rozwińzwiń

Chłód kwietniowego słońca

Okładka książki Chłód kwietniowego słońca Elísabet Jökulsdóttir
Okładka książki Chłód kwietniowego słońca
Elísabet Jökulsdóttir Wydawnictwo: Glowbook literatura piękna
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Aprílsólarkuldi
Wydawnictwo:
Glowbook
Data wydania:
2024-02-13
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-13
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367503136
Tłumacz:
Jacek Godek
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
263
263

Na półkach:

Książka pozbawiona fabuły, wydarzenia stanowią pretekst do opisu przeżyć wewnętrznych, w które z każdą stroną zagłębiamy się coraz bardziej. Punktem wyjścia jest śmierć ojca siedemnastoletniej dziewczyny, żyjącej w toksycznym związku z ojcem swojego dziecka. To traumatyczne doświadczenie stanowi pretekst do opisu emocji, uczuć, rozważań egzystencjalnych, filozoficznych związanych z poczuciem niespełnienia w relacjach z ojcem, poczuciem straty, a przede wszystkim pragnieniem odnalezienia się w daleko niedojrzałym i niestabilnym związku.

“Ale powolutku zaczęła wątpić, czy kocha go wystarczająco żarliwie (...). Za każdym razem musiała odciosać kawałek siebie, żeby go przekonać”.

Bohaterka żyje odbiciem prawdziwego życia, wyobrażeniem o tym, jak powinno ono wyglądać. Nie potrafi inaczej, bo nikt jej nie nauczył. Tworzy świat takim, jaki wydaje jej się, że powinien być. W efekcie jest on amoralny, opresyjny, ubezwłasnawiający. W ostateczności pcha ją to w stronę lęków, fobii, choroby afektywnej dwubiegunowej.
Jest w tej historii coś niepokojącego, dziwnego. Poczucie smutku, tragizmu wyrastające spomiędzy słów, obrazów świata totalnie zatomizowanego,w którym każdy żyje sam, pozbawiony głębszych relacji (rodzinnych czy społecznych),a nawet jeśli takie się zdarzają, to są chwilowe, przemijają i nie ma do nich powrotu.

“Chód kwietniowego słońca”, nagrodzony w 2020 r. Islandzką Nagrodą Literacką, to proza wymagająca, z którą można się rozminąć. Przypadnie ona do gustu na pewno tym, dla których wartością będzie możliwość wniknięcia w psychikę, uczucia bohaterki. Ta możliwość współodczuwania tęsknoty, poszukiwania tożsamości, miłości, dezintegracji osobowości jest wręcz totalna w części, w której bohaterka zatraca się w chorobie.

Książka pozbawiona fabuły, wydarzenia stanowią pretekst do opisu przeżyć wewnętrznych, w które z każdą stroną zagłębiamy się coraz bardziej. Punktem wyjścia jest śmierć ojca siedemnastoletniej dziewczyny, żyjącej w toksycznym związku z ojcem swojego dziecka. To traumatyczne doświadczenie stanowi pretekst do opisu emocji, uczuć, rozważań egzystencjalnych, filozoficznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
361

Na półkach:

Akcja książki rozgrywa się w Reykjaviku w latach 80.
Vedis jest zagubioną kobietą, matką, która szuka sensu życia. Wiadomość o śmierci ojca działa na nią nostalgicznie, zatapia się we wspomnieniach z przeszłości, które w końcu zaczynają mieszać się z teraźniejszością.

Zadziwiające, że już podczas pierwszego rozdziału, a właściwie pierwszej strony, poznajemy koleje losu głównej bohaterki. Rozumiem ten zabieg - bez tego w początkowych rozdziałach można byłoby nie dostrzec pewnych zachowań. Co więcej kilka spraw można poddać analizie. Główna bohaterka choruje psychicznie, a choroba afektywna dwubiegunowa jest podstępna. Czai się w zakamarkach jej umysłu. Często jest to niedostrzegalne. Vedis doświadcza młodzieńczej miłości, zdrady, zwątpienia. Mierzy się z problemami rodziny. Żyje zwykłą codziennością, a będąc pełnoletnią dziewczyną i dorosłą, jej wewnętrzne dziecko ciągle cierpi. Nigdy nie było odpowiednio zaopiekowane.

Urywki z życia zostały poukładane w całość, dlatego książkę czyta się płynnie. Autorka pisze w sposób nostalgiczny, poetycki, przystępny. Potrafi wprawić w zadumę i refleksyjny nastrój.

