Nie mogłam znieść tej Astrid.

Nie mogłam znieść tej Astrid.

Taka w sam raz jak leżysz obłożnie chory i trudno na skomplikowanych sprawach się skupić.

Taka w sam raz jak leżysz obłożnie chory i trudno na skomplikowanych sprawach się skupić.

Miłość w czasach wojny, tym bardziej osób stojących po dwóch stronach barykady wydaje się niemożliwa, ale zdarzyła się. Żydówka i Niemiec, oficer SS, dzieliło ich pochodzenie, wiara, poglądy, ale połączyło uczucie.

Astrid to młodziutka i dość naiwna dziewczyna, która też za bardzo ufa ludziom. I czasami wydaje się, że ma więcej szczęścia niż rozumu, albo ogromne szczęście do spotykania dobrych ludzi na swojej drodze. Natomiast co do Waltera miałam mieszane uczucia, do końca nie byłam pewna jego intencji.
Bardzo ciekawie prowadzona fabuła. Mamy tutaj podział na przeszłość- historia Astrid i teraźniejszość, gdy pewna kobieta odnajduje listy z okresu drugiej wojny światowej.

Co skrywają listy? Jak połączy się przeszłość i teraźniejszość?

Literatura obyczajowa z wątkiem romantycznym obsadzona w trudnych czasach wojennych to trudny temat, który nie każdemu się spodoba, ale to akurat kwestia gustu. Akurat mi historia Astrid i Waltera się spodobała.

Miłość w czasach wojny, tym bardziej osób stojących po dwóch stronach barykady wydaje się niemożliwa, ale zdarzyła się. Żydówka i Niemiec, oficer SS, dzieliło ich pochodzenie, wiara, poglądy, ale połączyło uczucie.

Astrid to młodziutka i dość naiwna dziewczyna, która też za bardzo ufa ludziom. I czasami wydaje się, że ma więcej szczęścia niż rozumu, albo ogromne szczęście...

Powieści obyczajowe, których akcja dzieje się w okresie II wojny światowej, to bardzo trudny temat. Wiele osób jest zdania, że to wątpliwe moralnie, kiedy wplątane są wątki romantyczne i miłosne na karty powieści dziejących się w trakcie wojny. Fakt, wojna była mroczną stroną na kartach historii, naziści byli okrutni i bezduszni, ale czy na pewno każdy Niemiec był taki, to już nie jest takie oczywiste, bo nie wszyscy zgadzali się z polityką Hitlera. A miłość była nawet w czasie wojny, może niekoniecznie między dwiema osobami różnej narodowości, ale była. I niejednokrotnie była siłą napędową dla przetrwania ludzi w tamtych okrutnych czasach. I chociaż miłość Żydówki i Niemca wydaje się być infantylnym pomysłem, to jednak jest fikcją literacką. W tym przypadku ciekawie napisaną i bardzo wciągającą. Główna bohaterka - Astrid Rosenthal - jest młoda, niekiedy zbyt ufna i głupiutka, nieostrożna i porywcza w działaniu. Postać Waltera Schmidta napisana jest już lepiej, bardziej konsekwentnie, od pierwszego momentu widać, że ma sumienie i serce na właściwym miejscu, chociaż w trakcie rozwoju fabuły zastanawiałam się, czy faktycznie jest dobrym człowiekiem.
Mi się podobała. Mimo wszystko polecam (chociaż przeciwnikom literatury obyczajowej o czasach II wojny światowej zdecydowanie odradzam).

Powieści obyczajowe, których akcja dzieje się w okresie II wojny światowej, to bardzo trudny temat. Wiele osób jest zdania, że to wątpliwe moralnie, kiedy wplątane są wątki romantyczne i miłosne na karty powieści dziejących się w trakcie wojny. Fakt, wojna była mroczną stroną na kartach historii, naziści byli okrutni i bezduszni, ale czy na pewno każdy Niemiec był taki, to...

Sądząc po opiniach, powieści A. Rybakiewicz albo się bardzo podobają, albo wręcz przeciwnie. Nie ukrywam, że z dużym zainteresowaniem przeczytałem (a dokładniej przesłuchałem) "Złodziejkę listów". W mojej ocenie nieprawdą jest - co przeczytałem w jednej z opinii - że Autorka próbuje wybielić Niemców i popełnione przez nich zbrodnie. Wydaje mi się, że w tamtych strasznych czasach, wśród otaczającego zła byli tacy, którzy nie zapomnieli o człowieczeństwie. Tacy, którzy ratowali innych narażając swoje życie. Tacy którzy byli jak "Światło ukryte w mroku" (by Sharon Cameron).
Wracając do meritum sprawy. Powieść nie jest powieścią historyczną. Jest raczej romansem osadzonym w realiach II wojny światowej. Nie jest to typowy harlequin. Akcja jest wartka i spójna, bardzo wciągająca, nie dająca chwili oddechu. Ciężko odłożyć czytanie (słuchanie) na dłużej. Epizod z dr Sambor (bohaterką "Lekarki nazistów") bardzo mi się spodobał. Podsumowując powieść ciekawa i godna polecenia. Wersja audio również.

