rozwińzwiń

Anioł śmierci z kilku stron

Okładka książki Anioł śmierci z kilku stron Antoni Kroh
Okładka książki Anioł śmierci z kilku stron
Antoni Kroh Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry historia
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324411436
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
508
508

Na półkach:

Po „Księdze przeciwko śmierci”, w której Canetti z ogromną powagą i egzystencjalną zadumą podchodził do zagadnień funeralnych, Antoni Kroh mnie oczarował, nie po raz pierwszy zresztą, lekkością pióra i poczuciem humoru, które pozwala lekko zdystansować się do tej, „ostatecznej” w końcu kwestii. A więc i tak można podejść do śmierci i umierania! Przyjrzeć się, jak traktowano te zagadnienia na przestrzeni wieków, przebiec przez ten szmat czasu niczym wicher i porwać co smakowitsze kąski, by je następnie opisać i umotywować w monografii.

Autor jest etnografem z zawodu i z zamiłowania, do tego erudytą, poruszającym się z cudowną swobodą w przestrzeni literatury, historii, obyczaju. Wszystko to zaowocowało nietypową lekturą, która prześwietla „anioła śmierci z kilku stron”, nie warząc nam przy tym nastroju i przypominając, że śmierć jest rewersem życia, czymś na wskroś naturalnym, co warto oswoić i zaprzyjaźnić, bo „odwracanie śmierci ogonem być może poprawia chwilowo samopoczucie, ale wpływu na bieg wydarzeń nie ma najmniejszego.”

Starość, ten czas niesławny, „starość stęka, bo w niej męka”, również jest nam dana, czy tego chcemy, czy nie. Różne jej odmiany śledzimy biegnąc za krohowymi skojarzeniami. Od hospicyjnej, smutnej rzeczywistości po stoicki dobrohumor księdza Baki, którego autor z uciechą wielką tu cytuje. Bo też i między strofami z Mickiewicza, Kochanowskiego, Stachury, Wojaczka i innych tuzów pióra, poza fragmencikami – perełkami z „Alicji w Krainie Czarów”, ale także z ukazu cara Piotra Wielkiego, przewijają się osobiste wspomnienia, również z dzieciństwa autora, powiedzonka jego babki, nawiązania do wczesnych lektur i oglądanych kiedyś filmów. To bardzo luźne, przepływające swobodnie refleksje, które nasuwają się w związku z głównym tematem, niejednokrotnie dość daleko od niego odbiegając w dygresje, przychodzą i odchodzą, by zrobić miejsce kolejnym. Nie ma więc mowy o nudzie, za to jest wiele zaskoczeń.

Gawędziarz z naszego autora jest przedni, epatowanie swoimi osiemdziesięcioma latami zakrawa tutaj na kokieterię. Spacer z napotkanym staruszkiem po powązkowskich alejkach nastręcza sposobność do przedstawienia całego szeregu arcyciekawych anegdot z życia znanych, warszawskich osobistości, gwiazd sceny, literatury. Ich już nie ma, leżą tutaj niemi, pod płytami z marmuru, lecz pamięć o nich wciąż pozostaje żywa.

Mądrość ludowa również się nie starzeje, jest ponadczasowa. W naszej opowieści pełni rolę wykrzyknika, podkreślnika opowiadanej treści. To, co inni zamieszczają w długich poematach, dramatach, powieściach, wielopokoleniowe doświadczenie potrafi zamknąć w jednym, dosadnym zdaniu, które nie pozostawia wątpliwości co do swoich intencji.

Jako etnografowi, ludowość religijna, obrzędowa, tradycja obecna w kulturze danego regionu, w stroju, w mowie, jest autorowi bardzo bliska i z żalem przychodzi mu godzić się z jej okrawaniem, zanikaniem. Dlatego też owe powroty do dawnych lektur, jak choćby do prozy księdza Jana Kracika, unieśmiertelniającej galicyjską wieś, zwykle łączą się ze wzruszeniem. Bo to jest właśnie prawda, nie Cepelia.

