rozwińzwiń

Nic tylko pył

Okładka książki Nic tylko pył Shaun David Hutchinson
Okładka książki Nic tylko pył
Shaun David Hutchinson Wydawnictwo: OdyseYA fantasy, science fiction
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
We Are the Ants
Wydawnictwo:
OdyseYA
Data wydania:
2023-06-19
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-19
Data 1. wydania:
2016-01-19
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324088577
Tłumacz:
Agnieszka Myśliwy
Tagi:
Young Adult kosmici
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
90 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
92
91

Na półkach:

Poznajemy Henry’ego, którego życie nie rozpieszcza. Mama porzuciła własne marzenia i teraz ledwo wiąże koniec z końcem. Babcia ma Alzheimera, z bratem nie żyje w dobrych stosunkach, w szkole jest prz€śl@dowany, a na dodatek jego chłopak rok temu popełnił s@m0bóstw0.
Może być gorzej? Ano może, bo od lat porywają go kosmici, którzy pewnego dnia dają mu możliwość uratowania świata poprzez wciśnięcie jednego guzika, bo ten ma się skończyć za 144 dni.

Skoro życie tak daje w kość to po co ten guzik wciskać, prawda?

Nic tylko pył to słodko gorzka historia, która pod płaszczem momentami zabawnej młodzieżówki skrywa naprawdę potężną dawkę emocji. Zwłaszcza, że porusza tematy, które nie są obce tak wielu nastolatkom co jest naprawdę przykra. Momentami czytało mi się ją ciężko, bo żaden „Henry” nie zasługuje na to wszystko czego doświadczał ten książkowy.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to jedna z bardziej wartościowych książek młodzieżowych jakie czytałam. Skłania do przemyśleń, wzrusza, a sama fabuła musicie przyznać brzmi intrygująco!

Poznajemy Henry’ego, którego życie nie rozpieszcza. Mama porzuciła własne marzenia i teraz ledwo wiąże koniec z końcem. Babcia ma Alzheimera, z bratem nie żyje w dobrych stosunkach, w szkole jest prz€śl@dowany, a na dodatek jego chłopak rok temu popełnił s@m0bóstw0.
Może być gorzej? Ano może, bo od lat porywają go kosmici, którzy pewnego dnia dają mu możliwość uratowania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
58

