Król Murgów
Wydawnictwo: Amber Cykl: Malloreon (tom 2) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Malloreon (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- King of the Murgos
- Wydawnictwo:
- Amber
- Data wydania:
- 1995-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1995-01-01
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8370829066
- Tłumacz:
- Tomasz Olijasz
- Tagi:
- malloreon belgarion belgarath
Zandramas porywa syna Gariona, by wypełnić przepowiednię o ostatecznej rozprawie pomiędzy Dziećmi Światła i Dziećmi Mroku. Król Rivy wraz z żoną Ce'Nedrą, i kilkoma towarzyszami rzuca się w pościg za porywaczami. Przemierzając nieprzyjazne ziemie pełne pułapek członkowie ekspedycji docierają przed oblicze władcy swoich wrogów - króla Murgów...
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 272
- 91
- 55
- 18
- 13
- 12
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam
To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPozdrawiam
Jak na razie moja ulubiona część przygód Gariona a wszystko dzięki tytułowemu Królowi Murgów. Ogólnie tom trzyma klasę. Wraz z bohaterami wędrujemy w poszukiwaniu Gerana. Wyruszają oni z grot boga Ula i poprzez dwór Varany docierają do krainy Murgów. Ich grupa rozrasta się o tajemniczą Velvet - szpiega z Drasanii i Sadiego - byłego naczelnego eunucha. Bardzo fajnie opisana jest ich wędrówka, dialogi i zależności między postaciami bawią, opresje zaskakują. Nic nie przebije Króla Murgów. Jest dowcipny w bardzo specyficzny sposób, który do mnie silnie przemawia. Cała intryga na murgowskim dworze jest spleciona sprawnie i ciekawie. Aż żal ściska, że Urgit pojawił się dopiero teraz.
Jak na razie moja ulubiona część przygód Gariona a wszystko dzięki tytułowemu Królowi Murgów. Ogólnie tom trzyma klasę. Wraz z bohaterami wędrujemy w poszukiwaniu Gerana. Wyruszają oni z grot boga Ula i poprzez dwór Varany docierają do krainy Murgów. Ich grupa rozrasta się o tajemniczą Velvet - szpiega z Drasanii i Sadiego - byłego naczelnego eunucha. Bardzo fajnie opisana...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTytułem wstępu napiszę coś o sobie - hołduję czytelniczej zasadzie, że jak zaczynam czytać powieść, opowiadanie, będące elementem większej całości typu cykl, trylogia, to zawsze staram się przeczytać całość, tyczy się to w szczególności wszelakiego rodzaju cykli fantasy, tak było m.in. ze "Światem czarownic", czy "Malazańską księgą poległych". Lubię w ten sposób świeżym okiem spojrzeć i ocenić całokształt dziełotwórstwa na przestrzeni wielu lat pisania danego cyklu, daje to pewien obraz spójności odautorskiego konceptu, ocenie podlega u mnie nie tylko jedna powieść, lecz także całość. (Z tej też przyczyny do dzisiaj nie sięgnąłem po nic z uniwersum "Pieśni lodu i ognia", przez co ominął mnie cały ten hajp związany z serialem, poczekam sobie aż George Martin skończy łaskawie swoje opus magnum.)
Drugą moją czytelniczą zasadą jest, że zawsze staram się doczytać rozpoczęte dzieło do końca, albowiem nawet najbardziej obrzydliwy gniot może okazać się dzięki ostatniemu zdaniu arcydziełem (no przynajmniej hipotetycznie).
Przechodząc do meritum, worldbuilding w fantasy jest kluczowy, to od atrakcyjności świata przedstawionego zależy sukces literacki i komercyjny dzieła, w dalszej kolejności od bohaterów i fabuły.
I teraz muszę napisać, to co najważniejsze w tej recenzji - świat Belgariona zrobił na mnie wrażenie, ale dopiero po zakończeniu lektury podcyklu malloreońskiego. Po "Belgariadzie" byłem rozczarowany, mając posmak nieświeżej podróby "Władcy pierścieni", co zresztą wyraziłem w recenzji "Belgariady". Świat przedstawiony sprawiał wrażenie niedopracowanego, bohaterowie sztampowi albo nudni, fabuła nudna, wlokąca się jak flaki z olejem i do tego na wskroś przewidywalna, a finałowa walka to był śmiech na sali. Te elementy nie zachęcały do sięgnięcia po "Malloreon", bo nie widziałem po prostu szansy, aby ten miałki świat przedstawiony mógł jeszcze cokolwiek zaoferować.
Ale co się okazało? Eddings w "Malloreonie" chyba poszedł po rozum do głowy i przestał bezmyślnie kopiować Tolkiena, dzięki czemu świat przedstawiony zyskał na własnej wiarygodności, stał się konsekwentny, został poszerzony geograficznie, rozbudowany rasowo, podbudowa mitologiczna stanęła można by rzec na własnych nogach (ten cały motyw z podzielonymi kamieniami światła i ciemności). Mam wrażenie, że w końcu Eddings dodał wiele nowych elementów od siebie, dzięki czemu są w "Malloreonie" naprawdę klimatyczne lokacje, jak kulminacyjne "Miejsce, Którego Nie Ma".