I jakby tak dalej mówić o schyłku, to dotyczy on także literatury i prasy papierowej. W pełni się zgadzam, że e-book nie pachnie i nie szeleści, jest dość bezosobowy, nijaki. Książki zajmują każdy wolny kąt w moim niedużym mieszkaniu. Kiedy przekonałam się, że nie dam rady upchnąć już ani jednej więcej – zaczęłam mimo wszystko zapełniać bibliotekę wirtualną w moim czytniku. Nie ma co grymasić, trzeba iść z duchem czasu. Tym bardziej, że mieszkania nie rozepchnę, a do czytnika wystarczy kupić większą kartę pamięci. Nigdy jednak nie przestanę doceniać papierowych, starannie wydanych cudeniek, z pięknymi ilustracjami, z równymi marginesami odmierzającymi grube lub delikatne niczym mgiełka kartki. Pierwsze co robię, to otwieram tom, przerzucam strony i zagłębiam w nie nos – to on mówi mi pierwszy, czy lektura będzie satysfakcjonująca. Jest moim niezawodnym sommelierem. No, przynajmniej z pozoru tak to wygląda. Trzeba mu przyznać, że w przypadku „Anioła śmierci z kilku stron” również się nie pomylił.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Po „Księdze przeciwko śmierci”, w której Canetti z ogromną powagą i egzystencjalną zadumą podchodził do zagadnień funeralnych, Antoni Kroh mnie oczarował, nie po raz pierwszy zresztą, lekkością pióra i poczuciem humoru, które pozwala lekko zdystansować się do tej, „ostatecznej” w końcu kwestii. A więc i tak można podejść do śmierci i umierania! Przyjrzeć się, jak traktowano...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1444
1444

Na półkach:

Antoni Kroh jest mi znany z książki pt. SKLEP POTRZEB KULTURALNYCH i pamiętam, jak czytali ją rodzice i zaśmiewali się szczerze. Łączą mnie z tą lekturą bardzo miłe wspomnienia, więc gdy zobaczyłam ANIOŁA ŚMIERCI Z KILKU STRON i zorientowałam się, że autor ten sam - cóż... musiałam przeczytać.
I temat i pisarz zapowiadał niezwykłą podróż literacką i rzeczywiście - była niezwykła. Kroh ma bardzo oryginalny styl. U niego każdy temat jest wzięty właśnie z nieco innej strony... a nawet z kilku storn. ŚMIERĆ jest świetnym przykładem jego niebanalnego spojrzenia na świat i tematy życiowo-ostateczne.
ANIOŁ ŚMIERCI Z KILKU STRON, to pozycja pełna humoru, naturalnego, sytuacyjnego, szczerego humoru. Jednak jest w tym humorze powaga i szacunek - mowa przecież o śmierci, a autor ma 80 lat, więc wie, że to nie przelewki.
Trudno nie być pod wrażeniem jego spostrzegawczości i zdolności obserwacyjnych. Kroh jest rewelacyjnym gawędziarzem i ja bym chętnie usiadła z nim przy kominku i prosiła, by mi opowiadał te swoje codzienne przygody. Jego narracja jest taka ludowa, mądra doświadczeniem, ale nie snobistyczna. Antoni Kroh rozmawia - poprzez swoją książkę - z czytelnikiem i lubi go. Czasem ma nadzieję, że odbiorca zrozumie jego nawiązanie do np. dzieł kultury, bo zdaje sobie sprawę, że współczesnemu czytelnikowi może to sprawić pewien problem, ale nie obwinia - stwierdza.
W tej książce odnajdziemy mnóstwo wierszy, przyśpiewek, ludowych powiedzonek, mądrości dziadów - i ja za to Kroha ogromnie cenię. Lubię jego spojrzenie na rzeczywistość i bezpośredniość, na którą może sobie pozwolić tylko 80-latek.
Śmierć, to temat, który skrzętnie jest pomijany w dyskusjach - jak sam autor pisze - śmierci nie ma. Kroh udowadnia, że warto o ŚMIERCI mówić, że to naturalna i w sumie dość poczciwa towarzyszka. Choć nie ma w tej książce patosu (a jest piękna polszczyzna),to pewne wzruszenie, zaduma i świętość poruszanego tematu wyraźnie się odczuwa.
ANIOŁ ŚMIERCI Z KILKU STRON, to nie tylko tekst, ponieważ dostajemy także ilustracje Barbary Magierowej i są to obrazy piękne i dziwne - świetnie ilustrujące tekst Kroha. Ogólnie - książka jest profesjonalnie, starannie, elegancko wydana. To była wartościowa i bardzo ciekawa lektura. Polecam!