Na półkach: ,

A gdybym Ci powiedział, że do końca świata zostało raptem kilka miesięcy i wyłącznie od twojej decyzji zależy czy ludzkość przetrwa?
Przed takim właśnie dylematem staje główny bohater, Henry Denton. Zwykły amerykański nastolatek jest co jakiś czas uprowadzony przez kosmitów, których nazywa Pomrowami. W czasie krótkich pobytów na statku, prowadzą na nim różne eksperymenty, aż do 7 września 2015 r. Wtedy to informują go o apokalipsie i dają prosty wybór: jeśli wciśnie przycisk, uratuje ludzkość, a jeśli nie, to za 144 dni nastąpi koniec. Decyzja, która wydaje się oczywista, dla Henry'ego zdecydowanie do takich nie należy. Chłopakowi oczywiście nikt nie wierzy, a jego opowieści o uprowadzeniach stają się pretekstem do prześladowań w szkole na kosmiczną wprost skalę. Niedawno przeżył straszliwą tragedię, o którą się obwinia. Jest wplątany w relację, której nazwanie “niepokojąca” to spore niedopowiedzenie. A jakby tego było mało sytuacja rodzinna, też nie jest godna pozazdroszczenia. Czy Henry znajdzie powód by nacisnąć przycisk?
Długo zastanawiałem się jak “przelać na papier” to, co czułem zagłębiając się w tę ksiażkę. Nie myślałem, że realne są jednoczesna niemożność wczucia się w główną postać jak i pełne jego rozumienie. Co ciekawe ta blokada nie wynikała z tematyki uprowadzeń, a z historii jaką niósł w sobie Henry. Zwyczajnie mój mózg nie był w stanie przeprocesować jak jeden człowiek jest w stanie tyle znieść. Jednocześnie, w pełni rozumiałem i akceptowałem wątpliwości głównego bohatera w tematyce przycisku, bo zwyczajnie chciałem aby przestał cierpieć.
Może ktoś uzna, że przesadzam. Jednak pochylmy się nad poruszaną w powieści tematyką.
Jesse najbliższy przyjaciół i ukochany chłopak głównego bohatera, popełnia samobójstwo. Sposób w jaki autor opisuje brzemię zarówno samobójcy jak i tych, którzy tracą kogoś bliskiego, jest niesamowicie wprost realistyczny.
Prześladowania z jakimi na każdym kroku styka się Henry, tak naprawdę nie mieszczą się w skali. Ukazanie tego jak okrutni i bezwzględni potrafią być młodzi ludzie wprost wgniata w fotel. Nie mówimy tu o tylko o słownych zaczepkach, które przejawiają się w nazywaniu go Kosmitą, w zasadzie tak często że mało kto zna jego imię. Ależ nie, tutaj, mamy do czytania z maltretowaniem, które w najlepszym wypadku kończy się na paru siniakach.
Relacja, którą nawiązuje po śmierci swojego chłopaka, to książkowy przykład próby wypełnienia pustki za wszelką cenę. Henry, żeby zapomnieć, godzi się na “związek” ze szkolnym celebrytą Marcusem. Bohater zostaje sprowadzony do roli sex-zabawki. Oczywiście oficjalnie jego kochanek jest “hetero” i przy ludziach albo go olewa albo traktuje jak śmiecia. Pełne wyrazy uznania, dla autora za bezkompromisowe zobrazowanie tego typu toksycznych relacji.
A jak wygląda sytuacja w jego rodzinnym domu? Matka, na której głowie jest wszystko, kompletnie nie radzi sobie z, jak sama uważa, urojeniami Henry’ego. Wobec jego staszego brata, słowo “wspierający” to ostatnie określenie jakiego możnaby użyć. I wreszcie chora na Alzheimera babcia. To jak pisarz scharakteryzował postępy choroby, oraz sposób, w jaki główny bohater dochodzi do tego, co tak naprawdę dzieje się z jego ukochaną babcią, absolutnie ściska za serce.
Czy ta książką to wyłącznie mrok i cierpienie? Na szczęście nie. Ma również swoje jasne momenty. Nie wszystkie postaci okazują się tak jednoznaczne jak spodziewalibyśmy się tego na pierwszy rzut oka. Ponadto, była przyjaciółka oraz nowy kolega, stają się promykiem nadziei w nieznośnym życiu głównego bohatera.
Czy to była przyjemna lektura? Zdecydowanie nie. Czy ją polecam? Jak najbardziej tak. Wiem jednak, że nawet bez mojej zachęty po nią sięgniecie. Bo jesteście ciekawi czy Henry nacisnął przycisk prawda?

A gdybym Ci powiedział, że do końca świata zostało raptem kilka miesięcy i wyłącznie od twojej decyzji zależy czy ludzkość przetrwa?
Przed takim właśnie dylematem staje główny bohater, Henry Denton. Zwykły amerykański nastolatek jest co jakiś czas uprowadzony przez kosmitów, których nazywa Pomrowami. W czasie krótkich pobytów na statku, prowadzą na nim różne eksperymenty,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
9
3

Na półkach:

Przyciągnął mnie ten Katastrofizm. Szukałam czegoś podobnego po niedosycie po Andromedzie "martwe Niebo". Ta ksiażka ma ogromne zadatki, ale w praktyce nie porwała mnie aż tak jak sądziłam po zapowiedziach. Pozostał mi jakiś duzy brak na końcu, czekałam na wow. Wow nie było ale mimo to jedna z najlepszych jakie czytałam w tym roku. Polecam miłosnikom fantastyki ale też po prostu rozważan o życiu i szukania siebie.

