Same Time Next Summer

Okładka książki Same Time Next Summer Annabel Monaghan
Okładka książki Same Time Next Summer
Annabel Monaghan Wydawnictwo: G.P. Putnam's Sons literatura obyczajowa, romans
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Same Time Next Summer
Wydawnictwo:
G.P. Putnam's Sons
Data wydania:
2023-06-06
Data 1. wydania:
2023-06-06
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

2,0 2,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
2,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1830
1215

Na półkach: , , , , , ,

"Cza­sa­mi mu­sisz zo­sta­wić wszyst­ko, czego nie chcesz, żeby zro­bić miej­sce na to, co ma na­dejść. Białe płót­no."
Był jej pierwszą miłością.
"Mi­nę­ło czter­na­ście lat, odkąd spę­dzi­łam całe lato na plaży — odkąd zwią­zek Wy­at­ta i mój roz­padł się, a ja roz­pa­dłam się na ka­wał­ki.(...)
Nie wi­dzia­łam Wy­at­ta, odkąd skoń­czy­łam szes­na­ście lat, nie roz­ma­wia­łam z nim od osiem­nast­ki.
Czy prawdą jest, że "Jeśli kocha się kogoś przez całe życie, to bę­dzie się go ko­chać za­wsze."?

Dawno mnie tak żadna bohaterka nie irytowała jak Sam. W jednej chwili czuje zranienie i nienawiść aby za moment zmienić zdanie bo wystarczyło, że dowiedziała się kim jest Wyatt. Nagle wydarzenia sprzed lat poszły w niepamięć. Poniekąd jestem w stanie zrozumieć to, co się wydarzyło gdy oboje byli młodzi. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć pewnych ich zachowań jako dorosłych. Relacje Wyatta z rodziną Sam, czy jej postępowanie względem byłego ukochanego oraz obecnego narzeczonego.
To raczej nie moja bajka....

"Cza­sa­mi mu­sisz zo­sta­wić wszyst­ko, czego nie chcesz, żeby zro­bić miej­sce na to, co ma na­dejść. Białe płót­no."
Był jej pierwszą miłością.
"Mi­nę­ło czter­na­ście lat, odkąd spę­dzi­łam całe lato na plaży — odkąd zwią­zek Wy­at­ta i mój roz­padł się, a ja roz­pa­dłam się na ka­wał­ki.(...)
Nie wi­dzia­łam Wy­at­ta, odkąd skoń­czy­łam szes­na­ście lat, nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
242
191

Na półkach:

Sam jest poukładaną, młodą kobietą.
Poukładaną aż do bólu, ma nudną pracę, przewidywalnego narzeczonego i przyszłość zaplanowaną w tabelkach Excela. Odwiedziny letniego domu jej rodziców na Long Island przypominają jej o czasach kiedy taka nie była i o mężczyźnie, który złamał jej serce.
Sam i Wyatt jako dzieci byli nierozłączni, przyjaźń i miłość, która ich połączyła wydawała się niemal baśniowa, jednak w prawdziwym życiu rzadko bywa jak w bajce. Rozstanie było bolesne, ale czy gdy zobaczą się ponownie po czternastu latach będą umieli sobie wybaczyć przecież mówi się, że czas leczy rany, ale czy wszystkie?
Latem, o tej samej porze jest jak stara dobra komedia romantyczna, bądźmy szczerzy, nic was tu nie zaskoczy, ale jednak poczytać przyjemnie. Autorka stworzyła ciepłą, uroczą opowieść o wielkiej miłości i przyjaźni. Pełną codziennych problemów i prób poukładania sobie życia, i w tym właśnie tkwi cały urok twórczości Annabel Monaghan, że jej historie są takie rzeczywiste.
Problemy małżeńskie i zranieni nastolatkowie, w których buzujące hormony niosą spustoszenie, próby poradzenia sobie z przeszłością i okiełznania przyszłości, a to wszystko na złotej piaszczystej plaży, u stóp oceanu.
Bez zbędnych ceregieli przyznaję, że bawiłam się świetnie czytając Latem, o tej samej porze, ta książka to dla mnie zdecydowanie kategoria: comfort books. Słodka i urocza, niezwykle romantyczna i tak wyidealizowana jak mają w zwyczaju najlepsze komedie romantyczne. Jeśli szukacie czegoś, co otuli wasze serduszko różową mgiełką prawdziwego love story to trafiliście właściwie. Ja daje 8/10 i już nie mogę się doczekać kolejnych powieści autorki.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Insignis
#współpracarecenzencka
#współpracabarterowa
#współpracareklamowa

