Housekeeping

Okładka książki Housekeeping Marilynne Robinson
Okładka książki Housekeeping
Marilynne Robinson Wydawnictwo: Picador literatura piękna
219 str. 3 godz. 39 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Picador
Data wydania:
2004-11-01
Data 1. wydania:
2004-11-01
Liczba stron:
219
Czas czytania
3 godz. 39 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780312424091
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
470
246

Na półkach: ,

O ile poetycki język na początku kusił do przewracania kartek, o tyle sama fabuła jest znacznie mniej wciągająca. Śledzimy losy kobiet, tworzących rodzinę, która naznaczona została śmiercią i bezkresną samotnością, izolacją i niezrozumieniem. W dzieciństwie przekazywane z rąk do rąk, otoczone babciami, ciociami i mamą, każdą charakterystyczną i na swój sposób utrudnioną.  Ruth i Lucille finalnie inaczej radzą sobie z noszoną traumą i ich losy toczą się innymi torami. Wracając do stylu pisarskiego autorki, od początku jest wręcz hipnotyzujący, każde słowo zdaje się poetycko opisywać najzwyklejszą, najpospolitszą rzeczywistość przeobrażając ją w coś pięknego. Niestety, dla mnie to nie wystarczyło i nie zostało podparte historią na tyle ciekawą, by nie przesypiać noce.

O ile poetycki język na początku kusił do przewracania kartek, o tyle sama fabuła jest znacznie mniej wciągająca. Śledzimy losy kobiet, tworzących rodzinę, która naznaczona została śmiercią i bezkresną samotnością, izolacją i niezrozumieniem. W dzieciństwie przekazywane z rąk do rąk, otoczone babciami, ciociami i mamą, każdą charakterystyczną i na swój sposób utrudnioną. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
253

Na półkach: , ,

"Dom nad jeziorem smutku" Marilynne Robinson to niewielka dwustustronicowa powieść, trudna i momentami przytłaczająca.
Jest to historia dwóch sióstr dorastających w rodzinie naznaczonej śmiercią i wielką samotnością. Każdy z członków owej rodziny, począwszy od dziadków, poprzez następne pokolenia jest samotny. Nawet żyjąc obok siebie w jednym domu, każde z nich żyje we własnym wewnętrznym świecie. Dziadek jest kimś obcym dla swojej żony, córki są obce dla matki a siostry nie rozumieją siebie nawzajem. Tak jakby każdy z nich był oddzielony od reszty szklaną taflą, widzą coś, słyszą ale kompletnie nie rozumieją co przeżywa każde z nich.
Samotność powieściowych bohaterów podkreśla dodatkowo otoczenie, w którym żyją. Małe, nijakie miasteczko otoczone ogromnym jeziorem, oddzielone od reszty świata wodą, ciemnymi lasami i trudnymi do przejścia wzgórzami. Wszystko to potęguje wrażenie opuszczenia, osamotnienia i wielkiej głuchej pustki. Stąd chyba zamiłowanie dziadka, córki i jednej z wnuczek do przejeżdżających przez miasto pociągów, które są jak zaproszenie do wyprawy w wielki, nieznany świat.To pragnienie do nieznanego często kończy się fatalnie.
W tym rodzinnym galimatiasie jedynym punktem stałym jest babcia, która pochowała męża, wychowała córki, by wreszcie zaopiekować się dwoma małymi wnuczkami. Dziewczynki początkowo są ciekawymi świata i ludzi zwykłymi dziećmi. Jednak z czasem, otoczone coraz bardziej zdziwaczałymi dorosłymi, tracą kontakt z normalnym światem. Kiedy stoją u progu dorosłości ich ścieżki rozdzielają się, każda z sióstr wybiera inny sposób radzenia sobie z rzeczywistością. Jednak przeżyte w niezwykłym otoczeniu i z mocno dziwnymi ludźmi dzieciństwo odciska na nich swoje piętno i na zawsze już pozostaną obce pośród reszty ludzi.
Prócz dojmującej samotności ważnym elementem powieści jest śmierć. Umierają ludzie, zwierzęta, drzewa, domy. Przemijanie jest namacalne, zapisane w każdym, nawet najbardziej banalnym, przedmiocie- filiżance, starej książce, topniejącym śniegu. Jedynym stałym elementem tego zamkniętego świata zdaje się być jezioro- otacza miasto, jest piękne ale nieprzyjazne i bezlitosne. W swoich wodach skrywa martwe ciała ludzi, którzy albo mieli pecha albo sami zdecydowali się na grób w wodnych odmętach.
Ta książka może przygnębiać tematyką, ale zachwyca językiem. Jest cudownie napisana, przez te zdania, dialogi po prostu się płynie. Jest to proza, którą czyta się jak poezję, nasyconą pięknymi, rozbudowanymi porównaniami, metaforami. Tę książkę trzeba czytać w skupieniu i delektować się każdym słowem. Choć nie jest to łatwy tekst to warto podjąć wysiłek i przeczytać te dwieście stron.