To powieść warta uwagi, na dodatek została doceniona przez krytyków i otrzymała Islandzką Nagrodę Literacką w 2020 roku.

Akcja książki rozgrywa się w Reykjaviku w latach 80.
Vedis jest zagubioną kobietą, matką, która szuka sensu życia. Wiadomość o śmierci ojca działa na nią nostalgicznie, zatapia się we wspomnieniach z przeszłości, które w końcu zaczynają mieszać się z teraźniejszością.

Zadziwiające, że już podczas pierwszego rozdziału, a właściwie pierwszej strony, poznajemy koleje losu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

W tej książce autorka pisze, że zapisanie pojedynczego słowa równa się jego śmierci, że słowa powinny żyć, że powinno się je wypowiadać, powinny uczestniczyć w rozmowie i mieć możliwość bycia porwanymi przez wiatr tak, by ten mógł je rozwiać, rozproszyć po całym mieście, by one, zagubione, ale jednak - szczęśliwe, mogły nieświadomie obijać się o kanty budynków. Niezwykła jest ta teza w kontekście książki tak strukturalnie dopracowanej, jaką jest "Chłód kwietniowego słońca". Bo przede wszystkim: jest to pozycja formalnie niemalże doskonała, jej struktura została zaplanowana, przemyślana, opisana i w końcu - wprowadzona w życie. Jest teatrem absurdu, wylewa się z niej szaleństwo, ale jest to szaleństwo kontrolowane, ujarzmione właśnie formą. Fabularnie bardzo trudno jest tę pozycję opisać, ale tutaj w ogóle nie fabuła była ważna, momentami wydawało mi się, jakby ta historia była tam tylko po to, by dać słowom pretekst do zabawy. Zawsze zastanawiałam się (i na pewno nie tylko ja, bo to rozterka z gatunku umysł vs. dusza?),a "Chłód kwietniowego słońca" przypominał mi o tych rozmyślaniach, jak forma - sama w sobie, czysta forma - jak ona kształtuje odbiór? Czy tak zbudowana powieść ma w sobie jeszcze miejsce na emocje? Czy jest bardziej artystyczną rzeźbą, konstrukcją z liter, które łączą się fantastycznie, no ale nadal... są sztuką, nie do końca mającą przełożenie na rzczywistość? I gdzie są emocje w takiej formie?
Fascynuje mnie kierunek w którym idzie Glowbook, wydają naprawdę oryginalne pozycje, bardzo niszowe, zupełnie inne, bardzo prowokujące [mnie] do myślenia. Nie znam książki, którą mogłabym porównać do tej pozycji.

W tej książce autorka pisze, że zapisanie pojedynczego słowa równa się jego śmierci, że słowa powinny żyć, że powinno się je wypowiadać, powinny uczestniczyć w rozmowie i mieć możliwość bycia porwanymi przez wiatr tak, by ten mógł je rozwiać, rozproszyć po całym mieście, by one, zagubione, ale jednak - szczęśliwe, mogły nieświadomie obijać się o kanty budynków. Niezwykła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Może człowiek nigdy nic nie rozumie, chyba że w to wierzy".


Jakże wymownym staje się tytuł tej książki docenionej Islandzką Nagrodą Literacką 2020. Książki pokazującej, że coś, co z definicji powinno zapewniać nam ciepło w sensie uczuciowym, w rzeczywistości niesie ze sobą tytułowy chłód. A z nim związany jest smutek i samotność, które wyzierają z kart tej krótkiej, acz dosadnej historii.

Elísabet Jökulsdóttir to urodzona w 1958 r. islandzka prozaiczka, poetka i dramatopisarka, która ukończyła Islandzką Akademię Sztuk Pięknych. W swoim życiu wykonywała sporo różnych zawodów, a debiutowała w 1989 r. zbiorem wierszy pt. "Taniec w zamkniętym pokoju". W 2016 r. wystartowała w wyborach prezydenckich w swoim kraju.

Védís to młoda i samotna matka, której nagle umiera ojciec. Kobieta nie może poradzić sobie z tą stratą. Śmierć bliskiej osoby wyzwala w niej bowiem gniew i tęsknotę, które swoją genezę mają w przeszłości. W czasach trudnego dzieciństwa i braku tych, którzy powinni być zawsze obok niej z ciepłem i miłością w sercu.

