Pierwszy tom "Opowieści Sieroty" został mi polecony przez znajomego, który sam już nie bardzo pamiętał treść książki, ale twierdził, że to jedna z najlepszych powieści fantasy w jego rankingu. Oceny na lubimyczytać również mnie zachęciły - "Opowieści" to jedna z perełek znanej serii wydawnictwa MAG, przynajmniej tak twierdzą cyfry. Po skończeniu lektury mogę stwierdzić, że jestem rozczarowany, bo spodziewałem się książki wybitnej, a w mojej opinii dostałem dobrą.
"Opowieści Sieroty" to powieść szkatułkowa, a więc taka, która rzuca nas w wir opowieści snutych przez bohaterów innej opowieści, tej którą snują jeszcze inni i tak dalej. Poznawane wielowątkowej fabuły przypomina więc obieranie cebuli, a jak wiadomo - cebula ma warstwy. I tak, warstwa po warstwie, poznajemy tytułowe opowieści. Mnie takie rozwiązanie chwilami pasjonowało, ostatecznie jednak wymęczyło. Ciągła zmiana miejsca, czasu i bohaterów wymusza na czytelniku potężną dawkę uwagi; osobiście lubię zanurzyć się w czytaniu książki, jednak lektura nie może mnie męczyć, a tu bywało tak często. Z drugiej strony jestem pełen podziwu dla pani Valente, za to jak skomplikowaną i wielowątkową baśń stworzyła; ogrom fantastycznych postaci, które na nowo definiują znaczenie tego przymiotnika, masa zaczerpnięć z kultur Wschodu i wszelkich religii, i w końcu sposób w jaki losy postaci się zazębiają są po prostu imponujące. Cały ten misternie uszyty świat oglądamy przez soczewkę niezwykle kwiecistego języka. Autorka ma kunszt w budowaniu pięknych zdań, spodziewajcie się co najmniej kilku określeń wschodu i zachodu słońca, opisów szczegółów, których próżno szukać w innych książkach i sentencji nastawionych na wyciskanie łez z oczu czytelnika. Ale znowu... Byłem tym wszystkim zmęczony, być może nawet język książki jest dla mojego mózgu zbyt wyrafinowany, może nie jestem jeszcze na odpowiednim etapie w czytelniczym życiu, by docenić tę książkę. Nie sugerujcie się moją końcową oceną, to nie jest czytadło jakich wiele,a książką, która faktycznie jest ucztą wyobraźni, jak sugeruje nazwa serii, w której została wydana. Mnie nie przypadło do gustu opakowanie, w które zawinięto to soczyste danie - koneserów literatury pięknej powinno ono, w raz z samym mięskiem, zachwycić.

Pierwszy tom "Opowieści Sieroty" został mi polecony przez znajomego, który sam już nie bardzo pamiętał treść książki, ale twierdził, że to jedna z najlepszych powieści fantasy w jego rankingu. Oceny na lubimyczytać również mnie zachęciły - "Opowieści" to jedna z perełek znanej serii wydawnictwa MAG, przynajmniej tak twierdzą cyfry. Po skończeniu lektury mogę stwierdzić, że...