Old Gray

Okładka książki Old Gray Wiesław Wernic
Okładka książki Old Gray
Wiesław Wernic Wydawnictwo: Agora Cykl: Doktor Jan i Karol Gordon (tom 14) powieść przygodowa
Kategoria:
powieść przygodowa
Cykl:
Doktor Jan i Karol Gordon (tom 14)
Wydawnictwo:
Agora
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788326816512
Tagi:
western dziki zachód Indianie
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
100
93

Na półkach: ,

Bezkresne równiny Dzikiego Zachodu przemierza samotny jeździec - mściciel, który pragnie zemsty na zabójcy swoich najbliższych, tropiąc przestępców dniem i nocą. Brzmi jak pomysł na fabułę jakiegoś filmu. Przestępczość w dopiero rodzącej się Ameryce była na porządku dziennym i taki obraz nie był na pewno niczym dziwnym w tamtych czasach. Brak instytucji państwowych i przedstawicieli prawa sprowadzał na prerie wiele tzw. niebieskich ptaków, którzy uczciwą pracą nigdy się nie skalali, a byli pierwsi do napadów, kradzieży, a nawet morderstw. Bohaterowie tej książki niestety spotkali takich ludzi po raz kolejny.

Końcówka XIX wieku w Stanach Zjednoczonych była okresem intensywnego rozwoju i parcia na zachód w celu kolonizacji kolejnych ziem. W tej całej gonitwie i rozgardiaszu spowodowanym szybkim rozwojem kraju mało kto myślał o dzikiej przyrodzie i pierwotnych mieszkańcach kontynentu. Doktor Jan i Karol Gordon należą do nielicznych i co roku na wiosnę wyruszają na prerię, by zaznać nieco Dzikiego Zachodu. Tym razem pokierowali się na północ, na ziemie kanadyjskie, a dokładnie do prowincji Alberta, gdzie już kiedyś bywali u zaprzyjaźnionego plemienia Indian. Jak się potoczy ta nowa wyprawa? Jaką historię skrywa tajemniczy wędrowiec zwany Old Grayem? Czy na kanadyjskiej prerii na pewno jest tak bezpiecznie, jak zakładali podróżnicy?

Razem z doktorem Janem zwiedziłem już pół Ameryki, od Meksyku po Kanadę, ale chętnie sięgam po kolejne części z serii westernów dla młodzieży. Opowieść o Old Grayu to ciekawa książka przygodowa. Krótka i mało dynamiczna jeśli chodzi o akcję, ale za to ze świetnym klimatem Dzikiego Zachodu podszytym wątkiem kryminalnym. To już dobrze znany schemat z kolejnych książek tego autora, ale za każdym razem podawany w nieco inny sposób. Mimo że razi powtarzalność fabuły i przewidywalność, za każdym razem lubię zagłębiać się w prerię lub góry razem z bohaterami, gdzie króluje dzika przyroda. Zamiast spokojnego polowania bohaterowie odbyli podróż tropem zagadek, co podgrzewało atmosferę, a finał był tym razem iście teatralny, jak z bajki Scooby-Doo. Jako że opowieść szybko się kończy, rozkoszowałem się każdą stroną, a miejsca geograficzne jak zawsze sprawdzałem na mapie. Życie utrudnił mi brak stron 225-256 w moim egzemplarzu książki. To była niemiła niespodzianka podczas czytania.

Historia Old Greya jest wciągająca i skończyłem ją bardzo szybko. Nieco infantylna, pisana staromodnym językiem i zbyt krótka, ale za to z ciekawym pomysłem na fabułę, tajemniczym głównym bohaterem i wątkiem kryminalnym w tle. A to wszystko, rzecz jasna, w pięknej, plastycznej scenerii Dzikiego Zachodu ze wszystkimi smaczkami westernu: od podróży konnych i polowań po strzelaniny, pościgi i walkę ze złem. Warto przeczytać i poczuć ten wspaniały klimat!

