Karmiąc zło
Wydawnictwo: Empik Go kryminał, sensacja, thriller
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Empik Go
- Data wydania:
- 2023-06-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-06-14
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327281210
- Tagi:
- kryminał adrianna ewa stawska
Zbrodnia w środowisku najwyższej klasy restauratorów pozwala warszawskim policjantom przekonać się, jak wygląda kulinarny wielki świat “od kuchni”. Skrzętnie skrywane tajemnice receptur, wielkie namiętności podlane sosem zazdrości i zawiści - oto prosta droga do nagłej śmierci wybitnego kucharza.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 59
- 36
- 19
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Śmierć Huberta Renkiela wstrząsa światem kulinarnym, ale nie tylko. Mężczyzna był świetnie znany kolegom restauratotom, ale kojarzony był również ludziom spoza branży za sprawą programów telewizyjnych. Patolog stwierdza otrucie, prowadzący dochodzenie Wituła i Antałowicz spróbują znaleźć truciciela.
To moje drugie spotkanie z tą parą śledczych. Polubiłam Czesia i Lonię, fajny z nich duet, widać że dobrze im się razem pracuje.
Książka to króciutki, lekki kryminał, bez brutalnych szczegółów, bez niepotrzebnych wątków pobocznych czy zbędnych scen, za to z dowcipnymi dialogami.
Czyta się szybko, lekko i dość przyjemnie.
Świetny przerywnik między kryminałami cięższego kalibru.
Śmierć Huberta Renkiela wstrząsa światem kulinarnym, ale nie tylko. Mężczyzna był świetnie znany kolegom restauratotom, ale kojarzony był również ludziom spoza branży za sprawą programów telewizyjnych. Patolog stwierdza otrucie, prowadzący dochodzenie Wituła i Antałowicz spróbują znaleźć truciciela.
więcej Pokaż mimo toTo moje drugie spotkanie z tą parą śledczych. Polubiłam Czesia i Lonię,...
To lekki kryminał ...no chyba za dużo powiedziane,to raczej opowiadanie z trupem w tle.Autorka raczej podeszła do tego z lekkim dowcipem,dużo tu gry słów,brak rozwlekłości, lania wody. Śledztwo po prostu jest opisane w sposób zwięzły i zrozumiały dla przeciętnego Kowalskiego, z drugiej strony żal, że pominięte zostały nieco okoliczności w jakich komisarze rozwiązywali zagadkę, po macoszemu potraktowano ich pracę. Mało tu poszlak, tropów, wskazówek, dzięki którym czytelnik mógłby włączyć się do śledztwa i spróbować dojść do prawdy razem z komisarzami.
Po przeczytaniu książki czuję lekki niedosyt.:-)
To lekki kryminał ...no chyba za dużo powiedziane,to raczej opowiadanie z trupem w tle.Autorka raczej podeszła do tego z lekkim dowcipem,dużo tu gry słów,brak rozwlekłości, lania wody. Śledztwo po prostu jest opisane w sposób zwięzły i zrozumiały dla przeciętnego Kowalskiego, z drugiej strony żal, że pominięte zostały nieco okoliczności w jakich komisarze rozwiązywali...
więcej Pokaż mimo toMógłby być z tego taki dobry kryminał... "Karmiąc zło" to czytadło "na przystanek". Pozwala się odprężyć, nie męczy, jest bardzo krótka i przejrzyście napisana. Prócz zmarłego Huberta Renkiela, żadna postać nie przypadła mi do gustu. Czesio Wituła i Lonia Antałowicz, kojarzą mi się z typowymi ociężałymi policjantami, którzy nie radzą sobie ze śledztwem i na rozwiązanie zagadki wpadają przypadkiem. A do tego mają głupie imiona. Nie polubiłam też ich humoru, bo! jedyny raz, kiedy się zaśmiałam miał miejsce w rozmowie komisarza z ciotką. Świadkowie zgonu Renkiela, to rozchwiani emocjonalnie ludzie show biznesu kulinarnego.
W książce roi się od błędów natury technicznej, typu - "zdziwiła się Czesio", pomijając przechodzenie z dialogu do narracji w tym samym wersie, tuż po kropce, przez co - na pierwszy rzut oka - nie można rozróżnić co ktoś naprawdę powiedział.
Nic ambitnego, ale też nic koszmarnego. Jeśli ktoś się nudzi, zdecydowanie mu się spodoba ta niezobowiązująca lekturka ;).
Mógłby być z tego taki dobry kryminał... "Karmiąc zło" to czytadło "na przystanek". Pozwala się odprężyć, nie męczy, jest bardzo krótka i przejrzyście napisana. Prócz zmarłego Huberta Renkiela, żadna postać nie przypadła mi do gustu. Czesio Wituła i Lonia Antałowicz, kojarzą mi się z typowymi ociężałymi policjantami, którzy nie radzą sobie ze śledztwem i na rozwiązanie...
więcej Pokaż mimo toKsiążka dobra na godzinę. Później się kończy i człowiek się zastanawia, gdzie się podziało 10 złotych, które na nią wydał.
