - palą książki razem z całym domem. A czasem nawet właścicielem. Jednym ze strażaków jest Guy Montag - który jednak odczuwa nieodpartą chęć, żeby zobaczyć, co właściwie w tych książkach jest.
451° Fahrenheita to temperatura, w której papier zaczyna się palić. Jednak powieściami nikt już się nie przejmuje, tak jak Mildred, żona Montaga, oraz jej koleżanki, dla których liczy się jedynie "rodzinka" - celebryci z ekranów. Relacja między małżeństwem Montagów już właściwie nie istnieje - są dla siebie obcy, nie pamiętają nawet, gdzie się poznali. Gdy Mildred przedawkowuje środki nasenne, Montag owszem, płacze, lecz nie dlatego, że boi się śmierci żony, lecz dlatego, że wie, że byłoby mu to obojętne.
Wszystko to brzmi jak coś, co może szczególnie poruszyć serce czytelników, a zwłaszcza prawdziwych moli książkowych, którzy bez czytania nie wyobrażają sobie życia. Ja się zaliczam do takich osób, czytanie to moja wielka, wielka pasja - jednak nie odczułam podczas lektury żadnych emocji. Naprawdę, kompletnie nic. Sama jestem tym bardzo zaskoczona, jednak nie do końca wczułam się w ten świat, nie wgryzłam się w specyficzny styl autora. Nie potrafiłam przerazić się losami Montaga. Owszem, świat bez książek wydaje mi się czymś przerażającym i aż mnie przechodzą ciarki, jak o tym pomyślę, jednak nie przejmowałam się ani Montagiem, ani Faberem, ani Millie. Byli dla mnie zupełnie obcy, tak samo, jak obcy byli dla siebie Guy i Mildred.
Mogę się zastanawiać, dlaczego odczułam tę książkę w taki sposób - albo raczej, dlaczego jej nie odczułam wcale. Wizja świata bez książek przeraża mnie, ale nie dzięki tej książce, tylko tak po prostu. Pewnie chodzi o styl autora - nie lubię zbytnio takiego potoku myśli, takiej filozoficzności, takiego zamyślonego tonu. Zwyczajnie nie potrafię wczuć się w taki klimat. Szkoda.
http://arnikaczyta.blogspot.com/2020/05/ray-bradbury-451-fahrenheita.html
Raz na jakiś czas trafi mi się książka o książkach. A książki o książkach to oczywiście to, co wszystkie Tygryski lubią najbardziej! Jakie więc wrażenie wywarła na mnie antyutopia, w której książki są zakazane?
więcej Pokaż mimo toNo właśnie - akcja dzieje się w przyszłości, w której zarówno czytanie, jak i nawet posiadanie książek staje się przestępstwem. Na zgłoszenia o podejrzeniach, że...
https://taktoczytam.blogspot.com/2021/03/451-fahrenhita-ray-bradbury.html
https://taktoczytam.blogspot.com/2021/03/451-fahrenhita-ray-bradbury.html
Pokaż mimo toStraszna wizja skretynienia ludzkości i życia bez książek :(
Straszna wizja skretynienia ludzkości i życia bez książek :(
Pokaż mimo toCzy może istnieć świat bez książek?
Strażak od zawsze należał do zawodów zaufania publicznego. Ludzie polegają na nim, mając pewność, że w porę uchroni ich od zagrażającego życiu niebezpieczeństwa. Guy Montag, bohater „451 stopni Fahrenheita”, również każdego dnia z dumą i uśmiechem na twarzy dbał o bezpieczeństwo całego społeczeństwa. Jednak w świecie wykreowanym przez Raya Bradbury'ego nie było potrzeby gaszenia pożarów. Strażacy jadą na sygnale, by palić książki...
Wizja ta wydaje się szokująca i niepojęta, a dla bibliofilów wręcz mrożąca krew w żyłach. Bradbury w swojej najbardziej znanej powieści zabiera nas jednak do świata, gdzie w ten właśnie sposób rząd panuje nad ludźmi i utrzymuje ład społeczny. Nie budzi wątpliwości fakt, że ładem tym jest totalitaryzm. Tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że książka powstała w 1953 r., jako wyraz obaw o dalsze losy świata.
Wbrew pozorom, chociaż „451 stopni Fahrenheita” opowiada historię totalitarnego państwa, niewiele w niej mowy o brutalnej przemocy. Władze znalazły bowiem o wiele lepszy sposób zapanowania nad masami – oduczyły ludzi myśleć. Książki zostały dawno temu zakazane i przez większość zapomniane. W miejsce salonów intelektualnych pojawiły się salony telewizyjne. Niepodobne jednak do Orwellowskich telenadajników, śledzących każdy ruch mieszkańców. W tym świecie wielkie i głośne ekrany, na każdej ścianie pokoju stały się najbardziej pożądanym źródłem rozrywki dla każdego obywatela. Barwne, migotliwe i spektakularne programy transmitowane non-stop wypełniały każdą chwilę każdego dnia. Bezwartościowa i pusta rozrywka – oto wszystko co zajmowało czas, nie dając ludziom ani chwili na samodzielne myślenie i zastanowienie się nad sensem takiego życia. Członkowie rodzin przestali ze sobą prawdziwie rozmawiać, przestali cieszyć się sobą nawzajem, nie zauważając w tym najmniejszego problemu. Uchowała się tylko garstka buntowników, dla których literatura pozostała niekwestionowaną wartością. Jednak przetrwanie całego dorobku myśli ludzkiej w obliczu wszechogarniającej intelektualnej pustoty i procederu palenia książek stanęło pod znakiem zapytania. Czy znajdzie się na to jakiś sposób? Czy ludzkość jest skazana na upadek? Zakończenie okazuje się niezwykle interesującym i zaskakującym pomysłem.
Powieść Raya Bradbury'ego, choć należy do kanonu antyutopijnego nurtu science-fiction, nie jest przesycona niestworzonymi wizjami nowoczesnego świata. Przeciwnie, nie brakuje tu miejsca na refleksję nad ludzkim losem. Nie znaczy to, że lektura jest ciężka i przefilozofowana. Wciągająca fabuła sprawia, że czyta się ją jednym tchem.
Uwagę zwraca szczególna przenikliwość umysłu autora. Warto zauważyć, że Bradbury potrafił przewidzieć również pewne elementy rozwoju techniki. Chociaż jego wizja świata na pierwszy rzut oka wydawać się może dość naiwna, znaleźli w niej inspirację wynalazcy, tworząc rozwiązania technologiczne, które wcześniej były tylko w sferze fikcji (np. bezprzewodowe słuchawki douszne). Choć napisana ponad pół wieku temu, historia wydaje się aż przerażająco aktualna. Czytając, ma się momentami wrażenie, że autor wyśnił współczesny świat, przewidując wszystko, co rzeczywiście doprowadza do stopniowej zagłady ludzkości. Na szczęście, mimo przygniatającego naporu mass mediów i Internetu, nie brakuje dziś miłośników słowa pisanego. I szczerze wierzę, że nigdy ich nie zabraknie.
„451 stopni Fahrenheita” jest obowiązkową lekturą dla każdego, kto nie wyobraża sobie życia bez książek, a osobom, które potrafią sobie taki świat wyobrazić, tym bardziej powinna służyć za przestrogę.
Czy może istnieć świat bez książek?
więcej Pokaż mimo toStrażak od zawsze należał do zawodów zaufania publicznego. Ludzie polegają na nim, mając pewność, że w porę uchroni ich od zagrażającego życiu niebezpieczeństwa. Guy Montag, bohater „451 stopni Fahrenheita”, również każdego dnia z dumą i uśmiechem na twarzy dbał o bezpieczeństwo całego społeczeństwa. Jednak w świecie wykreowanym przez...
Solidna 50 - latka. W młodości została mi zareklamowana jako przynależna do nurtu SF i naiwnie uwierzyłam. Średnio mi się podobała. No bo cóż jest fascynującego w paleniu książek i zakazie krytyki. Wtedy nie rozumiałam. W wiele lat później zapoznałam się z Opowieścią Podręcznej, a potem z Equilibrium i...książka wróciła. Już nie jako SF lecz jako studium totalitaryzmu i utraty człowieczeństwa. Subtelne, powolne, ale dzięki temu bardziej przejmujące.
Solidna 50 - latka. W młodości została mi zareklamowana jako przynależna do nurtu SF i naiwnie uwierzyłam. Średnio mi się podobała. No bo cóż jest fascynującego w paleniu książek i zakazie krytyki. Wtedy nie rozumiałam. W wiele lat później zapoznałam się z Opowieścią Podręcznej, a potem z Equilibrium i...książka wróciła. Już nie jako SF lecz jako studium totalitaryzmu i...
więcej Pokaż mimo toWizja niesamowita, trzymająca w napięciu, dająca do myślenia. Przeczytałam (dopiero!) trzy razy i za każdym razem odkrywam w niej nowe niesamowitości.
Wizja niesamowita, trzymająca w napięciu, dająca do myślenia. Przeczytałam (dopiero!) trzy razy i za każdym razem odkrywam w niej nowe niesamowitości.