Co do bohaterów, to główny protagonista Belgarion przestał być już tylko bezwiednym, płaczliwym popychlem proroctwa i czarodziejów, a stał się autentycznym, żywym bohaterem, którego działania faktycznie zmieniają losy świata (choć trzeba przyznać, że wszystko przebiega szybko i pobieżnie),nawet kapryśna żonka dostrzegać zaczęła w nim samca alfa. Dochodzi sporo nowych bohaterów, także dotychczasowi epizodyczni zyskali na znaczeniu, ogólnie głębia pierwszego i dalszych planów pod względem protagonistów i antagonistów wpływa na to, że ten świat przedstawiony jest bardziej autentyczny, a nie taki jednowymiarowy jak w "Belgariadzie".
Co więcej, bohaterowie zachodzą pewne przemiany, co jest i powinno być zawsze naturalną konsekwencją literatury opartej na queście, to była główna słabość "Belgariady", Garion po zabiciu boga sprawiał wrażenie tego samego chłystka, co na początku cyklu.
Żeby nie było, za powyższymi elementami nie poszły już tak bardzo fabuła i akcja. Ta pierwsza momentami mocno nudzi, a niekończące się bonmotowe dialogi między bohaterami często irytują. Fabuła jest co prawda ciekawsza niż w "Belgariadzie", ale to nie są żadne wyżyny, ot wynika to po prostu z nieco mniejszej przewidywalności tego, jak się potoczy, Eddings stara się tutaj bardziej zaskakiwać zwrotami akcji (np. portowa potyczka Polagry z demonem w "Królu Murgów"). Akcji jest też więcej, chociaż finałowa batalia wszechczasów, i tak o niebo lepsza niż żenujący pojedynek Belgariona z Torakiem w "Belgariadzie", mimo wszystko trochę rozczarowuje.
Reasumując, podcykl "Malloreon" dostarczył mi sporo rozrywki i podniósł notowania świata przedstawionego, mocno zaniżone przereklamowaną "Belgariadą".
PS Finalnie stwierdzam, że dzieło Eddingsa jest lepsze niż przehajpowane, pretensjonalne dzieło Stevena Eriksona, wedle zasady, że prawdziwego autora poznaje się po tym, jak kończy, Erikson swoją "Malazańską..." rozmienił się zwyczajnie na drobne, z kolei u Eddingsa z każdą kolejną powieścią było lepiej.
Tytułem wstępu napiszę coś o sobie - hołduję czytelniczej zasadzie, że jak zaczynam czytać powieść, opowiadanie, będące elementem większej całości typu cykl, trylogia, to zawsze staram się przeczytać całość, tyczy się to w szczególności wszelakiego rodzaju cykli fantasy, tak było m.in. ze "Światem czarownic", czy "Malazańską księgą poległych". Lubię w ten sposób świeżym...
więcej Pokaż mimo toKsiążka bardzo dobra godna polecenia
Książka bardzo dobra godna polecenia
Pokaż mimo toKontynuujemy poszukiwania porwanego syna Gariona. Drużyna "ratunkowa" podąża śladem porywacza, a jednocześnie postępując zgodnie z proroctwami. Co ciekawe - ścieżki te nie zawsze wydają się ze sobą zgodne. Pomimo wewnętrznego sprzeciwu obydwojga rodziców, grupa podąża taką drogą jaką nakreśla los. Powoduje to ciekawe sytuacje, wystawianie bohaterów na coraz to nowe niebezpieczeństwa i niespodzianki. Również i nas, czytelników, kilka razy uda się autorowi zaskoczyć.
W takiej ogólnej ocenie można by oczywiście napisać kilka słów o delikatnej naiwności książki, pewnej niekonsekwencji w fabule, o wszechwiedzy i wszechmocy bohaterów, a przy tym ich pewnej niemocy względem przeciwności. Jednakże to wszystko tak naprawdę jest zupełnie nieważne. Nie czyta się książek Eddingsa dla analizy, ale dla przeżycia przygody. Dla tego obszernego świata, dla bohaterów którym się towarzyszy, dla niespodzianek i z czystej ciekawości.
Przygody zaś tutaj nie brakuje... :)
Kontynuujemy poszukiwania porwanego syna Gariona. Drużyna "ratunkowa" podąża śladem porywacza, a jednocześnie postępując zgodnie z proroctwami. Co ciekawe - ścieżki te nie zawsze wydają się ze sobą zgodne. Pomimo wewnętrznego sprzeciwu obydwojga rodziców, grupa podąża taką drogą jaką nakreśla los. Powoduje to ciekawe sytuacje, wystawianie bohaterów na coraz to nowe...
więcej Pokaż mimo to„Król Murgów” stanowi drugą część Malloreou i siódmą już opowieść o losach Gariona, rivańskiego króla. W przeciwieństwie do pozostałych ten tom nieco mnie znużył, zwłaszcza na początku. Obwiniam tu prolog, który jest zwyczajnym streszczeniem tego, co działo się wcześniej. W pierwszej księdze Malloreonu oraz w Belgariadzie, streszczenie dotychczasowych wydarzeń stanowiło tylko część wstępu, a było ujęte w formę różnych tekstów i proroctw, wnosząc też tło do wydarzeń, które miały miejsce.