Ta książka dobitnie udowadnia, że czasami mniej znaczy więcej. Mniej stron, mniej tekstu, ale za to więcej emocji, więcej ambiwalentnych uczuć i więcej przemyśleń w temacie szeroko rozumianej samotności, na którą wpływ bardzo często ma wiele różnorakich czynników. Historia Védís to bowiem ukazana z wielkim szacunkiem do skomplikowanej ludzkiej natury, opowieść o brakach i substytutach. O przeszłości mającej kolosalny wpływ na przyszłość i o roli rodziny w rozwoju każdej jednostki ludzkiej. Ta książka to swoista soczewka, przez którą możemy dojrzeć świat nieprzepracowanych traum. Świat, który staramy się zrozumieć, a nawet ocenić. Elísabet Jökulsdóttir wyznacza bowiem czytelnikowi taką rolę, a to najbardziej doceniana przeze mnie cecha literatury środka.

"Chłód kwietniowego słońca" nie jest łatwą książką. Ta proza to bowiem wyzwanie nie tylko ze względu na jej wnikliwą warstwę psychologiczną, ale także z powodu jej fabularnej konstrukcji. Ta minipowieść w swojej treści przeplata różnorakie plany czasowe łącząc je z trzecioosobową narracją, która oczywiście pozwala czytelnikowi na większy zakres obserwacji, ale i wyzwala wrażenie, że wszechwiedzący narrator "czuwa" nad protagonistką. Wszystko to natomiast okraszone zostaje zauważalnymi wstawkami narracyjnymi będącymi pewną formą monologu wewnętrznego bohaterki. Taka kompilacja wymaga uważności w czytaniu, co oczywiście procentuje głębszym przeżywaniem życia Védís.

Elísabet Jökulsdóttir swoim dziełem zabiera polskiego czytelnika do Reykjaviku lat 80. XX wieku. Do stolicy Islandii, w której toksyna rozlewa się na ludzkie dusze. Toksyna alkoholu, narkotyków i toksyna samotności, którą w przypadku bohaterki ma w teorii pokonać miłosne uzależnienie. Miłość Védís do Kjartana to smutny obraz niemocy i frustracji, który nie jest jednak najgorszy w jej historii. Pojawia się bowiem jeszcze ona, choroba psychiczna, będąca pokłosiem wszystkich życiowych doświadczeń kobiety. I to właśnie ona potwierdza, że "Życie niszczy tego, kto nie żyje".

"Chłodu kwietniowego słońca" nie da się przeczytać szybko. Nie jest to bowiem "literacki fast food", ale wyborna epicka delicja, zaskakująca paletą smaków i symboliką, którą z pewnością reprezentuje sukienka, jakiej nigdy nie było dane włożyć małej Védís. Mam wrażenie, że Elísabet Jökulsdóttir poprzez tę książkę zastanawia się nad sensem życia i takie wyzwanie stawia również czytelnikowi.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Może człowiek nigdy nic nie rozumie, chyba że w to wierzy".


Jakże wymownym staje się tytuł tej książki docenionej Islandzką Nagrodą Literacką 2020. Książki pokazującej, że coś, co z definicji powinno zapewniać nam ciepło w sensie uczuciowym, w rzeczywistości niesie ze sobą tytułowy chłód. A z nim związany jest smutek i samotność, które wyzierają z kart tej krótkiej, acz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
344
250

Na półkach:

„Zmarły. Zmarły i nigdy nie wróci. ZMARŁY.”

„Na cmentarzu patrzyła, jak trumna opada głęboko pod ziemię. Czuła chłód kwietniowego słońca i wciąż usiłowała uwierzyć, że ojciec prawdopodobnie znajduje się w trumnie.”

Autobiograficzna, nagrodzona w 2020 roku Islandzką Nagrodą Literacką, powieść Elísabet Jökulsdóttir to pełna bólu, samotności i niezrozumienia opowieść o stracie, trudnym dzieciństwie, destrukcyjnej miłości i powolnym osuwaniu się w chorobę. W tle przebłyskują realia Reykjaviku lat 80.

Główna bohaterka „Chłodu kwietniowego słońca”, młoda kobieta, Védís, krok po kroku wprowadza nas w meandry swojego życia. Z chaotycznej, pozbawionej chronologii opowieści wyłania się obraz dzieciństwa naznaczonego nieobecnością ojca, chłodem emocjonalnym matki i rówieśniczym wykluczeniem. To przejmująca historia samotnego, nastoletniego macierzyństwa, toksycznego związku i przedwczesnej straty ojca, z którą mimo braku emocjonalnej więzi, kobieta nie potrafi sobie poradzić.