Przyciągnął mnie ten Katastrofizm. Szukałam czegoś podobnego po niedosycie po Andromedzie "martwe Niebo". Ta ksiażka ma ogromne zadatki, ale w praktyce nie porwała mnie aż tak jak sądziłam po zapowiedziach. Pozostał mi jakiś duzy brak na końcu, czekałam na wow. Wow nie było ale mimo to jedna z najlepszych jakie czytałam w tym roku. Polecam miłosnikom fantastyki ale też po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
116

Na półkach:

„Nie jesteśmy słowami, Henry, jesteśmy ludźmi. Słowami definiują nas inni, my możemy definiować siebie tak, jak chcemy.”

Czy to o czym czytałam było prawdą, a może wytworem wyobraźni głównego bohatera? Czy naprawdę zostało już tylko 144 dni do końca świata? Czy naprawdę życie ludzkości zależy od jednego nękanego i zagubionego nastolatka?

•Jaka była ta książka? Dziwna, zaskakująca, intrygująca i dająca do myślenia. To co czytałam było przejmującym obrazam, przedstawiającym realia z jakimi muszą się zmagać niektórzy nastolatkowie.
Kiedy myślisz „A jaki on może mieć problem? On nie zna życia.. dopiero wchodzi w świat prawdziwych problemów…” to jesteś w totalnym błędzie. Nie mierz innych swoją miarą. Mi osobiście udało się przejść okres szkolny bez większych dram, chociaż też się zdarzały różne sytuacje, ale to nie daje mi przyzwolenia, aby wątpić w cierpienie innych. To czego doświadcza Henry? Szokujące i przede wszystkim takie prawdziwe. Jak ludzki umysł ucieka, jak sobie wyjaśnia to co się dzieje, jak sobie radzi w kryzysowym momencie?

•Ta książka to dosłownie kopalnia przemyśleń i ludzkich tragedii. Niby zwyczajna historia, a jednak przeplatana nicią zgubnych myśli.

•Czytało mi się ją dobrze, chociaż nie ukrywam, że momentami mi się dłużyła. Strasznie chciałam się dowiedzieć jak to się wszystko rozwiąże. Mimo tego książka zrobiła na mnie spore wrażenie i ogólny odbiór jest totalnie pozytywny.

„Nie jesteśmy słowami, Henry, jesteśmy ludźmi. Słowami definiują nas inni, my możemy definiować siebie tak, jak chcemy.”

Czy to o czym czytałam było prawdą, a może wytworem wyobraźni głównego bohatera? Czy naprawdę zostało już tylko 144 dni do końca świata? Czy naprawdę życie ludzkości zależy od jednego nękanego i zagubionego nastolatka?

•Jaka była ta książka? Dziwna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
101

Na półkach:

Historia ma zadatki, na bycie interesującą i ciekawą - główny bohater jest nagminnie porywany przez obcą cywilizację. Pewnego dnia, obcy dają mu do zrozumienia, że jeśli nie naciśnie przycisku, to nasz świat czeka zagłada.

Na kartach tej książki poznajemy rozważania nastolatka, który jest gnębiony w szkole, którego dotknęła śmierć najbliższego przyjaciela i dodatkowo musi zmagać się z piętnem, ktoś niezrównoważonego. A to wszystko sprowadza się do jednej decyzji - czy naciśnie on przycisk, czy też nie.

To bardzo nierówna historia, z jednej strony mamy ciekawie opisaną relację love-hate między głównym bohaterem, a członkiem drużyny sportowej. Ciekawe są także wstawki, opisujące, na jak wiele sposobów do zakończenia świata może dojść. Jednak większość książki to przemyślenia nastolatka, któremu nikt nie pomógł po śmierci poprzedniego partnera i przyjaciela zarazem.

Nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że nieszczęścia chodzą parami, czwórkami, a czasem całą hordą, jednak mam wrażenie, że jest tutaj tych nieszczęść nienaturalnie dużo.

Już dawno mój sposób myślenia nie przypomina tego nastoletniego, także trudno mi stwierdzić, jak nastolatkowie odbiorą tę pozycję - jak dla mnie to książka, która pokazuje, że życie na każdym jej etapie jest bardzo trudne, a to nie napawa optymizmem.

Historia ma zadatki, na bycie interesującą i ciekawą - główny bohater jest nagminnie porywany przez obcą cywilizację. Pewnego dnia, obcy dają mu do zrozumienia, że jeśli nie naciśnie przycisku, to nasz świat czeka zagłada.

Na kartach tej książki poznajemy rozważania nastolatka, który jest gnębiony w szkole, którego dotknęła śmierć najbliższego przyjaciela i dodatkowo musi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
576
238

Na półkach: , , ,

Wystarczy wciśnięcie jednego guzika i świat ocaleje. Ale czy w ogóle jest sens go ocalać?

Henry jest prześladowany i wyśmiewany w szkole. Nie może w spokoju przeżyć żałoby po tym jak jego chłopak rok temu odebrał sobie życie. Na domiar złego od wielu lat porywają go kosmici. W pewnym momencie zostaje postawiony przed wyborem: za 144 dni nastąpi koniec świata. No chyba że wciśnie guzik. Ale czy Henry chce wcisnąć ten guzik?

Co to była za historia. Na początku w ogóle nie mogłam się w nią wgryźć. Główny bohater wydawał mi się „dziwny” i ciężki w odbiorze. Ale później puzzle zaczęły się układać, a ja Henrego chciałam najprościej w świecie - przytulić…

„Nic tylko pył” wzbudziła we mnie wdzięczność. Poza zwykłymi codziennymi troskami w moim życiu naprawdę jest dużo dobroci i miłości. Na codzień zapominam, że nie każdy po przyjściu do domu ma komu się wygadać. Nie każdy ma kogoś, kto wesprze, przytuli, ochroni.

Bardzo poruszająca historia przepełniona bólem i skłaniająca do głębszych przemyśleń.
Zdecydowanie warta przeczytania.

~ sylwiaczyta

Wystarczy wciśnięcie jednego guzika i świat ocaleje. Ale czy w ogóle jest sens go ocalać?

Henry jest prześladowany i wyśmiewany w szkole. Nie może w spokoju przeżyć żałoby po tym jak jego chłopak rok temu odebrał sobie życie. Na domiar złego od wielu lat porywają go kosmici. W pewnym momencie zostaje postawiony przed wyborem: za 144 dni nastąpi koniec świata. No chyba że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
309
203

Na półkach:

„Istnieją tylko dwie możliwości: albo jesteśmy sami we wszechświecie, albo nie. Obie są Równie Przerażające.” – Arthur C. Clarke
*
„Zastanów się nad absurdalnością życia.”
*
„Do końca świata zostało 144 dni i jakkolwiek by to nie brzmiała to Henry – nienawidzący siebie i swojego życia nastolatek – ma szansę mu zapobiec… Jednak czy on, aby na pewno tego chce?
*
„Nic tylko pył” to jedna z najbardziej niecodziennych książek, jakie przyszło mi ostatnimi czasy czytać. Z pozoru wydaje się być to kolejna historia o nastolatku, który musi zmierzyć się ze światem, zaakceptować siebie i pokonać swoje demony lub w tym przypadku swoich kosmitów. Jednak czy aby na pewno… Otóż nie! Jest to historia, która chcąc nie chcąc nie tylko pozwoliła nam „zajrzeć” do głowy Henre’go ale również skłania do wielu przemyśleń na tematy trywialne, jak i te „ważniejsze” natury egzystencjalnej.
*
Jeśli chodzi o samą historię, to:
- Nie jest to książka dla każdego, a cały zestaw „ostrzeżeń” na okładce nie jest tu tylko na pokaz. Innymi słowy: nagromadzenie „trudnych spraw” nawet jeśli opisanych lekkim i przystępnym językiem mogą chwilami przytłoczyć i zabierając się za tą książkę trzeba być na to gotowym.
- Wklejone pomiędzy główną fabułę – a z czasem jak się okazuje dość istotne z punktu widzenia stylizacji tej książki” – rozdziały opisujące różne scenariusze końca świata są intrygującym dodatkiem. Główne wątki natomiast naprawdę były wciągające dzięki czemu przez kolejne rozdziały przemykałam.
- Postacie mają swoje gorsze i lepsze momenty. Początkowo (no dobra przez dobrą połowę książki) Henry i jego sposób myślenia przyprawiali mnie o ból głowy. Wydawał mi się postacią do bólu skupioną TYLKO na sobie… jednak, kiedy doszłam do ostatniego rozdziału dosłownie oniemiałam. Kiedy odtarło do mnie, że to skupianie się chłopaka na sobie było zabiegiem celowym, a biorąc pod uwagę czym MA BYĆ ten tekst– wydały mi się całkowicie na miejscu.
*
„Nic tylko pył” dostaje ode mnie 8/10. Jest to książka, która zdecydowanie mnie zaskoczyła (zarówno swoją farmą jak i przekazem) oraz dała szansę w zapoznać się z „wizją końca świata” oczami nastolatka, który nie ma powodu, aby mu zapobiec – podsumowując było to naprawdę ciekawe doświadczenie.

„Istnieją tylko dwie możliwości: albo jesteśmy sami we wszechświecie, albo nie. Obie są Równie Przerażające.” – Arthur C. Clarke
*
„Zastanów się nad absurdalnością życia.”
*
„Do końca świata zostało 144 dni i jakkolwiek by to nie brzmiała to Henry – nienawidzący siebie i swojego życia nastolatek – ma szansę mu zapobiec… Jednak czy on, aby na pewno tego chce?
*
„Nic tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
418
219

Na półkach:

Per aspera ad astra
Nasze życie składa się ze wzlotów i upadków. Z poczucia beznadziejności, bezradności w perspektywie wielkich dokonań świata i satysfakcji z małych rzeczy. Towarzyszą nam silne emocje: pozytywne i negatywne. Pierwsze zdania w ,,Nic tylko pył" są absorbujące. Są wstępem do dialogu o ludzkiej egzystencji, który będzie rozwijał się przez cały tok fabularny książki. Są także wołaniem o pomoc, . Czasem w bardziej bezpośredni sposób, czasem mniej. By na końcu spiąć wszystko w klamrę.

Wow! Od tego słowa powinnam zacząć dzisiejszą opinię o książce ,,Nic tylko pył" Shauna Davida Hutchinsona, ponieważ jest to niepozorna powieść, w której emocje z każdą kolejną stroną narastają. Ich punkt kulminacyjny dla każdego bohatera z osobna jest w innym miejscu i to jest świetne, ponieważ rozkłada wszystkie trudne tematy tak, by miały swój czas i miejsca na wybrzmienie emocji. Do każdego z nich autor przyłożył uwagę i w ciekawy sposób rozwinął. Żaden z nich nie jest potraktowany byle jak i niestarannie.

,,Żałoba jest jak ocean, a poczucie winny jak prąd, który wciąga mnie pod fale i topi."