Sam jest poukładaną, młodą kobietą.
Poukładaną aż do bólu, ma nudną pracę, przewidywalnego narzeczonego i przyszłość zaplanowaną w tabelkach Excela. Odwiedziny letniego domu jej rodziców na Long Island przypominają jej o czasach kiedy taka nie była i o mężczyźnie, który złamał jej serce.
Sam i Wyatt jako dzieci byli nierozłączni, przyjaźń i miłość, która ich połączyła...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
346
322

Na półkach:

Jaka jest Twoja comfort book na lato?

Moją aktualną właśnie widzisz na zdjęciu w poście.

Powiedzenie "Stara miłość nie rdzewieje" jest bardzo adekwatne do tego tytułu.

Sam zdaje się mieć idealne życie - narzeczony lekarz, świetna praca i wakacje w rodzinnym domku przy plaży.
Organizacja ślubu w toku jednakże czy Sam robi wszystko jak chce czy zaczyna się zmieniać w kogoś, kim nie jest?


Jej sielanka zostaje zburzona gdy spotyka swoją pierwszą miłość, Wyatta.

Wyatt był jej wszystkim lecz okrutne rozstanie sprawiło, że stał się jej wrogiem. Bolesnym wspomnieniem przeszłości.

A teraz znów tu jest. Tuż za żywopłotem.

Czy jednak można uciec od swoich uczuć?
Czy niewyjaśniona przeszłość położy się cienien na przyszłości?

Po poprzedniej książce autorki (Nora, tego nie ma w scenariuszu) od razu wiedziałam, że muszę sięgnąć po kolejny tytuł.

Ta historia jest jednocześnie wzruszająca, zabawna jak i pouczająca.
Bohaterowie mają swój charakter, uczucia, przeżycia, wspomnienia, cele i marzenia.
Są takimi ludźmi jak my.

Raz mają wielkie szczęście innym razem są na szarym dnie i tylko od nich zależy, jak sobie z tym poradzą.

Lekkie pióro autorki sprawia, że ta książka otula nas niczym mięciutki kocyk, w kokon bezpieczeństwa i serwuje kartka po kartce koktajl z emocji, które przeżywamy wraz z bohaterami.

Czuć niemal ten piasek z plaży, widzimi oczyma wyobraźni muszelki, które zbierała Sam.
Bryza znad oceanu i fale odbywające nasze ciało.

Tak, czułam się jakbym tam była i to było wyciszające.

Kolejnym plusem jest to, że poza warstwą obyczajową i romantyczną możemy znaleźć wiele odniesień takich życiowych.
Problemy, ich rozwiązywanie, terapia i rodzina.
A także rodzinne sekrety - no tu byłam nieco zaskoczona tym, co autorka nam zaserwowała.

Klimat panujący w tej książce jest idealny na obecną porę roku, słonecznie i wakacyjnie.
Czas, kiedy podczas urlopu życie zdaje się zwalniać tempo byśmy mogli naładować się pozytywną energią i odpocząć od codzienności niemalże takich samych dni.

Nie chcę zdradzać szczegółów ale naprawdę szukając comfort book nie możecie opuścić tego tytułu.

Jaka jest Twoja comfort book na lato?

Moją aktualną właśnie widzisz na zdjęciu w poście.

Powiedzenie "Stara miłość nie rdzewieje" jest bardzo adekwatne do tego tytułu.