"Dom nad jeziorem smutku" Marilynne Robinson to niewielka dwustustronicowa powieść, trudna i momentami przytłaczająca.
Jest to historia dwóch sióstr dorastających w rodzinie naznaczonej śmiercią i wielką samotnością. Każdy z członków owej rodziny, począwszy od dziadków, poprzez następne pokolenia jest samotny. Nawet żyjąc obok siebie w jednym domu, każde z nich żyje we...

więcej Pokaż mimo to

avatar
400
57

Na półkach: ,

Bohaterki "Domu nad jeziorem smutku" nie miały łatwego życia. Ich matka popełniła samobójstwo, a one trafiły pod opiekę babci. Gdy ta umarła siostrami zajęły się dwie nieudolne siostry dziadka. W końcu w życiu dziewczynek pojawiła się dziwaczna ciotka Sylvie. Obserwujemy ich wspólne życie. Jesteśmy świadkami przemian dorastających sióstr.

Autorka niespiesznie snuje opowieść, posługując się przy tym znakomitym językiem. Od samego początku towarzyszy nam niemal melancholijny nastrój. Poznajemy historię rodziny, wydarzenia, które ukształtowały obie siostry.

Na uwagę zasługują świetnie wykreowane portrety psychologiczne sióstr. Każda z nich jest wyjątkową postacią, każda oczekuje od życia czegoś zupełnie innego.

"Dom nad jeziorem smutku" to opowieść o życiu, o poszukiwaniu własnej drogi, o przemijaniu. Powieść nieoczywista, tajemnicza. Wymaga od czytelnika pewnego skupienia. Nie należy odbierać jej dosłownie.

Nie każdemu przypadnie do gustu. Powieść składa się głównie z opisów. Przemyśleń, wyobrażeń, czynności, czy przyrody. Idealna dla czytelnika cierpliwego, doszukującego się w powieściach drugiego dna.

Bohaterki "Domu nad jeziorem smutku" nie miały łatwego życia. Ich matka popełniła samobójstwo, a one trafiły pod opiekę babci. Gdy ta umarła siostrami zajęły się dwie nieudolne siostry dziadka. W końcu w życiu dziewczynek pojawiła się dziwaczna ciotka Sylvie. Obserwujemy ich wspólne życie. Jesteśmy świadkami przemian dorastających sióstr.

Autorka niespiesznie snuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
15

Na półkach: ,

Historia Ruth i jej młodszej siostry Lucille stanowi fabułę powieści. Ich wychowanie przebiega w sposób przypadkowy: najpierw trafiają pod opiekę troszczącej się o nie babci, następnie dwóch komicznie nieudolnych sióstr dziadka i wreszcie Sylvie, ekscentrycznej, nieprzystosowanej społecznie ciotki.
Ruth i Lucille mieszkają w domu rodzinnym w Fingerbone, prowincjonalnym mieście leżącym nad jeziorem,
w którym – w wyniku spektakularnej katastrofy kolejowej – zginął dziadek bohaterek. Kolejną ofiarą, którą pochłonęło jezioro jest matka dziewczynek. Zjechawszy samochodem z urwiska, ginie także w otchłani wody.
Miasto, będące tłem akcji jest miejscem zarówno magicznym, jak i typowym: „zna swoje miejsce w szeregu za sprawą dominującego okolicznego krajobrazu, nieprzewidywalnej pogody i świadomości, że cała historia ludzkości rozegrała się gdzie indziej”.

