Ontologia

Okładka książki Ontologia Władysław Stróżewski
Okładka książki Ontologia
Władysław Stróżewski Wydawnictwo: Znak filozofia, etyka
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
83-240-0492-0
Tagi:
filozofia ontologia
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 817 (6 / 2023) Justyna Bargielska, Maciej Bobula, Wojciech Bonowicz, Iwona Boruszkowska, Barbara Brzezicka, Diana Dąbrowska, Bartłomiej Dobroczyński, Olga Gitkiewicz, Maria Karpińska, Karol Kleczka, Dominika Kozłowska, Anna Mateja, Kuba Mikurda, Łukasz Najder, Piotr Oczko, Janusz Poniewierski, Paweł Śpiewak, Władysław Stróżewski, Karolina Sulej, Ola Szmida, Redakcja Miesięcznika ZNAK, Aleksandra Zielińska, Sławomir Jacek Żurek, bell hooks
Ocena 6,3
Znak nr 817 (6... Justyna Bargielska,...
Okładka książki Miłość i nicość. Z Władysławem Stróżewskim rozmawia Anna Kostrzewska-Bednarkiewicz Anna Kostrzewska-Bednarkiewicz, Władysław Stróżewski
Ocena 6,6
Miłość i nicoś... Anna Kostrzewska-Be...
Okładka książki Wykłady lubelskie o estetyce Władysław Stróżewski, Paweł Taranczewski
Ocena 8,5
Wykłady lubels... Władysław Stróżewsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
363
142

Na półkach: ,

Kompendium ontologii i metafizyki mające na celu przekrojowe przedstawienie zagadnień występujących w tych dziedzinach. Bywa polecane jako podręcznik studentom filozofii w ramach kursu Ontologia.

Pozycja mocno tomistyczna. Polecam tylko tym, którzy rozumieją, na co się piszą. Innym polecam "Wprowadzenie do filozofii" autorstwa Arno Anzenbachera. Podręcznik pisany z podobnej perspektywy jak ten, ale jednak dużo bardziej wyważony. W filozofii po Tomaszu z Akwinu wydarzyło się naprawdę wiele, a powodem tego jest to, że metafizyka Tomasza jest niewytrzeszczająca do zadowalającego opisu rzeczywistości. Autorowi "Ontologii" zdaje się to trochę umknęło.

Kompendium ontologii i metafizyki mające na celu przekrojowe przedstawienie zagadnień występujących w tych dziedzinach. Bywa polecane jako podręcznik studentom filozofii w ramach kursu Ontologia.

Pozycja mocno tomistyczna. Polecam tylko tym, którzy rozumieją, na co się piszą. Innym polecam "Wprowadzenie do filozofii" autorstwa Arno Anzenbachera. Podręcznik pisany z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
249

Na półkach: ,

Wielkie jest tej materii poplątanie...

Niżej mój brudnopis:

"Autentyczna racjonalność [czy też w zasadzie intelektualność] zawiera w sobie także świadomość swych granic" (28).

"Gdy Arystoteles uznał, że rzeczą najważniejsza w filozofii jest poznanie bytu substancjalnego, substancji - ousia, stwierdził, że pierwsi filozofowie, choć inaczej ją nazywali, poszukiwali właśnie jej" (29).

Roman Ingarden: "Wystarczy zaznaczyć, że na pewno idei nie poznajemy 'na drugim świecie' i przez przypomnienie - jak o tym opowiadał Platon - to wydaje się pewne" (Spór o istnienie świata, t. 1, s. 51, przypis 30).

"Andronikos [z Rodos] [...] w trakcie porządkowania pism Stagiryty miał wyraźne trudności z określeniem przynależności części wykładów do zwartego zbioru rozpraw (zaklasyfikowanych do logiki, fizyki i etyki). W ten sposób część tych rozpraw została scalona poza tą klasyfikacją, a ponieważ w katalogu zajmowała miejsce po traktatach z zakresu filozofii przyrody (fizyki),otrzymała miano τα μετα τα φυσικά [to, co po przyrodzie/ponad przyrodą] - to, co przychodzi po fizyce, rzeczy następujące po rzeczach z zakresu fizyki" (51).