Książka dobra na godzinę. Później się kończy i człowiek się zastanawia, gdzie się podziało 10 złotych, które na nią wydał.
Pokaż mimo toRaczej nic szczególnego, ot taki przerywnik do poczytania zamiast gazety.
Raczej nic szczególnego, ot taki przerywnik do poczytania zamiast gazety.
Pokaż mimo tolektura na jeden deszczowy dzień....
lektura na jeden deszczowy dzień....
Pokaż mimo toLubię kiedy niepozornie wyglądająca książeczka okazuje się naprawdę dobrą, urzekającą lekturą. Mroczna okładka skrywająca w mroku zasępionego kucharza podjudza wyobraźnię i podsuwa coraz to bardziej wyrafinowane, coraz to bardziej krwawe opisy zbrodni.
Tym razem mogę ocenić swoje przeczucia na przysłowiową czwórkę. Niestety, nie z plusem.
Dwóch policjantów, Antałowicz i Wituła zostaje wezwanych na miejsce tajemniczego zgonu. Ofiarą jest znany szef kuchni, który miał na swoim koncie wiele kulinarnych programów telewizyjnych i był ikoną współczesnej sztuki kulinarnej. I tak jak Hubert Renkiel miał wiele fanów, którzy darzyli go szacunkiem i podziwem, tyle samo, a może nawet i więcej, dorobił się wrogów. Pierwsze symptomy wskazują na zmyślne otrucie.
Antałowicz i Wituła pokazują od podszewki, jak wygląda kryminalne śledztwo; jak spośród wielu fragmentów mozolnej układanki można ułożyć klarowny obraz wydarzeń z miejsca zbrodni. Komu mogło zależeć na śmierci znanego restauratora, komu Renkiel wadził, a kto życzył mu głośno szybkiej śmierci?
Powiem szczerze i otwarcie, że czuję niedosyt. Nie wiem, czy autorka celowo chciała przedstawić prostą i krótką historię jednego śledztwa, czy też po prostu nie miała pomysłów na lepsze rozwinięcie. Nie lubię, kiedy książka kończy się zbyt szybko, bo później chodzę skwaszona. O kacu moralnym nie wspominając.
Dlaczego tak uważam? Otóż już tłumaczę.
Po pierwsze, dobry kryminał musi mieć jakieś nagłe zwroty akcji, trzymać w napięciu, także perspektywa wstania następnego dnia do pracy blednie wobec chwały, jaką jest skończenie lektury.
Po drugie, oczekuję, że fabuła zostanie w mojej głowie dłużej niż kilka dni i z westchnieniem będę mijać leżącą na półce książkę.
A po trzecie... zimne palce. Kiedy przeżywam książkę muszę mieć zimne palce, trzęsące się kolana i lodowaty nos. Wtedy odczuwam emocje, ekscytację i rosnące napięcie.
Szkoda, że tych trzech rzeczy zabrakło przy czytaniu opowiadania.
Ale też ta recenzja nie będzie definitywnie przekreślać Karmiąc zło.
Znalazłam również elementy świadczące o niewątpliwym talencie autorki. Podoba mi się jej styl i sposób pisania dialogów. Jest zmyślny i realistyczny - tak, jak powinna wyglądać rozmowa dwojga policjantów, którzy "z niejednego pieca jedli chleb". To stare rekiny do spraw kryminalnych, którzy znają się na swojej robocie wykonywanej niezmiennie od kilkunastu lat. Czasami ich anegdoty i żarciki nieco wybijają z rytmu czytelnika, albo sprawiają wrażenie zupełnie nie na miejscu. Ale tylko czasami.
Również podoba mi się ukazanie życia policjantów i prowadzonych przez nich spraw. Wszystko od kuchni. I też od kuchni jest sama zbrodnia. A takie powiązanie tematów, czy też gra słów przypadła mi do gustu chyba najbardziej.
O Karmiąc zło zbyt dużo nie napiszę, bo niestety nie ma też i o czym. Książka jest krótka, ma zaledwie 185 stron w formacie kieszonkowym, co klasyfikuje ją do rangi niepozornej książeczki. I niestety też taką jest. Nie mogę powiedzieć, że jest jakoś specjalnie zła, czy dobra, bo jeśli miałabym jej postawić ocenę musiałabym napisać, że jest zwyczajnie przeciętna. Jakoś specjalnie nie urzeka, nie trzyma za gardło budując napięcie, ani też nie dodaje pikanterii smacznymi kąskami z prywatnego życia zamordowanego kucharza. Ale o kryminale nie można przecież napisać, że "książka jest przyjemna". Kryminał musi... przyprawiać o palpitacje serca. A ten... kryminał czyta się raptem podczas trzech kursów autobusem. Maksymalnie dwie godziny czytania z przerwami i już wiemy kto zabił, dlaczego i co nim kierowało. A Karmiąc zło ląduje na półkę.