Sam zdaje się mieć idealne życie - narzeczony lekarz, świetna praca i wakacje w rodzinnym domku przy plaży.
Organizacja ślubu w toku jednakże czy Sam robi wszystko jak chce czy zaczyna się zmieniać w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
565
461

Na półkach:

Lato to czas beztroski, wakacji, podróży, a także niezapomnianych przeżyć, wspomnień czy pierwszych miłości. Ten cudowny, letni klimat pozwala nam odczuć Annabel Monaghan w swojej najnowszej książce "Latem, o tej samej porze".

Życie Sam wygląda niczym bajka. Ma cudownego narzeczonego, świetną pracę w Nowym Jorku i właśnie chce odwiedzić swoje rodzinne okolice, aby wybrać miejsce na ślub. Wszystko układa się dobrze, dopóki nie spotyka Wyatta, swojej pierwszej miłości. Wracają wspomnienia, a ich dawna więź odżywa. Sam będzie musiała podjąć bardzo ważne decyzje...

Kiedy tylko zobaczyłam, że Autorka napisała kolejną książkę, wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Poprzednia, "Nora, tego nie ma w scenariuszu", bardzo mi się podobała. Dodatkowo, kiedy jak nie teraz czytać książki przepełnione beztroskim, letnim klimatem? Moim zdaniem to idealna książka na wakacje, podczas lektury której można niemal usłyszeć szum morskich fal czy powiew ciepłego letniego wiatru. Z drugiej strony to również historia o trudnych życiowych wyborach, rozczarowaniach i złamanym sercu. Przede wszystkim to opowieść o miłości, jej wiekiej sile.

Autorka ukazuje nam dwójkę dorosłych ludzi, którzy kiedyś byli dla siebie bardzo ważni. Niestety, z biegiem czasu, kiedy pojawiły się codzienne troski i problemy, Sam i Wyatt oddalili się od siebie. Siła ich uczucia była jednak na tyle mocna, że zmieniła ich samych już na zawsze. Pierwszej miłości bowiem się nie zapomina. Ona już na zawsze pozostawia po sobie ślad w sercu. To uczucie często przepełnione szaleństwem, beztroską i wielką namiętnością. Jednak, jak to w życiu, wszystko może się zmienić...

Autorka stworzyła uroczą powieść o dawaniu drugiej szansy. Udowadnia w niej także, jak ogromną moc ma miłość. Choć historia jest lekko przewidywalna, to nie można odmówić jej uroku, a ja z wielką ciekawością czekałam na rozwój wypadków. Do tego mamy tu świetnie wykreowanych bohaterów, przede wszystkim autentycznych, którzy praktycznie od razu budzą naszą sympatię.
To także historia przepełniona całą paletą emocji, od radości po smutek, od szczęścia po rozczarowanie. Auturka opisuje po prostu nasze życie, zarówno z jego cieniami, jak i blaskami. Tak naprawdę to historia, która mogłaby dotyczyć każdego z nas. Wszystkie te elementy składają się na naprawdę świetną powieść, od której trudno się oderwać. Myślę, że miłośnicy romansów będą nią usatysfakcjonowani.

Ja spędziłam z nią bardzo przyjemny czas. To historia, która mnie zauroczyła, momentami rozbawiła, ale także skłoniła do chwili refleksji. Według mnie to idealna lektura na wakacje. Polecam!

Lato to czas beztroski, wakacji, podróży, a także niezapomnianych przeżyć, wspomnień czy pierwszych miłości. Ten cudowny, letni klimat pozwala nam odczuć Annabel Monaghan w swojej najnowszej książce "Latem, o tej samej porze".

Życie Sam wygląda niczym bajka. Ma cudownego narzeczonego, świetną pracę w Nowym Jorku i właśnie chce odwiedzić swoje rodzinne okolice, aby wybrać...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
40
39

Na półkach:

*Recenzja w ramach współpracy recenzenckiej z wydawnictwem*

Nie mogłam się doczekać tej książki, odkąd skończyłam „Nora, tego nie ma w scenariuszu”. Przepadłam dla niej i odliczałam dni do wydania kolejnego tytułu Annabel, aż w końcu nadeszło „Latem, o tej samej porze” i wiedziałam, że muszę przeczytać tę historię jak najszybciej.

