Deadlands. Martwe ziemie. Przewodnik szeryfa

Okładka książki Deadlands. Martwe ziemie. Przewodnik szeryfa Shane Lacy Hansley
Okładka książki Deadlands. Martwe ziemie. Przewodnik szeryfa
Shane Lacy Hansley Wydawnictwo: fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Język:
polski
ISBN:
9788387968328
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
441
286

Na półkach:

Senne, małe miasteczko pośrodku niczego wydaje się opustoszałe. Ludzie poukrywali się w budynkach, a teraz ostrożnie wyglądają przez szyby. Na głównej ulicy stoją naprzeciw siebie dwaj mężczyźni - jeden, starszy, z czarnym kapeluszem i zmęczonym spojrzeniem, niedbale miele w zębach wykałaczkę. Drugi, z paskudną blizną przecinającą policzek, wyraźnie się niecierpliwi. Skwar, duchota, jedyny dźwięk to skrzypienie nienaoliwionego szyldu. Niemal samo południe. Wskazówka na zegarze ratusza leniwie zmierza do szczytu... jeszcze... tylko... sekun... Do diabła! Mieszkańcy tej zapyziałej dziury mieliby niepowtarzalną okazję zobaczyć rewelacyjny pojedynek, którego uczestnicy szybko uciekliby się do kantów, amuletów, przyzywania manitou, a może nawet użyto by któryś z pomniejszych reliktów - niestety, los chciał, by zbłąkany, dwudziestojardowy (czyli jeden z tych mniejszych osobników) grzechotnik z Mojave wybrał sobie tę mieścinę na stołówkę. Kto żyw, niech chwyta za broń napędzaną upiorytem, a szeryf niech porzuci sentymenty i zamieni się w wilkołaka!

Zaraz zaraz, przepraszam bardzo, ale którędy na starą, dobrą prerię? Co, miękniemy? Skończyły się spokojne czasy - witamy na Martwych Ziemiach, czyli w alternatywnym uniwersum, w którym historia Ameryki potoczyła się w szalonym kierunku na wskutek odkrycia nowego źródła energii. Upioryt - surowiec przypominający węgiel, wydający podczas spalania dźwięk przywodzący na myśl jęki potępieńców, okazuje się niezwykle wydajny (podpalona bryłka może płonąć nawet kilka lat!). To odkrycie umożliwiło tworzenie wynalazków, o których nikomu się nawet nie śniło. Przy ponurym blasku upiorytu narodziła się nowa epoka - bo, jak się okazuje, postęp techniczny to nie jedyna nowość. Od jakiegoś czasu na pustyni spotkać można przedziwne wynaturzenia, powstają nowe sekty, odnajdują się stare artefakty, a martwym krewnym zdarza się nie zauważyć swojej śmierci...

Przyznaję się - w RPG, niestety, największe osiągnięcia mam na płaszczyźnie teoretycznej. Rozegrane przeze mnie sesje można policzyć na palcach jednej ręki, za to bardzo lubię czytać scenariusze i poznawać nowe systemy. I, choć jako laik, stwierdzam, że "Deadlands" jest zdecydowanie moją ulubioną pozycją. Ciężko mi to oceniać pod względem mechaniki (choć system sztonów jest klimatyczny i oryginalny),ale jestem absolutnie zachwycona światem gry. Po opisie można uznać go za przeładowany, ale w praktyce jest niezwykle bogaty. System nastawiony jest na spaghetti western w ostrym sosie a'la horror - czyli jednocześnie dostajemy smakowitą przygodę w starym, dobrym, wesołym stylu (z bójkami w saloon, kasynami, bronieniem farmerów przed malo bandito, te klimaty),który szybko przechodzi w ponurą, nieraz makabryczną historię z nadprzyrodzonymi mocami w roli głównej.

Świat gry sam w sobie jest niezwykle bogaty - przemierzając mateczkę Amerykę, można natknąć się konflikty pomiędzy indiańskimi plemionami z innym pomysłem na życie, cmentarz pełen zombi, nawiedzone miasteczko, specjalne grupy polujące na nadprzyrodzone stwory, fort 51 testujący plecaki rakietowe...

I to jest właśnie w tym najlepsze. "Deadlands" swego czasu niezwykle rozpaliło moją wyobraźnię - wykreowałam w głowie "posse", których rzucałam w wir najdzikszych przygód. Przez długi czas rozbudowywałam świat i historię, której miałam już podstawy. Tyle Ci powiem, amigo, zanim odjadę w kierunku zachodzącego słońca - za to "Deadlands" zasługuje na dziewięć gwiazdek, bo dokonało we mnie to, co powinna robić naprawdę kapitalna książka. I naprawdę żałuję, że nie potrafię ubrać w słowa, jak bardzo mnie to zachwyca. Adios!

Senne, małe miasteczko pośrodku niczego wydaje się opustoszałe. Ludzie poukrywali się w budynkach, a teraz ostrożnie wyglądają przez szyby. Na głównej ulicy stoją naprzeciw siebie dwaj mężczyźni - jeden, starszy, z czarnym kapeluszem i zmęczonym spojrzeniem, niedbale miele w zębach wykałaczkę. Drugi, z paskudną blizną przecinającą policzek, wyraźnie się niecierpliwi. Skwar,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    8
  • Chcę przeczytać
    4
  • RPG
    3
  • Fantastyka
    2
  • Podręczniki RPG
    2
  • Ulubione
    1
  • 4. CHCĘ - ale nie jest to na już
    1
  • 2020
    1
  • Gry
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Deadlands. Martwe ziemie. Przewodnik szeryfa


Podobne książki

Przeczytaj także