Historia Ruth i jej młodszej siostry Lucille stanowi fabułę powieści. Ich wychowanie przebiega w sposób przypadkowy: najpierw trafiają pod opiekę troszczącej się o nie babci, następnie dwóch komicznie nieudolnych sióstr dziadka i wreszcie Sylvie, ekscentrycznej, nieprzystosowanej społecznie ciotki.
Ruth i Lucille mieszkają w domu rodzinnym w Fingerbone, prowincjonalnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
10

Na półkach: , ,

Dom nad jeziorem smutku to książka która zmusza czytelnika do refleksji,nad tym co ulotne. Jest to także obraz ukazujący jak wędrowne życie może zmienić człowieka i ich efekty. Życie głównych postaci tej opowieści nie jest usłane różami.Zwieńczeniem tego tła może być fakt że obie dziewczynki straciły bliskich sobie ludzi. Jezioro które stanowi pośrednik skrywa ciała tych,którzy zginęli.Ekscentryczna ciotka opiekująca się Ruth i Lucille wiedzie życie jakiego inni ludzie się boją. Dziwna osoba staje się jedynym członkiem rodziny z którym obie mają do czynienia. Człowiek w celu uniknięcia, problemów,często związanych z ludzmi, ucieka do takiego życia. Taka postawa staje się często obiektem, drwin.

Dom nad jeziorem smutku to książka która zmusza czytelnika do refleksji,nad tym co ulotne. Jest to także obraz ukazujący jak wędrowne życie może zmienić człowieka i ich efekty. Życie głównych postaci tej opowieści nie jest usłane różami.Zwieńczeniem tego tła może być fakt że obie dziewczynki straciły bliskich sobie ludzi. Jezioro które stanowi pośrednik skrywa ciała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
620
46

Na półkach: , ,

..."Dom nad jeziorem smutku" jest to książka o nieobecnościach: o nieobecnościach męskich figur, takich jak ojciec czy mąż, o nieobecnościach matki, o swoich nieobecnościach w społeczeństwie oraz o nieobecnościach stabilności życia rodzinnego. Moim zdaniem lektura nie tyle szuka odpowiedzi na pewne pytania, ile jeszcze na początku szuka właściwie tych pytań, na które ma odpowiedzieć sobie główna bohaterka, Ruth. Książka jest refleksją snutą przez naszą protagonistkę, która opowiada nam o swojej tożsamości, swoich doświadczeniach kształtujących, w pewnym sensie, jej osobowość, teraźniejszość i przyszłość.
A życie tak odmienne od mojego stwarza warunki, żeby napisać o czymś ciekawym, żeby pokazać to życie z innej perspektywy, szczególnie jeżeli jest zaprezentowane tak ładną narracją uzewnętrzniającą całe bogactwo wewnętrzne głównej bohaterki...

..."Dom nad jeziorem smutku" jest to książka o nieobecnościach: o nieobecnościach męskich figur, takich jak ojciec czy mąż, o nieobecnościach matki, o swoich nieobecnościach w społeczeństwie oraz o nieobecnościach stabilności życia rodzinnego. Moim zdaniem lektura nie tyle szuka odpowiedzi na pewne pytania, ile jeszcze na początku szuka właściwie tych pytań, na które ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1519
1122

Na półkach: , , ,

"Dom nad jeziorem smutku" amerykańskiej pisarki Marilynne Robinson to jedna z tych powieści, gdzie tytuł idealnie pasuje do fabuły, oddaje nastrój i współgra z wydarzeniami, a okładka przedstawiająca jezioro otulone gęstą, jesienną mgłą zdaje się jeszcze ten tytułowy smutek potęgować. Bo i sama historia zawarta we wspomnieniach Ruth - bohaterki i narratorki jest dramatyczna, przejmująca i melancholijna.