Choć niewątpliwie dzieciństwo; skomplikowane relacje z rodzicami i rówieśnikami, ukształtowały osobowość i zdeterminowały życiowe wybory Védís, śmierć ojca i nieumiejętność przeżycia żałoby, stanowią moment przełomowy w jej życiu. To wówczas rozpoczyna się jej powolne, przez nikogo niezauważone, systematyczne osuwanie w chorobę afektywną dwubiegunową.

Nieumiejętność wyrażenia bólu, ogromu cierpienia, nieutulonej tęsknoty za beztroskim dzieciństwem, którego nie było dane jej doświadczyć. Ogrom targających bohaterką, nieokazanych, niewypowiedzianych, nierzadko przeciwstawnych emocji, z którymi zupełnie sobie nie radzi, zalewa czytelnika, pozwalając głęboko wniknąć w ludzką psychikę, przeżyć wraz z bohaterką kolejne etapy popadania w chorobę psychiczną.

Trudna to proza, nie tylko ze względu na emocjonalny ciężar, który niesie ze sobą historia Védís, będąca przecież odbiciem biografii Autorki, ale również ze względu na formę. Przeszłość miesza się tutaj z teraźniejszością, a trzecioosobowa narracja przechodzi w strumień świadomości lub liryczną frazę. Warto jednak podjąć trud lektury, poczuć chłód skandynawskiego powietrza i ten emocjonalny, ludzki, który paradoksalnie rozpala do czerwoności emocje czytelnika.

Przełożył Jacek Godek

„Zmarły. Zmarły i nigdy nie wróci. ZMARŁY.”

„Na cmentarzu patrzyła, jak trumna opada głęboko pod ziemię. Czuła chłód kwietniowego słońca i wciąż usiłowała uwierzyć, że ojciec prawdopodobnie znajduje się w trumnie.”

Autobiograficzna, nagrodzona w 2020 roku Islandzką Nagrodą Literacką, powieść Elísabet Jökulsdóttir to pełna bólu, samotności i niezrozumienia opowieść o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
918

Na półkach:

💭 Sięgacie czasami po książki z motywem żałoby?
*
Jeśli tak, to mam dla Was niesamowicie poruszającą książkę, która odnosi się do tego toposu literackiego.
*
Jest nią autobiograficzna powieść islandzkiej prozaiczki, poetki i dramatopisarki oraz absolwentki Islandzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
*
Elisabet Jökulsdóttir w "Chłodzie kwietniowego słońca" przejmująco pisze o starcie ojca, samotności, odchodzącej miłości oraz stopniowej utracie zmysłów.
*
Ta książka, nagrodzona zresztą Islandzką Nagrodą Literacką w 2020 roku, przesycona jest emocjami, dlatego między innymi to tak niesamowicie refleksyjna proza, balansująca nawet na granicy poezji.
*
Tu każde słowo jest katalizatorem skrajnych emocji, dlatego czytelnik tak mocno angażuje się w tę powieść.
*
Autorka snuje w niej opowieść o miłości i poszukiwaniu sensu życia. Skłania nas tym samym do zadumy oraz refleksji.
*
Jej główna bohaterka, to samotna matka, która przeżywa traumę po nagłej śmierci ojca, wraca wspomnieniami do dzieciństwa naznaczonego problemem alkoholizmu w rodzinie i zatraca się coraz bardziej w swojej rozpaczy.
*
Targają nią skrajne emocje, a smutek po stracie ojca jest zabarwiony również gniewem oraz tęsknotą, a są to uczucia, z którymi ta młoda dziewczyna nie radzi sobie zupełnie.
*
Z czasem pogrąża się w otchłań coraz bardziej i zaczyna odczuwać objawy choroby afektywnej dwubiegunowej. Jej świat zasnuwa mrok. Pojawia się bezsilność, frustracja, bezradność, wstyd i totalna niemoc.
*
My jako czytelnicy mamy ochotę jej pomóc, podać jej rękę i mocno przytulić do serca. To nie jest łatwa literatura, ale właśnie w tym tkwi jej piękno.
*
Jeśli chcecie zmierzyć się z siłą słów zawartych w tej poruszającej opowieści o żałobie, zachęcam Was do lektury.