Ocena: 7,5/10

Bezkresne równiny Dzikiego Zachodu przemierza samotny jeździec - mściciel, który pragnie zemsty na zabójcy swoich najbliższych, tropiąc przestępców dniem i nocą. Brzmi jak pomysł na fabułę jakiegoś filmu. Przestępczość w dopiero rodzącej się Ameryce była na porządku dziennym i taki obraz nie był na pewno niczym dziwnym w tamtych czasach. Brak instytucji państwowych i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1764
1753

Na półkach:

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Ładne ilustracje. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Ładne ilustracje. Szybko się czyta. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
448
268

Na półkach: ,

Odkąd tylko pamiętam uwielbiałam westerny i historie indiańskie. I zawsze, ale to zawsze byłam za Indianami. Imponują mi autentyzmem - żyli wedłg tego w co wierzyli. Książki Wernica swego czasu należały do moich ulubionych, wciągają bohaterowie i przygody,. Chyba wróćę do nich w niedługim czasie.

Odkąd tylko pamiętam uwielbiałam westerny i historie indiańskie. I zawsze, ale to zawsze byłam za Indianami. Imponują mi autentyzmem - żyli wedłg tego w co wierzyli. Książki Wernica swego czasu należały do moich ulubionych, wciągają bohaterowie i przygody,. Chyba wróćę do nich w niedługim czasie.

Pokaż mimo to

avatar
534
246

Na półkach: ,

„Old Gray” do niedawna był najtrudniej dostępną książką Wiesława Wernica. Kilka dni temu, nakładem wydawnictwa ,,Siedmioróg”, ukazało się wznowienie tej powieści. Dla mnie, wielkiego miłośnika twórczości tego autora, była to cudowna wiadomość.

Wiesław Wernic urodził się 28 lutego 1906 roku w Warszawie. W 1936 roku ukończył Szkołę Główną Handlową, ale jeszcze w liceum wraz ze szkolnymi kolegami, między innymi Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim, założył grupę literacką „Kwadryga”, której członkowie tworzyli czasopismo o tej samej nazwie. Po studiach pracował w Polskiej Agencji Telegraficznej. W 1933 na łamach czasopisma „Kurier Poranny” ukazała się jego pierwsza książka – była to krótka powieść detektywistyczna zatytułowana „Daleka przygoda”. Podczas wojny Wernic był zaangażowany w działalność konspiracyjną oraz redakcję prasy podziemnej. Po wojnie pracował jako dziennikarz prasowy i radiowy – najpierw, jako kierownik działu miejskiego w dzienniku „Rzeczpospolita”, od 1951 roku w Polskim Radiu, a następnie – między 1951 a 1973 rokiem – w „Tygodniku Demokratycznym”, gdzie pisał liczne artykuły, między innymi na temat historii Warszawy, ekonomii oraz twórczości rzemieślniczej. Zmarł 1 sierpnia 1986 roku w Warszawie.

Przemierzając bezbrzeżne amerykańskie stepy, charyzmatyczni bohaterowie powieści – doktor Jan i traper Karol Gordon, trafiają na trop groźnego przestępcy. Rozpoczyna się iście westernowy pościg, w którym uczestniczy Old Gray, równie magnetyzująca, jak tajemnicza postać westmana. Pełen niebezpieczeństw i przygód pościg wiedzie bohaterów między innymi do Ukrytego Miasta – siedziby Czarnych Stóp.

Uwielbiam wracać do książek Wiesława Wernica. Za każdym razem, gdy sięgam po powieści tego autora, ogromnie żałuję, że nie urodziłem się na Dzikim Zachodzie i nie mogę przeżyć tak fantastycznych przygód, jakich doświadczali główni bohaterowie tego westernu. Nie inaczej było i tym razem. Wartka akcja i prosty język, jakim jest napisana ta lektura sprawiają, że czyta się ją bardzo przyjemnie. „Old Gray” rozpoczyna się niepozornie, ale z każdą kolejną stroną fabuła staje się coraz bardziej zagmatwana.