Dzieciństwu Ruth i jej młodszej siostry Lucille daleko do beztroski i szczęścia. Dziewczynki przyjeżdżają z matką do położonego nad rozległym jeziorem Fingerbone, do domu babci. Wkrótce ich mama ginie w wypadku w ciemnych odmętach jeziora, a spekulacji co do przyczyn tragedii jest wiele. W tej sytuacji Ruthie i Lucille trafiają pod skrzydełka opiekuńczej i zaradnej babci. Po jej śmierci dorastającymi dziewczynkami przez pewien czas zajmują się siostry dziadka, który przed laty również zginął w wodach jeziora. Opieka nad dziećmi przysparza starszym kobietom sporo kłopotu, więc kiedy udaje się sprowadzić do rodzinnego domu w Fingerbone najmłodszą bratanicę - Sylvie, staruszki szybko zrzucają na nią obowiązek zajęcia się dziećmi, a same z ochotą wracają do swojego życia w Seattle. Sylvie zastaje w Fingerbone bardzo zniszczony rodzinny dom, który niemalże zagraża życiu i od lat wymaga remontu, zaniedbane obejście i mocno sfatygowane wnętrze oraz... dwie siostrzenice, o które trzeba się zatroszczyć. Szybko okazuje się, że niezależna, żyjąca we własnym świecie Sylvie, "niebieski ptak", nie najlepiej nadaje się na opiekunkę dorastających nastolatek. Dziewczynki zaczynają opuszczać szkołę i coraz więcej czasu spędzają nad jeziorem, które pochłonęło już wiele istnień ludzkich i cieszy się złą sławą wśród mieszkańców, ale owiane mgłą tajemniczości ma magiczną moc przyciągania...

Powieść Marilynne Robinson to dramatyczna historia przepełniona żalem, smutkiem i beznadzieją. Nostalgicznemu nastrojowi towarzyszy powaga. W dziecięcych wspomnieniach Ruth nie ma radości, śmiechu i beztroski, tak charakterystycznych dla okresu dzieciństwa. Życie dziewczynek jest smutne, szare, ponure i brzydkie. Towarzyszy mu zimno, strach, a często także głód i skrajne zaniedbanie, pomimo starań praktycznie od początku zdane są na własne siły.

Autorka posługuje się kunsztownym językiem i refleksyjnym stylem. Każde słowo jest dokładnie przemyślane, a każde zdanie zawiera maksimum treści. W powieści poruszone zostają istotne tematy takie jak samotność, bunt, odmienność, ucieczka i dążenie do wolności oraz dbałość o wartości rodzinne. Ich ranga zostaje dodatkowo podkreślona poprzez liczne nawiązania do wydarzeń i bohaterów biblijnych. Mamy tu interesujące studium psychiki bohaterek, które są prawdziwymi indywidualistkami, ekscentryczne i niezależne mocno odstają od ogółu. Ich bogate przemyślenia stają się bodźcem do dogłębnej analizy postępowania i budzą sporo emocji.

Na nieco ponad dwustu stronach autorka zawarła tak wiele treści, że można byłoby nią obdzielić dużo obszerniejszą książkę. Dlatego też lektura tej powieści wymaga skupienia i uwagi, tak, aby czytając nic nam nie umknęło. Jest to na pewno dość trudna lektura, przygnębiająca i smutna, ale wartościowa i ciekawa. Czyta się ją wyjątkowo dobrze. Polecam.

"Dom nad jeziorem smutku" amerykańskiej pisarki Marilynne Robinson to jedna z tych powieści, gdzie tytuł idealnie pasuje do fabuły, oddaje nastrój i współgra z wydarzeniami, a okładka przedstawiająca jezioro otulone gęstą, jesienną mgłą zdaje się jeszcze ten tytułowy smutek potęgować. Bo i sama historia zawarta we wspomnieniach Ruth - bohaterki i narratorki jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1590
295

Na półkach:

Zdecydowanie nie moje klimaty:( Po 30 stronach odpuściłam , bo wyznaję zasadę, że jak po takiej ilości stron nie pamiętam już co było na początku, to książka z całą pewnością mnie nie wciągnie.