Bohaterowie tego tomu po raz pierwszy zwiedzają południe zamieszkiwanego kontynentu. Począwszy od Tolnedry, poprzez Nyissę, docierają do krain, o których geografii mieli dość nikłe pojęci. Nie obyło się więc bez przewodnika, którym został poznany już w Belgariadzie naczelny eunuch Salmissry Sadi. Eddings udowadnia czytelnikowi, że jego wyobraźnia nie ma ograniczeń i choć konsekwentnie trzyma się reguł według, jakich działa stworzone przez niego uniwersum, niejednokrotnie potrafi zaskoczyć czytelnika. Wyraźnie wprowadzony podział między porządnych i z gruntu dobrych Alornów, oraz nikczemnych, chciwych i złych Angaraków, może nieco przeszkadzać, jednak jest jedną z podwalin wykreowanego świata.
W drugiej księdze Malloreonu pojawiło się kilka ciekawych postaci, a niektóre z tych, jakie znaliśmy wcześniej zaczynają odgrywać znaczniejsze role. Do tych pierwszych należy Urgit, tytułowy król Murgów, inteligentny, choć niezbyt charyzmatyczny i nie do końca pewny siebie władca południowych krain. Mamy okazję bliżej poznać Velvet a słowne potyczki, które często prowadzi z Silkiem są bardzo zabawne. Przeciętny i nieciekawy Sadi, tu ujawnia swoje zalety, gdy zostaje pełnoprawnym członkiem drużyny. Jednak nawet bohaterów, których zdawać by się mogło, poznałam już dość dobrze potrafią czasem zaskoczyć, odkrywając kolejną odsłonę swojego charakteru.
Przemierzając razem z drużyną kolejne krainy, załączone mapy zdecydowanie ułatwiają orientację. Czytelnik ma okazję rozkoszować się świetnymi opisami odwiedzanych terenów, jednak nie ma ich zbyt wiele, gdyż akcja w tej części przebiega błyskawicznie. Bohaterów co rusz spotykają zaskakujące wydarzenia, które wymuszają na nich zmianę planów. Mimo początkowego znużenia, książkę czytało się bardzo dobrze, nie odczuwałam przesytu następującymi po sobie wydarzeniami i ciągłymi zwrotami akcji. Dialogi w dalszym ciągu bawią, a wprowadzenie nowych bohaterów słownych potyczek było strzałem w dziesiątkę.
Przede mną już tylko trzy tomy Malloreonu, a sięgnę po nie równie chętnie, jak po te, które już udało mi się poznać. Zakończenia cyklu można się spodziewać, gdyż wyraźnie widać w jakim kierunku zmierza fabuła książki. Nie wątpię jednak, że Eddings jeszcze niejednokrotnie mnie zaskoczy, jak miało to miejsce w tej części przygód Belgariona.
„Król Murgów” stanowi drugą część Malloreou i siódmą już opowieść o losach Gariona, rivańskiego króla. W przeciwieństwie do pozostałych ten tom nieco mnie znużył, zwłaszcza na początku. Obwiniam tu prolog, który jest zwyczajnym streszczeniem tego, co działo się wcześniej. W pierwszej księdze Malloreonu oraz w Belgariadzie, streszczenie dotychczasowych wydarzeń stanowiło...
więcej Pokaż mimo toUff. Skończyłam, w końcu. Chyba najgorsza jak do tej pory część z serii przygód Gariona i jego przyjaciół. Mocno okrojona ze srarych bohaterów, nowi praktycznie w większości nie przypadli mi do gustu ani nie prezentowali sobą nic ciekawego, a ci "starzy znajomi" jakby stracili trochę kolorytu (nie wszyscy oczywiście). Do tego zmienił się trochę klimat, terytorium itd. - za dużo jak na jeden raz.
Cóż.. Ogólnie to mam mieszane uczucia. Mimo, że czytało się szybko to trochę męczył ten tom, nie mogłam doczekać się końca - ale niestety nie z tych przyjemnych powodów jakim jest np. ciekawość.
A Silk jak zwykle trzyma poziom i może tego będę się trzymać :)
Uff. Skończyłam, w końcu. Chyba najgorsza jak do tej pory część z serii przygód Gariona i jego przyjaciół. Mocno okrojona ze srarych bohaterów, nowi praktycznie w większości nie przypadli mi do gustu ani nie prezentowali sobą nic ciekawego, a ci "starzy znajomi" jakby stracili trochę kolorytu (nie wszyscy oczywiście). Do tego zmienił się trochę klimat, terytorium itd. - za...
więcej Pokaż mimo to