Kiedy przeczytałam streszczenie byłam zachwycona. Chłopiec, Tersjasz ma niezwykły dar. Potrafi przewidzieć przyszłość, pomimo tego, że jest niewidomy. Więc, gdy nad Londynem przelatuje kometa, która według ludzi zwiastuje apokalipse, a okazuje się, że chłopiec to "zobaczył" w swoich wizjach, ludzie są gotów dużo zrobić, aby dowiedzieć się co czeka ich w przyszłości. Jednak nie wszystko idzie gładko, bo kiedy magowie, czarnoksiężnicy, ważne osobistoście, a nawet złodziejaszki dowiadują się o daru chłopca, jak się można domyślić postanawiają go zdobyć. Ale oni sami nawet nie wiedzą, co takiego drzemie w chłopcu.
Opis był po prostu zniewalający, więc długo się nie zastanawiając, wzięłam się za czytanie. I tu się niestety zawiodłam. Nie wszystko było tak kolorowe, jak w opisie. Chłopiec o swojej wizji powiedział tylko jednej osobie, swojemu właścicielowi Magnusowi Malachiaszowi, który postanawia go wykorzystać. Do tej pory chłopiec mieszkał w zamknięciu, w klatce. Mag postanawia wywieźć go na targ i za drobną opłatą Tersjasz ma przewidywać przyszłość. Jednak wiele osób, takich jak Salomon, osoba która od dawna pragnie władzy, Malpas, który chce odszukać skradzioną mu rzecz i inne osoby pragną chłopca dla siebie.
Pomysł naprawdę ciekawy, inny niż dotychczasowe powieści. Jednak chyba plusy na tym się kończą. Wydawało mi się, że autor na siłe próbuje coś stworzyć, jakby piękne zdania, opisy co mu kompletnie nie wychodziło. Nie podobał mi się styl autora, wszystko było takie nijakie. Ale brawo za pomysł!

Kiedy przeczytałam streszczenie byłam zachwycona. Chłopiec, Tersjasz ma niezwykły dar. Potrafi przewidzieć przyszłość, pomimo tego, że jest niewidomy. Więc, gdy nad Londynem przelatuje kometa, która według ludzi zwiastuje apokalipse, a okazuje się, że chłopiec to "zobaczył" w swoich wizjach, ludzie są gotów dużo zrobić, aby dowiedzieć się co czeka ich w przyszłości. Jednak...

Zmarnowany historia. Był materiał na dobrą książkę. Powstał miszmasz bez polotu.

Zmarnowany historia. Był materiał na dobrą książkę. Powstał miszmasz bez polotu.

Coś strasznego.

Coś strasznego.

Mimo iż nie jest to literatura wysokich lotów, daje chwilę wytchnienia.
Roztacza czar nad czytelnikiem,który lituje się nad losem napiętnowanego Tersjasza. Miłe,łatwe,lekko mroczne i przyjemne czytadło :)

Mimo iż nie jest to literatura wysokich lotów, daje chwilę wytchnienia.
Roztacza czar nad czytelnikiem,który lituje się nad losem napiętnowanego Tersjasza. Miłe,łatwe,lekko mroczne i przyjemne czytadło :)