"Metafizyka jawi się zatem jako supernauka, która rości sobie pretensje do sumatywnego zestawiania twierdzeń pozyskanych w dziedzinach o mniejszym zakresie ogólności" (52).

"[P]ojęcie bytu determinowane jest w wysokim stopniu przez określoną ontologiczną teorię, od której jest zależne: pojęcie bytu (a w każdym razie jego rozumienie) nie jest więc w pełni neutralne" (59).

"Czysty Byt Parmenidesa, dzięki utożsamieniu go z niczym (nicością),traci swą statyczną tożsamość, uzyskując tożsamość dynamiczną. [...] Jedność statyczna, rządząca bytem Parmenidesa, staje się jednością dynamiczną. [...] Ostatecznie wszystko sprowadza się do konfliktu między bytem a niebytem, przenikającymi się w ramach jednej całości" (69-70).

"Między tym, co 'istnieje zawsze', a tym, co 'zawsze rodzi się i nigdy nie istnieje', rozpościera się olbrzymi zakres różnorodnych bytów, zawierających w sobie więcej lub mniej rzeczywistości. [Nawet] pomijając kwestię, czy rację mają obrońcy 'niepisanej doktryny' Platona, wedle której na czele hierarchii bytów stoją Jedno i Diada, możemy bez obawy stwierdzić, że hierarchiczne uniwersum platońskie wypełniają tzw. najwyższe rodzaje (o których mowa w 'Sofiście'),idee, byty matematyczne, byty duchowe, duchowo-cielesne, ciała, przedmioty materialne. A wśród nich jeszcze byty samodzielne i niesamodzielne (np. artefakty, odbicia w zwierciadłach, cienie itd.)" (71).

"Teoria 'miłośników idei' zostaje odrzucona na równi z koncepcją materializmu, przeczącą ich istnieniu" (71).

"[P]róby, nawet gdyby skończyć się miały nieporozumieniem, muszą być podejmowane" (93).

"Poznanie istnienia, jeśli w ogóle da się osiągnąć, nie dokonuje się przez dyskurs, tylko dzięki szczególnej intuicji egzystencjalnej" (93).

Hume: "Myśleć po prostu o jakiejś rzeczy i myśleć o niej jako o rzeczy istniejącej to rzeczy zupełnie nieróżniące się od siebie. Ta idea [istnienia] powiązana z jakąkolwiek inną ideą nic do niej nie dodaje" (Traktat o naturze ludzkiej, s. 69). Można to rozumieć tak, że właśnie myślenie i istnienie są czymś różnym, bo można myśleć o czymś istniejącym, ale to tak, jakby po prostu o czymś myśleć. A więc samo myślenie (ale tylko jako z założenia różne od istnienia) nie świadczy jeszcze o tym, że coś istnieje. Tak rozumiał to Kant. Ale u niego właśnie myślenie było z założenia różne od istnienia - dlatego mógł wykorzystać Hume'a. U Hume'a jednak myślenie znaczy coś zupełnie innego: jest rodzajem impresji, doświadczania i de facto redukuje się do czystego istnienia. U Hume'a więc rzeczone zdanie znaczy coś innego, chyba, niż u Kanta. U niego znaczy to właśnie, że między istnieniem a myśleniem nie ma różnicy realnej, bo myślenie redukuje się do istnienia. Z drugiej strony rzeczone stwierdzenie mógłby też zaakceptować ten, kto sprowadza istnienie do myślenia, a więc odwrotnie niż Hume. Dla kogoś takiego wszystko, co pomyślane, istniałoby. Okazuje się więc, że samo stwierdzenie Hume'a nie jest jednoznaczne z wyrazem światopoglądu, że może być wręcz interpretowane na diametralnie różne sposoby. Że myśleć jakiś przedmiot jako istniejący nie różni się od myślenia go po prostu - interpretacja tego stwierdzenia zależy od wcześniej przyjętych założeń. Można bowiem uznać, że wobec powyższego wszystko, co pomyślane, istnieje, albo odwrotnie: że nic, co tylko pomyślane, nie istnieje (Kant),albo wręcz zredukować myślenie do istnienia samego jako nicości pustej.