Sądząc po opiniach, powieści A. Rybakiewicz albo się bardzo podobają, albo wręcz przeciwnie. Nie ukrywam, że z dużym zainteresowaniem przeczytałem (a dokładniej przesłuchałem) "Złodziejkę listów". W mojej ocenie nieprawdą jest - co przeczytałem w jednej z opinii - że Autorka próbuje wybielić Niemców i popełnione przez nich zbrodnie. Wydaje mi się, że w tamtych strasznych...

Spodziewałam się powieści historycznej, otrzymałam romans obyczajowy.
Dziwi i razi błąd ortograficzny w opisie i na ostatniej stronie książki - napisanie "Żydówka" (tu w znaczeniu kobieta narodowości żydowskiej) z małej litery jest żenujące, podobnie jak odczuwalny brak korekty...
Wydawnictwo Filia oszczędza nie zatrudniając redaktora i korektorów z opłakanym dla czytelników skutkiem. Autorka notorycznie myli dopełniacz z biernikiem, co też mierzi.

Historia jest nieprawdopodobna, absurd goni nonsens a jednak przyznaję, że mimo wielu wad, do powieści wracałam zaciekawiona.
Całokształt oceniam na 6/10.

Spodziewałam się powieści historycznej, otrzymałam romans obyczajowy.
Dziwi i razi błąd ortograficzny w opisie i na ostatniej stronie książki - napisanie "Żydówka" (tu w znaczeniu kobieta narodowości żydowskiej) z małej litery jest żenujące, podobnie jak odczuwalny brak korekty...
Wydawnictwo Filia oszczędza nie zatrudniając redaktora i korektorów z opłakanym dla...

„Złodziejka listów” to powieść obyczajowa w której akcja toczy się dwutorowo.Jest druga wojna światowa,poznajemy historie Astrid Rosenthal młodej Żydówki z Łomży która przybierając imię Karolina opuszcza swoich bliskich i ucieka z getta do Warszawy. Na swojej drodze spotyka Niemca Waltera w którym szaleńczo się zakochuje.Swoją niemożliwą wówczas miłość przelewa na papier pisząc do niego listy,które wsuwa mu za drzwi.
Z drugiej strony towarzyszymy Zosi która w 2014 roku odnajduje listy napisane przez Astrid.Jeden z nich wstawia do internetu.Niedługo po tym zjawia się tajemniczy mężczyzna który chce listy odkupić.
Czy młoda Żydówka przeżyje wojnę?Czy zazna prawdziwej miłości? Jakie zamiary wobec Karoliny ma oficer SS?
Co Zosia zrobi z listami?

Sama fabuła książki była dla mnie dość zaskakująca ponieważ po tytule spodziewałam się zupełnie innej historii.Powieści tej się nie czyta ją się przeżywa.Całą sobą kibicowałam Astrid,chciałam żeby jak najszybciej skończyły się jej cierpienia. Lekkie pióro autorki sprawiło,że książka jest jedną z tych nieodkładanych. Sam koniec miło mnie zaskoczył.Moim zdaniem o tej obyczajówce jest zdecydowanie za cicho.
Polecam każdemu.🤗

„Złodziejka listów” to powieść obyczajowa w której akcja toczy się dwutorowo.Jest druga wojna światowa,poznajemy historie Astrid Rosenthal młodej Żydówki z Łomży która przybierając imię Karolina opuszcza swoich bliskich i ucieka z getta do Warszawy. Na swojej drodze spotyka Niemca Waltera w którym szaleńczo się zakochuje.Swoją niemożliwą wówczas miłość przelewa na papier...

Piękna książka. Niesamowicie mnie wciągnęła i zapadła w pamięć. Wspaniale napisana, a wątki są ciekawe i poruszające. Gorąco polecam.

Piękna książka. Niesamowicie mnie wciągnęła i zapadła w pamięć. Wspaniale napisana, a wątki są ciekawe i poruszające. Gorąco polecam.

Wciągająca opowieść o II wojnie światowej i losach polskich Żydów w czasie jej trwania.
O sile rodzicielskiej miłości i walce o przetrwanie. O nieco naiwnej młodziutkiej Astrid, która dziwnym zrządzeniem losu trafia, na swoje szczęście, w dużej mierze na dobrych i gotowych do pomocy ludzi.
Pomimo tego że książkę czytało się bardzo dobrze, drażniła mnie ślepa miłość głównej bohaterki. Jej naiwność i momentami głupota ściągnęła na nią i otaczających ją ludzi wiele nieszczęść, których można było uniknąć. I choć mimo wszystko kibicuje się takim bohaterom to, jak to mówią "glupi ma zawsze szczęście".

Wciągająca opowieść o II wojnie światowej i losach polskich Żydów w czasie jej trwania.
O sile rodzicielskiej miłości i walce o przetrwanie. O nieco naiwnej młodziutkiej Astrid, która dziwnym zrządzeniem losu trafia, na swoje szczęście, w dużej mierze na dobrych i gotowych do pomocy ludzi.
Pomimo tego że książkę czytało się bardzo dobrze, drażniła mnie ślepa miłość...

Wciągająca :)

Wciągająca :)