I nie żałuję, bo Annabel ma niezwykle lekkie pióro, którym przykuwa czytelnika do napisanych przez siebie historii. Przede wszystkim uwielbiam w nich to, że są one komfortowe i lekkie, ale także, że opowiadają o dorosłych bohaterach. Bardzo lubię młodzieżówki, ale z roku na rok odczuwam z ich bohaterami coraz słabszą więź. Zarówno „Nora, tego nie ma w scenariuszu”, jak i „Latem, o tej samej porze” przyciągnęły mnie także swoją obyczajową warstwą, bo obie te książki nie są wyłącznie przesłodzonymi romansidłami, a poruszają także wiele innych aspektów naszej codzienności. Byłam również wdzięczna autorce za to, że postawiła taki nacisk na relacje rodzinne głównej bohaterki i że każda z tych postaci wybrzmiała jako indywidualny charakter i miała jakiś swój udział w akcji. Jako osoba rodzinna, cenię sobie takie wątki.

Nie mogę powiedzieć, że bawiłam się przy tej książce tak dobrze, jak przy poznawaniu historii Nory, ale było to komfortowe i ciepłe doświadczenie. Zabrakło mi trochę większego napięcia, jakichś głębszych emocji. Momentami miałam wrażenie, że czytam okrojony scenariusz, bo autorka bardzo szybko przeskakiwała z jednej sceny na kolejną i nie zagłębiała się za bardzo w szczegóły. Później jednak przyzwyczaiłam się do takiej formy narracji i przebrnęłam przez tę książkę naprawdę szybko, bo ma świetny klimat, który idealnie wpasowuje się w najbliższe dni – te ostatnie tygodnie wiosny. Ta książka stanowi przedsmak nadchodzącego lata i to nie tylko dlatego, że ów pora znalazła swoje miejsce w tytule. Rozleniwiona akcja, która w większości rozgrywa się na plaży, promienie słońca muskające skórę bohaterów, które promieniują z każdej strony i niemal namacalnie przenikają w czytelnika, lody spływające po brodzie, ciepły piasek pod palcami, słona bryza i morskie fale, które na deskach surfingowych łapali bohaterowie, ślub na wyspie i nastoletnia, pierwsza miłość, która po wielu latach wciąż jest żywa i tli się bladym światłem w sercach Sam i Wyatta. Jeśli chodzi o główne postacie – Sam była w porządku. Odnalazłam w niej kilka swoich cech, przede wszystkim to stawianie bezpieczeństwa i stabilizacji nad szaleństwo i ryzyko. Wyatt był sympatyczny, ale nie umiałam zapałać do niego sympatią przez coś, co zrobił w przeszłości. Irytowało mnie to, jak potraktował Sam, a później próbował to odwrócić z egoistycznych pobudek, a nie motywowany przez wyrzuty sumienia i chęć zadośćuczynienia Sam. Zakończenie było satysfakcjonujące, aczkolwiek jakiś minimalny niesmak pozostał. Mimo wszystko i tak był dla mnie lepszą opcją dla Sam niż Jack, drugi męski bohater.

Muszę przyznać, że choć sama fabuła nie była porywająca, to świetnie się wczułam w stworzony przez autorkę klimat, choć osobiście nie przepadam za latem. Udało jej się stworzyć taką przyjemną, niesamowicie komfortową i uroczą aurę, która przeniosła mnie do wspomnień z dzieciństwa, kiedy to sama spędzałam lato w drewnianych domkach przy plaży. Brakowało mi tylko wygodnego leżaka i drinka z palemką, no i może odrobinę intensywniejszych emocji. Bohaterowie byli wyciszeni, wszystko rozgrywało się tak… leniwie i choć to pasowało do tej pory roku, która właśnie taka jest, to potrzebowałam tchnienia życia w tę historię.