Zdecydowanie nie moje klimaty:( Po 30 stronach odpuściłam , bo wyznaję zasadę, że jak po takiej ilości stron nie pamiętam już co było na początku, to książka z całą pewnością mnie nie wciągnie.

Pokaż mimo to

avatar
1773
82

Na półkach:

Nudna! Człowiek czeka, aż coś się zacznie dziać i książka się kończy. Szkoda czasu.

Nudna! Człowiek czeka, aż coś się zacznie dziać i książka się kończy. Szkoda czasu.

Pokaż mimo to

avatar
1756
1755

Na półkach:

Mówią, że nie miejsca, a ludzie tworzą atmosferę i historię.
Są jednak wyjątki. Istnieją takie miejsca, które przyciągają ludzi. O takim właśnie magnetycznym zakątku gdzieś w stanach opowiada narratorka tej opowieści – Ruth. O miejscu wyjątkowym pod każdym względem, obok którego toczyło się życie mieszkańców pobliskiego miasteczka – Fingerbone.
O jeziorze – ukrytym, bezimiennym i czarnym jak smoła.
To w nim kończyło się życie wielu ludzi i to nad nim rodziło się nowe. Jednak piętno śmierci nagłej przeważało, przyciągając do siebie potencjalne ofiary. Przenikało swoim zapachem i smakiem powietrze, zmuszając wdowy do opuszczania domów, bo nie mogły „już znieść ani zapachu, ani smaku, ani widoku jeziora". Roztaczało wokół siebie niewidzialną mgłę smutku wsączającą się w umysły i serca mieszkańców, wyróżniających się spośród innych intensywnym poczuciem samotności, wysoką liczbą morderstw i żarliwością religijną „w najpełniejszej i najrzadszej postaci". Paradoksalnie to ostatnie nie wpływało na obniżenie poziomu morderczych skłonności mieszkańców Fingerbone i okolic. Raczej zaostrzało ostracyzm społeczny. Zwłaszcza wśród kobiet ogarniętych misją spełniania dobrych uczynków. Kolejne pokolenia dziedziczyły aurę jeziora w genach, wyznaczającą im drogę życiową.
Jedną z takich rodzin obarczoną smutnym dziedzictwem była rodzina Ruth. Śmierć jej dziadka w mrocznych głębinach jeziora, wraz z pozostałymi pasażerami przejeżdżającego nad nim pociągu, na zawsze zmieniła życie, a potem wpłynęła na losy jego trzech córek. Każda próbowała na swój sposób uciec od ciężkiego, przygniatającego, kaleczącego ich smutku. Sylvie poprzez ciągłe wędrowanie po USA. Molly poprzez ucieczkę na koniec świata do pracy misyjnej w Chinach. Helen poprzez zanurzenie się w kuszącej ciemności jeziora, mając nadzieję, na rozpłyniecie w niej wszystkiego, co przygważdżało boleśnie jej duszę do rzeczywistości. Ostatnia z sióstr zostawiła swoje dziedzictwo przeszłości, dosłownie i w przenośni, w swoich dwóch córkach – młodszej Ruth i starszej Lucille. Wychowywane najpierw przez babcię, potem siostry babci, a na koniec siostrę ich matki – Sylvie.
To głównie wokół życia tej trójki, dorosłej kobiety i dwóch nastolatek, toczyła się większa część fabuły. Na próbie podołania roli opiekunki dziewczyn przez wagabundkę zmuszoną do osiadłego trybu życia. Na poszukiwaniu własnej drogi przez dwie siostry, które ostatecznie wybierają je bardzo różne. Lucille zgodną z normami i zasadami życia mieszkańców miasteczka, a Ruth zgodną z sumieniem kochającym wolność i prawo do przeżywania smutku. I chociaż każda z nich we własnym mniemaniu wybrała, jak pokolenia wcześniejsze, najlepszą dla siebie drogę, to jednak nie znalazły na niej tego, czego szukały – szczęścia.
Utonęło na zawsze z dziadkiem i Helen.
