Lulla La Polaca
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2024-04-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-04-02
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324095797
- Tagi:
- drag queen rozmowa wspomnienia
„Gdybym się bał, nie doświadczyłbym tylu cudownych chwil, które będę pamiętać do końca życia. A uwierz mi: żyć, to ja potrafię... Wyjątkowo potrafię”!
Szpilki założył pierwszy raz w wieku kilku lat, ale drag queen został po siedemdziesiątce. Pamięta powstanie warszawskie, teraz jeździ na parady równości do Berlina. Choć marzył o aktorstwie, całe życie przepracował w branży budowlanej. Kiedy wracał z kontraktów w Libii i Iraku, rzucał się w wir zakazanych gejowskich imprez. Mimo że kończy 86 lat i ma już naszykowaną urnę w kształcie szpilki, jego kariera nie zwalnia: nakręcono o nim dokument, został twarzą marki kosmetycznej, wystąpił w teatrze i teledyskach Ralpha Kamińskiego.
Kocha życie i ludzi. Nigdy się nie zatrzymuje. Nigdy nie ma dość.
W rozmowie z Wiktorem Krajewskim Andrzej Szwan, znany światu jako Lulla La Polaca, opowiada o początkach kariery w świecie drag, kulisach gejowskiego życia w PRL-u i odkrywaniu swojej tożsamości.
Bo choć starość – jak miłość – zawsze przychodzi niespodziewanie, Lulla udowadnia, że w każdym wieku można czerpać z życia pełnymi garściami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 40
- 14
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Andrzej Szwan jest dla mnie dowodem na to, że można się spełniać bez względu na to, jak ciężki mamy plecak wspomnień i lat na liczniku. Wywiad rzeka z tym wyjątkowym, kolorowym ptakiem przeprowadzony przez Wiktora Krajewskiego przybliża czytelnikom cienie i blaski bycia drag queen oraz przemianę ustroju w Polsce począwszy od PRL, aż do dzisiaj oraz codzienność mniejszości seksualnych na przestrzeni ogromnej rzeki czasu. Andrzej Szwan powierzchownie dzieli się fragmentami ze swojego jestestwa. Wraca pamięcią do pacholęcych lat, niespełnionych marzeń, tęsknoty za rodzicami, związków międzyludzkich, fascynacji, odkrywania własnej seksualności, tożsamości oraz wyborów, które miały ogromny wpływ na to, jak funkcjonuje obecnie. Jest przykładem osoby, która wyrywała się ze szpon konwenansu. Zawalczył o życie na własnych warunkach. Kocha Warszawę. W stolicy znalazł dom. Urzeka mnie jego energia, radość, umiejętność wyciskania efemerycznych chwil jak cytrynę- pomimo kłód po wielokroć kładzionych pod nogi i niepowetowanych strat. Nie da się również ukryć, że czytelnikom przyjdzie we własnym sumieniu rozgraniczyć, kiedy przemawia alter ego Szwana wykręcające fakty, relacje międzyludzkie i wspomnienia o miłościach, a kiedy prawda zapisana na siatkówce oka. Peroruje o potrzebach seksualnych osób w sędziwym wieku. O tym, z czym zmaga się społeczność LGBTQ+Żałuję, że nie odsłonił się bardziej, ale w pewnym sensie to rozumiem. Największą zaletą niniejszego woluminu jest fakt, że mamy wrażenie wysłuchiwania opowieści przyjaciela o egzystencji tych, którzy zdecydowali się istnieć na pohybel oceniającemu społeczeństwu, które na szczęście (co widać i tutaj) powoli ewoluuje, zmienia się na lepsze. Doceniam umiejętne zadawanie pytań przez Krajewskiego, jego otwartość na rozmówcę- chociaż pytania mogłyby być bardziej rozbudowane. Wartością dodaną są dodane fotografie. Jeśli lubicie campowe, queerowe opowieści oprószone niewybrednym humorem o tym, jak czerpać z jestestwa garściami-sięgnijcie. Mam nadzieję, że zawoalowana podróż Lulli La Polaca zostanie zekranizowana. Andrzej Szwan to inspirująca postać. Człowiek orkiestra, o ogromnej wrażliwości i sercu na dłoni- mimo ogromu przykrości i bólu, jakich doświadczył. Pokazuje, że starość może być piękna, dawać wiele radości...i uciech cielesnych. Chciałabym, chociaż w połowie potrafić cieszyć się każdym darowanym porankiem jak Szwan. Wywiad przeprowadzony z lekkością, pozostawiający z refleksjami i uśmiechem w kącikach ust. Gwarantujący kanonadę emocji.