Więcej na moim blogu: http://oczytany.eu/old-gray-wieslaw-wernic/

„Old Gray” do niedawna był najtrudniej dostępną książką Wiesława Wernica. Kilka dni temu, nakładem wydawnictwa ,,Siedmioróg”, ukazało się wznowienie tej powieści. Dla mnie, wielkiego miłośnika twórczości tego autora, była to cudowna wiadomość.

Wiesław Wernic urodził się 28 lutego 1906 roku w Warszawie. W 1936 roku ukończył Szkołę Główną Handlową, ale jeszcze w liceum wraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: ,

Średnio zajmująca pozycja. Przyjaciele - Doktor Jan i Karol Gordon, wyruszają na szeroką prerię środkowej Kanady. W trakcie podróży spotykają trapera - Old Graya, i wplątują się w wątle snujący się wątek ,powiedzmy, kryminalny. No, nawet nie powiedzmy, w końcu na prerii pojawiają się tajemniczo trupy, trwa poszukiwanie przestępcy, nasi bohaterowie, niczym wzorowi Skauci, włączają się w akcję pościgową i koniec końców (z dużą rolą przypadku) doprowadzają do triumfu sprawiedliwości.
Mnóstwo pobocznej gadaniny spowalnia i tak niespieszną akcję - ale czyta się, jak zawsze Wernica, przyjemnie.

Średnio zajmująca pozycja. Przyjaciele - Doktor Jan i Karol Gordon, wyruszają na szeroką prerię środkowej Kanady. W trakcie podróży spotykają trapera - Old Graya, i wplątują się w wątle snujący się wątek ,powiedzmy, kryminalny. No, nawet nie powiedzmy, w końcu na prerii pojawiają się tajemniczo trupy, trwa poszukiwanie przestępcy, nasi bohaterowie, niczym wzorowi Skauci,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
6

Na półkach: ,

Czytałem dawno temu i chyba tylko raz, więc nie wystawiam oceny, ale jak mi kiedyś wpadnie w ręce to przeczytam i ocenię (mało prawdopodobne, bo jest no najtrudniej dostępna pozycja Wernica).

Czytałem dawno temu i chyba tylko raz, więc nie wystawiam oceny, ale jak mi kiedyś wpadnie w ręce to przeczytam i ocenię (mało prawdopodobne, bo jest no najtrudniej dostępna pozycja Wernica).

Pokaż mimo to

avatar
245
142

Na półkach: ,

To pierwsza książka Wernica, którą przeczytałem od dłuższego czasu. Zawsze go lubiłem, choć nigdy nie uwielbiałem – i po tej lekturze chyba niewiele się zmieni. Do jego książek bardzo pasuje określenie: gawędy przy ognisku. Słucha się tego miło, jest wiele momentów wciągających, opowiadacz nas uspokaja, nastrój jest ogólnie bardzo przyjemny. Z drugiej strony – trudno się spodziewać, że doznamy ogromnych przeżyć artystycznych, albo nie będziemy mogli spać w nocy po usłyszeniu takiej opowieści. Jeśli ktoś zna powieści Karola Maya, tu w mig się odnajdzie – to jest wręcz „May wersja 2.0”, mniej fantazjujący, zapewne o mniejszym jednak talencie hipnotyzowania czytelnika, ale bardzo plastyczny...