Śmierci nie ma...
Wydawnictwo ISKRY
egzemplarz recenzencki

Antoni Kroh jest mi znany z książki pt. SKLEP POTRZEB KULTURALNYCH i pamiętam, jak czytali ją rodzice i zaśmiewali się szczerze. Łączą mnie z tą lekturą bardzo miłe wspomnienia, więc gdy zobaczyłam ANIOŁA ŚMIERCI Z KILKU STRON i zorientowałam się, że autor ten sam - cóż... musiałam przeczytać.
I temat i pisarz zapowiadał niezwykłą podróż literacką i rzeczywiście - była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
406

Na półkach: ,

Pierwsza książka autora, którą przeczytałem, wygrana z konkursu Histmag w maju.

Szczerze? Jeszcze nie czytałem takiej dziwnej książki. W dowcipny/oryginalny sposób są w niej wspomniane śmierci znanych nam postaci. Któż nie kojarzy pana Wołodyjowskiego, czy marszałka Rydza-Śmigłego, który okazał się słabym wodzem?

Antoni Kroh śmiało mówi o zjawisku, który postępuje odkąd upadł PRL, historia jest nie szanowana, zmieniana non stop. Gdyby zapytać kogoś, gdzie jest plac Wareckiego, czy też liceum Szenwalda? Nie ma, bo zmienili. Jakiż kraj, nie ma plam w swoich dziejach? Historia to nie tylko wzloty, ale i upadki. Po tej lekturze miałem taką rozkminę, i myślę sobie, że niezależnie jaka ta historia była, powinna pozostać nienaruszoną, bez zmieniania, bez wybielania faktów. Oczywiście place Stalina nie miały prawa bytu, ale nie można negować faktu, co sam Kroh mówił, że Polska wróciła na mapę(na stałe) dopiero w 1945 za sprawą towarzyszy sowieckich, nie mieliśmy wyboru, bo zachód nas sprzedał.

Książkę ubarwiają ciekawe wiersze oraz niezwykłe rysunki Barbary Magierowej.
No i anegdoty, wiedział ktoś, że był taki rosyjski oficer, co dał się omotać kobiecie i potrafił zabić kogokolwiek? Bo ona lubiła patrzeć na czyjąś śmierć?

Także smutna rzecz, nieprawdopodobna. Żyjemy w (nie)demokratycznej Polsce, a do dziś nikt nie wzniósł pomnika poległym w przewrocie majowym...

Oceniam na książkę na średnią. Nie mój klimat.

Dodam, że faktem jest, co można wynieść z książki, dziś historia to przedmiot, jaki już nie wzbudza szacunku i pielęgnowania pamięci.

Pierwsza książka autora, którą przeczytałem, wygrana z konkursu Histmag w maju.

Szczerze? Jeszcze nie czytałem takiej dziwnej książki. W dowcipny/oryginalny sposób są w niej wspomniane śmierci znanych nam postaci. Któż nie kojarzy pana Wołodyjowskiego, czy marszałka Rydza-Śmigłego, który okazał się słabym wodzem?

Antoni Kroh śmiało mówi o zjawisku, który postępuje odkąd...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    9
  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    4
  • Kupione-2023
    1
  • Czekają na spotkanie
    1
  • EmpikGO
    1
  • Virtualo.pl
    1
  • Ebooki
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Anioł śmierci z kilku stron


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne