Osobiście musiałam przespać ten fragment "Rukbat w gwiazdozbiorze Strzelca ma pięć planet trzecia, skolonizowana przez ludzi, została nazwana Pernem. Kiedy ją zasiedlali, niewielką uwagę zwrócili na dziwną czerwoną planetę krążącą po nieregularnej, eliptycznej orbicie." który świadczy o tym, że jest to książka SF.
Według mnie jest to książka fantasy co nie umniejsza uroku lekturze, reszta jest po prostu czepianiem się.
Nie banalna historia- czytam sporo ale motywy atakujących nici, walczących z nimi smoków, braku techniki i scenerie jak z średniowiecza naprawdę tworzą nową nieskopiowaną, oryginalną historię. To starsze fantasy ma wyższy poziom niż współczesne wampirze nastolatkowe modne badziewie. A historie miłosne są bardziej subtelne i mniej inflantylne.
Można się wciągnąć w lekturę- historia ciągle zaskakuje, człowiek się nie nudzi.
Pierwsza negatywna opinia o tej książce mnie zniechęciła na jakiś czas. Dobrze że jednak nie zrezygnowałam z tego cyklu. Polecam

Osobiście musiałam przespać ten fragment "Rukbat w gwiazdozbiorze Strzelca ma pięć planet trzecia, skolonizowana przez ludzi, została nazwana Pernem. Kiedy ją zasiedlali, niewielką uwagę zwrócili na dziwną czerwoną planetę krążącą po nieregularnej, eliptycznej orbicie." który świadczy o tym, że jest to książka SF.
Według mnie jest to książka fantasy co nie umniejsza uroku...