*Recenzja w ramach współpracy recenzenckiej z wydawnictwem*

Nie mogłam się doczekać tej książki, odkąd skończyłam „Nora, tego nie ma w scenariuszu”. Przepadłam dla niej i odliczałam dni do wydania kolejnego tytułu Annabel, aż w końcu nadeszło „Latem, o tej samej porze” i wiedziałam, że muszę przeczytać tę historię jak najszybciej.

I nie żałuję, bo Annabel ma niezwykle...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1206
1192

Na półkach:

Lato, pierwsza miłość – czy może być coś piękniejszego? Ten beztroski czas okraszony odrobiną niewinności i wiary w to, że wszystko będzie trwać wiecznie. Takie chwile powinny pozostawić piękne wspomnienia, nawet jeśli dorosłe życie zweryfikowało nastoletnie zauroczenie. Ale gdy w grę wchodzi złamane serce, lepiej w ogóle nie wracać myślami do tego czasu…

Sam powoli czyni przygotowania do ślubu, a jej dotychczasowa praca wisi na włosku. Jej życie lada moment się zmieni, a ona przyjmuje to ze spokojem, ale i bez większej ekscytacji. Jednak to wszystko, czego od dawna pragnęła- stabilizacja, przewidywalność i choć może się to wydawać nudne, to ona tego chce. Kiedyś była inną osobą, teraz ceni sobie działanie zgodnie ze schematem i brak większych porywów serca. Jeden wyjazd w miejsce, które przysporzyło jej niegdyś mnóstwa radości, ale i cierpienia przecież niczego nie zmieni, prawda?

Wyatt był pierwszą miłością Sam, lecz ich ścieżki się rozeszły. Uwielbiał grę na gitarze i pisanie piosenek, potrafił zaczarować tym, co tworzył, jednak też brakowało mu odpowiedniej wiary w siebie. Obecnie nadal, w jego domku na drzewie, słychać dźwięki muzyki. Kochał też surfing, i to także nie zmieniło się przez lata. Lecz pewnie on, wraz z upływającym czasem, stał się choć odrobinę inną osobą. Ale może bezpieczniej byłoby nie znaleźć się w jego pobliżu, nawet jeśli przez kilka dnia na powrót stanie się sąsiadem zza płotu.

„Latem, o tej samej porze” to idealna powieść na wakacje! Lekka, ze świetnie prowadzoną narracją, odrobinę zaskakująca i z tajemnicą z przeszłości w tle. Autorka udowadnia, że pierwsza miłość nie zawsze musi rdzewieć, ale też zdarza się, że na jej korzyść działa upływ czasu. Znajdziemy tu kilka dość nieprzewidywalnych, a jednak idealnie wpasowujących się w fabułę zakrętów, ciekawe postaci i ważne kwestie dotyczące relacji rodzinnych. Ta historia to także przestroga przed tym, by nigdy, nawet w najtrudniejszych momentach, nie zatracać siebie i swoich wartości, bo nic ani nikt nie jest tego wart. I oczywiście mamy tu do czynienia z opowieścią o miłości z motywem drugiej szansy, która ujmuje za serce i jest idealna w całej swej komplikacji teraźniejszości i przeszłości. Z jednej strony ta książka stanowi taki plasterek na serce, swoim ciepłem i wartkim nurtem akcji koi czytelnika i zabiera na letnią przygodę pełną muzyki, sztuki, sportu i kolekcjonowania muszelek. Z drugiej zaś ma nam do przekazania coś więcej- myśli dotyczące naszych wyborów, rodzicielstwa, pochopnych decyzji, prób wpasowania się do otoczenia, czy zmiany kierunku życia, i to również cenię, zwłaszcza że zostało to przekazane w nienachalny sposób, który nie przytłacza. Monaghan potrafi pisać ciekawe historie, co udowadnia tą pozycją i wcale nie potrzebuje sporej objętości, by przekazać to, co najważniejsze. Idealna lektura na najbliższe tygodnie nie istnieje? Istnieje! Sprawdźcie sami…

