Piękna książka, która wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji.
Jeśli chodzi o bohaterów.. Luce nie specjalnie przypadła mi do gustu, ponieważ jest zbyt naiwna. Daniel wywołał we mnie mieszane uczucia.. z początku wydawało mi się, że jest cholernym palantem nie liczącym się z uczuciami innych, a że niestety do takich mnie ostatnio ciągnie, to go polubiłam, (chociaż z drugiej strony po przeczytaniu prologu domyślałam się prawdy), ale kiedy później okazało się, że on robił to wszystko specjalnie stał się w moich oczach kimś typu Edward Cullen.. czyli zero męskiego charakteru.. (lubię sagę zmierzch, ale ta postać razem z Bellą wybitnie działa mi na nerwy, tu bym dodała, że Luce jest odpowiednikiem Belli wg mnie).
Cam.. tu bym się zastanowiła.. jego postać (tak jak Arriany) była barwna.. spodobało mi się jego dziwne zauroczenie Luce, które za pewne wyjaśni się w następnej części. Czemu on jej tak pragnie? Bardzo mnie to ciekawi.. Przyjaciółka Luce, Penn.. bardzo ciekawa dziewczyna.. (w przeciwieństwie do Luce), ciągle mi się wydawało, że skrywała w sobie jakąś tajemnicę, bo była tak inna od reszty uczniów z poprawczaka.. nie tylko dlatego, że nie trafiła tam za karę.. ciągle miałam wrażenie, że coś jeszcze czai się za jej charakterem. Dlatego pod koniec byłam bardzo zawiedziona (ci co czytali wiedzą czemu :)).
Ogólne wrażenie po przeczytaniu książki: pozytywne :)
Ulubione postaci; Arriana, Penn, Cam.

A wracając do Daniela i Luce, to muszę im przyznać że są ciekawszymi postaciami od Belli i Edwarda ze "Zmierzchu", co nie zmienia faktu, że są do nich podobni ..

Piękna książka, która wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji.
Jeśli chodzi o bohaterów.. Luce nie specjalnie przypadła mi do gustu, ponieważ jest zbyt naiwna. Daniel wywołał we mnie mieszane uczucia.. z początku wydawało mi się, że jest cholernym palantem nie liczącym się z uczuciami innych, a że niestety do takich mnie ostatnio ciągnie, to go polubiłam, (chociaż z...