"Siła złego na jednego... "

Kiedy Lacey Sherlock miała dziewiętnaście lat, psychopatyczny seryjny morderca zabił jej siostrę. Ten wstrząs zmienił całe życie dziewczyny. Zrezygnowała z kariery pianistki i postanowiła schwytać zbrodniarza za wszelką cenę. Wstępuje do FBI, do jednostki specjalizującej się w ściganiu seryjnych morderców. Jednostką kieruje Dillon Savich, geniusz komputerowy i fascynujący mężczyzna, lecz rodzące się między nimi i Lacey uczucie zostaje wystawione na próbę, gdy Savich odkrywa sekret przeszłości dziewczyny. Tymczasem po siedmioletniej przerwie morderca znowu uderza. Ale żeby wygrać pojedynek z szaleńcem, musi najpierw rozwikłać mroczne tajemnice własnej rodziny, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje...

Po książkę sięgnęłam zaciekawiona jedną z opinii znalezioną w internecie, przyrównującą "Labirynt" do "Milczenia owiec". Czy tak jest rzeczywiście? Nie do końca.

Lacey była młodą dziewczyną, kiedy w jej rodzinie doszło do tragedii, która zmieniła jej życie na zawsze. Dostaje obsesji na punkcie mordercy, z którym w pewien sposób staje się związana. Jej życie skupia się na jednym celu. I podobieństwa do "Milczenia owiec" tyle.

Co do samej książki... Dawno nie czytałam nic tak nudnego. Główna bohaterka jest jakby ofiarą losu. Wszyscy przestępcy jacy istnieją chcą dopaść tylko ją i co chwilę obrywa. Do tego ten miłosny wątek, który jest przewidywalny do bólu. Bohaterowie są jacyś jednowymiarowi, nieciekawi. Jedynie zakończenie nieco ratuje całość, bo do końca ciężko domyślić się, kto jest winien. Wszyscy są podejrzani.

Ogólnie książki nie polecam. Chaotyczna, nudna...

"Siła złego na jednego... "

Kiedy Lacey Sherlock miała dziewiętnaście lat, psychopatyczny seryjny morderca zabił jej siostrę. Ten wstrząs zmienił całe życie dziewczyny. Zrezygnowała z kariery pianistki i postanowiła schwytać zbrodniarza za wszelką cenę. Wstępuje do FBI, do jednostki specjalizującej się w ściganiu seryjnych morderców. Jednostką kieruje Dillon Savich,...

FBI, sprytni przestępcy i kulminacje zdarzeń

FBI, sprytni przestępcy i kulminacje zdarzeń

,,Labirynt" to typowy thriller psychologiczny z wątkiem romansowym. Młoda agentka FBI Lacey Sherlock ma za sobą trudną przeszłość. Siedem lat temu brutalnie zamordowana została jej starsza siostra. To wydarzenie odcisnęło mocna piętno na kobiecie i sprawiło, że porzuciła marzenia o karierze pianistki i zdecydowała się na studia kryminologiczne. Teraz, świeżo po Akademii wreszcie będzie mogła zrealizować swój cel i odnaleźć sprawcę. Szczególnie, że on ponownie uderza. Nieoczekiwanym sojusznikiem okaże się przystojny przełożony specjalnej jednostki FBI.

,,Labirynt" jest powieścią bardzo nierówną. Z jednej strony mamy ciekawy wątek główny, który tak na prawdę zaczyna się po szybkim wytypowaniu i ujęciu podejrzanego. Zamiast rozwiązania w tym momencie dostajemy nowe pytania i atmosfera staje się coraz bardziej napięta a gdy doda się skomplikowaną sytuację rodzinną bohaterki można by liczyć na spore emocje. Niestety efekt burzą wątki poboczne, zamiast budować klimat i podkreślać działania śledczych - osiągają wręcz przeciwny efekt. Są prowadzone byle jak, po łebkach, czasem wręcz groteskowo.
Wątek romansowy jest przewidywalny i stereotypowy i niestety także bardzo spłaszczony. Pozbawia to postaci wiarygodności i realizmu.

Nie jest to może jakieś powalające dzieło. Ma momenty nudnych dłużyzn ale i kilka ciekawych zwrotów akcji, które choć na chwilę przykuwają uwagę. Spokojnie jednak można wziąć do autobusu lub na długą podróż.

,,Labirynt" to typowy thriller psychologiczny z wątkiem romansowym. Młoda agentka FBI Lacey Sherlock ma za sobą trudną przeszłość. Siedem lat temu brutalnie zamordowana została jej starsza siostra. To wydarzenie odcisnęło mocna piętno na kobiecie i sprawiło, że porzuciła marzenia o karierze pianistki i zdecydowała się na studia kryminologiczne. Teraz, świeżo po Akademii...