Andrzej Szwan jest dla mnie dowodem na to, że można się spełniać bez względu na to, jak ciężki mamy plecak wspomnień i lat na liczniku. Wywiad rzeka z tym wyjątkowym, kolorowym ptakiem przeprowadzony przez Wiktora Krajewskiego przybliża czytelnikom cienie i blaski bycia drag queen oraz przemianę ustroju w Polsce począwszy od PRL, aż do dzisiaj oraz codzienność mniejszości...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Drag to praca, nauka i sztuka, w której trzeba walczyć o to, żeby zaistnieć, pokazać się i przetrwać" - tak stwierdza w jednym z wywiadów Andrzej Szwan, bohater książki "Lulla La Polaca" Wiktora Krajewskiego, czyli Lulla. Nie omieszka też zaskoczyć czytelnika, że zwierciadłem duszy są... dobrze usytuowane i namalowane brwi i doklejone rzęsy. Oczywiście u drag queen, by zwrócić uwagę publiczności na oczy. No i może jeszcze tym, że artysta drag nie musi być omnipotentny. Jak się okazuje damę Lullę maluje nie Andrzej Szwan, a profesjonalna wizażystka Ania Czyżykiewicz lub w jej zastępstwie Ania Piechocka.
Jednak ta opowieść to nie tylko historia Lulli, która na scenie drag zaistaniała w wieku lat siedemdziesięciu czterech i od dwunastu lat daje radę się na niej prezentować, zadając szyku, wzbudzając podziw i obdarzając widzów niespożytą energią. Od czasu do czasu Lulla dopuszcza do głosu Andrzeja. Zdarza się, że w jednej wypowiedzi pojawiają się oboje, naprzemiennie oczywiście. Rzecz o tyle ciekawa, co na początku troszkę irytująca, by wraz z opowieścią stać się zjawiskiem znajomym, czytelniczo oczywistym. Jakby przekomarzało się dwoje bliźniąt ku uciesze i zaciekawieniu odbiorców.
Kiedy czytałam wywiad z Lullą i Andrzejem towarzyszyło mi wiele emocji. Rzekłabym tęcza barw i kolorów. Czułam złość, że Andrzej jako roczny chłopiec zostaje bez rodziców. Radość, kiedy znajduje rodziców wraz z całą ich miłością, czułością, troską i akceptacją w osobach ciotki (siostry biologicznego ojca) i jej męża, a potem kolejnej ciotki (również siostry biologicznego ojca). Ból związany z obcością, brakiem więzi między biologicznymi rodzicami a ich dzieckiem. Ulgę, że Andrzej sobie to umiał na swój sposób wytłumaczyć i bardzo dorośle zaakceptować, bez żalu, z szacunkiem. Dobrą energię, gdy Lulla na przemian z Andrzejem mówią o teatrze, aktorstwie i dragu. Zniesmaczenie pikietami, gromadzeniem się przy grzybkach, dość dosadnym i wulgarnym słownictwem związanym z seksem. To mi nie leżało, ale chyba dobrze oddawało męski świat gejów PRL-u.
Chyba jednak najbardziej podoba mi się w tej opowieści, a właściwie zgrabnie prowadzonym przez Wiktora Krajewskiego wywiadzie, wielopoziomowość. Jest tu siermiężny PRL przeplatany kolorowymi kiecuszkami, makijażami i perukami stworzonymi naprędce, z tego co było pod ręką. Życie Andrzeja pracującego w męskim zawodzie, by na emeryturze wejść na scenę w blasku fleszy jako Lulla, jego kobiece ja. Są związki i rozwiązki. Bycie homoseksualnym chłopakiem, przygodny seks, jednak nie zawsze i nie z każdym. No i najważniejsze - puszczane zadziornie oko pod koniec opowieści. Któż tę historię snuł? Kto jest rozmówcą Wiktora Krajewskiego? Zgaduj zgadula czy to Andrzej, czy drag dama Lulla.