Lato, pierwsza miłość – czy może być coś piękniejszego? Ten beztroski czas okraszony odrobiną niewinności i wiary w to, że wszystko będzie trwać wiecznie. Takie chwile powinny pozostawić piękne wspomnienia, nawet jeśli dorosłe życie zweryfikowało nastoletnie zauroczenie. Ale gdy w grę wchodzi złamane serce, lepiej w ogóle nie wracać myślami do tego czasu…

Sam powoli czyni...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
293
285

Na półkach:

Przygotujcie się na długą, emocjonującą podróż przez życie Sam i Wyatta!

➡️Na pierwszy rzut oka życie Sam wydaje się idealne. Ma wszystko, o czym mogłaby marzyć – przystojnego narzeczonego Jacka, który jest lekarzem, świetną pracę w Nowym Jorku i planowany ślub, który ma odbyć się w okolicach jej rodzinnego letniego domu. Ale wiecie, jak to jest – życie uwielbia rzucać nam wyzwania, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Kiedy Sam przyjeżdża do domu, okazuje się, że w sąsiedztwie mieszka jej pierwsza miłość – Wyatt. To spotkanie sprawia, że Sam wraca myślami do przeszłości...

➡️Sam to postać, z którą łatwo się utożsamić. Na początku może wydawać się trochę zbyt uporządkowana, zbyt skupiona na tym, aby wszystko szło zgodnie z planem. Z jednej strony dąży do perfekcji, z drugiej jednak kryje w sobie wiele niepewności i lęków. Spotkanie z Wyattem wywraca jej życie do góry nogami. Wyatt to typowy bad boy, którego wszyscy kochamy. Mimo że złamał serce Sam lata temu, teraz wydaje się być bardziej dojrzały i gotowy do poważnej rozmowy o przeszłości. Jego pojawienie się w życiu Sam sprawia, że kobieta zaczyna zastanawiać się, czy jej obecne życie to naprawdę to, czego pragnie. Wyatt przypomina jej, kim była... Każda scena z ich udziałem pełna jest emocji, a gorące momenty, przyprawiają o szybsze bicie serca.

➡️Nie sposób także nie wspomnieć o postaciach drugoplanowych, które dodają tej historii wyjątkowego uroku. Rodzina Sam – dziadkowie, babcia i Gracie – to cudowni ludzie, którzy wnoszą do jej życia wiele ciepła i humoru.

➡️Sam staje przed trudnym wyborem – czy podążać za głosem serca, czy trzymać się bezpiecznej, ale nieco nudnej ścieżki życia, którą zaplanowała. Jakie decyzje podejmie? Musicie przekonać się sami. To opowieść o odkrywaniu siebie, o drugich szansach i o tym, że czasami trzeba zaryzykować, aby znaleźć prawdziwe szczęście.

Przygotujcie się na długą, emocjonującą podróż przez życie Sam i Wyatta!

➡️Na pierwszy rzut oka życie Sam wydaje się idealne. Ma wszystko, o czym mogłaby marzyć – przystojnego narzeczonego Jacka, który jest lekarzem, świetną pracę w Nowym Jorku i planowany ślub, który ma odbyć się w okolicach jej rodzinnego letniego domu. Ale wiecie, jak to jest – życie uwielbia rzucać nam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
722
75

Na półkach:

Czy idealny związek będzie faktycznie tym, jak z przysłowiowej bajki? Teoretycznie życie Sam jest w końcu perfekcyjne. Świetny narzeczony z dobrą pracą, zbliżający się ślub i… ta jedna miłość z młodości, która nadal odbija się echem w jej głowie.
W końcu Wyatt był naprawdę fajnym chłopakiem. No i pisał piosenki!
Pytanie czy wspomnienie o tekściarzu, będzie na tyle silne, aby stare uczucia rozbudziły się w naszej bohaterce nowym ogniem?
Romans z motywem second chance, wakacji oraz tworzeniem wspomnień. Mimo to, czegoś mi w niej zabrakło. Nie wiem, czy to kwestia bohaterki, której nie udało mi się polubić, czy faktu, że całe jej otoczenie wręcz krzyczy – że powinna być z Wyattem.
Brakuje mi tutaj nieco logiki, bowiem przyjazd z narzeczonym o rodziców (KTÓRZY GO ZNAJĄ) oraz nieskończone robienie aluzji przez całą rodzinę, że może jednak powinna wrócić do miłości z młodości było nieco naiwne.
Nie mniej, bez wątpienia jest to pozycja pachnąca słońcem oraz morską wodą, która będzie idealna do plażowej torby. Lekka i niezobowiązująca, taka właśnie jest ta pozycja.