Fabuły oczywiście dokładnie nie opiszę – ale w sumie kanon gatunku. Choć bez opisów najmniej prawdopodobnych. Podróż przez prerię, niespodziewane spotkania, napady, walki ze zwierzętami, pościg za podejrzanymi, a tajemniczymi typami... Właśnie, tajemniczymi. Co typowe dla Wernica – mamy swoiste śledztwo, nie od początku jest jasne, kto jakimi pobudkami się kieruje. Trudno to nazwać wymagającym kryminałem, ale możemy nieraz się zadumać nad ludzkimi pobudkami. To zaś, że bohaterowie są małą heroiczni, może zwiększać obawę, że któryś odniesie obrażenia... Bardzo realistyczny opis sprawia zresztą, że współczujemy nie tylko epickim klęskom, ale też dobrze możemy sobie wyobrazić cierpienia i niewygody związane np. z utratą konia.

Na szczególną uwagę zasługują piękne opisy przyrody. Myślę, że to co przyciąga miłośników powieści z Dzikiego Zachodu, to wolność i dzikość – a one przecież istnieją tam, nawet w ludzkich charakterach, tylko dzięki i na tle bujnej, nieokiełznanej przyrody. Autor często i z lubością opisuje krajobrazy – i to bardzo dobrze. Może tylko nieco brakuje mi częstszych opisów samego powietrza, poza wzmiankami, że „pachniało ziołami”. Cóż, pewnie wyziera ze mnie nostalgia dziecka miasta, zatrutego wyziewami...

Bardzo ważną rolę odgrywają ilustracje Stanisława Rozwadowskiego – rysownik starej, dobrej szkoły. - Chodzi mi o to, że pokazuje, jak niewieloma kreskami, bez taniego efekciarstwa, można wyczarować niezwykle sugestywny świat. W połączeniu z plastycznymi opisami przyrody rysunki Rozwadowskiego tworzą w tych książkach wspaniały klimat.

Co do samej fabuły, chwilami jest ona u Wernica nieco ociężała. I taka... ludzka. Nie możemy się spodziewać, że bohaterowie za chwilę będą zmuszeni ratować galaktykę. W sumie lubię tę cechę, bo sprawia, że łatwiej możemy sobie wyobrazić siebie w niebezpiecznej sytuacji. Łatwiej też wczuwamy się w bohaterów. Z drugiej strony, jeśli robi się za bardzo zwyczajnie i nieporadnie, w pewnej chwili można mieć wrażenie, że osuwamy się w taki preryjny „Klan”. Sprzyja temu niespieszny styl Autora; pełen uwag marginalnych, niekiedy nawet powtórzeń. Wydaje mi się, że w niektórych innych książkach (dawniej czytanych, więc mogę się mylić) trochę lepiej wychodziło utrzymanie równowagi między spokojnym, nie bombastycznym, ludzkim stylem, a napięciem płynącym z zagrożeń i niebezpiecznych sytuacji.

Autor ma ambicję edukować nas ciekawostkami na temat historii podróży po Dzikim Zachodzie, historii Indian itp. To dobrze. Może nadmiernie długie zainteresowanie tematyką jest winne, że w tej akurat książce znałem niemal wszystkie te fakty, o których Autor chciał mnie poinformować.

Indianie nie są tu krwiożerczy, acz też nie szlachetni niczym pomniki. Autor zawsze pokazuje galerię rozmaitych typów spotykanych na Zachodzie – następny objaw jego edukacyjnych ambicji. W sumie wychodzi to naprawdę ciekawie, acz w tej akurat książce żaden typ nie jest naprawdę niezwykle barwny, niekiedy budowa napięcia wychodziła Autorowi lepiej.

To co, mało mi się podoba, to wspomnienia głównego bohatera, który przybywając do miejsc już niegdyś odwiedzonych w skrócie opisuje przeżyte w nich dawniej przygody, opisane w pozostałych książkach Autora. Może i buduje to wiarygodność, ale może też być spoilerem. W sumie warto zaopatrzyć się na Wikipedii w listę książek Autora ułożoną według chronologii zdarzeń w nich opisanych i czytać po kolei...

Z książek Wernica najlepsze wrażenie wywarło na mnie „Przez góry Montany” - można od niej zacząć także dlatego, że opisuje wydarzenia niejako poboczne dla głównej linii fabularnej całego cyklu.