Opowieść Lulli przeciąga czytelnika przez nie jedno łoże, wciąga w blask fleszy na scenę. Kotłujemy się wraz z bohaterem przez czas niełatwych historii i oglądamy zmiany społeczne.
Polecam, chociaż z dopiskiem: OD LAT 18 I DLA LUDZI Z OTWARTYM UMYSŁEM I SERCEM.
"Drag to praca, nauka i sztuka, w której trzeba walczyć o to, żeby zaistnieć, pokazać się i przetrwać" - tak stwierdza w jednym z wywiadów Andrzej Szwan, bohater książki "Lulla La Polaca" Wiktora Krajewskiego, czyli Lulla. Nie omieszka też zaskoczyć czytelnika, że zwierciadłem duszy są... dobrze usytuowane i namalowane brwi i doklejone rzęsy. Oczywiście u drag queen, by...
więcej Pokaż mimo toPrzyznaję się bez bicia, o Andrzeju Szwanie (znany jako Lulla La Polaca) nie wiedziałam zbyt wiele przed sięgnięciem po tę pozycję, dlatego tym bardziej się cieszę, że poznałam jego historię. W rozmowie z Wiktorem Krajewskim Andrzej Szwan opowiada o początkach kariery w świecie drag, kulisach gejowskiego życia w PRL-u i odkrywaniu swojej tożsamości. Wspomina o pracy w Iraku i Libii. Z wywiadu dowiemy się, jak wyglądało jego dzieciństwo, z czym musiał się zmierzyć i jak wyglądała jego droga do miejsca, w którym jest obecnie.
Bardzo podobał mi się sposób opisywania kluczowych wydarzeń, które ukształtowały bohatera książki. W pozycji nie brakuje szczegółowych opisów stanów wewnętrznych, pozwalają one na wsiąknięcie w jego historię. Na szczególną uwagę zasługuje także sposób przedstawienia jego rodziców, przyjaciół i partnerów – to jak ich działania zdeterminowały jego sposób zachowania i szereg decyzji, które koniec końców doprowadziły go do obecnej chwili. Pan Andrzej Szwan jest otwartą, ciekawą i szalenie bystrą osobą, z wielką przyjemnością czyta się jego wspomnienia i opowieści. Podróż z nim przez Warszawę była pasjonująca.
Wywiad polecam wszystkim – nie tylko osobom zainteresowanym drag, ale i tym, które lubią poznawać inne spojrzenie na świat i życie.
Przyznaję się bez bicia, o Andrzeju Szwanie (znany jako Lulla La Polaca) nie wiedziałam zbyt wiele przed sięgnięciem po tę pozycję, dlatego tym bardziej się cieszę, że poznałam jego historię. W rozmowie z Wiktorem Krajewskim Andrzej Szwan opowiada o początkach kariery w świecie drag, kulisach gejowskiego życia w PRL-u i odkrywaniu swojej tożsamości. Wspomina o pracy w Iraku...
więcej Pokaż mimo toArcyciekawa postać i arcyciekawie napisany wywiad. Do tego piękne wydanie, idealne na prezent!
Arcyciekawa postać i arcyciekawie napisany wywiad. Do tego piękne wydanie, idealne na prezent!