Pierwsze odczucia po przeczytaniu... Sandra Brown w swoim najlepszym wydaniu:) Co prawda odnośnie twórczości Sandy Brown nie jestem zbyt obiektywna, bo nawet jej potknięcia w postaci trochę słabszych "tytułów" jestem w stanie wytłumaczyć na jej korzyść... ale "Labirynt" porównuję z tymi lepszymi pozycjami! Polecam gorąco i miłego czytania:)

Pierwsze odczucia po przeczytaniu... Sandra Brown w swoim najlepszym wydaniu:) Co prawda odnośnie twórczości Sandy Brown nie jestem zbyt obiektywna, bo nawet jej potknięcia w postaci trochę słabszych "tytułów" jestem w stanie wytłumaczyć na jej korzyść... ale "Labirynt" porównuję z tymi lepszymi pozycjami! Polecam gorąco i miłego czytania:)

Porównanie tej książki do "Milczenia owiec" jest dla mnie przesadą, z tym że można to porównanie zrobić na dwóch płaszczyznach.
Przesadą jest dla mnie porównywanie Labiryntu ze względu na "świetność" i zadowolenie z czytania. To po prostu przeciętny thriller o seryjnym zabójcy i krewnej ofiary, która po latach chce go dopaść.
I tu właśnie nasuwa się druga płaszczyzna porównania. Autorka jawnie inspirowała się genialną książką Harrisa i bardziej lub mniej kopiowała niektóre pomysły.
Niestety ten zabieg sprawił że "Labirynt" jest tylko przeciętny, bo zbyt chciał być podobny do "Milczenia owiec".
I jeszcze mocno wkurzyło mnie kiedy historia kryminalna zaczęła przeplatać się z niepotrzebnymi wg mnie wątkami "miłosnymi". Tak samo na siłę dodany epilog, że MOŻLIWY SPOILER "żyli długo i szczęśliwie".

Porównanie tej książki do "Milczenia owiec" jest dla mnie przesadą, z tym że można to porównanie zrobić na dwóch płaszczyznach.
Przesadą jest dla mnie porównywanie Labiryntu ze względu na "świetność" i zadowolenie z czytania. To po prostu przeciętny thriller o seryjnym zabójcy i krewnej ofiary, która po latach chce go dopaść.
I tu właśnie nasuwa się druga płaszczyzna...

Świetny kryminał z odrobiną romansu, który czyta się bardzo przyjemnie. Sama historia o człowieku, który wywozi kobiety do opuszczonych domów, z których urządza labirynty jest przerażająca i ciekawa, do tego dochodzi wiele tajemnic rodzinnych Lacey, a wszystkiego dopełnia związek Lacey i Dillona. Powieść ma ponad 300 stron, ale całe czytanie jej to sama przyjemność.

Świetny kryminał z odrobiną romansu, który czyta się bardzo przyjemnie. Sama historia o człowieku, który wywozi kobiety do opuszczonych domów, z których urządza labirynty jest przerażająca i ciekawa, do tego dochodzi wiele tajemnic rodzinnych Lacey, a wszystkiego dopełnia związek Lacey i Dillona. Powieść ma ponad 300 stron, ale całe czytanie jej to sama przyjemność.

Lekki kryminał z wątkiem romansu

Lekki kryminał z wątkiem romansu

Dzięki przeprowadzce miałam czas na tą książkę.... Bardzo długo zbierałam się do niej. Książka niby pospolita a jednak potrafi zaskoczyć choćby końcówką, jakże zaskakującą.

Dzięki przeprowadzce miałam czas na tą książkę.... Bardzo długo zbierałam się do niej. Książka niby pospolita a jednak potrafi zaskoczyć choćby końcówką, jakże zaskakującą.

Książka która niby oczywista a jednak jakże zaskakująca. Mordercą niby dość szybko wiadomo kto jest, ale czy aby na pewno?

Książka która niby oczywista a jednak jakże zaskakująca. Mordercą niby dość szybko wiadomo kto jest, ale czy aby na pewno?

Jedna z gorszych książek jakie ostatnio wpadły mi w ręce. Ckliwy, mdły romansik podszyty naciąganą historią rodem z amerykańskich filmów sensacyjnych klasy B. Jeśli ktoś lubi Harlequiny to ta pozycja jest dla niego/niej.

Jedna z gorszych książek jakie ostatnio wpadły mi w ręce. Ckliwy, mdły romansik podszyty naciąganą historią rodem z amerykańskich filmów sensacyjnych klasy B. Jeśli ktoś lubi Harlequiny to ta pozycja jest dla niego/niej.