O Kancie: "Desygnat pojęcia wyznaczony jest dokładnie przez treść tego pojęcia, ponieważ jednak z treści żadnego pojecia nie wynika istnienie jego desygnatu, przeto nie wyniknie ono także wtedy, gdy, w owej treści znajdzie się uznanie istnienia. Jeszcze inaczej: przedmiot (desygnat) pojęcia, wyznaczony wyłącznie jego treścią, jest przedmiotem czysto intencjonalnym. Godząc się na to założenie, możemy zgodzić się także, że sto talarów jako treść pojęcia i sto talarów jako istniejący jego odpowiednik (desygnat) nie różnią się między sobą. Istnienie nie jest więc 'realnym' predykatem, zdolnym sprawiać, że treść pojęcia, którą współstanowi, będzie oznaczała realnie istniejący desygnat. W ten sposób traci także moc dowodową ontologiczny argument na istnienie Boga" (111-112).

"Zasadą hierarchii [...] jest jedność rządząca strukturą bytów: im więcej możliwości podziału, tym niższe miejsce danego bytu w hierarchii i - co za tym idzie - słabszy sposób jego istnienia" (121)

"Materia, bezpośredni korelat formy w bycie substancjalnym, określana jest mianem materii pierwszej i czystej możliwości, w przeciwieństwie do już ukonstytuowanego istotowo materiału, mogącego stać się podłożem kwalifikacji przypadłościowych, np. kształtu, jakości itp." (122).

"Jednak ostateczne rozstrzygnięcia filozoficzne, zwłaszcza metafizyczne, z pewnością jeszcze nie zapadły. Otwarta pozostaje nawet tak podstawowa kwestia, jak sposób istnienia cząstek elementarnych. [...] Na [...] pytanie: 'jak istnieją [cząstki elementarne]'?, ciągle nie mamy zadowalającej odpowiedzi. Postęp fizyki nie ułatwia, lecz raczej utrudnia jej znalezienie: nowe fakty wymagają nowych interpretacji, a także - jak się zdaje - wypracowania nowej filozoficznej aparatury pojęciowej, którą filozofia (metafizyka),jak dotąd, nie dysponuje" (131).

"Arystoteles używał dwóch określeń istoty, które odnosiły się do dwojakiego jej ujęcia: jako istoty wspólnej wszystkim przedstawicielom danego gatunku - to ti en einai, i istoty tego i tylko tego przedmiotu - ti esti. Scholastycy określili je odpowidnio jako quidditas (quod quid erat esse) i essentia. Istota w drugim rozumieniu decyduje o ty, że rzecz jest rzeczą "samą przez się", bytem samoistnym, określonym aż do cech najbardziej szczegółowych, najbardziej własnych, które nie są już takożsame ('wspólne') z cechami żadnego innego przedmiotu. Istota taka istnieje, choć jest poznawczo nieuchwytna: poznanie rzeczy kończy się na identyfikacji gatunku, do którego należy. Poznajemy Sokratesa jako człowieka, wiemy, że różni się od Platona, jego istota jako Sokratesa jest nam jednak nieznana" (145).

K. Bakradze: "Należy w ogóle zauważyć, że przejście jednej kategorii w drugą wykładał Hegel w bardzo skomplikowany, często niezrozumiały sposób" (151, przypis 35) (K. Bakradze, Filozofia Hegla. System i metoda, przeł. Z. Kuderowicz, Warszawa 1965, s. 121).

"Możemy bowiem zapytać: czy w świecie podległym nieustannej zmienności i poddanym czasowi realizacja, choćby momentalna, określnych stałych, w pewnym sensie 'sztywnych' i jednoznacznych struktur jest w ogóle możliwa? Czy zatem możliwa jest w ogóle istota? A nawet jeśli tak, to czym jest konieczna? I znowu: czy konieczność może realizować się w świecie - w tym świecie, gdzie wszystko zdaje się konieczne nie być, będąc przede wszystkim egzystencjalnie przygodne, czy ma tu mieć miejsce jakaś enklawa konieczności, wyjęta spod reszty praw rządzących tą rzeczywistością? A przede wszystkim: czy w świcie tym możliwa jest absolutna tożsamość czegokolwiek? [...] Jak zatem możliwa jest stałość w zmienności? Odpowiedź jest tylko jedna: pod warunkiem, że istnieje względna stałość i względna konieczność. W tak pojętej rzeczywistości nie ma miejsca na absolutnie stałe i zmienne struktury. Nie ma miejsca ani na statyczność, ani na jednoznaczność. Wszystko jest i nie jest jednocześnie - i to nie tylko w aspekcie egzystencjalnym, ale także esencjalnym" (154-155).

"Byt jest, niebyt nie jest. Byt wyklucza niebyt, niebyt wyklucza byt: tertium non datur. Tak rozumiał też myśl Parmenidesa Platon, świadom, że musi ją odrzucić. Niebyt straci swój absolutny charakter, okaże się czymś względnym, a jego podstawą będzie różnica" (170).

Koncepcja utożsamiająca byt i niebyt, choć jej 'priora' wykryć możemy już u Heraklita, a pewne sugestie na jej temat dostrzec w koncepcjach Boga u Pseudo-Dionizego Areopagity czy Mikołaja z Kuzy, pochodzi w swej 'klasycznej' postaci od Hegla. To on nadał jej najbardziej wyrazistą postać, on także wyciągnął wszystkie wnioski płynące z tego utożsamienia" (178-179).

"Jeśli Tugendhat ma rację, to Nic Heideggera ma de facto niewiele wspólnego z Niczym Hegla. Nie jest ono swoistą daną naoczną, lecz niczym o charakterze egzystencjalnym, związanym najściślej z egzystencjalnym, bo wywiedzionym z czasownika 'być' (sein),byciem (Sein)" (181-182).

"Tym, co pozostaje w wyniku rozkładu, jest wspólna obydwu stanom materia pierwsza. Nie posiada ona żadnej samoistnej formy, jest czystą możnością, nastawioną niejako na przyjmowanie najbardziej podstawowych form" (221).

"Uniwersalia, zdaniem Arystotelesa, są istnościami tak samo nieredukowalnymi jak substancje pierwsze (jakkolwiek istnieją w ich obrębie),określa je nawet mianem substancji drugich" (230).

"Zaproponowane przez Hegla podziały mogą wydawać się niespójne, oparte na różnych kategoriach i [...] mieszające różne kategorie bytowe. Zastrzeżenia znikają, jeśli się zważy, że Absolut łączy w sobie aspekt podmiotowy i przedmiotowy, że - inaczej mówiąc - jest dla siebie zarówno przedmiotem, jak i podmiotem. Stąd na przykład pojęcie umysłu z jednej strony, a przyroda i dzieła sztuki z drugiej mogą być wiązane ze sobą zięki odwoływaniu się do wspólnej podstawy, do tego samego Logosu, który w nich wszystkich się objawia" (244).

"Rozstrzygnięcia dotyczące tej właśnie sprawy wyznaczyły jedną z najważniejszych typologii kierunków filozoficznych" (259).

"Fizyka współczesna potwierdziła na swój sposób zakładaną milcząco już przez presokratyków dwóobliczową wizję rzeczywistości: tego, co bezpośrednio dane, i tego, co domniemane jako podstawa. Wizja ta skonkretyzowała się teraz jako rozróżnienie makro- i mikroświata. Pierwszy jest światem bezpośredniego doświadczenia, drugi - rezultatem zastosowania skomplikowanych przyrządów pomiarowych, wymagających wykorzystania olbrzymich energii" (260).

###

Nowożytny dualizm jest dualizmem wewnątrzsystemowym, zupełnie innym dualizmem od dualizmu metafilozoficznego, którego można bronić w przeciwieństwie od dualizmu jako pewnego już konkretnego poglądu na świat, jako już konkretnej filozofii.

Wielkie jest tej materii poplątanie...

Niżej mój brudnopis:

"Autentyczna racjonalność [czy też w zasadzie intelektualność] zawiera w sobie także świadomość swych granic" (28).

"Gdy Arystoteles uznał, że rzeczą najważniejsza w filozofii jest poznanie bytu substancjalnego, substancji - ousia, stwierdził, że pierwsi filozofowie, choć inaczej ją nazywali, poszukiwali właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
196

Na półkach: ,

Po prostu solidna pozycja. Książka jest swoistym podręcznikiem do tytułowej ontologii i porusza najważniejsze kwestie w tej dziedzinie. Czyta się go przyjemnie, zawiera bogatą bibliografię i przy użyciu sporej ilości tabelek systematyzuje wiedzę czytelnika (co czyni go świetnym kompendium do posiadania na egzamin, podczas pisania pracy na ten temat itp.). Jednak jest on przeznaczony dla osób które miały już kontakt z filozofią i nie ma co się łudzić że laik będzie większość rzeczy z niego rozumiał. Mimo to jeżeli ktoś chce zapoznać się z tematem, to może śmiało sięgać po tę pozycję. Byłem usatysfakcjonowany nową wiedzą i usystematyzowałem sobie starą.

Po prostu solidna pozycja. Książka jest swoistym podręcznikiem do tytułowej ontologii i porusza najważniejsze kwestie w tej dziedzinie. Czyta się go przyjemnie, zawiera bogatą bibliografię i przy użyciu sporej ilości tabelek systematyzuje wiedzę czytelnika (co czyni go świetnym kompendium do posiadania na egzamin, podczas pisania pracy na ten temat itp.). Jednak jest on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
202

Na półkach:

Rodzaj leksykonu. Bardzo dobrego. Tylko 7 gwiazdek, żeby mi się w skali zmieściły ocenny innych prac prof. Strożewskiego:).
PS Właśnie odkryłem, ze dałem wczesniej jakimś cudem 2 gwiazdki. Nic nie rozumiem. Nie mogłem być aż tak pijany, bo zdrowie nie pozwoliłoby, a prochów nie biorę...

Rodzaj leksykonu. Bardzo dobrego. Tylko 7 gwiazdek, żeby mi się w skali zmieściły ocenny innych prac prof. Strożewskiego:).
PS Właśnie odkryłem, ze dałem wczesniej jakimś cudem 2 gwiazdki. Nic nie rozumiem. Nie mogłem być aż tak pijany, bo zdrowie nie pozwoliłoby, a prochów nie biorę...

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

To nie tylko unikatowy podręcznik akademicki, to samouczek dla ignorantów w filozofii, takich jak ja. Wprawdzie nad biurkiem mego ojca wisiał Sokrates, to jednak ja - z wykształcenia mgr. inż. chemii (PW - 1968),pierwsze poważniejsze kroki w tej materii stawiałem ślęcząc Tischnera, obłożony słownikami i encyklopediami, bo wielu pojęć nie rozumiałem. Równocześnie wycinałem z „Tygodnika Powszechnego” felietony Kołakowskiego, wydane później w trzech seriach pt „O co nas pytają wielcy filozofowie”. Mimo coraz poważniejszych lektur odczuwałem brak „bazy” tj. usystematyzowanych wiadomości z zakresu ontologii czy jak kto woli metafizyki. I dlatego, przeczytawszy w TP z 18.09.2009 roku, recenzję Barbary Skargi tego dzieła
https://www.tygodnikpowszechny.pl/ontologia-wladka-135054
….natychmiast książkę sprowadziłem i zacząłem studiować. Nim przejdę do moich wrażeń cytuję fragment wspomnianej recenzji:
„Nie widzę w Polsce nikogo, kto by mógł takie niesamowite kompendium ontologicznej wiedzy sporządzić. Władek umiejętnie swoją niebywałą erudycję wykorzystał. A przy tym jego podręcznik żyje, pobudza myśl, nasuwa pytania…. …Jego “Ontologia" to niezwykle bogate dzieło, które na pewno będzie służyło wielu pokoleniom….”
Z kolei Marek Mikos pisał w recenzji dostępnej na: http://wyborcza.pl/1,75517,2029656.html
„…..Książka jest fascynująca, bo łączy fenomenologiczną dociekliwość i nieufność z żarliwością - jest osobistym spotkaniem z Mistrzem. Najbardziej fascynujący był dla mnie rozdział zatytułowany: "Systematyzacja rzeczywistości w ujęciu wybranych filozofów". Wśród tych wybranych, jak apostołowie, dwunastu, są oczywiście ulubieni przez Stróżewskiego klasycy myśli: Platon, Arystoteles, Plotyn, jest św. Tomasz z Akwinu, Kartezjusz, Kant i Hegel, jest Hartmann i Popper, ale też Leon Chwistek i Roman Ingarden. Ostatnie zdanie książki przypomina to, co dla Stróżewskiego najważniejsze: "Na nasze wyjściowe pytanie: »Dlaczego istnieje raczej byt niż nic? «, odpowiadamy: »Albowiem istnieje Byt koniecznie istniejący, który jest Dobrem «". To już nie tylko sucha formuła. To wyznanie wiary mędrca. ..”
Natomiast Grzegorz Pacewicz pisze na:
https://naukowy.blog.polityka.pl/2010/01/22/ontologia-strozewskiego/
„….Tok wywodu w podręczniku kształtują następujące problemy. Najpierw przedstawiona jest problematyka bytu od strony logicznej i historycznej. Dalej omówiony jest kluczowy dla ontologii problem, czym jest istnienie. Następnie mamy kolejno problematykę istoty, nicości i niebytu, koncepcję transcendentaliów oraz problematykę przedmiotu jako takiego. Na koniec pojawia się krótki przegląd najważniejszych systemów metafizycznych od Platona po Poppera… …..Sam podręcznik jest bardzo dobry, także pod względem edytorskim – przejrzysty druk, obok tekstu drobne hasła streszczające główne treści podręcznika, różne ramki, dodatki, noty, schematy, które ułatwiają zrozumienie opisywanych problemów. To wszystko czyni z tego podręcznika pewien wzorzec warty naśladowania. Dla mnie jest to po prostu bardzo dobra książka, której wiele zawdzięczam…”
Cóż ja – skromny inżynier - mógłbym dodać? A mogę: po pierwsze brak erraty (np. na s.242 „Dinge an sich” zamiast „Ding..),a po drugie i to przede wszystkim brak indeksu nazwisk, co bardzo utrudnia powracanie do stron już przeczytanych; a przecież to jest podręcznik, więc tekst wielokrotnie się wertuje.
Opracowanie bardzo przydatne dla poszukiwaczy wiedzy i nie śmiałbym postawić innej noty niż 10/10 (przecież autor to uczeń i kontynuator Ingardena)

To nie tylko unikatowy podręcznik akademicki, to samouczek dla ignorantów w filozofii, takich jak ja. Wprawdzie nad biurkiem mego ojca wisiał Sokrates, to jednak ja - z wykształcenia mgr. inż. chemii (PW - 1968),pierwsze poważniejsze kroki w tej materii stawiałem ślęcząc Tischnera, obłożony słownikami i encyklopediami, bo ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    49
  • Chcę przeczytać
    40
  • Posiadam
    10
  • Filozofia
    9
  • Teraz czytam
    3
  • Ulubione
    1
  • Historia filozofii
    1
  • Filozofia, niekoniecznie całościowo przeczytane
    1
  • (o)magija/psychologia/filozofia
    1
  • Chcę w prezencie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ontologia


Podobne książki

Przeczytaj także