Pokaż mimo toNie tylko czytelnicy interesujący się tematyką dragu w Polsce, ale też wszyscy, którzy lubią smaczki obyczajowe z czasów PRL-u, ci, dla których ważna jest wolność wyboru i samostanowienia, a także ci uwielbiający życie zachwycą się wywiadem rzeką, jaki Wiktor Krajewski przeprowadził z Andrzejem Szwanem. Andrzeja Szwana kojarzyć może – jeszcze – niezbyt wielu, ale już osobowość sceniczną pojawiającą się pod szyldem Lulla La Polaca – szersze kręgi odbiorców. Choćby tych, którzy uważnie śledzą działalność Ralpha Kamińskiego. W każdym razie o Andrzeju Szwanie alias Lulli może jeszcze zrobić się głośno – także za sprawą książki „Lulla La Polaca”. Ta publikacja to pochwała radości istnienia, życie na przekór konwenansom, za to w zgodzie z własnymi upodobaniami i marzeniami. Bohater tego tomu to najstarsza polska drag queen, człowiek, który nie przejmuje się metryką i z przebierania się w damskie fatałaszki uczynił sztukę. Andrzej Szwan zaraża entuzjazmem i energią, silne emocje będą się udzielały czytelnikom tomu. Niewiele jednak będzie opowieści o scenicznej karierze – ot, kilka wzmianek na temat charakteryzacji i wcielania się w wyjątkową postać, trochę analiz sytuacji dragu w Polsce – znacznie bardziej intrygujące stanie się szybko dla czytelników i dla samego gawędziarza, bo Szwan do gawędziarzy należy bez wątpienia, zagłębianie się w życie i burzliwe czasem romanse. Andrzej Szwan opowiadać będzie i o swoich kochankach, i o przebierankach (wspólnie z kolegami podobnie zainteresowanymi tematem),i o odkrywaniu swojej tożsamości, i o utrzymywaniu jej – w czasach i warunkach, które zdecydowanie nie sprzyjały ujawnianiu „takiej” orientacji seksualnej… Uczy Szwan mimochodem tolerancji i wrażliwości, uczy szacunku do drugiego człowieka – bez względu na zaimki, jakimi ów człowiek chce się posługiwać. Zresztą we własnych wywodach w tych zaimkach nie jest konsekwentny, dostosowuje je do tematu lub własnego samopoczucia, raz odpowiada jako Andrzej, raz jako Lulla i nie będzie to stanowiło najmniejszego problemu w lekturze – nada jej za to dodatkowy kolor. Andrzej Szwan może sobie żyć w cieniu i tylko uciekać przed etykietkami – Lulla La Polaca kocha przepych i rozmach, cieszy się życiem niezależnie od metryki. I jeśli przypadkowi odbiorcy – bo po ten tom sięgać można z ciekawości, a nie tylko z zainteresowania estetyką dragu – trafią na tę książkę, mogą z niej wynieść właśnie taką lekcję: lekcję absolutnej samoakceptacji i swobody. Chociaż pojawiają się tutaj i mroczniejsze tematy, „Lulla La Polaca” to książka, która ucieszy i pokaże, że zawsze warto dostrzegać jasne strony codzienności.
Nie tylko czytelnicy interesujący się tematyką dragu w Polsce, ale też wszyscy, którzy lubią smaczki obyczajowe z czasów PRL-u, ci, dla których ważna jest wolność wyboru i samostanowienia, a także ci uwielbiający życie zachwycą się wywiadem rzeką, jaki Wiktor Krajewski przeprowadził z Andrzejem Szwanem. Andrzeja Szwana kojarzyć może – jeszcze – niezbyt wielu, ale już...
więcej Pokaż mimo toCóż za wspaniała, inspirująca i arcyciekawa postać!!! Szalenie interesująca rozmowa. Polecam gorąco!
Cóż za wspaniała, inspirująca i arcyciekawa postać!!! Szalenie interesująca rozmowa. Polecam gorąco!
Pokaż mimo toCudowną postacią jest LULLA, kiedy opowiada, tak w książce wywiadowczej 'Żyć to ja potrafię', jak w filmowym dokumencie 'Boylesque'. Nie ma co komentować, lepiej posczytywać sobie tę elegancko wydaną prawiebiografię mówioną ;-)
Cudowną postacią jest LULLA, kiedy opowiada, tak w książce wywiadowczej 'Żyć to ja potrafię', jak w filmowym dokumencie 'Boylesque'. Nie ma co komentować, lepiej posczytywać sobie tę elegancko wydaną prawiebiografię mówioną ;-)
Pokaż mimo to