rozwiń zwiń
the_deepest_black

Profil użytkownika: the_deepest_black

Biecz/Kraków Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 21 godzin temu
580
Przeczytanych
książek
636
Książek
w biblioteczce
249
Opinii
12 115
Polubień
opinii
Biecz/Kraków Mężczyzna
Głębi życia wewnętrznego nie mierzy się tym, jak bogaci jesteśmy w informacje, lecz tym, jak intensywnie przeżywamy problem. Ktoś mi powiedział: 'Jesteś inteligentny, a to przeszkadza w życiu'. Skoro tu trafiłeś/aś, daj znać!

Opinie


Na półkach: ,

"Oto końcowy fragment przemówienia [George'a] Darwina [precesja Królewskiego Towarzystwa naukowego z okazji przyznania Złotego Medalu Towarzystwa Henriemu Poincarému]:
'Najważniejszą charakterystyką twórczości Pana [Henriego] Poincarégo jest dla mnie niezmierny zasięg uogólnień, dzięki którym obfitość możliwych ich ilustracji jest czasem oszałamiająca. Ta zdolność pojmowania zasad abstrakcyjnych jest oznaką intelektu prawdziwego matematyka. Ktoś przyzwyczajony do rozważań konkretów znajduje jednak czasami trudność w tak zupełnym panowaniu nad rozumowaniem; dla umysłów tego typu łatwiej jest rozważać najpierw prosty przypadek konkretny, a dopiero później przejść do ogólniejszych aspektów zagadnienia. Wydaje mi się, że myśl Pana Poincarégo biegną innym szlakiem, że łatwiej jest mu rozważać najpierw zagadnienia szerokie, a potem od nich przechodzić do przypadków bardziej specjalnych. Posiadanie tej umiejętności nawet w małym stopniu jest rzadkością, toteż nie możemy się dziwić, że obdarzony nią uczony powinien zgromadzić wspaniałą spuściznę [...]" (35).

"[...] nie przecząc doświadczeniu, można uważać, że Wszechświat jest zawarty w przestrzeni hiperbolicznej (pseudosferycznej) o promieniu krzywizny większym 4 000 000 razy od promienia orbity Ziemi, albo w przestrzeni skończonej, eliptycznej o promieniu krzywizny przewyższającym 100 000 000 razy promień orbity Ziemi, zakładając w ty ostatnim przypadku, że absorpcja światła przy jednym obiegu tej przestrzeni wynosi 40 wielkości gwiazdowych" (38) (Schwarzschild K., Vierteljahrsschrift der Astronomischen Gesellschaft, 35, 337, 1900)

"C. Easton (Holandia) ogłosił właśnie swą słynną hipotezę, według której Droga Mleczna jest w rzeczywistości galaktyką spiralną o środku odległym dość znacznie od Słońca. Hipoteza Eastona została od tego czasu [początku XX wieku] mocno zrewidowana. Dla przykład, Easton sądził, że środek Drogi Mlecznej leży w kierunku gwiazdozbioru Łabędzia, gdy tymczasem naprawdę leży on w kierunku gwiazdozbioru Strzelca, 75[stopni] bardziej na południe" (40, 42).

"W dniu 9 września 1892 roku Bernard odkrył piąty księżyc Jowisza. Była to prawdopodobnie najwybitniejsza obserwacja kiedykolwiek wykonana" (50).

"Doppler był zatem przekonany, że światło gwiazdy czerwienieje, gdy jej odległość od Ziemi rośnie i fioletowieje - gdy odległość maleje. Taki efekt nie występuje jednak, gdy prędkość ruchu względnego wynosi dziesiątki czy nawet setki kilometrów na sekundę. [...] W 1913 r. W. W. Campbell stwierdził w swej słynnej książce 'Ruchy Gwiazd', że Doppler popełnił błąd, natomiast rację miał francuski fizyk i astronom H. Fizeau, który w roku 1848 podkreślił, że w wyniku ruchu radialnego widmo ciągłe. Campbell utrzymywał, że przesunięcie Dopplera można zauważyć jedynie w położeniach linii widmowych emisyjnych i absorpcyjnych. [...] Ale jeśli chodzi o gwiazdy należące do Drogi Mlecznej, to ich prędkość ruchu względem Ziemi nie przekracza nigdy kilkuset kilometrów na sekundę, toteż przesunięcie rozkładu energii widma ciągłego jest niemożliwe do wykrycia" (64-65, 66).

"Pierwsze pewnie wyznaczone prędkości radialne otrzymał około roku 1890 J. E. Keeler z obserwacji wizualnych w Obserwatorium Licka. Keeler był nie tylko wprawnym obserwatorem, ale miał też silny teleskop o średnicy 92cm, dobry spektroskop i idealne warunki atmosferyczne" (66).
"Jedną z pierwszych prób fotografii widm gwiazd na kliszach podjął w roku 1863 Huggins. W Stanach [...] Draper uzyskał widma gwiazd w roku 1972, również na kliszach mokrych. Obaj uczeni z radością powitali rozwój klisz suchych, ale ich prace z tymi kliszami miały wiele poważnych błędów. Tak więc okres dokładnych pomiarów prędkości radialnych rozpoczął się od pracy astronomów niemieckich H. C. Vogela i J. Scheinera w Obserwatorium w Poczdamie w latach 1888-1891. Średni błąd prawdopodobny ich pomiarów wynosił tylko 2,6 km/sek, co w stosunku do pomiarów dawniejszych stanowiło prawie dziesięciokrotny wzrost dokładności" (68-69).
"Adam wyznaczył prędkości radialne Arktura z dokładnością 0,01 km/sek, używając nowoczesnego spektrografu coudé z dyspersją 3Å/mm. [...] Dyspersja określa wielkość rozdzielenia światła różnych barw przez spektrograf. Na przykład dyspersja równa 3Å/mm oznacza, że dwie linie absorpcyjne, których długości fali różnią się o 3Å, są zarejestrowane na kliszy fotograficznej w odległości 1 mm" (78, 76).

"Ze wzoru Dopplera wynika, że przesunięcie długości linii widmowej jest proporcjonalne do długości fali. Dyspersja siatki jest stała, toteż gdy widmo jest wytwarzane przez siatkę, to przesunięcie mierzone w ułamkach milimetra jest również proporcjonalne do długości fali, i jest dwukrotnie większe przy 7500 A (światło czerwone) niż przy 3750 A (światło fioletowe). [...] zdumiewająco dokładne pomiary prędkości radialnych na podstawie linii absorpcyjnej lub emisyjnej wodoru o długości fali 21 cm [...] są co najmniej 10 razy dokładniejsze od pomiarów w widmie optycznym" (80).

"Już dawno temu spektroskopiści odkryli korelację między średnią prędkością radialną a typem widmowym. Mianowicie gorące gwiazdy typu B mają ruchy powolniejsze od tych chłodniejszych gwiazd ciągu głównego o typach K i M, które mają stosunkowo małe jasności i są nazywane karłami dla odróżnienia od jasnych olbrzymów K i M. Natomiast bardzo gorące gwiazdy typu O rzadko mają duże prędkości radialne [...] w wyniku ruchu po różnych orbitach galaktycznych. [...] Ponieważ prędkość ruchu gwiazd w przestrzeni jest zawsze większa od jej prędkości radialnej, więc bardzo duża wartość prędkości radialnej (np. 100 do 500 km/sek) oznacza, że gwiazda porusza się z prędkością przewyższającą prędkość ucieczki z Drogi Mlecznej. Gwiazda o tak szybkim ruchu stała by się gwiazdą międzygalaktyczną" (80-83).

"Zgadzają się ze zdaniem A. C. B. Lovella, dyrektora Laboratorium Radioastronomicznego w Jodrell Bank (Anglia):
'Dzisiejsze nasze teleskopy są tak potężne, że sięgają przypuszczalne do granic obserwowalnego wszechświata. Możemy być zatem blisko kresu naszej wiedzy o wszechświecie, jeśli chodzi o jego rozciągłość w czasie i w przestrzeni i implikacje kosmogoniczne obserwacji obecnie dokonywaniach osiągają bezprzykładne znaczenie" (103) (Alfred Charles Bernard Lovell, The Individual and the Universe. The BBC Reith Lectures, New York, 1958).

"Dla wszystkich gwiazd maksimum natężenia promieniowania przypada w obszarze światła widzialnego lub w jego pobliżu, a krzywa rozkładu natężenia spada najpierw gwałtownie, a potem wolniej, przy przesuwaniu się ku większym długościom fali" (110).

"Poziom podstawowy wodoru jest rozszczepiony w budowie nadsubtelnej na dwa stany odległe o 0,047 cm (do minus 1). W jednym z tych stanów spiny elektronu i protonu są równoległe, a w drugim - antyrównoległe. Przy spontanicznym odwróceniu spinu emitowany jest kwant o długości 21,2 cm (114-115) (H. C. van de Hulst [w:] Source Book in Astronomy, 1900–1950, Edited by Harlow Shapley, Cambride 1960, str. 292).

"W przeciwieństwie do tego, co mamy w źródłach termicznych, natężenie promieniowania synchrotronowego rośnie ze wzrostem długości fali w zakresie fal centymetrowych i decymetrowych. Przy jeszcze większych długościach fali musi istnieć obcięcie, ale dotychczas do nie zaobserwowano" (129).