Z jakichś powodów ta właśnie książka Wernica osiąga zdecydowanie najwyższe ceny na Allegro. Teraz, kiedy już ją poznałem, mocno bym się wahał, czy za taką cenę kupować... Z drugiej strony, skoro już mam, z pewnością nie sprzedam...

Pomimo westchnień zniecierpliwienia, które niekiedy wydobywa z piersi czytelnika, lektura Wernica pozostawia nas z wdzięcznością, że ktoś taki pisał...

Żeby nie było nieporozumień, załączam swoją interpretację skali ocen:
1 – beznadzieja, ta książka uszkadza mózg – przypadek rzadki, bo prawie zawsze coś pożytecznego można znaleźć...
2 – bardzo słabo, może i był jakiś pomysł czy potencjał, ale wyszła porażka...
3 – daje się czytać, dostarcza rozrywki – choć czasem z samego autora, a nie jego dzieła
4 – niezła książeczka, jednak niedopracowana, przy cierpliwości można coś wyciągnąć
5 – można tę książkę przeczytać, stratą czasu nie będzie – ale albo nie wnosi nic specjalnie odkrywczego, albo łatwo znaleźć znacznie lepsze, albo trzeba mocno przymknąć oko na brak szlifu
6 – całkiem nieźle, ekstazy nie wywoła, ale miłe wspomnienia pozostawi – i należy już do tych, które wyraźnie wzbogacą lub uprzyjemnią... jednak wady widać wyraźnie.
7 – naprawdę duża przyjemność – jest o czym pomyśleć, można polecić znajomym, choć życie bez niej nie byłoby jednak rozpaczliwie uboższe...
8 – świetna jak niemieckie linie lotnicze – poszerza horyzonty, zapewnia odlot, a nawet daje kopa pasażerom – i jest porządna, czy to się komu podoba, czy nie!
9 – książka, którą bez trudu zapamiętamy do końca życia... czyni je piękniejszym!
10 – skubane arcydzieło. Zawraca samobójcę znad brzegu przepaści. Bóg czytając ją odkłada koniec świata, żeby doczytać do końca.

To pierwsza książka Wernica, którą przeczytałem od dłuższego czasu. Zawsze go lubiłem, choć nigdy nie uwielbiałem – i po tej lekturze chyba niewiele się zmieni. Do jego książek bardzo pasuje określenie: gawędy przy ognisku. Słucha się tego miło, jest wiele momentów wciągających, opowiadacz nas uspokaja, nastrój jest ogólnie bardzo przyjemny. Z drugiej strony – trudno się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
225
2

Na półkach:

Czerpałem dużą przyjemność czytając tą książkę. Po raz kolejny mogłem się przenieść do zupełnie innego świata, który dla mnie jest nad wyraz atrakcyjny. Uwielbiam zawarte w książkach Wernica gawędy przy ognisku, obyczajowość głównych bohaterów, bardzo szczegółowo przybliżoną w opisach przyrodę i swoistą prostotę tamtego świata. Dodatkową zaletą tej pozycji była postać tytułowego bohatera.

Czerpałem dużą przyjemność czytając tą książkę. Po raz kolejny mogłem się przenieść do zupełnie innego świata, który dla mnie jest nad wyraz atrakcyjny. Uwielbiam zawarte w książkach Wernica gawędy przy ognisku, obyczajowość głównych bohaterów, bardzo szczegółowo przybliżoną w opisach przyrodę i swoistą prostotę tamtego świata. Dodatkową zaletą tej pozycji była postać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    169
  • Chcę przeczytać
    59
  • Posiadam
    36
  • Ulubione
    5
  • Ebook
    5
  • Wiesław Wernic
    4
  • Dawno temu
    2
  • E-book
    2
  • Młodzieżowe
    2
  • Przygoda
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Old Gray


Podobne książki

Przeczytaj także