💭 Sięgacie czasami po książki z motywem żałoby?
*
Jeśli tak, to mam dla Was niesamowicie poruszającą książkę, która odnosi się do tego toposu literackiego.
*
Jest nią autobiograficzna powieść islandzkiej prozaiczki, poetki i dramatopisarki oraz absolwentki Islandzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
*
Elisabet Jökulsdóttir w "Chłodzie kwietniowego słońca" przejmująco pisze o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1977
1455

Na półkach:

Ojciec Védís umiera nagle, młoda samotna matka próbuje odnaleźć się w nowym świecie. Bez ojca, którego nawet nie mogła zobaczyć w trumnie. Kobieta nie potrafi poradzić sobie z tym, co się dzieje, nie jest w stanie dać upustu swoim emocjom. Coraz bardziej stacza się w czarną otchłań.

144 strony. Niewielka objętościowo publikacja, dla mnie do łyknięcia w dwie godziny. Nie tym razem. Ta książka jest tak naszpikowana emocjami, że musiałam robić sobie przerwy w trakcie lektury. Od razu ostrzegam, że jest to potężny kaliber, który sprawi, że będziecie musieli wyjść ze swojej strefy komfortu.

Védís straciła ojca. Nie mogła zobaczyć jego ciała, więc dopuszczenie do siebie myśli o jego odejściu jest dla niej niemożliwe. Próbuje jakoś funkcjonować, przecież świat się nie zatrzyma, choć ten jej się zawalił. Kiedy patrzyłam na to, co się z nią dzieje, czułam, że moje serce rozpada się na miliony kawałków. Zakończenie kompletnie je roztrzaskało. Miałam ochotę przytulić Védís i powiedzieć jej, że nie jest sama, że jeszcze będzie normalnie.

To była piekielnie trudna książka, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam, choć jeszcze nie pozbierałam się po lekturze. Daje do myślenia i pokazuje, jak ogromnym cieniem kładą się na życiu nieprzepracowane traumy.

Ojciec Védís umiera nagle, młoda samotna matka próbuje odnaleźć się w nowym świecie. Bez ojca, którego nawet nie mogła zobaczyć w trumnie. Kobieta nie potrafi poradzić sobie z tym, co się dzieje, nie jest w stanie dać upustu swoim emocjom. Coraz bardziej stacza się w czarną otchłań.

144 strony. Niewielka objętościowo publikacja, dla mnie do łyknięcia w dwie godziny. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
993
791

Na półkach: ,

Początkowo nie będzie wierzyła w jego śmierć. Dopatrywać będzie się w niej jakiegoś absurdu, czystej abstrakcji. Nie będzie rozumiała dlaczego świat cały czas się kręci, skoro jej zawalił się bezpowrotnie. Będzie stać nad grobem ojca ale łzy nie popłyną. Odczuwać będzie tylko dojmujący smutek i wściekłość, obezwładniający chłód kwietniowego słońca, które nie będzie dawało ciepła, a które idealnie odzwierciedli emocje całego jej dotychczasowego życia. Bo Védís nie będzie odczuwać tak naprawdę nic, nauczona przez lata, by nie okazywać swych uczuć. Dorastanie w świecie niedopowiedzeń, w świecie nieczułym, w świecie emocjonalnego chaosu, w świecie, w którym pozostawanie ze swoimi myślami w pojedynkę okaże się dla niej katastrofalne. Védís będzie „morzem kamieni”, jej rzeczywisty świat zaś odpłynie „okropnie, okropnie daleko”.

Samotność i alienacja ogrywają w autobiograficznej narracji islandzkiej prozaiczki i poetki Elísabet Jökulsdóttir, jaką jest „Chłód kwietniowego słońca” kluczową rolę. Są to stany obezwładniające, które latami pielęgnowane, kumulują się. Bohaterka powieści – Védís miesiącami skrywa uczucia, nie potrafi ich okazywać, co okaże się dla niej zgubne. Od dziecka nie mówi o tym, co czuje, ukrywa swe myśli. Boi się podejmowania jakichkolwiek decyzji, nie potrafi odnaleźć „mostu między językiem a myślą”. Jej życie to „gra w ułudę”. Jest mistrzynią udawania, że nic się nie dzieje, dzieckiem, które nigdy nie miało śmiałości dorosnąć. Cierpienie wynikające z poczucia braku czułości ze strony najbliższej rodziny kumuluje się w jej wnętrzu, niczym kula śniegowa narasta, by finalnie przetoczyć się przez jej życie z niszczycielską siłą pod postacią choroby psychicznej.