"Zagadnienie istnienia życia inteligentnego lub innych form życia na ciałach planetopodobnych nie jest nowe. Zostało obszernie omówione już w XVIII wieku, w książce którą napisał Francuz Bernard Le Bovier de Fontenelle. [...] Ale jednak możliwości istnienia inteligentnego życia we wszechświecie nie można pominąć. Liczba gwiazd podobnych do Słońca w Drodze Mlecznej i w innych galaktykach jest bardzo wielka, a życie zdaje się być istotną własnością pewnych typów złożonych cząsteczek" (129-130).

"Już w 1905 roku Lowell, na podstawie perturbacji w ruchach Urana, przewidział pozycje planety transneptunowej, nazwanej wtedy 'planetą X'. Z bogatym materiałem obserwacji ruchów Urana i ulepszonymi metodami obliczeń Lowell nieustannie korygował przewidzianą pozycję planety. W dniu 13.I1915 roku jego końcowa praca 'Studium o planecie transneptunowej' została odczytana w Amerykańskiej Akademii Sztuk i Nauk. [...] jak pisze brak Pecivala, A. L. Lowell: 'Fakt, że planeta X nie została odkryta, był największym rozczarowaniem w jego życiu. [...] Po usilnych poszukiwaniach w dniu 13. III 1930 roku ogłoszono o odkryciu planety w miejscu bliskim pozycji przewidzianej" (175).
"W grudniu 1930 roku H. N. Russell, najsławniejszy i najbardziej szanowany astronom amerykański w tym okresie, tak komentował tę sprawę:
'Znaleziona obecnie orbita jest tak podobna do orbity przewidzianej przez Lowella, na podstawie obliczeń sprzed 15 lat, że jest zupełnie niewiarygodne, by zgodność ta była dziełem przypadku'.
Kilka lat później jednak [...] E. W. Brown, po wykonaniu drobiazgowych obliczeń i analizie danych używanych przez Lowella, doszedł do wniosku, że dane te nie wystarczały do obliczenia poprawnych elementów orbity. Russel pisał wówczas do A. L. Lowella [brata Percivala]:
[...]
'Nieuniknionym wydaje się być wniosek, że ta zgodność jest przypadkowa. Zaistnienie takiego szeregu koincydencji jest prawie niewiarygodne, ale wyniki uzyskane przez Browna nie dopuszczają innej możliwości'" (176-177).

"Spencer Jones wyciągnął wniosek [w kontekście pływowej teorii powstania Układu Słonecznego]:
Układ Słoneczny musiał mieć jakiś początek. Jeżeli nie umiemy wyjaśnić jego pochodzenia inaczej jak tylko przez wprowadzenie wielu specjalnych i do pewnego stopnia sztucznych hipotez, to musimy stąd wyciągnąć wniosek, że prawdopodobieństwo posiadania planet przez inne gwiazdy jest bardzo małe" (207) (H. Spencer JonesLife on Other Worlds: Life on Other Worlds, New York, 1940, s. 269).
"[...] a można przypuszczać, że zostaną odkryte dalsze planety w odległościach dziesiątek i może setek j.a. (220).

### SPEKTROSKOPIA ###

"Słoneczne linie absorpcyjne powstają w różnych warstwach fotosfery, ale głównie w warstwie górnej, zwanej warstwą odwracającą. [...] Najwyraźniejsze z tych linii [Fraunhofer] oznaczył literami, rozpoczynając od czerwieni, gdzie najwyraźniejszą linię oznaczył literą A; C jest tak zwaną linią alfa wodoru (Halfa). D są to dwie słynne bliskie siebie linie sodu w żółtej części widma, a H i K są liniami zjonizowanego wapnia, o długości fali odpowiednio 3968 A i 3933 A" (136-137).
"Linie absorpcyjne w widmie nie są nieskończenie wąskie, lecz maja pewną szerokość, przy czym w środku linii absorpcja jest maksymalna i spada powoli ku brzegom (skrzydłom) linii" (139).

"Jednym z problemów, które intrygowały astronomów w obecnym stuleniu, jest zagadnienie temperatury korony. Temperatura ta musi być bardzo wysoka, przypuszczalnie wynosi milion stopni. Świadczy o tym istnienie w widmie korony linii odpowiadających bardzo wysokim stopniom jonizacji. Co prawda, stopień jonizacji zależy zarówno od temperatury, jak od gęstości gazów i wysoka jonizacja może być wynikiem małej gęstości, a nie wysokiej temperatury. Ale takie wyjaśnienie nie tłumaczy istnienia korony słonecznej, albowiem gęstość potrzebna do wytworzenia takie stanu jonizacji przy temperaturze kilku tysięcy stopni byłaby tak mała, że korona nie byłaby w ogóle zauważalna" (163-164).

"Przy przejściu do nadfioletu natężenie widma ciągłego maleje najpierw stopniowo, a potem dość nagle, natomiast zwykłe linie Fraunhoffera pojawiają się jako utwory emisyjne na słabym tle widma ciągłego. [...] Gazy słoneczne zawierają różne rodzaje atomów i cząsteczek i wytwarzają linie emisyjne, gdy tło widma ciągłego jest słabe" (165).

"Jak trafnie powiedział W. S. Adams: 'Jakże mogliśmy mieć nadzieję zrozumienia się materii w odległych gwiazdach, skoro wciąż nie znaliśmy zupełnie mechanizmu światła dawanego przez płomień świecy" (225). "[...] w roku 1913 A. Fowler pisał w artykule przeglądowym 'Fotosfery Słońca i gwiazd', że nada '... chemia i fizyka fotosfery pozostają dla nas zagadką" (253) (Fowler A., 'Obserwatory', 36, 183, 1913).

"[...] Sir Norman Lockyer podkreślał ważność wpływu temperatury atmosfery na wygląd widma. Wnioski te były oparte częściowo na doświadczeniach laboratoryjnych, w których obserwował on różnice między widmem łukowych i iskrowym tego samego pierwiastka (temperatura w iskrze jest wyższa niż w łuku). Lockyer wyobrażał sobie przejście od widma iskrowego do łukowego jako dysocjację znanych pierwiastków na protopierwiastki" (226).

#klasyfikacjadwuwymiarowa | "Pani A. C. Maury [...] zwróciła uwagę na wyraźne różnice w szerokości linii widmowych i oznaczała je literami a, b i c, odpowiadającymi odpowiednio liniom szerokim, średnim i wąskim" (233). '[...] grupa c wyróżnia się silnie zarysowanymi liniami i wydaje się, że gwiazdy tej grupy bardziej zdecydowanie różnią się w swej budowie od gwiazd grupy a niż od gwiazd z grupy b' (Maury A. C. 'Harvard Annals', 28, 1897). "Znaczenie różnic zauważonych przez panią Maury zrozumiał wyraźnie E. Hertzsprung w 1905 roku. [...] Obliczył on tzw. zredukowany ruch własny, jaki miałaby gwiazda w odległości, z której byłaby widziana jako gwiazda zerowej wielkości. [...] znalazł, że gwiazdy z grupy c mają niezwykle małe zredukowane ruchy własne, co oznacza wielkie odległości, a zatem bardzo duże jasności absolutne. Ocenił on, że gwiazdy grupy c mają jasności absolutne co najmniej tak duże, jak gwiazdy Oriona, które są bardzo jasnymi gwiazdami [...] (233-235) [ZOBACZ str. 234].

"Doskonały opis atmosfery słonecznej, według wyobrażeń z roku 1900, znajduje się w książce 'Słońce' C. A. Younga:
[...]
'Bezpośrednio ponad atmosfera leży tak zwana 'warstwa odwracająca', w której powstają linie Fraunhofera. Trzeba jednak zaznaczyć, że gazy tworzące tę warstwę nie leżą po prostu ponad fotosferą, ale wypełniają również wolne miejsca miedzy obłokami fotosferycznymi, tworząc atmosferę, w której te obłoki się unoszą. [...] Na górnej powierzchni fotosfery... i w istocie w całej jej objętości, gazy nieskondensowane są ciemne w porównaniu z kropelkami i kryształkami, które tworzą obłoki fotosferyczne. Tutaj [w ciemnych gazach nieskondensowanych] ciśnienie i temperatura są obniżone, tak że pary - kiedy mamy sposobność obserwować je na tle nieświecącym - nie dają już widma ciągłego, lecz widmo z linii jasnych [emisyjne]. Gdy silniejsze światło od cząstek ciekłych i stałych fotosfery prześwieca przez te pary, pochłaniają one odpowiednie promienie i wytwarzają dobrze znane widmo słoneczne z ciemnymi liniami (251-252) (C. A. Young, 'The Sun', New York, 1895, s. 325, 333). To wyjaśnienie było zgodne z prawami promieniowania Kirchhoffa. "Prawa analizy widmowej, sformułowane przez [...] Kirchhoffa w połowie XIX wieku, można streścić jak następuje: Widmo ciągłe jest wytwarzane przez świecące ciało stałe, ciecze lub gazy pod wysokim ciśnieniem; widmo emisyjne liniowe - przez świecący gaz pod niskim ciśnieniem; widmo absorpcyjne przez chłodniejszy gaz znajdujący się między źródłem widma ciągłego a obserwatorem" (253).

