Złodziej dłoni
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Taylor Jackson (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- All the Pretty Girls
- Wydawnictwo:
- HarperCollins
- Data wydania:
- 2010-01-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-13
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323859086
- Tłumacz:
- Małgorzata Hesko-Kołodzińska
- Tagi:
- morderca dłonie thriller sadystyczny kobieta
Sadystyczny seryjny morderca wybiera kolejną ofiarę – dziewczynę z Nashville. Pani porucznik z wydziału zabójstw, Taylor Jackson, oraz jej przyjaciel, analityk FBI, doktor John Baldwin, wspólnie prowadzą śledztwo w tej sprawie. Dusiciel z Południa morduje kolejne osoby, a na miejscu zbrodni zostawia ponurą wizytówkę – dłoń poprzedniej ofiary. Ambitna dziennikarka telewizyjna Whitney Connolly jest przekonana, że sprawa Dusiciela z Południa pomoże jej w karierze i umożliwi wyjazd z Nashville. Posiada informacje, które mogą zmienić kierunek dochodzenia. Nie przypuszcza jednak, że sprawa będzie dotyczyć także jej osobiście, a za swoje ambicje zapłaci wysoką cenę… Nikt nie potrafi powstrzymać zwyrodnialca, ale wszyscy zaczynają sobie uświadamiać, że prawdziwe zło rodzi się z zakłamania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 443
- 297
- 101
- 10
- 9
- 8
- 7
- 6
- 5
- 4
Opinia
Kryminały to nie moja broszka. Wprawdzie zauważam w ostatnim czasie małe zmiany na tym polu, aczkolwiek są jeszcze na tyle delikatne, bym nie chciała zapeszać i dalej twierdziła, że gatunek ten niczym specjalnym mnie do siebie nie przyciąga. Jednakże istnieje wyjątek, bo kiedy kryminał opowiada o seryjnym mordercy, o wiele prościej jest mnie zadowolić.
W imię takiego właśnie przekonania kupiłam „Złodzieja dłoni” J.T. Ellison. Było to... kilka lat temu, co powinno chyba powiedzieć wystarczająco dużo o tym, jak skończyło się pierwsze spotkanie z tą historią... Kiedy teraz do niej wróciłam, było już znacznie lepiej. Przynajmniej przez jakiś czas.
„Była upojnym przywidzeniem,
Gdy oczy pierwszy raz promieniem
Wdzięku olśniła; zjawą czaru,
Dla upiększenia minut paru
Zmaterializowaną, z okiem
Jak gwiazda, z włosów wokół zmrokiem...”*
Dusiciel z południa, to seryjny morderca, który pozostawia po sobie tylko martwe ciała i odcięte dłonie. Nad jego sprawą pracuje porucznik wydziału zabójstw Taylor Jackson i jej partner w życiu prywatnym – doktor John Baldwin, analityk FBI. Jakby tego było mało, w okolicy gracuje również seryjny gwałciciel, którego szumnie nazwano „Słotnikiem”. Co ciekawe, gwałci tylko w deszczowe czwartki. Trzecim członem historii jest ambitna dziennikarka Whitney Connolly, posiadająca niebywale ważne informacje, które mogły bywreszcie ruszyć śledztwo policji do przodu. Gdyby, oczywiście, ów informacjami się podzieliła...
Przy pierwszej próbie czytania tej książki czułam się zwyczajnie znudzona, co absolutnie się nie powtórzyło przy próbie numer dwa. Pomimo początkowego chaosu, zdołałam się tym razem wkręcić w całą historię, a strony niemal przewracały się same. Nie jestem może największą fanką poezji, ale autorka akurat do tej książki użyła wierszy, które znam i bardzo lubię. Co to o mnie świadczy skoro w tej historii morderca znajduje dla nich specjalny użytek? Wolę się nad tym nie zastanawiać... Tak czy inaczej, obecność tych wierszy pomogła mi się poniekąd zahaczyć, ale chyba tylko po to, by później powoli tonąć w monotonni.
Nie zrozumcie mnie źle, w książce wiele się dzieje. Dzieje się tyle, że ciężko złapać niekiedy oddech, a jednak czegoś mi zabrakło. Szczególnie, że tożsamości mordercy wcale nie ciężko się było domyślić. I tu chyba tkwi sedno problemu. Od pewnego momentu, kiedy już domyśliłam się wszystkiego, bohaterowie zaczęli działać mi na nerwy, te wszystkie wydarzenia tworzyły na powrót niczemu nie służący chaos i wszystko było nijakie. Choć to ostatnie odczuwałam akuratnie od samego początku.
„[...] Dziś umiem w mym podwójnym cudzie
Czuć jedno tętno; jest jak ludzie,
Składa się z myśli i oddechu;
Jak inni, dąży bez pośpiechu
Przez życie w śmierć; rozumna, stała,
Przezorna, wierna — doskonała...”*
Jestem też przyzwyczajona do jakiegoś szerszego obrazu ofiar seryjnego mordercy, które przecież najlepiej definiują jego samego. W „Złodzieju dłoni” zostaliśmy tego pozbawieni, co osobiście dotkliwie odczułam. Za mało w tym wszystkim było emocji, serca w gardle, niepokoju i wyczekiwania. Jedyne, co naprawdę wyszło fajnie to , o zgrozo, wątek romantyczny. Mamy do czynienia z dwojgiem ludzi, którzy już na początku książki są w związku, a ich relacje bardzo przyjemnie się obserwuje. Wprawdzie nieco zmieniłabym końcową scenę, jakoś zaburzyła mi jeszcze mocniej cały wydźwięk książki, ale dobrze, mogę im to wybaczyć.
Podsumowując; „Złodziej dłoni” J.T. Ellison, to w ogólnym rozrachunku powieść zwyczajnie poprawna. Pomysł na całą historię uważam za świetny, konstrukcja bohaterów wyszła autorce może bez większych ochów czy achów, ale też nie mam na co narzekać. No może oprócz braku przybliżenia czytelnikowi ofiar mordercy. Styl autorki również ani się niczym nie wyróżnia, ani nie ma się do czego doczepić. Jedyne, co mnie urozmaicało lekturę, to wplecione wiersze i wątek romantyczny, choć nawet to było super ciekawe tylko przez chwilę. Szkoda, bo historia miała potencjał, niestety coś po drodze nie wyszło.
„Kobieta; z rąk jej ludzkich biorę
Pociechę, pomoc i podporę;
A jednak — wciąż Duch, jak przed laty,
Wciąż anioł jasny i skrzydlaty!”*
*”Była upojnym przywidzeniem” William Wordsworth
----
http://vegaczyta.blogspot.com/
Kryminały to nie moja broszka. Wprawdzie zauważam w ostatnim czasie małe zmiany na tym polu, aczkolwiek są jeszcze na tyle delikatne, bym nie chciała zapeszać i dalej twierdziła, że gatunek ten niczym specjalnym mnie do siebie nie przyciąga. Jednakże istnieje wyjątek, bo kiedy kryminał opowiada o seryjnym mordercy, o wiele prościej jest mnie zadowolić.
więcej Pokaż mimo toW imię takiego...