,,Nic tylko był" to opowieść o nastolatku złamanym przez życie, który mimo problemów i trudnych emocji stara się normalnie funkcjonować, bagatelizuje, ale również nie do końca zdaje sobie sprawy z sygnałów, które dostaje od otoczenia. Henry'ego porywają też pomrawy, czyli kosmici. Dali mu wybór, może ocalić ziemie i ma na to 144 dni lub czekać na jej koniec. Symbolika końca świata i kosmitów jest wstrząsająca, choć pod koniec książki staje się oczywista. Kosmos, fizyka, wszechświat są w tej książce wszechobecne. Stanowią punkt wyjścia do rozważań głównego bohatera nad życiem.

Henry jest zwyczajnym bohaterem, który nie wyróżnia się z tłumu. Jego życie po samobójczej śmierci chłopaka zmieniło się, zabrakło w nim radości, a na dodatek ludzie ze szkoły nie ułatwiają my przeprawy przez liceum. Nie stracił jednej osoby, a dwie. Jest to złożona postać, ale drugoplanowe postacie mu nie ustępują. Autor stopniowo ujawnia wielowarstwowe charaktery innych bohaterów, gdy Henry odkrywa, że ich życie nie jest takie, jakie mu się wydawało. Główny bohater był tak przytłoczony i zaabsorbowany swoimi problemami, że nie dostrzegał, z czym borykają się inne bliskie mu osoby.

W książce Shauna Davida Hutchinsona dorośli bohaterowie są częścią fabuły. Moją kluczowe role w tej historii, mają też swoje troski, a nie jak to często w powieściach młodzieżowych bywa, są wspominani lub stanowią tylko tło, ponieważ bez nich czytelnik zastanawiałby się gdzie są i czemu nie interesują się swoimi dziećmi. Autor nie bagatelizuje problemów nastolatków w kontekście zmartwień osób dorosłych. Wręcz przeciwnie równolegle je rozwija i zamyka w dającą do myślenia kramlę.

,,- Depresja to nie wojna, którą się wygrywa. To walka, którą toczysz każdego dnia.. Nigdy nie przestajesz, nigdy nie odpoczywasz. To jedna krwawa potyczka za drugą."

Powieść napisana jest językiem młodzieżowym / potocznym, więc znajdą się w niej wulgaryzmy, ale także nie brakuje w tej książce pięknych poetyckich fragmentów, które zapadną w pamięci. Zwykłe rozdziały przeplatane są fragmentami z dziennika Henry'ego, w którym zastanawiał się nad różnymi scenariuszami końca świata. Opisy są dość oszczędne w środki stylistyczne, ale wpisuje się to w klimat i nastrój książki, który jest dość posępny. Pomimo tego w ,,Nic tylko pył" nie brakuje pierwiastków nadziei.

,,Nic tylko pył" Shauna Davida Hutchinsona to piękna i emocjonalna historia o relacja rodzinnych i przyjacielskich, a także to wartościowa książka o zdrowiu psychicznym. Autor świetnie opisuje uczucia pomiędzy bohaterami i wątki rodzinne. Pomimo ostrzeżeń na początku rozmach problemów zaskakuje i jest przytłaczjący. ,,Nic tylko pył" to niepozorna historia, która pozostawia wiele miejsca na refleksję.

Per aspera ad astra
Nasze życie składa się ze wzlotów i upadków. Z poczucia beznadziejności, bezradności w perspektywie wielkich dokonań świata i satysfakcji z małych rzeczy. Towarzyszą nam silne emocje: pozytywne i negatywne. Pierwsze zdania w ,,Nic tylko pył" są absorbujące. Są wstępem do dialogu o ludzkiej egzystencji, który będzie rozwijał się przez cały tok fabularny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
43

Na półkach:

Są książki, które kończy się tylko po to, by zjechać je w recenzji. Gdyby nie lato, domek na zadupiu i brak alternatyw w papierze, porzuciłbym ją z trzy razy.
Bo pomysł jest obiecujący, recenzje przyzwoite. Że mimo, że młodzieżowa to dla każdego. No to spodziewałem się filozoficznych rozważań z punktu widzenia nastolatka. Dostałem natomiast wypociny na temat emocjonalnego życia młodego homoseksualisty, skupionego na sobie, swoim świcie i swoich problemach pierwszego świata. Gościa, który ma ostatecznie poziom refleksji na poziomie dżdżownicy. On, ja, jego świat i ten Jesse na każdej stronie. Zrzygać się można.
I ja wierzę, że tak wygląda może wnętrze głowy nastolatka. Może po prostu dzielą mnie od tego stanu lata świetlne. Ale wierzę też, że to jest obraz tego co jest nie tak z naszą kulturą a la USA. Że faktycznie takie podejście doprowadzi do zagłady ludzkości, a my zginiemy w jękach "jakie to wszystko jest dla mnie niesprawiedliwe".

Nie dam się przekonać, że jest to studium depresji lub żałoby. Nie kupuję tego. To tak jakby powiedzieć, że Moda na Sukces to studium psychologii człowieka. No... nie.
Książka jest za długa, zawiera tandetne "prawdy", męcząca, choć w większości - językowo - dobrze napisana.
Słabo wydane 50 zł!

Są książki, które kończy się tylko po to, by zjechać je w recenzji. Gdyby nie lato, domek na zadupiu i brak alternatyw w papierze, porzuciłbym ją z trzy razy.
Bo pomysł jest obiecujący, recenzje przyzwoite. Że mimo, że młodzieżowa to dla każdego. No to spodziewałem się filozoficznych rozważań z punktu widzenia nastolatka. Dostałem natomiast wypociny na temat emocjonalnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
52

Na półkach:

Przyznam, że do książki byłam nastawiona sceptycznie. Typowa młodzieżówka, a głównego bohatera porywają kosmici- no... nie ma szans, że mi się spodoba. Zwykle staram się nie czytać opisów książek, czy notek od wydawców. To przecież psuje całą zabawę, a jeszcze można się nieźle zrazić. No bo, umówmy się- ten opis nie brzmi spektakularnie.
Ale książka niesamowicie mnie wciągnęła. Pochłonęła mnie na tyle, że zarwałam dla niej nockę i przeczytałam ją całą. Naprawdę rewelacyjnie mi się czytało. "Młodzieżówka?"- zapytasz. "To nie może być nic ambitnego". I w zasadzie nie jest. Ale książka jest na tyle dojrzała, że może spodobać się każdemu- niezależnie od wieku. A to, że napisana jest prostym językiem sprawiło, że nie musiałam wytężać umysłu, nie musiałam walczyć o uwagę, jak w przypadku innych, ciężkich książek, które czytałam w ostatnim czasie. Ja po prostu czytałam ją i płynęłam razem z tą historią przez kolejne strony. Choć przyznam, że zakończenie trochę mnie zawiodło i liczyłam na coś bardziej spektakularnego. Książka dała mi trochę klimat serialu "13 powodów". Więc jeśli zastanawiacie się, czy przeczytać- według mnie to coś w tym stylu. Niezaprzeczalnie jedna z lepszych młodzieżówek, jakie przyszło mi czytać.

Przyznam, że do książki byłam nastawiona sceptycznie. Typowa młodzieżówka, a głównego bohatera porywają kosmici- no... nie ma szans, że mi się spodoba. Zwykle staram się nie czytać opisów książek, czy notek od wydawców. To przecież psuje całą zabawę, a jeszcze można się nieźle zrazić. No bo, umówmy się- ten opis nie brzmi spektakularnie.
Ale książka niesamowicie mnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    436
  • Przeczytane
    96
  • Posiadam
    41
  • Po angielsku
    7
  • 2023
    7
  • Teraz czytam
    7
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2024
    4
  • Fantastyka
    4
  • LGBT
    4

Cytaty

Więcej
Shaun David Hutchinson Nic tylko pył Zobacz więcej
Shaun David Hutchinson Nic tylko pył Zobacz więcej
Shaun David Hutchinson Nic tylko pył Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także