Powieść historyczna dziejąca się w średniowieczu. Ogólnie jest bohaterski rycerz, jest piękna dziedziczka, zła matka i okrutny konkurent, trochę magii i czarów.
Porwać mnie to ta powieść nie porwała ale dotarłam do końca. Jak dla mnie fabuła za bardzo przewidywalna, żadnej tajemnicy trzymającej czytelnika w napięciu. Wątek romantyczny jest i owszem ale bez chemii między bohaterami- dreszczyku emocji nie było! Sceny miłosne owszem ale jakieś takie nieporywające. 😉Plus taki że czyta się ją lekko, łatwo, i z takim przyjemnym udręczeniem ;)😉😂

Powieść historyczna dziejąca się w średniowieczu. Ogólnie jest bohaterski rycerz, jest piękna dziedziczka, zła matka i okrutny konkurent, trochę magii i czarów.
Porwać mnie to ta powieść nie porwała ale dotarłam do końca. Jak dla mnie fabuła za bardzo przewidywalna, żadnej tajemnicy trzymającej czytelnika w napięciu. Wątek romantyczny jest i owszem ale bez chemii między...

No cóż tylko wakacyjna posucha mogła mnie skłonić do sięgnięcia po Dziedziczkę ... nie żebym nie chciała od czasu do czasu poczytać romansideł, tym bardziej historycznych. Potrafią ci one bowiem ubawić mnie setnie opisami niesłychanej namiętności, niespotykanej w takim zapodaniu w realnym świecie. Uwielbiam falujące piersi i łona i "gorejące korzenie" ;)kocham te spojrzenia męskie i cokolwiek brutalne, od których niewiasty tracą głowę i płoną w miejscach niekiedy co najmniej dziwnych. Tutaj tego rodzaju dowcipu trochę brakowało,osłabiło to lekturę, która w swoim gatunku mogła być całkiem przyjemna.

No cóż tylko wakacyjna posucha mogła mnie skłonić do sięgnięcia po Dziedziczkę ... nie żebym nie chciała od czasu do czasu poczytać romansideł, tym bardziej historycznych. Potrafią ci one bowiem ubawić mnie setnie opisami niesłychanej namiętności, niespotykanej w takim zapodaniu w realnym świecie. Uwielbiam falujące piersi i łona i "gorejące korzenie" ;)kocham te spojrzenia...

Bardziej bajka niż romans z krwi i kości. To najsłabsza pozycja, nawiązująca do epoki średniowiecza, z którą miałam do tej pory do czynienia. Po pierwsze, brak wyrazistych dla Pani Catherin Coulter akcentów, czyli dobrze opisanych aktów seksualnych, walk i brutalnych scen. Po przeczytaniu miałam wrażenia, że to nie może być pióro Pani Coulter! Po drugie, za mało Garrona! To na prawdę dobra postać, powinno być go więcej. Motyw z czarami jest do zaakceptowania. Sam pomysł dobry, tylko zbyt łagodnie przedstawiony... No, ale oddajmy sprawiedliwość, nie każdy lubuje się w okrutnych średniowiecznych romansach, więc dla fanów innego kierunku ta książka powinna być strzałem w dziesiątkę.

Bardziej bajka niż romans z krwi i kości. To najsłabsza pozycja, nawiązująca do epoki średniowiecza, z którą miałam do tej pory do czynienia. Po pierwsze, brak wyrazistych dla Pani Catherin Coulter akcentów, czyli dobrze opisanych aktów seksualnych, walk i brutalnych scen. Po przeczytaniu miałam wrażenia, że to nie może być pióro Pani Coulter! Po drugie, za mało Garrona! To...

Akcja powieści toczy się pod koniec XIII wieku. Marianna de Luce de Mornay postanawia uciec z rodzinnego majątku. Po śmierci ojca matka chce wydać dziewczynę za Jasona z Brennan, co do którego Merry nie jest przekonana. Pewnego wieczoru wymyka się więc z zamku, gotowa udać się gdziekolwiek, byleby matka nie mogła zrealizować swych zamiarów względem jej.

Mamy tu porwanie, potyczki, powoli rodzące się uczucie między szlachetnym rycerzem Garronem z Kersey a nieznaną mu dziewczyną, która rzekomo jest nieślubną córką duchownego, mamy nawet wiedźmę, która nie cofnie się przed niczym, by zdobyć zaginione przed laty srebro.

Mimo że domyślamy się szczęśliwego zakończenia - bo jakżeby mogło być inaczej w romansie historycznym, czytamy do końca, śledząc perypetie bohaterów.