"Ponieważ gaz pod wysokim ciśnieniem również może wytwarzać widmo ciągłe, C. G. Abbot z Obserwatorium Astrofizycznego Instytutu Smithsona wysunął w roku 1911 przypuszczenie, że fotosfera może nie zawierać ciał stałych lub ciekłych, ale może składać się wyłącznie z gazów" (253).

"A Fowler zauważa, że:
'Zmiana stanu gazu od stanu gającego widmo ciągłe do stanu wytwarzającego ostre linie (jakie występują w warstwie odwracającej) musi następować stopniowo, toteż zamiast ostrych linii moglibyśmy się spodziewać raczej linii o daleko większej różnorodności. [...] Widać z tego, że mamy jeszcze bardzo dużo do nauczenia się o naturze fotosfer Słońca i gwiazd albo równoważnych im obszarów promieniujących. Większość obserwatorów zjawisk słonecznych będzie niewątpliwie nadal uważać fotosferę za powierzchnię rzeczywiście złożoną z obłoków. Dalszy rozwój naszej wiedzy o strukturze fotosfery zdaje się zależeć od postępów w fizyce" (254) (A. Fowler, 'Obserwatory', 36, 1913, s. 185).

"W swych dwóch pracach (1902 i 1905) Schuster wysunął sugestię, że promieniowanie pochodzące z wnętrza gwiazdy jest w jej warstwach zewnętrznych częściowo pochłaniane przez atomy i następnie reemitowane izotropowo z tą samą długością fali (proces rozpraszania), jednakże równocześnie część promieniowania wnętrza jest pochłaniania przez atomy, a potem reemitowana we wszystkich długościach fali, zgodnie z prawem Plancka (proces czystej absorpcji) (254).

"Oto końcowy fragment przemówienia [George'a] Darwina [precesja Królewskiego Towarzystwa naukowego z okazji przyznania Złotego Medalu Towarzystwa Henriemu Poincarému]:
'Najważniejszą charakterystyką twórczości Pana [Henriego] Poincarégo jest dla mnie niezmierny zasięg uogólnień, dzięki którym obfitość możliwych ich ilustracji jest czasem oszałamiająca. Ta zdolność...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

"[...] współcześni historycy astronomii uważają, że ich zadanie polega nie tyle na przyznawaniu medali tym dawnym astronomom, których opinie pokrywają się z obecną wiedzą, ale na zabieraniu czytelnika w fascynującą podróż" (10).

"Opisany przez Hezjoda sposób, w jaki dawni greccy rolnicy wykorzystywali heliakalne wschody gwiazdozbiorów (ich pojawianie się po kilkutygodniowej nieobecności na tle zorzy porannej) do określania czasu siewu, jest przykładem prostych prognoz i podobne metody są stosowane w niektórych częściach Europy po dziś dzień" (21-22).

"Począwszy od później starożytności do XVII wieku astronomia miała dwa związane ze sobą cele: wykazać, że ruchu planet nie są przypadkowe, lecz regularne, a tym samym przewidywalne; i umieć je wystarczająco dokładnie prognozować. Wszystko inne miało marginalne znaczenie" (29). #planety

"[...] Hipparcha [...] przez wielu uważanego za największego greckiego astronoma" (29). #hipparch

"Monumentalne dzieło Ptolemeusza wzbudzałoby podziw, nawet gdyby wszystkie wcześniejsze pisma, które wykorzystywał - zwłaszcza autorstwa Hipparcha - się zachowały" (30). #hipparch #ptolemeusz
"Niektórzy historycy astronomii utrzymują, że Ptolemeusz po prostu wziął współrzędne gwiazd z katalogu Hipparcha i zredukował je dla swojej epoki, dodając do długości ekliptycznej 2 2/3 [stopnia], wynikające z precesji. Wylano morze atramentu, prowadząc dyskusje na ten temat, i obecnie wiemy, że zwykły plagiat jest zbyt uproszczonym wyjaśnieniem tej zagadki" (49). #hipparch #ptolemeusz

"Nasz podział godzin na 60 minut, które składają się z 60 sekund, i podobny podział stopnia w mierze kątowej to pozostałość po notacji babilońskiej" (31).
"Sześćdziesiątkowy system liczbowy – pozycyjny system liczbowy o podstawie 60. Był używany w Babilonie ok. 1750 p.n.e., skąd dotarł do Europy. Babilończycy zapożyczyli system od Sumerów".

"Platon (jak utrzymuje go późniejszy komentator) rzucił wyzwanie współczesnym mu astronomom, że ruchy planet są tak naprawdę równie regularne, jak [ruchy] innych ciał niebieskich (choć, oczywiście, nie tak proste). Poprawne rozwiązanie tego problemu musiało spełniać jasno określone warunki: ruchy gwiazd są jednostajne i koliste, a zatem natura ruchu planet powinna być taka sama; innymi słowy, muszą się one składać z jednostajnych ruchów po okręgu" (39). #platon #planety

"[...] zakreślając ósemkę - hippopede, czyli końskie pęta, krzywą nazwaną tak ze względu na swe podobieństwo do więzów zakładanych na przednie nogi konia, gdy nie chciano, by się oddalił (39). #eudoksos

"Eudoksos potrzebował zatem 27 sfer; po 4 dla każdej z 5 mniejszych planet; po 3 dla Słońca i księżyca i jedną dla gwiazd. Osiem sfer - po jednej z każdego przypadku - odtwarzało po prostu taki sam dobowy obrót sfery niebieskiej, a więc złożoność tego modelu nie była zbyt wielka. Nie wiemy, jaka naturę Eudoksos przypisywał swym sferom; nie można jednak wykluczyć, że uważał je za matematyczne rozwiązanie problemu gwiazd błądzących. Stanowiłyby równoważnik równań, którymi opisujemy ruch ciał" (40-41). #eudokos

"Wykorzystując babilońskie źródła i parametry astronomiczne do budowy ilościowych modeli geometrycznych, opisujących ruchy Słońca i Księżyca (co pozwalało przewidywać zaćmienia obu ciał), Hipparch pokazał, jak niezwykle owocne może być połącznie dwóch różnych tradycji uprawiania astronomii" (46). #hipparch

"Hipparch był zagorzałym obserwatorem i zestawił katalog gwiazd zapewne dlatego, że podejrzewał, iż gwiazdy mogą się poruszać; chciał pozostawić następnym pokoleniom dane, na których podstawie dałoby się ewentualne zmiany położeń gwiazd wyznaczyć" (48). #hipparch

"Ptolemeusz napisał także streszczenie 'Almagestu' noszące tytuł 'Hipotezy planetarne', w którym [...] nadał geometrycznym modelom 'Almagestu' znaczenie fizyczne" (49). #ptolemeusz

"Okręgi mimośrodowe, epicykle i deferenty Ptolemeusz odziedziczył po Apollonosie i Hipparch" (40). #hipparh #ptolemeusz

"Kiedy planeta na swej orbicie znajduje sie najdalej od Słońca (i porusza się w przestrzeni fizycznej najwolniej), jej odległość od obserwatora w pustym ognisku jest najmniejsza; a zatem mniejsza prędkość zostaje 'ukryta' przez bliskość planety w stosunku do obserwatora [ekwantu]. Podobnie, gdy planeta znajduje się najbliżej Słońca (i biegnie przez przestrzeń kosmiczną najszybciej), fakt ten skrywa przed obserwatorem [w ekwancie] większy dystans, dzielący go od planety. Innymi słowy, obserwowana z pustego ogniska planeta wydaje się poruszać na niebie z niemal stałą prędkością [tak dobrany jest ekwant]" (51).
"Widzimy więc, że ekwant Ptolemeusza okazał się użyteczny ze względu na swój bliski związek z pustym ogniskiem keplerowskiej orbity [ale żeby nie popełniać błędu anachronizmu, nie należy omawiać teorii Ptolemeusza, stosując pojęcie pustego ogniska]. Nie ulega wątpliwości, że Ptolemeusz był przygotowany do posłużenia się konstrukcją, która naruszała wiekową zasadę, iż ruchy ciał niebieskich są jednostajne, ponieważ bardziej zależało mu na dokładności i matematycznej wygodzie, niż na ustaleniu prawdy" (51-52). #ekwant

"Inny problem brał się z faktu obserwacyjnego. Dwie planety - Merkury i Wenus - nigdy nie oddalają się na niebie od Słońca: wschodzą i zachodzą razem z nim, inaczej niż Mars, Jowisz czy Saturn, które można obserwować o każdej porze nocy. Ptolemeusz odtworzył to zachowanie, łącząc środki epicykli Wenus i Merkurego ze Słońcem średnim, dzięki czemu wszystkie trzy planety miały ten sam, roczny okres obiegu" (53). #ptolemeusz