Wielka szkoda, bo autorka ma naprawdę spory potencjał. I mam nadzieję, że z kolejną książką w pełni go wykorzysta.
Lubię kiedy niepozornie wyglądająca książeczka okazuje się naprawdę dobrą, urzekającą lekturą. Mroczna okładka skrywająca w mroku zasępionego kucharza podjudza wyobraźnię i podsuwa coraz to bardziej wyrafinowane, coraz to bardziej krwawe opisy zbrodni.
więcej Pokaż mimo toTym razem mogę ocenić swoje przeczucia na przysłowiową czwórkę. Niestety, nie z plusem.
Dwóch policjantów, Antałowicz...
przeciętny polski kryminał
przeciętny polski kryminał
Pokaż mimo to„Do końca pozostałeś sobą. Wytrwały, ale bez iskry bożej. Zawsze jedno oczko niżej”
Adrianna Ewa Stawska, dziennikarka, tłumaczka ale także pisarka i badaczka historii kultur kulinarnych. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła kryminałem „Śmierć w klasztorze”, którego nie miałam jeszcze okazji przeczytać.
„Karmiąc zło” to pierwszy kryminał z serii nowych powieści kryminalnych „Super Kryminał”. Seria ta obejmuje dwadzieścia pięć książek, w tym kryminalne debiuty jak również klasykę gatunku.
Hubert Renkiel, znany warszawski restaurator zostaje otruty azotynem sodu używanym do peklowania mięsa. Denat był wysoko cenionym kucharzem – artystą, którego kariera stała u progu zawodowego rozkwitu. Dwaj oficerowie Lonia Antałowicz i Czesio Witula, próbują rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa. Zadanie jest o tyle utrudnione, że w otoczeniu ofiary znajduje się mnóstwo osób mających motyw do pozbycia się kucharza. Śledczy nie poddają się jednak tak łatwo i rozwiązują zagadkę otrucia Huberta.
W książce bardzo podobało mi się ukazanie atmosfery światka kulinarnego. Obecnie wszelkiego rodzaju programy kulinarne cieszą się dużą popularnością, więc dobrze jest sprawdzić jak to wszystko wygląda od przysłowiowej „kuchni”. Jedna z bohaterek kryminału bardzo przypominała mi znaną obecnie w mediach restauratorkę, ale być może to tylko moje błędna skojarzenie.
Na pewno nie ma w książce powalających zwrotów akcji czy zaskakującego zakończenia. Historia opisana przez autorkę jest dość prosta ale myślę, że jest to w dużej mierze jej zaletą. Dosyć szybko domyśliłam się kto jest mordercą ale do końca pewna nie byłam. Szkoda tylko, że autorka nie przygotowała dla czytelnika czegoś zaskakującego co mogłoby znacznie podnieść wartość kryminału. Mógłby to być jakiś zaskakujący motyw zabójstwa czy nieznane fakty z życia zabitego kucharza. Tego mi właśnie zabrakło.
Warto jeszcze wspomnieć o znakomitych dialogach oficerów z panią patolog, doskonała gra słów. Tutaj uznanie dla autorki za zręczne wplecenie w fabułę nutki flirtu. Odnośnie tego tematu przytoczę jej słowa:
”Postarałam się, by powieść była interesująca w warstwie fabularnej, ale również ciekawa w warstwie poznawczej dla bardziej wtajemniczonych warszawiaków, no i w tej trzeciej dla tych, co lubią ukryte znaczenia, grę słów, owe genius loci, które stanowi dodatkowy smaczek Karmiąc zło”.
Reasumując książka jest dobrym przerywnikiem na kawę w ciągu długiego, męczącego dnia. Tak naprawdę to lektura na jeden wieczór, nie jest zbyt obszerna. Nie jest to genialny kryminał zaskakujący zakończeniem, ale taki ze średniej półki owszem. Mam nadzieję, że autorka w przyszłości wypracuje swój warsztat pisarski i zachwyci nas nowym, lepszym kryminałem. Liczę na to, gdyż widzę w niej duży potencjał. Polecam.
http://subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com/
„Do końca pozostałeś sobą. Wytrwały, ale bez iskry bożej. Zawsze jedno oczko niżej”
więcej Pokaż mimo toAdrianna Ewa Stawska, dziennikarka, tłumaczka ale także pisarka i badaczka historii kultur kulinarnych. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła kryminałem „Śmierć w klasztorze”, którego nie miałam jeszcze okazji przeczytać.
„Karmiąc zło” to pierwszy kryminał z serii nowych powieści...
Lekki kryminał, można przeczytać.
Lekki kryminał, można przeczytać.
Pokaż mimo to