"Dziedziczka Valcourt" to książka lekka, łatwa i przyjemna. Czyta się szybko, wsiąkając w świat średniowiecznej Anglii. cyklPIEśń

Akcja powieści toczy się pod koniec XIII wieku. Marianna de Luce de Mornay postanawia uciec z rodzinnego majątku. Po śmierci ojca matka chce wydać dziewczynę za Jasona z Brennan, co do którego Merry nie jest przekonana. Pewnego wieczoru wymyka się więc z zamku, gotowa udać się gdziekolwiek, byleby matka nie mogła zrealizować swych zamiarów względem jej.

Mamy tu porwanie,...

Uwielbiam! Zaczarowała mnie ta książka. Jest w niej wszystko to, co lubię. Motyw historyczny, miłosny, po trochę też kryminalny i odrobinę magiczny. A wszystko to przedstawione w sposób intrygujący, ciekawy i dynamiczny. A do tego akcja dzieje się w czasach średniowiecza, co tylko dodaje książce uroku...
Młoda Merry, dziedziczka zamku Valcourt ucieka przed niechcianym małżeństwem, zainicjowanym przez jej przebiegłą matkę czarownicę. Rycerz Garron, po śmierci swego brata Arthura, przybywa do zrujnowanej posiadłości zmarłego brata, którą tajemniczy najeźdźca "Czarny Demon" prawie całkowicie spustoszył. Przyczyną jego napaści były rzekome monety, które Arthur ukradł i ukrył w zamku. Los sprawia, że Merry trafia do Wareham i pomaga Garronowi odbudować jego dobytek, nie wyjawiając jednak swojej prawdziwej tożsamości. Uczucie powoli rozwija się między bohaterami...
Urzekła mnie historia Merry i Garrona. Wszystko to napisane lekkim językiem przeplatanym zabawnymi kwestiami bohaterów, co jeszcze bardziej przyciąga czytelnika. Cudna książka! Polecam :) ♥

Uwielbiam! Zaczarowała mnie ta książka. Jest w niej wszystko to, co lubię. Motyw historyczny, miłosny, po trochę też kryminalny i odrobinę magiczny. A wszystko to przedstawione w sposób intrygujący, ciekawy i dynamiczny. A do tego akcja dzieje się w czasach średniowiecza, co tylko dodaje książce uroku...
Młoda Merry, dziedziczka zamku Valcourt ucieka przed niechcianym...

Romans historyczny, w którym wszystko jest możliwe... Jest młoda panna, która chce uciec przed niechcianym małżeństwem; szlachetny rycerz będący wcieleniem doskonałości; magię mogącą niweczyć nawet najlepsze plany oraz miłość silniejszą niż wszystko inne.
Ot, romansidło jaki wiele, ale zarazem świetny umilacz deszczowego popołudnia.

Romans historyczny, w którym wszystko jest możliwe... Jest młoda panna, która chce uciec przed niechcianym małżeństwem; szlachetny rycerz będący wcieleniem doskonałości; magię mogącą niweczyć nawet najlepsze plany oraz miłość silniejszą niż wszystko inne.
Ot, romansidło jaki wiele, ale zarazem świetny umilacz deszczowego popołudnia.

Romans historyczny w którym jest wszystko, nawet trochę magii

Romans historyczny w którym jest wszystko, nawet trochę magii

Catherine Coulter jest jedną z bardziej popularnych pisarek romansów historycznych i thrillerów romantycznych. "Dziedziczka Valcourt" to jedna z nowszych książek. Akcja powieści toczy się pod koniec XIII wieku. Marianna de Luce de Mornay postanawia uciec z rodzinnego majątku. Po śmierci ojca matka chce wydać dziewczynę za Jasona z Brennan, co do którego Merry nie jest przekonana. Pewnego wieczoru wymyka się więc z zamku, gotowa udać się gdziekolwiek, byleby matka nie mogła zrealizować swych zamiarów względem jej.

Mamy tu porwanie, potyczki, powoli rodzące się uczucie między szlachetnym rycerzem Garronem z Kersey a nieznaną mu dziewczyną, która rzekomo jest nieślubną córką duchownego, mamy nawet wiedźmę, która nie cofnie się przed niczym, by zdobyć zaginione przed laty srebro. Mimo że domyślamy się szczęśliwego zakończenia - bo jakżeby mogło być inaczej w romansie historycznym, czytamy do końca, śledząc perypetie bohaterów.

"Dziedziczka Valcourt" to książka lekka, łatwa i przyjemna - czyli taka, jaka powinna być książka z kategorii: romans historyczny. Czyta się szybko, wsiąkając w świat średniowiecznej Anglii.

Catherine Coulter jest jedną z bardziej popularnych pisarek romansów historycznych i thrillerów romantycznych. "Dziedziczka Valcourt" to jedna z nowszych książek. Akcja powieści toczy się pod koniec XIII wieku. Marianna de Luce de Mornay postanawia uciec z rodzinnego majątku. Po śmierci ojca matka chce wydać dziewczynę za Jasona z Brennan, co do którego Merry nie jest...

Nuda !!!!

Nuda !!!!