"Umożliwiło to Ptolemeuszowi w jego późniejszych 'Hipotezach planetarnych' połączenie modeli ruchów planet w jednolity i fizyczny system [...]. Znając porządek planet, Ptolemeusz założył, że została między nie rozdzielona cała przestrzeń nieba; innymi słowy, że każda planeta okupuje określony przedział odległości od Ziemi i że przedziały te ani na siebie nie zachodzą, ani nie ma między nimi przerw. [...] W ten sposób Ptolemeusz określił promień wszechświata, który wynosił 19 865 promieni ziemskich, czyli około 120 milionów kilometrów. Niektórzy współcześni badacze odrzucają tę wartość jako beznadziejnie błędną, zwracając uwagę, że jest ona mniejsza od rzeczywistej odległości dzielącej Ziemię od Słońca, lecz myślenie takie jest ahistoryczne. To za sprawą Ptolemeusza wszechświat po raz pierwszy stał się za duży, by mógł go ogarnąć ludzki umysł" (54). #ptolemeusz #wielkośćwszechświata
"Wszechświat Brahego był przyjaźnie zwarty: jego promień wynosił około 14 tysięcy promieni Ziemi. Nawet wszechświat Ptolemeusza miał o połowę większy promień" (109). #brahe

"Od około 1000 r. p.n.e. zarówno moralny, jak i naturalny porządek kosmosu ucieleśniał nieco bezosobowy byt Tian, Niebiosa, którego wolą było, by świat ziemski był dobrze rządzony. Gdyby władca źle administrował swymi włościami lub źle się prowadził, powodowałoby to zakłócenia w przyrodzie, będą wyrazem niezadowolenia Niebios" (57). (Christpher Cullen).

"Al-Battani [....] przepracował on większość swojego życia w mieście Rakka nad Eufratem. Zidż Al-Battaniego, z ulepszoną orbitą Słońca, dotarła do chrześcijańskiej Europy poprzez muzułmańską Hiszpanię [...] korzystał z niego Kopernik, który na kartach 'O obrotach' wspomina jego autora co najmniej 23 razy" (66-67).

Awerroes akceptował, że "przewidywania modeli Ptolemeusza rzeczywiście mogą poprawnie opisywać zjawiska, lecz uważał, iż prawdziwy wszechświat musza tworzyć sfery współśrodkowe" (68). Był rzecznikiem Arystotelesa.

"Wielu astronomów błędnie przyjmowało, że tempo precesji ulega zmianie, i wprowadzało trzeci ruch, nazywany trepidacją. Aby wytworzyć te trzy ruchu, często postulowano istnienie trzech sfer. Na przykład Albert z Saksonii [...] w typowy sposób przypisywał precesję ósmej sferze, trepidację dziewiątej, ruch dobowy zaś - dziesiątej" (83).

"Jean Buridan i Mikołaj Oresme zgadzali się z Arystotelesem, że musi działać jakaś siła, ale przypisywanie powietrzu roli źródła tej siły uważali za absurd. Zaproponowali natomiast, że miotach [...] może przekazywać pociskowi niematerialny impuls, tak zwany impetus. [...] Mikołaj z Oresme zwrócił uwagę, że gdyby Ziemia wirowała wokół własnej osi, łucznik poruszałby się razem z nią. A zatem trzymając strzałę przed jej wystrzeleniem, łucznik dzieliłby z nią ruch, tym samym nadając jej impetus" (90).

"Krzysztof Kolumb zabrał na swoją czwartą wyprawę egzemplarz jednej z książek Regiomontanusa i wykorzystał zapowiadane w niej na 29 lutego 1504 roku zaćmienie Księżyca, by zastraszyć wrogo usposobionych tubylców Jamajki" (92).

"Retyk określił ekwant jako rzecz sprzeczna z naturą" (93) #ekwant

"Peurbach pisał: 'Nie ulega wątpliwości, że każda z sześciu planet w swym ruchu dzieli coś ze Słońcem i że ruch Słońca jest, by tak rzec, wspólnym zwierciadłem dla ich ruchów i ich miarą" (95). #ptolemeusz

"W astronomii Ptolemeusza Słońce krążyło wokół Ziemi z okresem wynoszącym rok; ponieważ planety Wenus i Merkury dotrzymywały towarzystwa Słońcu, również musiały dzielić z nim roczny okres orbitalny" (97) #ptolemeusz

"Tycho Brahe [...] wolny dzięki swemu pochodzenia od konieczności myślenia o odpowiedniej karierze" (101).

"Tycho zestawił również katalog 777 gwiazd [...] zmierzone z dokładnością do około minuty kątowej, co było standardem Tychona" (106).

"Brahe oszacował, że [w przypadku słuszności kopernikanizmu] gwiazdy musiałyby leżeć w odległości 700 razy większej niż najdalsza planeta. Między planetami i gwiazdami powstałaby zatem niezrozumiała przerwa, a gwiazdom należałoby przypisać kolosalne rozmiary, skoro mimo to można je widzieć. Dla Tychona taki wszechświat był bezsensowny" (107) sfera unosząca Marsa przecinała się u Tychona ze sferą Słońca, ale nie przeszkadzało mu to, bo Tycho uzmysłowił sobie, że bezkolizyjne przejście komety z 1577 orku przez obszar planet oznacza nieistnienie sfer (108). #brahe

"Poza Merkurym, którego bliskość względem Słońca bardzo utrudniała obserwacje, Mars ma orbitę najbardziej różniąca się od okręgu; z tego powodu jego ruch opornie poddawał się opisowi w kategoriach tradycyjnych ruchów kolistych" (112).

"[...] nawet Kopernik zadowolił się opracowaniem jednego modelu dla ruchu w długości i innego (niełączącego się z pierwszym) dla ruchów w szerokości" (113).

"Zjawiska tego [faz Wenus] nie można było wytłumaczyć w kategoriach modelu Ptolemeusza, gdyż zakładał on, że Wenus zawsze znajduje się między Ziemią i Słońcem. A zatem nigdy cała oświetlona przez Słońce półkula planety nie zwracała się ku obserwatorowi i nigdy nie mógłby on zobaczy jej pełnej tarczy, imitującej księżyc w pełni" (120).

"Niemniej Galileusz nigdy nie docenił intelektualnego oręża, jakie Kepler przygotował dla zwolenników Kopernika. [...] Całe życie Galileusz nie potrafił wyzwolić się z pułapki ruchów po okręgach" (123).

"[...] człowieka niezależnego, żyjącego poza systemem uniwersyteckim [...]" - o Kartezjuszu (124).

"Newton wierzył, że budowa Układu Słonecznego stanowi dowód na zapobiegliwość opatrzności, która stworzyła stabilny, precyzyjnie skonstruowany wszechświat: orbity planet leżały w niemal równoległych płaszczyznach, wszystkie planety poruszały się w tym samym kierunku, a dwie najbardziej masywne z nich (a więc będące potencjalnie największym zagrożeniem dla całości systemu) zostały ulokowane na peryferiach. Niemniej nawet takie staranne planowanie (według Newtona) nie wykluczało kolapsu Układu Słonecznego. Aby zapobiec takiej katastrofie, opatrzność musi co jakiś czas interweniować, usuwając niebezpieczne skutki spowodowane przez perturbacje. Dla tych, którzy potrafią czytać Księgę Natury, jest to znak, jak bardzo Bóg troszczy się o stworzony przez siebie świat" (146-147).
"W ten sposób Newton podtrzymywał swoją wiarę w Boga, który jest wielkim zegarmistrzem i którego wszechświat był działającą nieustannie maszynerią. Newton czuł do Boga wdzięczność, że pozwolił mu i innym badaczom księgi Natury zrozumieć, w jaki sposób - opatrznościowo interweniował, utrzymując w dobrym stanie maszynerię systemu gwiazdowego, podobnie jak to czynił w stosunku do maszynerii planet. Newton wierzył, że Bóg zawarł ze swym stworzeniem kontrakt na wieczne doglądanie" wszechświata (191). #newton #bóg
"Leibniz podzielał pogląd, że Bóg jest zegarmistrzem. Niemniej doskonały zegarmistrz, jak dowodził w słynnej korespondencji z rzecznikiem Newtona, Samuelem Clarkiem, wykonałby doskonały zegar, niewymagający napraw i doglądania. Boskie interwencje były dla Leibniza cudami Boga [...] dlatego też uznał pogląd Newtona za całkowicie nieodpowiedni. Dla zwolenników Newtona jednak interwencje Opatrzności [...] stanowiły część boskiego planu, zamierzonego od samego początku" (193).

"Herschel zaproponował, by nowy rodzaj ciał niebieskich nazwać asteroidami", gdyż nie można było dojrzeć przez teleskop ich tarcz; tym samym przypominały gwiazdy. Obecnie w języku polskim funkcjonują dwa używane zamiennie określenia: asteroida i planetoida (163) #herschel

"Wkrótce po odkryciu Urana w 1781 Bode stwierdził, że planeta została zaobserwowana w 1756 roku przez Tobiasa Mayera, a nawet w 1690 roku przez Johna Flamsteeda" (164).

"[...] albo na dużych dystansach prawo powszechnego ciążenia nie stosuje się do zasady proporcjonalności siły do odwrotności kwadratu odległości, albo na orbitę Urana ma wpływ przyciąganie zewnętrznej planety, jeszcze niedostrzeżonej" (165).