Jökulsdóttir stworzyła przejmującą narrację o bólu istnienia wynikającym z niedostatku miłości i akceptacji mającym swe źródło w latach dziecięcych. Védís pochodzi bowiem z klasy średniej aspirującej do klasy wyższej. To rodzina z kompleksami, które rzutują na wychowanie dziewczynki, głównie w oparach alkoholu i braku czułości, zrozumienia czy akceptacji. Dlatego też, gdy w życiu dorastającej dziewczyny pojawi się Kjartan, będący absolutnym przeciwieństwem jej rodziców, będący przedstawicielem ludzi barwnych i otwartych, kobieta zapragnie zaspokoić głód miłości, będzie tym samym kochać przesadnie, obezwładniająco i obsesyjnie. Miłość dosłownie i w przenośni przewróci jej w głowie, zagrabi jej odrębność i osobowość, nawet jeśli będzie to uczucie złudne. „Człowiek szuka różnych sposobów, żeby objaśnić świat, i ma szczególne podejście do ułudy”, podkreśli sama bohaterka, świadoma problemu.

W tej mikropowieści nie zabraknie również refleksów islandzkiej rzeczywistości lat 80-tych. Reykjavik przedstawiony zostanie jako miejsce nieprzychylne do życia, pozbawione ciepła i ludzkiej wylewności. Braki owe społeczność rekompensować będzie używkami, od alkoholu po haszysz. Stolica Islandii okaże się zaś miejscem tłumionych i niestabilnych emocji, które przeradzać będą się w długo pielęgnowane traumy i przemoc domową, bezpośrednim świadkiem i ofiarą których okaże się Védís.

„Chłód kwietniowego słońca” to przejmująca opowieść o psychicznej zapaści, w której autorka przedstawi dramat jednostki i wstrząsający proces postępującej choroby afektywnej dwubiegunowej. Ból głowy, bełkotliwe i paranoiczne myśli, strzępki wspomnień, balansowanie pomiędzy jawą a snem, dwoma światami i dwoma „ja”, będący nieustanną wewnętrzną walką – chaos ów odczuć będzie można niemalże namacalnie. Historia ta okaże się jednak pozornie bezładna. Jest to bowiem rzecz niezgrabnie pulsująca w rytmie narastającego obłędu, w pełni i wiarygodnie odzwierciedlająca zagubienie bohaterki, a tym samym oddająca podstępny przebieg choroby psychicznej.

Islandzka pisarka stworzyła zdystansowaną i chłodną narrację, która wespół z niejednokrotnie poetycką frazą okaże się wymagająca w odbiorze. Przeszłość mieszać będzie się z teraźniejszością, wspomnienia zazębią się z paranoją bohaterki. Niełatwo będzie kluczyć w meandrach psychotycznych myśli, balansować pomiędzy rwaną frazą, przeskokami w czasie. Warto jednakże podjąć ów trud, gdyż okaże się on doświadczeniem szczególnym i osobliwym. Książka surowa w swej formie, wyzwalająca jednak ogrom emocji.

Początkowo nie będzie wierzyła w jego śmierć. Dopatrywać będzie się w niej jakiegoś absurdu, czystej abstrakcji. Nie będzie rozumiała dlaczego świat cały czas się kręci, skoro jej zawalił się bezpowrotnie. Będzie stać nad grobem ojca ale łzy nie popłyną. Odczuwać będzie tylko dojmujący smutek i wściekłość, obezwładniający chłód kwietniowego słońca, które nie będzie dawało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
392

Na półkach:

Opowieść o stracie i utracie. Stracie ojca, odchodzącej miłości, powolnej utracie zmysłów. Zawieszona między nieprzeżytą żałobą po ojcu, brakiem beztroskiego dzieciństwa, alkoholem, narkotykami, lekami i trudną miłością Védis powoli traci zmysły. Młoda kobieta pęka, jej umysł zaczyna chorować, szczeliny z przeszłości zamieniają się w przepaść nie do przeskoczenia.

W autobiograficznej powieści Elísabet Jökulsdóttir "Chłód kwietniowego słońca", nagrodzonej Islandzką Nagrodą Literacką, poznajemy młodą kobietę, która nie daje rady, która poznaje bolesną stronę życia i powoli wpada w jego ciemną stronę. Ciemną i chłodną, pełną demonów i islandzkiej surowości.

