Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia Wszechświata

Okładka książki Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia Wszechświata Michał Heller
Okładka książki Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia Wszechświata
Michał Heller Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Na ścieżkach nauki astronomia, astrofizyka
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
astronomia, astrofizyka
Seria:
Na ścieżkach nauki
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2002-10-24
Data 1. wyd. pol.:
2002-10-24
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
8372551278
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
301
63

Na półkach:

Autor przedstawia jak geometria nieprzemienna może pomóc wyjaśnić grawitację kwantową i jak powstał Wszechświat. Profesor Heller sam się tym tematem zajmuje, więc mamy sprawozdanie z pierwszej ręki w mistrzowskim wydaniu. Nigdzie indziej na ten temat (przynajmniej po polsku) nie przeczytamy.

Autor przedstawia jak geometria nieprzemienna może pomóc wyjaśnić grawitację kwantową i jak powstał Wszechświat. Profesor Heller sam się tym tematem zajmuje, więc mamy sprawozdanie z pierwszej ręki w mistrzowskim wydaniu. Nigdzie indziej na ten temat (przynajmniej po polsku) nie przeczytamy.

Pokaż mimo to

avatar
1859
115

Na półkach: , ,

John Barrow, światowej sławy kosmolog i popularyzator nauki, zabiera nas w podróż do początków czasu, do świata temperatur i gęstości tak olbrzymich, że nie da się ich odtworzyć w warunkach laboratoryjnych. Wprowadza nas w spekulatywne teorie na temat natury czasu i wszechświata inflacyjnego. Wyjaśnia zagadnienie tuneli czasoprzestrzennych i udowadnia, że mogą nam one pomóc w odkryciu zagadki naszego istnienia.

Początek wszechświata omawia najbardziej zaawansowane idee i spekulacje naukowe, jej lektury nie pożałuje ani początkujący, ani doświadczony poszukiwacz historii i sensu wszechświata.

Tytuł tej książki przywoływał mi odległe wspomnienia z przeszłości, mgliste wrażenie, że już kiedyś czytałem książkę o takim bądź podobnym tytule. I zresztą słusznie, ponieważ „Początek Wszechświata” wydany przez Copernicus Center Press jest drugim wydaniem tej książki na polskim rynku (jak możemy sprawdzić w tytulaturze – pierwsze ukazało się nakładem Wydawnictwo CIS). Copernicus wykonał nowy przekład. Czym się różnią oraz które wydanie jest bliższe oryginałowi niestety nie będę w stanie powiedzieć, ponieważ z pierwszej lektury tej książki niewiele pamiętam.

John D. Barrows postawił przed sobą cel zrekonstruowania początku istnienia Wszechświata. Cofa się 15 miliardów lat wstecz, aż do momentu, kiedy nie istniało nic; wszystko było swego rodzaju gorącą zupą promieniowania, zbyt gorącą, aby mogły powstać jakiekolwiek pierwiastki. W ciągu kilku minut po Wielkim Wybuchu ta zupa ostygła na tyle, że mogły powstać jądra pierwszych pierwiastków („na początku był Hel”). Setki tysięcy lat później kosmos ostygł na tyle, że jądra mogły połączyć się z elektronami, tworząc całe atomy, później już proste cząsteczki. „Początek Wszechświata” miał być w swojej istocie skrótem dla laików. Ma w sposób przystępny i uproszczony przedstawić proces narodzin naszego Świata.

Prawdą jednak jest, iż książka wcale dla laików nie jest. A przynajmniej nie dla całkowitych laików. Należy jeszcze przed lekturą mieć podstawowy zasób informacji na temat kosmologii. Choć w pierwszych rozdziałach Barrow wyjaśnia co nieco, jednakże wciąż zakłada pewien zasób wiedzy czytelnika. Jako przykład, poniżej przywołuję fragment czwartego rozdziału:

Jeśli okres przyspieszonej ekspansji trwa na tyle długo, by można było wyjaśnić, dlaczego nie widzimy żadnych monopoli magnetycznych, to powinno się okazać, że obecna ekspansja naśladuje rozszerzanie się modelu krytycznego z dokładnością do jednej części na milion. Oznacza to, że średnia gęstość materii w obserwowalnym Wszechświecie musi być równa gęstości krytycznej, czyli 2*10-29 gramów na centymetr sześcienny, z dokładnością jednej części na milion.

Dobra informacja dla laików jest taka, że w książce nie ma znienawidzonych przez nich wzorów matematycznych i skomplikowanych obliczeń; zła natomiast – jak widać w przywołanym powyżej cytacie, nie jest to zbyt prosty tekst, ze względu na występującą w nim terminologię.

Mimo wszystko pragnę gorąco polecić tę książkę laikom (ale tym z podstawami wiedzy z fizyki i kosmologii) jako wprowadzenie do tej dyscypliny wiedzy oraz czytelnikom, którzy mają większy zasób wiedzy kosmologicznej jako skrót czy też przypomnienie. Niestety, Wydawnictwo Copernicus Center Press nie zdecydowało się na zrobienie żadnego aneksu, który uzupełniłby książkę o stan aktualnej wiedzy naukowej na temat zagadnień w niej poruszonych. Dwadzieścia lat to jednak dużo czasu, szczególnie w fizyce teoretycznej. ;)

John Barrow, światowej sławy kosmolog i popularyzator nauki, zabiera nas w podróż do początków czasu, do świata temperatur i gęstości tak olbrzymich, że nie da się ich odtworzyć w warunkach laboratoryjnych. Wprowadza nas w spekulatywne teorie na temat natury czasu i wszechświata inflacyjnego. Wyjaśnia zagadnienie tuneli czasoprzestrzennych i udowadnia, że mogą nam one pomóc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
22
5

Na półkach:

nic z niej nie zrozumiałem...

nic z niej nie zrozumiałem...

Pokaż mimo to

avatar
132
47

Na półkach: ,

To być mo­że naj­bar­dziej tech­nicz­na książ­ka po­pu­lar­na z dzie­sią­tek, ja­kie Hel­ler na­pi­sał. Trud­niej­sze są już tyl­ko pod­ręcz­ni­ki i mo­no­gra­fie na­u­ko­we: „E­le­men­ty me­cha­ni­ki kwan­to­wej dla fi­lo­zo­fów”, „Te­o­re­tycz­ne pod­sta­wy kos­mo­lo­gii” i „O­sob­li­wy Wszech­świat”. Dla­te­go książ­kę moż­na po­le­cić prze­de wszyst­kim lu­dziom, któ­rzy przy­naj­mniej pró­bo­wa­li stu­diów z fi­zy­ki, ma­te­ma­ty­ki lub in­nych ścis­łych dzie­dzin. Nie ma co pa­ni­ko­wać: są tam am­bit­ne ter­mi­ny (jak cen­trum al­geb­ry al­bo wiąz­ka re­pe­rów),ale nie są ściś­le de­fi­nio­wa­ne, nie ma tam twier­dzeń ani wzo­rów. To po­dob­ny po­ziom trud­noś­ci co w „Fi­zy­ce ru­chu i cza­so­przes­trze­ni”. Jest nie­po­rów­na­nie łat­wiej niż w „Dro­dze do rze­czy­wis­toś­ci” Pen­ro­se’a al­bo na­wet w „No­wym u­myś­le ce­sarza”.

To kon­ty­nu­a­cja „Kos­mo­lo­gii kwan­to­wej” i poś­red­nio też „Gra­nic kos­mo­su i kos­mo­lo­gii” (daw­niej „E­wo­lu­cja kos­mo­su i kos­mo­lo­gii”). To pew­ne u­ko­ro­no­wa­nie tych kil­ku po­zy­cji. Tak jak wspom­nia­na po­przed­nicz­ka – jest pi­sa­na ład­nym ję­zy­kiem i już spo­ro frag­men­tów wpi­sa­łem do Wi­ki­cy­ta­tów. Bę­dzie z niej też du­żo przy­pi­sów do ar­ty­ku­łu na Wi­ki­pe­dii o au­to­rze. To dzie­ło bar­dzo o­so­bi­ste, bo au­tor prze­cho­dzi do swo­ich włas­nych, ni­szo­wych prac. Nie sły­sza­łem o in­nych pol­skich fi­zy­kach, któ­rzy po­pu­la­ry­zo­wa­li­by swo­je włas­ne wy­ni­ki, a nie tyl­ko wie­dzę po­wszech­ną. (In­na spra­wa, że po­pu­la­ry­za­to­rów fi­zy­ki jest w Pols­ce sto­sun­ko­wo mało).

Ze zna­ny­mi na­u­kow­ca­mi jest tak, że na­wet jak są roz­chwy­ty­wa­ni i o­sa­cze­ni wy­wia­da­mi al­bo za­pro­sze­nia­mi – jak Hel­ler – to i tak łat­wiej do­wie­dzieć się o ich o­pi­niach i ra­dach niż o tym, czym kon­kret­nie zaj­mu­ją się w na­u­ce. Tak jest z Haw­kin­giem, tak też by­ło z Ein­stei­nem, o czym pi­sał Rus­sell. Na szczęś­cie o­prócz ksią­żek dla kom­plet­nych la­i­ków są też bar­dziej am­bit­ne jak ta. Nig­dzie in­dziej nie zna­laz­łem tak do­kład­nych in­for­ma­cji o pra­cach Hel­le­ra – naj­bliż­szy te­mu był do­da­tek do „Ty­god­ni­ka Po­wszech­ne­go” z o­ka­zji 80. u­ro­dzin w mar­cu te­go roku.

Hel­ler wy­ka­zał się spo­rą od­wa­gą, po­świę­ca­jąc się (do dzi­siaj!) ge­o­met­rii nie­prze­mien­nej. To te­o­ria rów­nie ni­szo­wa co trud­na, mo­że na­wet trud­niej­sza niż po­pu­lar­niej­sza te­o­ria su­per­strun al­bo pęt­lo­wa gra­wi­ta­cja kwan­to­wa. Wi­dać, że o­so­bis­ta cie­ka­wość wy­gra­ła u nie­go z par­ciem na suk­ces i na licz­bę cy­to­wań. Być mo­że je­go ba­da­nia w ta­kiej ni­szy nie by­ły­by moż­li­we w in­nych kra­jach, sły­ną­cych z syn­dro­mu „pub­lish or pe­rish” (pub­li­kuj al­bo giń).

War­to przy tym pa­mię­tać, że Hel­ler ma for­mal­ne wy­kształ­ce­nie wy­łącz­nie w fi­lo­zo­fii i w te­o­lo­gii. Pra­cu­je w fi­zy­ce i w ma­te­ma­ty­ce pra­wie z za­mi­ło­wa­nia, tzn. to nie jest je­go o­bo­wiąz­kiem. Dla­te­go ten al­tru­izm od ra­zu od­bi­ja e­wen­tu­al­ne za­rzu­ty o to, że je­go do­ro­bek jest skrom­ny. (Po­ja­wia­ły się ta­kie gło­sy m.in. przy na­da­wa­niu mu Na­gro­dy Tem­ple­to­na w 2008. Mo­im zda­niem to non­sens, sko­ro na­gro­da jest przy­zna­wa­na tak­że lu­dziom nie­pro­wa­dzą­cym żad­nych ba­dań jak np. Mat­ka Te­re­sa). Prze­ciw­nie – jak na sa­mo­u­ka jest im­po­nujący.

