Zawał
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Miron Białoszewski. Utwory zebrane (tom 6) Seria: Polska Proza Współczesna biografia, autobiografia, pamiętnik
200 str. 3 godz. 20 min.
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Cykl:
- Miron Białoszewski. Utwory zebrane (tom 6)
- Seria:
- Polska Proza Współczesna
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 1977-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1977-01-01
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- powieść pamiętnik
Złapało mnie to w tunelu. Staję, nie pomaga. Wywlekam się schodami na górę, na Marszałkowską. Jeszcze nie rezygnuję z kupowania czapki w domach towarowych, bo chodzę z gołą głową. Koło rotundy PKO rezygnuję. Właściwie już wiem, że muszę zrezygnować natychmiast z wielu rzeczy. Boli niesamowicie za mostkiem. Słabawo. Pot się leje. Ani kroku nie można zrobić, a muszę. Dużo. Serce tak jakby się obrywało.
- To zawał - myślę, bo sobie przypominam, jak ktoś raz mówił, że to ból w samym środku. Nie wolno się ruszać, a muszę do jakiegoś samochodu.
Jest 11 rano, 28 listopada.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 168
- 103
- 38
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Zaskakująco słabe (jak na Mirona) opisy i mało ciekawej zabawy słowem. Tak jakby autor pisał po jakiejś przebytej chorobie ;)
Zaskakująco słabe (jak na Mirona) opisy i mało ciekawej zabawy słowem. Tak jakby autor pisał po jakiejś przebytej chorobie ;)
Pokaż mimo toZdania przypominają wykres EKG. Góra - dół. Urywane. Celne.
Szybkie. Jak to u Mirona. Powróciłem do tej ksiązki po latach.
I dobrze :)
Zdania przypominają wykres EKG. Góra - dół. Urywane. Celne.
Pokaż mimo toSzybkie. Jak to u Mirona. Powróciłem do tej ksiązki po latach.
I dobrze :)
Książka przeładowana jest opisami zwykłych codziennych czynności i niestety, w pewnym momencie, zaczynają one nużyć.
Książka przeładowana jest opisami zwykłych codziennych czynności i niestety, w pewnym momencie, zaczynają one nużyć.
Pokaż mimo to" Jest 11 rano, 28 listopada. Strach? Pomyślałem, że może tym razem jeszcze nie umrę ".
Tym razem rzeczywiście, autor jeszcze nie umarł, zmarł dopiero po kolejnym zawale w 1983 roku. Tym razem trafił do szpitala i następnie do sanatorium w Inowrocławiu. I o tym właśnie jest ta książka. Autor, poeta zdaje w niej relację, fabularyzowaną z pobytu tamże i tamże też.
Książka dość ciekawa do przeczytania, dla tych, co znają tamte czasy, ale i dla tych, dla których kupowanie jedynego obecnego wzoru piżamy w całym mieście, czy jednego, jedynego kieliszka bez nóżki w sklepie, jest pewną egzotyczną impossible.
Pan Miron opisuje więc szpital i zapasy przynoszone przez rodzinę i trzymane między oknami, bo brak lodówki i watę również przynoszoną przez rodzinę, bo szpital nie miał, którą pacjenci darowali szpitalowi do ustrojenia choinki na święta i inne pewnie, dla niektórych dziwne ciekawostki.
Teraz trochę prywaty. Ta wata na choinkę przypomniała mi sytuację, tuż sprzed pandemii, kiedy moja ciocia leżała w szpitalu po zabiegu i szpital nie miał dla niej potrzebnych jej leków. Kuzyn dostał pięknie wypisaną przez lekarza receptę i sam musiał te leki kupić w aptece, oczywiście na własny koszt i zanieść do szpitala dla cioci... Zostawię ten fakt bez komentarza.
Jednak nie samymi zabiegami i tematami ściśle leczniczymi człowiek przecież żyje. Opisuje więc Białoszewski to, co robił poza szpitalem. Spacery, wypad do teatru, parki i obserwowane w nich kaczki, gołębie. Sprawili sobie nawet taką atrakcję w sanatorium jak wywoływanie duchów. Pewnym "zapomnianym" już faktem jest zapewne wspomnienie autora, o rozbitej w oknie szybie i o tym jak to nie mógł się doprosić pracujących obok na korytarzu robotników, by mu tę szybę wstawili. Kiedyś fizyczny robotnik to był KTOŚ 😁
Na uwagę zasługuje też język autora, którym się posługuje, chociażby dla opisu, na przykład jednej z kuracjuszek:
"Młodawa, duża pani w sweterku i w spodniach obciśniętych na wydatnym środku postaci, obracała się szybko w koło i na boki jak i jej szczupły młodawy partner. Najbardziej zdziwiło jej pochylenie z wypiętego profilu, szczupłe nogi, duży brzuch i pupa załapana w sylwetę ruchliwą, uważną. Stopy jej starannie kręciły się i dreptały dodatkowo luzem, trzymając się drewniaków. Popiersie tej pani, przy całej obrotności było nieruchome."
