Odd i Lodowi Olbrzymi to książka adresowana do młodszego czytelnika, opowieść o chłopcu spotykającym w lesie lisa, orła i niedźwiedzia, które jednak okazują się być kimś zupełnie innym niż mogłoby się wydawać. Całość twardo zakotwiczona w skandynawskiej mitologii, tworzy specyficzny, ciekawy nastrój i ogólnie rzecz biorąc, daje satysfakcję, w sam raz na listopadowy wieczór (więcej niż godzinę-dwie nam nie skradnie) i wypatrywanie pierwszych płatków śniegu.

Brak tu jednak pewnego rozmachu, który, w opowieści o chłopcu przemierzającym mityczne zaświaty u boku skandynawskich bóstw, byłby jednak mile widziany. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że książkę napisano szybko, jakby od niechcenia, między jedną a drugą większą i poważniejszą pozycją. Wszystko dzieje się szybko, akcja rozwija się i czytelnik musi ją gonić, po to jedynie, by za kilkadziesiąt stron z zadyszką powitać zakończenie.
Więc - tak jak wspomniałem wcześniej - to ciekawa opowieść, dobry, być może nawet bardzo dobry pomysł na spędzenie wieczoru - TYLE, NIC WIĘCEJ.

Odd i Lodowi Olbrzymi to książka adresowana do młodszego czytelnika, opowieść o chłopcu spotykającym w lesie lisa, orła i niedźwiedzia, które jednak okazują się być kimś zupełnie innym niż mogłoby się wydawać. Całość twardo zakotwiczona w skandynawskiej mitologii, tworzy specyficzny, ciekawy nastrój i ogólnie rzecz biorąc, daje satysfakcję, w sam raz na listopadowy wieczór...