Jezioro samym swoim istnieniem nie pozwalało zapomnieć Ruth, która mówiła – „Nie mogę spróbować wody z jeziora bez jednoczesnej refleksji, że jego serce jest sercem mojego dziadka, a jego cielsko, ciemne i przytłaczające, krępowało ruchy mojej matki, zatrzymało jej oddech i zamknęło oczy".
Nastrój przygnębienia, rozkładu, ostateczności, zanikania, odchodzenia czułam na każdej stronie. W myślach bohaterów, w ich zachowaniu i codziennych rytuałach, w dialogach i poglądach na życie, w desperackich wyborach, a nawet w opisach miejsc wydarzeń. Te ostatnie były przepiękne w swojej nostalgii, tajemniczości i grozie potęgi żywiołu niosącego zagrożenie i niebezpieczeństwo. Jezioro przyciągało nie tylko smutkiem, ale i niezwykłą urodą o każdej porze dnia i roku. A wszystko to dzięki zmysłowemu, metaforycznemu, poetyckiemu językowi narracji i stylowi autorki. Powolność czytania wymuszało nie tylko piękno języka i umiejętność kunsztownego tworzenia urokliwych obrazów w mojej wyobraźni, ale również treści filozoficzne. I o ile na początku nie było ich dużo, bo autorka skupiała się przede wszystkim na budowaniu przeszłości bohaterek, o tyle pod koniec bardzo zagęściły treść. Akcentowała je wyraźnie w wewnętrznych wywodach myślowych kobiet, nie dając mi szansy na niezauważenie przemycanego przesłania. Tę filozoficzną warstwę, która, ku końcowi, coraz wyraźniej przebijała się przez fabułę, podkreślało używanie pojęć wyraźnie odstających od języka literackiego, a charakterystycznych dla języka naukowego – immanentnie, byt, niebyt.
Jednak pomimo wszechobecnego smutku w tej powieści, nie poddałam się mu. Jezioro było dla mnie metaforą życia, które zalewa nas, jak potop. „Komuś zagubionemu na wodzie każde wzgórze wydaje się Araratem. A poniżej jest zawsze nagromadzona przeszłość, która nie odchodzi, ale nie znika, ginie, ale zostaje". To od człowieka zależy, czy pozwoli przeszłości na wciągnięcie w jego odmęty i rozpuszczenie swoich problemów w jego ciemności, czy na wyniesienie i unoszenie się na jej powierzchni. Jezioro było dla mnie również przypomnieniem, że przemijanie jest nieodłączną i stałą cechą życia. Że wszystko, co nas otacza, jest nietrwałe. Ulega śmierci i rozkładowi. Wyparcie ich istnienia ze świadomości i zbyt silne przywiązanie do wartości przemijalnych nie tylko boleśnie rani, ale nawet zabija. Najpierw duszę, a potem ciało. Przemijanie, jakkolwiek byśmy się przeciwko temu buntowali, wypierali ze świadomości i wyrzucali z życia, ma sens i, wbrew pozorom, urodę.
Zapraszam nad jezioro przepiękne w swoim smutku – ciepłe, spokojne, płodne, obfite, dostojne, gdzie słońce „odparowuje wodę w światło".
naostrzuksiazki.pl

Mówią, że nie miejsca, a ludzie tworzą atmosferę i historię.
Są jednak wyjątki. Istnieją takie miejsca, które przyciągają ludzi. O takim właśnie magnetycznym zakątku gdzieś w stanach opowiada narratorka tej opowieści – Ruth. O miejscu wyjątkowym pod każdym względem, obok którego toczyło się życie mieszkańców pobliskiego miasteczka – Fingerbone.
O jeziorze – ukrytym,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    272
  • Przeczytane
    132
  • Posiadam
    42
  • 2014
    9
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 100 książek wg TIME
    3
  • 2018
    3
  • 2019
    3
  • 2020
    2

Cytaty

Więcej
Marilynne Robinson Dom nad jeziorem smutku Zobacz więcej
Marilynne Robinson Dom nad jeziorem smutku Zobacz więcej
Marilynne Robinson Dom nad jeziorem smutku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także