Sa­mej ge­o­met­rii nie­prze­mien­nej ży­czę po­wo­dze­nia w fi­zy­ce. Hel­ler przed­sta­wia trzy zja­wis­ka wy­jaś­nia­ne przez mo­de­le nie­prze­mien­ne: splą­ta­nie kwan­to­we (i pa­ra­doks EPR),kwan­to­wy po­stu­lat po­mia­ru i prob­lem ho­ry­zon­tu. Być mo­że za mo­je­go ży­cia (a mo­że na­wet za ży­cia sę­dzi­we­go au­to­ra) ten pro­gram ba­daw­czy o­siąg­nie suk­ce­sy i sta­nie się po­pu­lar­niej­szy. Au­tor sam wspo­mi­na już w „Kos­mo­lo­gii kwan­to­wej”, że stru­now­cy jak Bri­an Gree­ne wi­dzą cień ge­o­met­rii nie­prze­mien­nej w ze­ro-bra­nach M-te­o­rii. Hel­ler pod­kreś­la a­na­lo­gie swo­jej te­o­rii z mo­de­lem Har­tle’a–Haw­kin­ga tu­ne­lo­wa­nia Wszech­świa­ta z ni­coś­ci. W o­bu mo­de­lach nie ist­nie­je czas – ale Hel­ler i­dzie da­lej, e­li­mi­nu­jąc też przes­trzeń. Hel­ler sam wspo­mi­nał, że być mo­że róż­ne dro­gi do kwan­to­wej gra­wi­ta­cji zbieg­ną się, tak jak w I po­ło­wie XX w. róż­ne te­o­rie mi­kro­świa­ta o­ka­za­ły się róż­ny­mi as­pek­ta­mi tej sa­mej me­cha­ni­ki kwan­to­wej i kwan­to­wej te­o­rii pola.

Przez ja­kiś czas mar­twi­łem się, że ucz­nio­wie Hel­le­ra jak Pa­bjan i Gry­giel są głów­nie fi­lo­zo­fa­mi i co naj­wy­żej po­pu­la­ry­za­to­ra­mi fi­zy­ki, a je­go do­ro­bek fi­zycz­ny mo­że zo­stać za­pom­nia­ny. Na szczęś­cie w os­tat­nich kil­ku la­tach po­ja­wi­li się mło­dzi współ­pra­cow­ni­cy jak Mi­chał Eck­stein i To­masz Mil­ler, już publ­i­ku­ją­cy ra­zem ze sta­rym mis­trzem o nie­prze­mien­nym Wszech­świe­cie. Im wszyst­kim ży­czę po­wo­dzenia.

To być mo­że naj­bar­dziej tech­nicz­na książ­ka po­pu­lar­na z dzie­sią­tek, ja­kie Hel­ler na­pi­sał. Trud­niej­sze są już tyl­ko pod­ręcz­ni­ki i mo­no­gra­fie na­u­ko­we: „E­le­men­ty me­cha­ni­ki kwan­to­wej dla fi­lo­zo­fów”, „Te­o­re­tycz­ne pod­sta­wy kos­mo­lo­gii” i „O­sob­li­wy Wszech­świat”. Dla­te­go książ­kę moż­na po­le­cić prze­de wszyst­kim lu­dziom,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
6

Na półkach: ,

Wskrzesiła świat starych i otworzyła cały świat nowych przemyśleń o naturze rzeczywistości i jej matematycznym modelowaniu. Doskonała pozycja dla dociekliwych i odważnych czytelników. Wysoki stopień uogólnienia prezentowanej teorii powoduje zniknięcie najpotężniejszych paradoksów mechaniki kwantowej i pozwala pojąć niesamowity poziom abstrakcji koniecznej do przyswojenia, by zbliżyć się do prawdy o świecie. Ta prawda to narzucająca się amaterialność naszego świata i nas jako jego nieodłącznych elementów.

Wskrzesiła świat starych i otworzyła cały świat nowych przemyśleń o naturze rzeczywistości i jej matematycznym modelowaniu. Doskonała pozycja dla dociekliwych i odważnych czytelników. Wysoki stopień uogólnienia prezentowanej teorii powoduje zniknięcie najpotężniejszych paradoksów mechaniki kwantowej i pozwala pojąć niesamowity poziom abstrakcji koniecznej do przyswojenia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
33

Na półkach:

Dużo filozofii w tej pozycji.

Dużo filozofii w tej pozycji.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    155
  • Przeczytane
    56
  • Posiadam
    24
  • Popularnonaukowe
    7
  • Na ścieżkach nauki
    6
  • Do kupienia
    3
  • Fizyka
    2
  • Filozofia
    2
  • Nauka
    2
  • Naukowe
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia Wszechświata


Podobne książki

Przeczytaj także