Anglicy nie dysponowali dokładnymi mapami tego obszaru nieba, gdzie należało szukać Neptuna. "Opóźnienie kosztowało Adamsa utratę palmy pierwszeństwa, Le Verrier bowiem namówił do podjęcia poszukiwań astronomów z Obserwatorium Berlińskiego, którzy mieli szczęście dysponować odpowiednimi mapami - jeszcze nierozpowszechnianymi - nowego atlasu nieba Berlińskiej Akademii Nauk. Po kilki minutach od rozpoczęcia obserwacji 23 września 1846 roku berlińscy astronomowie dostrzegli 'gwiazdę', której nie było na mapie - brakującą planetę" (166).

"Pigot od razu wysunął przypuszczenie, że 'wahania jasności mogą być spowodowane przez planetę, mniej więcej o połowę mniejszą od niego, która go obiega i czasami częściowo przesłania'. Pigot nawet wyliczył hipotetyczne okresy orbitalne planety. [...] Pigot zgodził się łaskawie, by Goodrickie [głuchoniemy] wystąpił jako jedyny autor przedłożonego artykuły" (173-174). #goodricke #pigot

"W 1748 roku na łamach 'Philosophical Transactions' Bradley [...] podkreślał, że obserwowane ruchy [własne gwiazd] są względne i mogą brać się albo z ruchów samych gwiazd, albo z ruchu Układu Słonecznego, albo z połączenia obu ruchów" (176). #ruchywłasne
"[...] rozbiegać, czyli poruszać wzdłuż wielkich kół sfery w kierunku punktu leżącego po przeciwnej stronie sfery (antyapeksu)" (176-177). #ruchywłasne

Huygens na podstawie porównania jasności widomej i założenia, że jasność absolutna Słońca i Syriusza jest jednakowa, "doszedł do wniosku, że Syriusz znajduje się 27 664 jednostki astronomiczne od nas", czyli tyle razy dalej od Słońca (180) #huygens #jasnośćwidoma #syriusz
James "Gregory oszacował odległość Syriusza na 83 190 jednostek astronomicznych. Wyraźnie jednak zaznaczył, że dla Układu Słonecznego posługiwał się skalą odległości, która jest zaniżona, co sprawi, że poprawny wynik będzie trochę większy. Zmodyfikowaną skalę odległości przyjął w 1685 roku Newton, gdy szkicował swój 'System świata' i zastosował ją w metodzie Gregory'ego, uzyskując [...] odległość do Syriusza: milion jednostek astronomicznych" (181). "[...] odwoływały się one jednak do niesprawdzonego założenia o fizycznej identyczności gwiazd [...]" (181). #syriusz #newton #jasnośćwidoma

"Wkrótce przebieg ruchów gwiazd [w tym szczególnie γ Draconis] stał się jasny: osiągały one największe wychylenie, gdy przechodziły przez zenit o godzinie szóstej i osiemnastej; poruszały się ku południu, gdy przejście odbywało się za dnia, a w kierunku północnym - gdy dochodziło go niego w nocy" (184). #aberacjarocznaświatła #bradley

#paralaksa #struve #bessel #henderson (187-189).

"William Whiston, następca Newtona w Cambridge, zauważył, że 'rozumnie będzie uznać, iż jakiś stały porządek występuje także wśród gwiazd. Może istnieć pewna uporządkowana i harmonijna skłonność samych gwiazd stałych, kiedy spojrzy się na nie z jakiegoś innego właściwego miejsca, chociaż nie widzimy tego porządku, patrząc na nie z Ziemi" #galaktyka #rotacja?

Thomas Wright. "Podejmowane przez Wrighta próby przedstawienia tej koncepcji zaowocowały rysunkami, które jako jedne z pierwszych ukazują gwiazdy w ruchu. [...] Gdyby gwiazdy pozostawały w bezruchu, system zapadłby się pod wpływem własnej siły ciążenia, spadając na Siedzibę Boga. [...] Słońce i inne gwiazdy musza nieustannie poruszać się po orbitach. [...] Boskie Centrum (czy raczej, ponieważ w tej wersji [drugiej] istniało wiele takich systemów i środków, nasze lokalne Boskie Centrum). [...] Wright zauważył, że istnieje alternatywny model, który tłumaczy wygląd Drogi Mlecznej: nasz system mógłby tworzyć spłaszczony pierścień, otaczający Boskie Centrum. Wówczas obserwowane przez nas gwiazdy zajmowałyby obszar o kształcie przypominającym dysk, będący wycinkiem pierścienia" (196-197). "Wright zaproponował wszechświat z niezliczonymi boskimi centrami, otoczonymi systemami gwiazd. [...] przedstawił dwa modele: jeden z gwiazdami występującymi w sferycznej otoczce i drugi z gwiazdami w płaskim pierścieniu. [...] Kant [...] przekształcił pierścień [Wrighta] w dysk" (199). "Kant wierzył, że we wszechświecie istnieją inne podobne systemy i że kilka z nich udało sie dostrzec (Francuzowi Pierre-Louisowi M de Maupertuisowi); były eliptyczne. Gdy na dysk spoglądamy pod pewnym kątem, widzimy eliptyczny kształt, podczas gdy obraz sfery zawsze jest okrągły. Dlatego systemy zaobserwowane przez Maupertuisa miały raczej kształt dysku, a nie sfery; cechę te musi w takim razie posiadać również nasz system gwiazd, czyli Galaktyka. NA DRODZE TAKIEGO WŁAŚNIE ROZUMOWANIA POWSTAŁ PIERWSZY POPRAWNY MODEL GALAKTYKI!" (200). #wright #rotacjagalaktyki #drogamleczna #kant

"Wszechświat Lamberta miał strukturę hierarchiczną [...] Drogę Mleczna tworzyły grupy gwiazd; każda z nich obiegała (ciemne) centralne ciało Drogi Mlecznej, na podobieństwo planet wędrujących wokół Słońca" (200). #lambert #rotacjagalaktyki

"[...] uznali, że kwalifikuje się na pensjonariusza Domu Wariatów" (203).

"Później Herschel odrzucił oba [błędne] założenia, które doprowadziły do powstania jego ryciny" (208).

Halley napisał: Obłoki Magellana "oddają dokładnie mleczność Galaktyki i, badane przez teleskop, ukazują tu i ówdzie niewielkie obłoki oraz gwiazdy, których nagromadzeniu zawdzieczają białą barwę, podobnie jak Galaktyka, zgodnie z obecnymi poglądami" (213). #galaktyka #jednazwielu

"Po kilku tygodniach Rosse mógł ogłosić ważne odkrycie: mgławica M51 ma spiralny kształt" (214). #mgławicespiralne

"Przed ukazaniem się w 1672 roku rozprawy 'New theory about light and Colours' ('Nowa teoria światła i kolorów') Izaaka newtona sądzono, że światło białe jest czymś prostym i podstawowym, kolory zaś to jego modyfikacje [...]" (221). #spektroskopia #newton

"W 1802 roku chemik William Hyde Wollaston powtórzył część doświadczenia Newtona, nieco je udoskonalając: okrągły otwór zastąpił wąską szczeliną o szerokości zaledwie 1 mm" (222).

Fraunhoffer "zdumiał się, gdy zobaczył nie 7, jak chciał Wollaston, lecz wiele setek linii [na widmie]. Naliczył ich około 600 [...]" (222). #spektroskopia

"Fraunhofer był praktykującym optykiem, a nie uczonym. Zwrócił uwagę, że linia D w żółtym obszarze widma odpowiada dokładnie jasnej linii, która występuje w świetle wielu płomieni" (222). #spektroskopia

"Spoglądał on na widmo Słońca przez żółty płomień sodu, oczekując, że jasne światło płomienia zamaskuje ciemną linię słoneczną - tymczasem stała się ona jeszcze ciemniejsza. [...] Kirchhoff wywnioskował [...] że ciemna linia D Fraunhofera powstaje dlatego, że sód istnieje w rozświetlonej atmosferze otaczającej Słońce i że absorbuje on promieniowanie o tej szczególnej długości fali. Linie takie zostały nazwane liniami absorpcyjnymi" (224). #spektroskopia Fizyka Słońca narodziła się w 1859, kiedy Kirchhoff w laboratorium dokona słynnych odkryć (224-226). #spektroskopia

"Andersowi J. Angstromowi z Uppsali, którego monumentalne dzieło Recheechese sur le spectre normal du Soleil (Badani zwyczajnego widma Słońca) z 1868 roku podawało dokładne długosci fali dla około tysiąca linii Fraunhofera" (224). #spektroskopia

"[...] odkrycia, że jasna pomarańczowa linia, uważana dotąd za linię D sodu, ma trochę mniejszą długość fali i nie odpowiada żadnej linii w widmach laboratoryjnych. Przypisano ją więc nieznanemu pierwiastkowi, który nazwano helem - od greckiego określenia Słońca. Pierwiastek wyizolował w 1895 roku szkocki chemik William Ramsay [...]. [...] linie w widmie korony okazały się bardziej zagadkowe: przypisano je nieznanemu koronium, ale ich tajemnica została wyjaśniona dopiero w 1941 roku" (230). #spektroskopia #koronium #helium #nebulium
"W 1927 roku Ira S. Bowen [...] wykazał, że linie, które przypisywano nieodkrytemu pierwiastkowi o nazwie nebulium, należą w rzeczywistości do tlenu w niezwykłym stanie jonizacji; w podobny sposób [...] w 1941 [Walter Grotrian i Bengt Edlén udowodnili] że za linie koronium odpowiada żelazo" (261).

"Percival Lowell przeprowadził analizę perturbacyjną, podobną do tej, która wykonali Le Verrier oraz Adams, i w 1915 roku opublikował wyniki, wskazując miejsce, gdzie mogła znajdować się owa planeta" (245). Odkryto ją w 1930 roku w jego obserwatorium i nazwano od jego inicjałów P. L. - Plutonem. #pluton #pl #Lowell

"Zauważmy, że teorie mgławicowe implikowały powszechność systemów planetarnych wokół gwiazd, podczas gdy bliskie spotkania gwiazd należały do rzadkich zjawisk. Problem wszechobecności życia na planetach typu ziemskiego, zapełniających wszechświat, lub unikalności życia na Ziemi nieodłącznie towarzyszył publikowanym pracom i chociaż rzadko był formułowany wprost, zapewne w taki czy inny sposób wpływał na wybory dokonywane przez teoretyków" (248).

"Do 1868 roku Huggins przebadał widma około 70 mgławic o różnych kształtach i rozmiarach. Mniej więcej 1/3 z nich okazała się gazowa; 2/3 dawało słabe widma ciągłe, będące zapewne skumulowanym światłem gwiazd" (252). #hugginsa udało mu się to, co wcześniej nie do końca udawało się Herschelom, ojcowi i synowi.

"Zjawisko Dopplera istnieje, ale Doppler [...] błędnie je interpretował, znacznie przeceniając prędkości gwiazd [...]. Poprawną interpretację przedstawił Fizeau i niezależnie w 1860 fizyk Ernst Mach. Typowa względna prędkość gwiazdy (powiedzmy 20 km/s) jest tak mała w porównaniu z prędkością światła, że nie sposób dostrzec wpływu tego zjawiska na kolor gwiazdy. Można jednak zmierzyć nieduże przesunięcia dobrze zdefiniowanych cech widma, takich jak ciemne linie absorpcyjne, i uzyskać w ten sposób informację o szybkości gwiazdy, z jaką zbliża się ona ku Ziemi lub od niej oddala. [...] Pierwsze pomiary spektralne, których wyniki zgadzają się ze współczesnymi wartościami, wykonali około 1890 roku w stosunku do małej liczby jasnych gwiazd Vogel i Julius Scheiner z Poczdamu oraz James E. Keeler z Obserwatorium Licka w Kalifornii. rezultaty były obarczone błędem kilku km/s. [...] Niedokładność pomiaru wynoszaca zaledwie kilka tysięcznych milimetra powoduje błąd wyniku sięgający kilku km/s" (253). #przesunięcieliniwidmowych

Walter s Adams i Arnold Kohlschutter zauważyli, że "istnieją subtelne różnice między widmami gwiazd tego samego typu spektralnego, ale leżącymi na ciągu głównym i gałęzi olbrzymów. Różnice dotyczyły względnego natężenia określonych pra linii" (259).

"[...] w 1934 roku Baade i Zwicky ustalili, że istnieją dwa różniące się typy nowych; zwyczajne pojawiające się w galaktyka, które przypominają naszą w liczbie 10-20 rocznie, i o wiele rzadsze, bardziej spektakularne supernowe, których blask niekiedy dorównuje łącznej jasności wszystkich innych gwiazd galaktyki" (266). #supernowa

#spiralnośćgalaktyki
"W 1845 roku lord Rosse odkrył za pomocą swojego olbrzymiego teleskopu zwierciadlanego spiralną strukturę jednej z mgławic. [...] w 1852 roku Stephen Alexander [...] opublikował dysertację zatytułowaną The Milky Way - a Spiral ( Droga Mleczna - mgławica spiralna). W galaktyce spiralnej M99, drugiej rozpoznanej przez Rosse'a, z centralnej gromady wybiegały cztery zakrzywione odnogi. Alexander Dowodził, że gdyby Słońce oraz jaśniejsze gwiazdy tworzyły centralną gromadę w obiekcie tego rodzaju i gdyby cztery odnogi miały odpowiedni kształt, mieszkańcy Układu Słonecznego widzieliby mniej więcej takie niebo, jakie obserwujemy z Ziemi. [...] Na przełomie wieków holenderski dziennikarz i miłośnik astronomii Cornelis Easton opublikował zbiór rycin, które reprezentowały spiralną Galaktykę en face i które zostały zauważone. Przedstawić szczegółowo złożoność obserwowanej Drogi Mlecznej usiłował również Richards Proctor. [...] Jak kiedyś zauważono, jego model z 1869 roku 'przypominał powyginany i pęknięty pierścień, z długimi, tasiemkowatymi brzegami owiniętymi po obu stronach otworu;" (270-271). #spiralnośćgalaktyki
Choć przypuszczano wiele, dominowało przekonanie, jak to przytacza Hoskin: "nie mamy pewności, czy gwiazdy [...] tworzą pewien rodzaj cienkiej, płaskiej, rozciągłej warstwy, czy może są one ułożone w pierścień lub zwoje, ze stosunkowo pustym obszarem, w którym znajduje się Słońce" (272). #spiralnośćgalaktyki

Założenia statystyczne podobne u Shapleya i u Hubble'a.
Shapley. Pierwsze założenie: że znając okres i jasność obserwowalną cefeidy w gromadzie kulistej określa się odległość do gromady kulistej. Drugie założenie: w dalekich gromadach nie widać cefeid, ale widać najjaśniejsze gwiazdy, więc założył, że najjaśniejsze gwiazdy w każdej gromadzie maja pobodną jasność absolutną i w ten sposób szacował odległość. "Ostatecznie, dla odległości, na których nikły nawet najjaśniejsze gwiazdy, Shapley poczynił jeszcze jedno założenie: same gromady kuliste stanowią jednorodną grupę obiektów. Dzięki temu pomiar odległości odbywa się poprzez porównanie średnicy kątowej dalekich gromad ze średnią kątowa gromady o znanym oddaleniu" (275-276).

"W 1909 roku [...] Karl Bohlin rzucił myśl, że gromady kuliste tworza system, który otacza centrum galaktyki, leżące z tego powodu daleko w kierunku Strzelca, w olbrzymiej odległości od Słońca" (274).
"Shapley uważał siebie za współczesnego Kopernika, który zdetronizował człowieka i wygnał go na rubieże Galaktyki" (277).

"W Układzie Słonecznym planety wewnętrzne nie tylko mają do pokonania znacznie krótszą drogę w porównaniu z planetami zewnętrznymi, ale poruszają się w przestrzeni z większymi prędkościami. To samo prawo dynamiki stosuje się do gwiazd" (277). #orbitacjagalaktyki

"Trumpler określił ekstynkcję ogólną, uśrednioną po różnych kierunkach w Galaktyce, na około 1 wielkość gwiazdowa na 5 000 lat świetlnych; to niewiele mniej od obecnie przyjmowanej wartości" (280).

"[...[ nieoczekiwanie w 1885 roku w Wielkiej Mgławicy Andromedy rozbłysła gwiazda. jej blask rósł, aż osiągnął dziesiątą część jasności całej mgławicy. Jeżeli rzeczywiście była ona galaktyką, zawierającą miliony gwiazd, to czyż ta jedna gwiazda mogła w ciągu kilku dni zwiększyć jasność tak, że dorównała ona skumulowanemu światłu setek tysięcy gwiazd. [...] Poglądy wyznawane w 1890 roku przez większość astronomów podsumował w książce 'The System od the stars' ('System gwiazd') Agnes C. Clerke, bardzo poważny historyk astronomii: 'Problem, czy mgławice są leżącymi na zewnątrz galaktykami, nie wymaga dalszej dyskusji. [...] Żaden kompetentny myśliciel w świetle wszystkich zgromadzonych dowodów, nie może teraz, jak sądzę, utrzymywać, że jakakolwiek mgławica jest systemem gwiazd porównywalnym rangą z Drogą Mleczną. Udało się osiągnąć na drodze doświadczenia pewność, że cała zawartość, gwiezdna i mgławicowa, sfery [niebieskiej] przynależy do jednego wielkiego skupiska" (282). #mgławicespiralne

Adriaan van Maanen, pracując z komparatorem błyskowym, "doszedł do wniosku, że mgławica się obraca. A skoro tak, to trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z odległą galaktyką o wielkiej średnicy; jeśli bowiem mgławica spiralna wiruje, zewnętrzne części hipotetycznej galaktyki musiałyby poruszać się z niewiarygodnie dużą prędkością" (284). #mgławicespiralne