Reasumując, fajnie przeczytać, ale gorzko skonstatować, że mimo upływu ponad 40 lat (pierwsze wydanie książki miało miejsce w 1977 r.) w tak zwanej "służbie" zdrowia nic się nie zmieniło, a jeśli nawet, to raczej nie na lepsze.
" Jest 11 rano, 28 listopada. Strach? Pomyślałem, że może tym razem jeszcze nie umrę ".
więcej Pokaż mimo toTym razem rzeczywiście, autor jeszcze nie umarł, zmarł dopiero po kolejnym zawale w 1983 roku. Tym razem trafił do szpitala i następnie do sanatorium w Inowrocławiu. I o tym właśnie jest ta książka. Autor, poeta zdaje w niej relację, fabularyzowaną z pobytu tamże i tamże też.
Książka...
Książka na pozór bez fabuły. Moment kulminacyjny ma miejsce na samym początku, a później wszystko się już tylko toczy. Czytelnik czeka, aż coś się wydarzy. Jednak prawda jest taka, że cały czas się coś dzieje. Te wszystkie mikro wydarzenia tworzą naprawdę ujmującą całość. Białoszewski opisał codzienność, która pomimo swej powszechności nie nuży ani na moment. Jeśli ktoś lubi autora, to owa pozycja z pewnością przypadnie mu do gustu.
Książka na pozór bez fabuły. Moment kulminacyjny ma miejsce na samym początku, a później wszystko się już tylko toczy. Czytelnik czeka, aż coś się wydarzy. Jednak prawda jest taka, że cały czas się coś dzieje. Te wszystkie mikro wydarzenia tworzą naprawdę ujmującą całość. Białoszewski opisał codzienność, która pomimo swej powszechności nie nuży ani na moment. Jeśli ktoś...
więcej Pokaż mimo toOpis codziennych zdarzeń, który zaciekawia. Miron Białoszewski to przede wszystkim poeta, ale po jego prozę też warto sięgnąć.
Opis codziennych zdarzeń, który zaciekawia. Miron Białoszewski to przede wszystkim poeta, ale po jego prozę też warto sięgnąć.
Pokaż mimo toCzęsto wracam do tej książki. Proza Białoszewskiego to z pozoru opisy codziennych, banalnych zdarzeń, a przecież potrafi przykuć uwagę i zostać w umyśle na dłużej. Warto przeczytać.
Często wracam do tej książki. Proza Białoszewskiego to z pozoru opisy codziennych, banalnych zdarzeń, a przecież potrafi przykuć uwagę i zostać w umyśle na dłużej. Warto przeczytać.
Pokaż mimo toTrochę kojarzyła mi się ta książka z "Oddziałem chorych na raka"Sołżenicyna. Opis życia na szpitalnym oddziale. Pełny humoru i refleksji. A wszystko pisane językiem Mirona Białoszewskiego :)
Nie było łatwo z tymi różnej długości zdaniami ;)
Polecam
Trochę kojarzyła mi się ta książka z "Oddziałem chorych na raka"Sołżenicyna. Opis życia na szpitalnym oddziale. Pełny humoru i refleksji. A wszystko pisane językiem Mirona Białoszewskiego :)
Pokaż mimo toNie było łatwo z tymi różnej długości zdaniami ;)
Polecam
To jest całkiem inna literatura od tych, z którymi mamy styczność "na co dzień" To zapis żywej mowy. Rzeczy się dzieją. Ludzie mówią.
To jest całkiem inna literatura od tych, z którymi mamy styczność "na co dzień" To zapis żywej mowy. Rzeczy się dzieją. Ludzie mówią.
Pokaż mimo toCzytałam i czekałam, aż coś się wydarzy. Jednak punkt kulminacyjny tej książki jest już na samym jej początku. Bohater ma tytułowy zawał, a dalej opisuje życie po nim. Leczenie w szpitalu, sanatorium w Inowrocławiu, powrót do normalności.. proza życia można by rzec. Proza przepełniona tajemnicą życia wielkiego pisarza.
Czytałam i czekałam, aż coś się wydarzy. Jednak punkt kulminacyjny tej książki jest już na samym jej początku. Bohater ma tytułowy zawał, a dalej opisuje życie po nim. Leczenie w szpitalu, sanatorium w Inowrocławiu, powrót do normalności.. proza życia można by rzec. Proza przepełniona tajemnicą życia wielkiego pisarza.
Pokaż mimo to