Dzieci Jerominów

Okładka książki Dzieci Jerominów
Ernst Wiechert Wydawnictwo: Pojezierze literatura piękna
732 str. 12 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Die Jeromin Kinder
Wydawnictwo:
Pojezierze
Data wydania:
1973-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1973-01-01
Liczba stron:
732
Czas czytania
12 godz. 12 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Tadeusz Ostojski, Jerzy Ptaszyński
Tagi:
powieść niemiecka 20w
Średnia ocen

                8,8 8,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,8 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
627
82

Na półkach: , ,

Ta książka z pewnością nie jest pospolita. Błyszczy jako kunsztownie obrobiony brylant sztuki słowa. Ba, pełno w niej mądrości i głębi. Pełność tę odczuwam jednak jako przepełnienie.
„Dzieci Jerominów” są arcydziełem jednego nastroju, depresyjnym zapętleniem, gdzie wszyscy i wszystko jest jakby naznaczone (bardziej pobłogosławione, czy może przeklęte?) krajobrazem Prus Wschodnich, ich przestrzenią i duszą: mistycznie rozległe, poetycznie surowe, stoickie jak równina, znużone jak łagodny półmrok sosnowego boru, cierpliwe jak polne kamienie i cykliczne jak bytowanie ziemi-karmicielki. W przeciągu kilku setek stron swej opowieści naciskał autor te same klawisze, wygrywał sam refren – refren, owszem, poruszający, niezwykły, ale nie mający poza sobą odmiany i urozmaicenia. Jedynie w ostatnim tomie, kiedy wszystko coraz prędzej zmierza ku końcowi, wymownie zabrzmiało parę niespodziewanych tonów, które wcześniejszą powtarzalność przesunęły z pierwszego planu w tło.
Bohaterowie, chociaż interesujący i psychologicznie dopracowani, i wprawdzie na licznych poziomach różni, wydają się być wcieleniem duchowości w stanie niemalże czystym, i przejawiać podobne dążenia. Otóż starzy czy młodzi, prości czy uczeni, są to w istocie szukający głębi melancholijni introwertycy, których dialogi sumują się w rodzaj monologu, ponieważ (nawet, gdy ich wnioski i priorytety się nie spotykają) posługują się rozumem jednakowo jak mędrcy, a mówią językiem poetów albo starotestamentowych patriarchów. Jako, że w rzeczywistym świecie takich ludzi nie spotyka się - a jeśli tak, to niebywale rzadko – ich życie widać zza przysłony baśniowej umowności, a może snu śnionego na granicy przebudzenia. W rezultacie tam, gdzie rozpoznaję geniusz tej powieści, odczuwam równocześnie jej niedostatek. Paradoks? Owszem, lecz i tak się zdarza.
Chociaż cenię sobie doświadczenie, które ta książka mi podarowała, to jednak nie oczarowała mnie, mimo że przecież – jak mi się wydawało przed lekturą, a i dalej wydaje – powinna. Czy nie było to zwyczajnie spotkanie nieco spóźnione? Może jeszcze kilka lat temu na moich oczach siedziały trochę inne okulary, które co innego w tekście by mi powiększyły, co innego pomniejszyły. Tymczasem kadr, który zobaczyłam obecnie, przedstawiał klęczenie przed melancholią. Klęczenie długie, na oba kolana – a ja już wolę tylko na jedno, i krócej…

Ta książka z pewnością nie jest pospolita. Błyszczy jako kunsztownie obrobiony brylant sztuki słowa. Ba, pełno w niej mądrości i głębi. Pełność tę odczuwam jednak jako przepełnienie.
„Dzieci Jerominów” są arcydziełem jednego nastroju, depresyjnym zapętleniem, gdzie wszyscy i wszystko jest jakby naznaczone (bardziej pobłogosławione, czy może przeklęte?) krajobrazem Prus...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    321
  • Przeczytane
    100
  • Posiadam
    26
  • Ulubione
    9
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • Do kupienia
    3
  • Biblioteka
    3
  • Literatura niemiecka/austriacka
    2
  • Poszukiwane
    2

Cytaty

Więcej
Ernst Wiechert Dzieci Jerominów Zobacz więcej
Ernst Wiechert Dzieci Jerominów Zobacz więcej
Ernst Wiechert Dzieci Jerominów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także