Wcześniej od Hubble'a "w 1920 roku John C. Ducan [...] zauważył na zdjęciach [...] trzy słabe gwiazdy zmienne w mgławicy spiralnej M33" (285-286).
"[...] ale przecież ta gwiazda w maksimum osiągała najwyżej 18 wielkość gwiazdową [...]. Ponieważ miała dużą jasność absolutną, a mimo to bardzo małą jasność obserwowalną, jej oddalenie - i odległość do mgławicy, do której należała - musiały być ogromne, sięgające miliona lat świetlnych. Nawet biorąc pod uwagę oceny Shapley, ta mgławica leżała daleko poza granicami Galaktyki. Co więcej cefeida stanowiła dowód, że mgławica nie zawiera tylko gwiazdopodobnych obiektów wątpliwej natury, lecz prawdziwą gwiazdę, która zmienia blask w znajomy sposób. [...] zanim Hubble zyskał wystarczającą pewność, by przełamać milczenie w liście do Shapleya z 19 lutego, znalazł drugą zmienną, jak również 9 gwiazd nowych" (289). #andromeda #mgławicaspiralna

Ernst Julius Öpik – estoński astronom - oszacował odległość do Andromedy na około 1,5 miliona lat świetlnych, opierając się na zjawisku rotacji różnych części mgławicy, określonych przez Francisa G. Pease'a, oraz założeniu porównywalnego jak w Drodze Mlecznej stosunku masy galaktyki do jej jasności absolutnej (291). Pierwsze dokładne wyznaczenie odległości do pozagalaktycznego obiektu (Messier 31) w 1922 roku. #andromeda #odległość #mgławicaspiralna

"W 1944 roku Baade ogłosił, że istnieją dwa rodzaje gwiazd. Gwiazdy populacji I występują w płaszczyźnie Galaktyki. Należą do nich takie gwiazdy jak Słońce i większość jego bliskich sąsiadów oraz gwiazdy z gromad otwartych, w rodzaju Hiad i Plejad. Narodziły się one z materii międzygwiazdowej - gazu i pyłu - która także znajduje się w płaszczyźnie Galaktyki [...] Najjaśniejsze błękitne olbrzymy z górnego końca ciągu głównego utworzyły się niedawno z materii międzygwiazdowej i wszystko porusza się po niemal kołowych orbitach wokół centrum Galaktyki. Natomiast gwiazdy populacji II są gwiazdami starszymi, znajdującymi się w pozbawionych gazu i pyłu galaktykach eliptycznych, w również niezawierających pyłu gromadach kulistych powiązanych z galaktykami spiralnymi i w zgrubieniach centralnych tych ostatnich. W naszej Galaktyce gromady kuliste i pojedyncze gwiazdy populacji II wędrują po orbitach eliptycznych, nachylonych pod najróżniejszymi kątami do płaszczyzny galaktycznej. Gwiazdy populacji II nie uczestniczą, średnio rzecz biorąc, w szybkim kołowym ruchu w płaszczyźnie Galaktyki, charakterystycznym dla Słońca i innych gwiazd populacji I. Dlatego kiedy orbita gwiazdy populacji II doprowadzi ją w pobliże Słońca, jej względna prędkość okazuje się duża" (293). #rotacjadrogimlecznej

"Pobliskie cefeidy, które Shapley wykorzystał do wykalibrowania zależności okres-jasność, znajdowały się w ramionach spiralnych Galaktyki, a więc należały do populacji II; okazały się jaśniejsze - czyli bardziej odległe - niż wcześniej sądzono. Podobnie rzecz się miała z dalekimi cefeidami, które Hubble wykrył w ramionach spiralnych Wielkiej Mgławicy w Andromedzie; a zatem i je trzeba było 'przesunąć' na większą odległość. Ale cefeidy, którymi Shapley posłużył się do wyznaczenia odległości do gromad kulistych i tym samym - średnicy Galaktyki, należały do populacji II i ich jasność została oszacowana poprawnie. Wynikało stąd, że średnica Galaktyki pozostawała bez zmian, natomiast odległość do Wielkiej Mgławicy w Andromedzie, a więc i jej średnica, ulegała podwojeniu" (294). #andromeda #mgławicaspiralna

"Prowadzi nas to z powrotem do obserwacji dużych prędkości radialnych mgławic spiralnych mierzonych przez Sliphera w 1912 roku. Nie ulega wątpliwości, że początkowo Einstein nie wiedział o pracach Sliphera. W 1925 roku znano 45 prędkości radialnych mgławic, wyznaczonych głównie przez Sliphera. [...] Największe prędkości przekraczały 1000 km/s, co sugerowało, że mgławice są niezależnymi obiektami, niepodlegającymi grawitacyjnej kontroli Galaktyki; pogląd taki pozostał w zgodzie z niedawno sformułowaną przez Hubble'a teorią wszechświatów wyspowych" (296). #andromeda #mgławicaspiralna

"Carl Wirtz [...] im dalej mgławica się znajdowała, z tym większą prędkością uciekała" (297).

"Pierwszy ważny triumf radioastronomii polegał na wykazaniu, że Galaktyka rzeczywiście ma strukturę spiralną. [...] Przewidywania te udało się potwierdzić w 1951 roku, najpierw w Harvardzie [...] później w Holandii i Australii. Dwie ostatnie dupy podjęły współpracę, tworząc mapę natężenia i prędkości linii 21 centymetrów w różnych kierunkach w Galaktyce. Praca była żmudna - zespół z Lejdy wykorzystywał starą niemiecką antenę radaru, która przez blisko 2 lata należało co 2,5 minuty ustawiać w innym kierunku za pomocą ręcznej korby - ale na sporządzonej w końcu mapie pojawiły się wreszcie ramiona spiralne Galaktyki" (307). #słynnamapaniesymetryczna

Na koniec cytat upiorny i karygodny:
"Przepaść, jaka dzieli dzisiejszego astronoma od zwykłego członka społeczeństwa, nie jest niczym nowym. Ci, którzy prowadzą badania astronomiczne i dysponują wiedzą, pozwalającą im zrozumieć niebiosa, zawsze należeli do elity; odseparowani od społeczeństwa, do którego ra ezoteryczna wiedza docierała powoli w znacznie ograniczonej postaci. Tak działo się w czasach prehistorycznych, z całą pewnością w Chinach i kulturze mezoamerachmeamerykańskich, na przykład u Majów. W średniowieczu 'Almagest' Ptolemeusza, z jego epicyklami, deferentami i ekwantami, pozostawał księgą dostępna dla nielicznych. Dzieło Kopernika [...] okazało się równie niedostępne, a odkrycia Keplera zostały niedocenione przez umysły kalibru Galileusza czy Descartes'a. Konsekwencje wynikające z 'Proncipiów' Newtona przyciągały uwagę niewielkiej liczby błyskotliwych matematyków. Za sprawą Einsteina przepaść się poszerzyła: w roku 1920 C. G. Abbot, organizator Wielkiej Debaty, stwierdził: 'Modlę się do Boga, aby postęp nauki wyekspediował teorię względności do jakiegoś obszaru poza czwartym wymiarem, skąd już nigdy nie mogłaby nas nękać'. A od tamtych czasów bariery techniczne i pojęciowe, przed którymi staje każdy, kto pragnie zgłębić astronomię, tylko rosły" (318).

"[...] współcześni historycy astronomii uważają, że ich zadanie polega nie tyle na przyznawaniu medali tym dawnym astronomom, których opinie pokrywają się z obecną wiedzą, ale na zabieraniu czytelnika w fascynującą podróż" (10).

"Opisany przez Hezjoda sposób, w jaki dawni greccy rolnicy wykorzystywali heliakalne wschody gwiazdozbiorów (ich pojawianie się po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Powiedzenie Whiteheada, że 'religia jest tym, co człowiek robi ze swoją samotnością', jest głęboko prawdziwe" (23).

"Teologia nauki ma wzbogacić teologię, a nie nauki" (40).

"Konfrontacja człowieka z wszechświatem sama w sobie ma coś poetyckiego, nawet wtedy, gdy wyrażamy ją dziś przy pomocy pojęć matematycznych" (58).

"Obraz świata ewoluuje dalej i to w strasznie szybkim tempie. Mechanistyczny obraz świata już dawno przeszedł do historii, skutecznie wyparty przez jego kwantowe i relatywistyczne uogólnienia, które, choć nadzwyczaj wiarygodnie osadzone w bazie obserwacyjnej, same w sobie zawierają zalążki przyszłych przeobrażeń" (66-67).

"[...] ślepą grą z wszechświatem - grą, o której z góry nie wiadomo, czy w ogóle ma jakieś 'rozwiązanie'" (72).

"Wprawdzie dotychczasowe sukcesy nauki nasuwają mocne przypuszczenie, że Zagadnienie to ma rozwiązanie, ale ostatecznie nie jest wykluczone, że gdzieś na samym jego dnie nic się nie kryje, lub kolejne łańcuchy wyjaśnień plączą się beznadziejnie, ostatecznie nie wyjaśniając niczego" (72).

"Nie jest to Tajemnica Rozpaczy, kiedy człowiek bije głową mur, nic nie rozumiejąc, lecz Tajemnica Racjonalności: wszystko jest tak, jak powinno być, choć Zamysł, jaki leży u podłoża wszystkiego, nie musi być przykrojony na miarę naszych możliwości" (73).

"[...] naczelnej zasadzie jego [uczonego] metodologii, głoszącej, że nigdy nie można rezygnować z wyjaśniania świata samym światem [...]" (73).