Czy idealny związek będzie faktycznie tym, jak z przysłowiowej bajki? Teoretycznie życie Sam jest w końcu perfekcyjne. Świetny narzeczony z dobrą pracą, zbliżający się ślub i… ta jedna miłość z młodości, która nadal odbija się echem w jej głowie.
W końcu Wyatt był naprawdę fajnym chłopakiem. No i pisał piosenki!
Pytanie czy wspomnienie o tekściarzu, będzie na tyle silne,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
503
250

Na półkach:

Gdy zobaczyła książkę „Latem, o tej samej porze" autorstwa Annabel Monaghan od razu wiedziałam, że jest to książka, która zabiorę na letni urlop. Czy to był dobry wybór?

Główna bohaterka, Sam, to kobieta o ustabilizowanym życiu i idealnym narzeczonym, która powraca do rodzinnego domu na Long Island, aby przygotować się do swojego ślubu. Jednak gdy na miejscu słyszy znajome dźwięki gitary Wyatta, jej dawnej pierwszej miłości, burzy to spokój jej serca i zmusza do przemyśleń nad wyborami, które podjęła.

Annabel Monaghan z niezwykłą wrażliwością oddaje w swojej powieści to, co w miłości najbardziej ulotne i zarazem najtrwalsze. Sam, stając w obliczu swojej przeszłości, reprezentuje każdego z nas, kto kiedykolwiek zastanawiał się nad “co by było, gdyby”. Jej wewnętrzna walka i dylemat między bezpieczną i ułożoną przyszłością a emocjami, które odżyły na widok Wyatta, jest przedstawiona z niezwykłą szczerością. Wyatt jest dla niej jak zagubiona nuta w nostalgicznej melodii. Jego powrót do jej życia nie jest tylko próbą odzyskania utraconej miłości, ale także symbolem tego, co w jej życiu było nieprzewidywalne i namiętne.

Autorka zręcznie ukazuje nam, jak pomimo lat pierwsza miłość może być nadal żywa i nabrać nowego znaczenia i kierunku, nawet gdy życie prowadzi nas już innymi ścieżkami. To, co na pierwszy rzut oka, może się wydawać prostą historią o dawnej miłości, w rzeczywistości staje się złożoną opowieścią o wyborach, które kształtują nasze życie.

To co czyni ją tak przyjemną i wciągającą lekturą, to na pewno narracja z dwóch perspektyw, Sam i Wyatta, która pozwala nam na głębsze poznanie i zrozumienie ich uczuć i motywacji. Świetne są również postacie drugoplanowe, takie jak babcia Sam i jej narzeczony, które dodają powieści barwności i głębi, tworząc obraz rodziny, która jest zarówno źródłem wsparcia, jak i możliwych komplikacji. To co mi bardzo się podobało to retrospekcje, dzięki którym autorka nadała tej historii mocno osobisty wydźwięk. To piękna i nastrojowa opowieść, która pachnie słoną morską wodą, piaskiem, kremem do opalania, promieniami słońca… po prostu latem ☀️.

"Latem, o tej samej porze" to idealny romantyczny towarzysz na letnie dni. Jest lekki, ze świetną fabułą, w którym czuć wakacyjny klimat. To opowieść o tym, że czasem warto zaryzykować i dać szansę temu, co wydawało się już dawno zapomniane. Dlatego jeśli lubicie historie o pierwszych miłościach, drugich szansach i walce między sercem a rozumem, to ta lektura będzie dla Was idealna.