Pokaż mimo toPowieść Raya Bradbury’ego zrobiła na mnie duże wrażenie i jest jedną z tych historii, które w prostej formie kryją cała gamę znaczeń. Autor rzuca czytelnikowi wyzwanie, ostrzega i prowokuje do przemyśleń. Jednocześnie gdy Clarissa pyta Guya o to, czy jest szczęśliwy, pyta również nas. To dobra chwila, by sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Pełna opinia na k-czyta.pl: http://www.k-czyta.pl/2015/05/ray-bradbury-451-stopni-fahrenheita.html
Powieść Raya Bradbury’ego zrobiła na mnie duże wrażenie i jest jedną z tych historii, które w prostej formie kryją cała gamę znaczeń. Autor rzuca czytelnikowi wyzwanie, ostrzega i prowokuje do przemyśleń. Jednocześnie gdy Clarissa pyta Guya o to, czy jest szczęśliwy, pyta również nas. To dobra chwila, by sobie na to pytanie odpowiedzieć.
więcej Pokaż mimo toPełna opinia na k-czyta.pl:...
książka o mocniejszej tematyce, a jednak na swój sposób "lekka" i przyjemna. przede wszystkim pozostawia wiele do myślenia. świat przyszłości widziany oczami Bradburego to jakby oglądanie obecnej rzeczywistości przez krzywe zwierciadło. pomimo przyjemności jaką daje czytanie tej pozycji, to pozostało dużo do myślenia i w jakiś sposób przeraziła mnie ta pozycja.
książka o mocniejszej tematyce, a jednak na swój sposób "lekka" i przyjemna. przede wszystkim pozostawia wiele do myślenia. świat przyszłości widziany oczami Bradburego to jakby oglądanie obecnej rzeczywistości przez krzywe zwierciadło. pomimo przyjemności jaką daje czytanie tej pozycji, to pozostało dużo do myślenia i w jakiś sposób przeraziła mnie ta pozycja.
Pokaż mimo toDruga książka tego autora, jaką przeczytałam (po "Kronikach marsjańskich"). Muszę przyznać, że bardzo ciekawe było już samo porównanie języka, jakim posługuje się Ray Bradbury w obu książkach. Z jednej strony jest on tu miejscami równie poetycki, co w "Kronikach...", a z drugiej - dużo więcej tu akcji i budowania napięcia. I chyba właśnie dzięki świetnej narracji powieść ta potrafiła mnie naprawdę wciągnąć.
Jeśli chodzi o samą historię, to miałam względem niej ogromne oczekiwania (klasyka fantastyki; książka, którą chciałam przeczytać już od wielu lat, itd) i niestety rozczarowałam się dość mocno. Szkoda mi było, że transformacja głównego bohatera dokonała się stosunkowo szybko, zwłaszcza że autor potrafił świetnie opisywać jego myśli i emocje. Myślę, że sama postać stałaby się realniejsza charakterologicznie, a i świat przedstawiony byłby bogatszy (= więcej informacji o sposobie myślenia strażaków),gdyby zmiany następowały wolniej. Poza tym nie podobało mi się nagłe urwanie powieści w momencie, w którym całość zaczęła się wyraźnie rozkręcać.
Jednak narzekania te nie oznaczają, że uważam fabułę "451 stopni Fahrenheita" za kiepską. Daleko mi do tego! Owszem, mogła być ona lepsza, bardziej rozbudowana - ale nie zmienia to faktu, że i tak śledziłam ją z wielkim zainteresowaniem. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie pod tym względem część trzecia powieści, od której nie sposób było się oderwać! Poza tym wszyscy bohaterowie byli naprawdę dobrze pomyślani i napisani, nawet jeśli autor nie poświęcił im wiele stron.
Koniec końców uważam, że zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę. Jest zwyczajnie bardzo dobra - nawet jeśli nie dorasta do swojej własnej legendy.
PS. Pierwsza strona "Fahrenheita" to majstersztyk otwierania powieści, mogłabym ją czytać na okrągło.
Druga książka tego autora, jaką przeczytałam (po "Kronikach marsjańskich"). Muszę przyznać, że bardzo ciekawe było już samo porównanie języka, jakim posługuje się Ray Bradbury w obu książkach. Z jednej strony jest on tu miejscami równie poetycki, co w "Kronikach...", a z drugiej - dużo więcej tu akcji i budowania napięcia. I chyba właśnie dzięki świetnej narracji powieść ta...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę dostałem od kolegi i wtedy nie byłem świadomy co to za tytuł, jak zanany jest czy jaką tematykę porusza. Obraz swoistego armagedonu, gdzie świat przekręcił się do góry nogami, tak mnie zafascynował, że nie mogłem przestać czytać. Przeczytałem z zapartym tchem w dwa dni.
Język autora jest na prawdę genialny, świat bez książek i życie bohatera opisane zostało bardzo dobrze. Dodatkowo jeśli ktoś trafi na to wydanie, to styl druku (papier) spotęguje emocje i zachęci do czytania.
Książkę dostałem od kolegi i wtedy nie byłem świadomy co to za tytuł, jak zanany jest czy jaką tematykę porusza. Obraz swoistego armagedonu, gdzie świat przekręcił się do góry nogami, tak mnie zafascynował, że nie mogłem przestać czytać. Przeczytałem z zapartym tchem w dwa dni.
więcej Pokaż mimo toJęzyk autora jest na prawdę genialny, świat bez książek i życie bohatera opisane zostało bardzo...