W tej krótkiej powieści liczy się każde słowo. To one są nośnikami emocji. Autorka balansuje na granicy prozy i poezji i to właśnie poezja pozwala jej oddać uczucia, jakich doświadczyła, gdy pod koniec lat siedemdziesiątych, w wieku około dwudziestu lat, cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową - uczucia bezsilności, frustracji i wstydu. Poruszył mnie sposób w jaki pisarka pozwala nam obserwować Védis i jej powolne osuwanie się w chorobę. Miałam niemal ochotę podać jej rękę...

"Czasem się tak czuła. Była spokojnym oceanem, nad który zlatywały się ptaki. Była wściekłą falą, załamującą się na plaży, i foką na tej fali. Człowiek jest jak ocean. Doskonale wie, jak morze się czuje. Wściekłe bałwany, gładka tafla, ruch fal. I kiedy człowiek czuje się jak ocean, kiedy żadną miarą tafla nie może być spokojniejsza, coś w nim płacze, bezgłośnie płacze, bez końca, płacze szczerze i pięknie, płacze dlatego, że człowiek istnieje."

Powieść o bólu istnienia, bólu straty - bólu narodzin i śmierci. Poruszająca, choć trudna. Literatura piękna przez duże P.
Polecam jeśli chcecie poczytać o tym, co trudno opowiedzieć słowami.

Opowieść o stracie i utracie. Stracie ojca, odchodzącej miłości, powolnej utracie zmysłów. Zawieszona między nieprzeżytą żałobą po ojcu, brakiem beztroskiego dzieciństwa, alkoholem, narkotykami, lekami i trudną miłością Védis powoli traci zmysły. Młoda kobieta pęka, jej umysł zaczyna chorować, szczeliny z przeszłości zamieniają się w przepaść nie do przeskoczenia.

W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
673
231

Na półkach: , ,

Przyznam, że trochę zostałam sponiewierana tą powieścią, a zwłaszcza jej ostatnim rozdziałem, który wgniótł mnie lekko w fotel. Autorka, moim zdaniem, po mistrzowsku oddała etapy popadania w obłęd. Było duszno, mrocznie, gęsto, lepko i bardzo ciężko. Po zakończeniu zamknęłam książkę z lekkim uczuciem przytłoczenia - bardzo miłe to było, że książka wywarła na mnie wrażenie i pogniotła emocjonalnie. I tutaj też pochylę się nad tym, że dla mnie żałoba, trauma i poszukiwanie sensu życia były tematami pobocznymi, których aż tak bardzo nie odczułam i dla mnie to jest głównie książka o staczaniu się w mrok własnej duszy.
Było kilka momentów w powieści, w których pogubiłam się w chronologii zdarzeń i nie mogłam ogarnąć kilku spraw związanych z życiem bohaterki. Mimo tych kilku niedogodności podczas czytania, czas z tą lekturą uważam za bardzo udany. To proza bardzo kameralna, zimna, może zostawić osobę czytającą z poczuciem beznadziei. Choć kwietniowe słońce mamy w tytule, to całość powieści podszyta jest wewnętrznym mrokiem bohaterów, zagubieniem głównej bohaterki i bardzo duszną atmosferą, która momentami może sprawić, że czyta się tę książkę bardzo niewygodnie. Tytuł z pewnością, nie pozostawia obojętnym i ciężko o nim zapomnieć, wpija się w głowę. Szalenie ciekawa rzecz, warta przeczytania.

Przyznam, że trochę zostałam sponiewierana tą powieścią, a zwłaszcza jej ostatnim rozdziałem, który wgniótł mnie lekko w fotel. Autorka, moim zdaniem, po mistrzowsku oddała etapy popadania w obłęd. Było duszno, mrocznie, gęsto, lepko i bardzo ciężko. Po zakończeniu zamknęłam książkę z lekkim uczuciem przytłoczenia - bardzo miłe to było, że książka wywarła na mnie wrażenie i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    91
  • Przeczytane
    20
  • Islandia
    5
  • Posiadam
    3
  • Literatura piękna
    2
  • 2024
    2
  • Klasyka/literatura piekna
    1
  • 2020
    1
  • Wydane w 2024
    1
  • ZZ Skandynawskie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Chłód kwietniowego słońca


Podobne książki

Przeczytaj także