"Na początku nauki nowożytnej jej twórcy, oczarowani racjonalnością i pięknej odkrywanego przez siebie świata, upatrywali w jego strukturze i działaniu argument na rzecz istnienia Stwórcy. [...] Potem nazwano to strategią 'Boga od zapychania dziur'" (74). "Argumenty, wówczas bardzo przekonujące, traktuje się dzisiaj jako rozumowania typu God of the gaps (Boga od zapychania dziur) [...]" (106).

"Co więcej, przypadki 'bardzo, bardzo mało prawdopodobne' (zwane przez zwolenników Inteligentnego Projektu 'nieredukowalnymi') miałyby świadczyć o bezpośredniej ingerencji Stwórcy" (75-76).

"Współczesna matematyka i fizyka 'oswoiły przypadek', to znaczy - głównie za sprawą rachunku prawdopodobieństwa i teorii układów dynamicznych - pokazały miejsce tzw. przypadków w siatce praw przyrody" (76).

"Ocenia się, że co piąta gwiazda typu naszego Słońca ma planetę o masie zbliżonej do Ziemi i znajdującą się w ekosferze swojej gwiazdy macierzystej, czyli w takim obszarze wokół gwiazdy, w którym panują warunki fizyczne umożliwiające istnienie wody. Ponieważ w naszej Galaktyce istnieje 200 miliardów gwiazd (co do rzędu wielkości), można przyjąć, że istnieje w niej 11 miliardów planet o wielkości zbliżonej do Ziemi i leżących w ekosferach swoich słońc. Szacuje się, że istnieje 2 tryliony galaktyk w obserwowanym wszechświecie" (78-79).

"Ale żadna z tych cząstek [materialnych, tworzących materię] nie jest 'kawałkiem materii'. Fizyk powie, że są one kwantami rozmaitych pól fizycznych. O polach fizycznych dowiadujemy się dzięki abstrakcyjnym konstrukcjom matematycznym, a gdy cząstkę elementarną chcemy jakoś uchwycić, to zamiast niej mamy do czynienia z nakładającymi się na siebie falami prawdopodobieństwa (także twór matematyczny) i jeżeli te fale odpowiednio nałożą się na siebie, mówimy, że istnieje takie to a takie prawdopodobieństwo, iż gdzieś w tym obszarze znajduje się cząstka. Ale czy w ogóle coś, poza falami prawdopodobieństwa, istnieje, nikt nie wie" (90).

"Co więcej, świat makroskopowy, który tak dobrze znamy i kontrolujemy naszymi zmysłami [...] jest tylko 'pochodną' świata kwantowego. Świat kwantowy jest możliwy tylko dlatego, że istnieje pewien 'mechanizm' umożliwiający wyłanianie się świata makroskopowego z kwantowych prawdopodobieństw. Mechanizm ten nazywa się dekoherencją i jest związany z oddziaływaniem układu kwantowego ze swoim środowiskiem (środowiskiem takim dla układów kwantowych może być tło termiczne fotonów obecne we wszechświecie). A więc to nie nasz makroskopowy świat jest tym, co jest 'samo z siebie'; on jest, ponieważ pozwala mu na to świat kwantowy" (90-91).

"Tymczasem współczesna fizyka pokazała, że czas i przestrzeń nie są jakąś nieruchomą sceną lub tłem dla procesów fizycznych, lecz są czynnymi uczestnikami gry zwanej fizyką" (91).

"Odkrycia nauki, takie jak przykładowo wymieniane powyżej, nazywamy tajemnicami nauki. Nie dlatego, że są jakoś irracjonalne; przeciwnie - są to 'tajemnice racjonalności', ponieważ doszliśmy do nich bardzo racjonalną drogą. Zasługują one na miano tajemnic tylko w tym sensie, że wydają się przeczyć myślowym nawykom naszego umysłu, wspieranego codziennym poznaniem zmysłowym" (92).

"[...] istota Tajemnicy [u nas: przypadku] polega na tym, że stajemy wobec niej rozumowo bezradni [...]" (94).

"Nauka opiera się na założeniu, że świat daje się badań. Gdyby zakładano coś przeciwnego, nie byłoby sensu podejmować badawczego wysiłku. Świat daje się badać, to znaczy posiada pewna cechę, dzięki której jego badanie przynosi rezultaty. Badanie naukowe musi być racjonalne; na nieracjonalne pytania świat nie odpowiada. [...] Ale czy postulat racjonalne uzasadniania twierdzeń można uzasadnić racjonalnie? Oczywiście, jest to niemożliwe bez popadnięcia w błędne koło. A zatem decyzja kierowania się racjonalnością jest swoistym wyborem" (100-101).

"Wdawanie się w polemiki kompetencyjne nie miałoby większego sensu, tym bardziej, że nie ma nigdzie powiedziane, iż dyscypliny teologiczne nie powinny ze sobą współpracować" (103).

"Powiedzenie Whiteheada, że 'religia jest tym, co człowiek robi ze swoją samotnością', jest głęboko prawdziwe" (23).

"Teologia nauki ma wzbogacić teologię, a nie nauki" (40).

"Konfrontacja człowieka z wszechświatem sama w sobie ma coś poetyckiego, nawet wtedy, gdy wyrażamy ją dziś przy pomocy pojęć matematycznych" (58).

"Obraz świata ewoluuje dalej i to w strasznie...

więcej Pokaż mimo to video - opinia

Więcej opinii

Aktywność użytkownika the_deepest_black

z ostatnich 3 m-cy
the_deepest_black
2024-04-28 06:23:11
the_deepest_black i KinderBiovital są teraz znajomymi
2024-04-28 06:23:11
the_deepest_black i KinderBiovital są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-27 17:02:28
the_deepest_black i Artur Drozdzik są teraz znajomymi
2024-04-27 17:02:28
the_deepest_black i Artur Drozdzik są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-27 13:18:39
the_deepest_black i Elliah są teraz znajomymi
2024-04-27 13:18:39
the_deepest_black i Elliah są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-26 21:48:18
the_deepest_black i Arteminetta są teraz znajomymi
2024-04-26 21:48:18
the_deepest_black i Arteminetta są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-23 18:51:59
the_deepest_black i Andrew Vysotsky są teraz znajomymi
2024-04-23 18:51:59
the_deepest_black i Andrew Vysotsky są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-23 15:32:08
the_deepest_black i Kamila Kozaczyk są teraz znajomymi
2024-04-23 15:32:08
the_deepest_black i Kamila Kozaczyk są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-23 08:48:53
the_deepest_black i chrispu są teraz znajomymi
2024-04-23 08:48:53
the_deepest_black i chrispu są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-23 06:37:15
the_deepest_black i kartoflana są teraz znajomymi
2024-04-23 06:37:15
the_deepest_black i kartoflana są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-20 14:42:52
the_deepest_black i Marla Terhoven są teraz znajomymi
2024-04-20 14:42:52
the_deepest_black i Marla Terhoven są teraz znajomymi
the_deepest_black
2024-04-19 11:51:32
the_deepest_black i Sonia są teraz znajomymi
2024-04-19 11:51:32
the_deepest_black i Sonia są teraz znajomymi

ulubieni autorzy [3]

Ryūnosuke Akutagawa
Ocena książek:
7,0 / 10
19 książek
2 cykle
Pisze książki z:
52 fanów
Søren Aabye Kierkegaard
Ocena książek:
7,7 / 10
26 książek
1 cykl
Pisze książki z:
99 fanów
Yasunari Kawabata
Ocena książek:
7,1 / 10
15 książek
1 cykl
Pisze książki z:
85 fanów

Ulubione

Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
William Shakespeare Sen nocy letniej Zobacz więcej
Milan Kundera Nieznośna lekkość bytu Zobacz więcej
Milan Kundera Nieznośna lekkość bytu Zobacz więcej
Milan Kundera Nieznośna lekkość bytu Zobacz więcej
Bertrand Russell - Zobacz więcej
Fiodor Dostojewski Bracia Karamazow Zobacz więcej
Jack Kerouac W drodze Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Georg Hegel Encyklopedia nauk filozoficznych Zobacz więcej
Georg Hegel Wykłady z historii filozofii. Tom 1 Zobacz więcej
Werner Jaeger Wczesne chrześcijaństwo i grecka paideia Zobacz więcej
Werner Jaeger Wczesne chrześcijaństwo i grecka paideia Zobacz więcej
Yukio Mishima Słońce i stal Zobacz więcej
Arthur Koestler Lunatycy. Historia zmiennych poglądów człowieka na wszechświat Zobacz więcej
Arthur Koestler Lunatycy. Historia zmiennych poglądów człowieka na wszechświat Zobacz więcej
Arthur Koestler Lunatycy. Historia zmiennych poglądów człowieka na wszechświat Zobacz więcej
Charles Baudelaire Sztuczne raje Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
580
książek
Średnio w roku
przeczytane
36
książek
Opinie były
pomocne
12 115
razy
W sumie
wystawione
356
ocen ze średnią 5,8

Spędzone
na czytaniu
2 910
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
31
minut
W sumie
dodane
126
cytatów
W sumie
dodane
21
książek [+ Dodaj]