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @insignis_media (współpraca reklamowa) 🩷.

Gdy zobaczyła książkę „Latem, o tej samej porze" autorstwa Annabel Monaghan od razu wiedziałam, że jest to książka, która zabiorę na letni urlop. Czy to był dobry wybór?

Główna bohaterka, Sam, to kobieta o ustabilizowanym życiu i idealnym narzeczonym, która powraca do rodzinnego domu na Long Island, aby przygotować się do swojego ślubu. Jednak gdy na miejscu słyszy znajome...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
576
568

Na półkach: , ,

Jeżeli przeczytasz tylko jeden letni romans tego lata, niech to będzie książka “Latem, o tej samej porze” Annabel Monaghan.

*friends to lovers
*pierwsza miłość
*druga szansa
*trójkąt miłosny
*złamane serce

Dla fanów serialu/książek “Tego lata stałam się piękna”.
Akcja książki Annabel także dzieje się latem w nadmorskiej uroczej miejscowości i dotyczy bohaterów, którzy spędzali ze sobą każde lato, przyjaźnią się, aż wybucha między nimi silne uczucie. W obu pozycjach występuje też motyw złamanego serca. Główna różnica polega jednak na tym, że tutaj bohaterzy są dorośli, rozdziały z teraźniejszości przeplatają się z tymi, które miejsce miały ponad dziesięć lat wcześniej.

Sam wraz z narzeczonym udaje się na Long Island, aby z rodziną zaplanować swój ślub. Obecnie jej jedynym problemem jest zagrożona posada i to, gdzie odbędzie się ceremonia, jednak po dotarciu do letniego domku, okazuje się, że kobieta ma nieco poważniejszy problem. Na miejscu jest także Wyatt, jej pierwsza miłość. Czy jej idealnie poukładane życie zostanie zaburzone?

Najbardziej podobał mi się wakacyjny vibe! Czytając, dosłownie czułam promienie słońca muskające moją skórę, rozgrzany piasek i orzeźwienie morskiej wody. Ten letni klimat w połączeniu z motywem drugiej szansy to przepis na romans idealny.
Przeplatające się rozdziały z dwóch linii czasowych sprawiły, że bardziej wczułam się w tę historię. Czytałam ekspresowo, chcąc dowiedzieć się, co wydarzyło się przeszłości, dlaczego Sam i Wyatt się rozstali.
Z przyjemnością obserwowałam przemianę bohaterki, która na nowo odkrywała w sobie dawną nastoletnią siebie, zwłaszcza to, co kiedyś było dla niej ważne.
Niby fabuła banalna, ale jednak bawiłam się znakomicie. Tak samo dobrze, jak podczas czytania “Nora, tego nie ma w scenariuszu”.

“Latem, o tej samej porze” może być historią słodko-gorzką dla tych, którym ktoś kiedyś okrutnie złamał serce. Niestety znajduję się w tym gronie, więc ta książka wywołała szereg wspomnień i wiele emocji. Zakończenie jednak wyciska łzy wzruszenia i otula ciepłem.
Polecam z całego serca! Poleca dumna patronka!

Jeżeli przeczytasz tylko jeden letni romans tego lata, niech to będzie książka “Latem, o tej samej porze” Annabel Monaghan.

*friends to lovers
*pierwsza miłość
*druga szansa
*trójkąt miłosny
*złamane serce

Dla fanów serialu/książek “Tego lata stałam się piękna”.
Akcja książki Annabel także dzieje się latem w nadmorskiej uroczej miejscowości i dotyczy bohaterów, którzy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    111
  • Przeczytane
    31
  • Teraz czytam
    5
  • 2024
    2
  • Patronaty!
    1
  • Posiadam
    1
  • Romans
    1
  • Ulubione
    1
  • 2023
    1
  • Wydane w 2024
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Same Time Next Summer


Podobne książki

Przeczytaj także