W zasadzie to romans z przeniesieniem do innego wymiaru. Autorka tworzy serie książek Fantasyland . Ot taka baśniowa książka dla dorosłych ze szczęśliwym oczywiście zakończeniem :-)
Wyobraźcie sobie,że kładziecie się spać , a przebudzenie jest koszmarne.
Budzicie sie w innym wymiarze , w nieznanym pomieszczeniu , wśród nieznanych kobiet , pod kuratelą strażników ( dzikich wojowników),a ktoś , kogo w końcu zrozumiecie oznajmia ,że za moment odbędzie się polowanie na kobiety i będziecie nagrodą dla jakiegoś wojownika hordy narodu Korwahk, który was dopadnie.
Pikanterii dodaje fakt ,ze w tym polowaniu Circe Quinn zdobedzie Dax Lahn król Korwahk opisany jak Khal Drogo z serialu Gra o Tron :-)
I tu zaczyna się historia ich dopasowywania się , okraszona zaklęciami , czarownicami....

W zasadzie to romans z przeniesieniem do innego wymiaru. Autorka tworzy serie książek Fantasyland . Ot taka baśniowa książka dla dorosłych ze szczęśliwym oczywiście zakończeniem :-)
Wyobraźcie sobie,że kładziecie się spać , a przebudzenie jest koszmarne.
Budzicie sie w innym wymiarze , w nieznanym pomieszczeniu , wśród nieznanych kobiet , pod kuratelą strażników ( dzikich...

Świetny romans fantastyczny dla lubiących czasy książąt na nie koniecznie białych rumakach i magii

Świetny romans fantastyczny dla lubiących czasy książąt na nie koniecznie białych rumakach i magii

Książka bardziej wpisuje się w nurt fantastyki erotycznej niż romans, na pewno nie jest to young adult.

Warto zaznaczyć, że powieść rozpoczyna się scenami dość drastycznymi - główna bohaterka, Circe zostaje nagle przeniesiona do nieznanego świata, gdzie bierze udział w rytualnym pościgu barbarzyńskich wojowników za kandydatkami na żony, którego kulminację stanowi gwałt. Moim zdaniem autorka mogła sobie ten szokujący element darować, ponieważ w całej książce na próżno szukać jakiegokolwiek wyjaśnienia tego, rozmowy, czegokolwiek między sprawcą i ofiarą, którzy jak gdyby nigdy nic rozwijają później między sobą relację romantyczną. Główna bohaterka niby nie usprawiedliwia tego zdarzenia, tylko z czasem dostrzega fakty które zmieniają jej postrzeganie tego, co się stało (ale generalnie mimo zaprzeczeń cały czas usprawiedliwa agresora).

Mocną stroną książki i dość ciekawym zabiegiem jest zderzenie dwóch jednostek nie znających swojego języka, przełamywanie tej bariery, próby komunikacji i nauki języka - czytało się to przyjemnie. Część wypowiedzi w fantastycznej mówie wymyślonej przez autorkę została na końcu rozdziałów przetłumaczona, ale nie wszystkie. Nie przeszkadza to jednak bardzo w lekturze, pozwala bardziej wczuć się w sytuację i niewiedzę bohaterki, a miły dodatek w postaci słownika na końcu książki pozwoli dociekliwym wszystko samodzielnie przetłumaczyć

Znajdziemy tutaj sporo scen erotycznych, fabuły tyle co kot napłakał, trochę magii (głównie w drugiej połowie książki) polegającej na wyczarowywaniu deszczu/kwiatów/tęczy oraz przenoszeniu się między równoległymi światami. Mimo niewielkiej ilości akcji narracja poprowadzona w pierwszej osobie z punktu widzenia głównej bohaterki sprawia, że książkę czyta się bardzo płynnie, bez poczucia znużenia lekturą.

W wielu miejscach ciężko oprzeć się jednak wrażeniu, że autorka sama nie do końca wie, co chce osiągnąć - adresuje różne problemy (np. niewolnictwo, przedmiotowe traktowanie kobiet, gwałt, grabieże i porwania kobiet),a główna bohaterka jest nimi oburzona, gdy je odkrywa, z czasem jednak przechodzi nad nimi do porządku dziennego, przyjmując iż są to po prostu zwyczaje i tradycje praktykowane przez barbarzyńską Hordę. Tak już mają, nie ma co się nad tym zastanawiać, koniec i kropka.

Podczas lektury często odnosiłam wrażenie, że czytam nie o relacji romantycznej, a o syndromie sztokholmskim. Barbarzyńca Lhan jest tak męski i barbarzyński, że momentami odpychający, a jego toksyczna męskość jest odbierana przez główną bohaterkę jako dowód uczuć, miłości. Jej ukochany niejednokrotnie ogranicza lub całkowicie pozbawia ją wolności wyboru, kontroluje ją w wielu aspektach, często się złości i bywa wybuchowy, a gdy już jej w czymś ustępuje, jawi się jej jako wielki łaskawca. Sama Circe również jest postacią bardzo upartą, porywczą, emocjonalną i pod wpływem tych emocji działającą, co jak można się domyślić, często prowadzi ją do czynów lekkomyślnych lub wręcz głupich (do czego bohaterka sama otwarcie się niejednokrotnie przyznaje). 

Oprócz tej dwójki pojawia się całkiem sporo postaci drugoplanowych, ale cóż mogę o nich rzec - wojownicy są męscy, szorstcy, odważni i silni, a w skrytości ducha niemal wszyscy czuli i troskliwi wobec swoich żon, nawet jeśli nie bardzo wiedzą jak im to okazać czy pozyskać ich względy (bez obaw, Circe się tym zajmie),ich żony zaś wszystkie koniec końców kochają swych barbarzyńców, są przyjaciółkami i uwielbiają wspólne zakupy. Przyznam, że w pewnym momencie straciłam rozeznanie w imionach koleżanek Circe i w tym, która jest czyją żoną. Pewien wyjątek stanowi tutaj Diandra, jedna z pierwszych przyjaciółek Circe i tłumaczka pomagająca jej poznawać język Hordy, ale nawet o niej niewiele więcej można powiedzieć oprócz tego, że jest wierną i wspierającą przyjaciółką. Niewątpliwie to dzięki niej Circe odnajduje się w nowym miejscu i roli, Diandra jest nie tylko tłumaczką ale i przewodniczką, znawczynią zwyczajów Hordy wprowadzającą w nie główną bohaterkę. A być może wyróżnia się głównie tym, że bierze udział w wiekszej ilości scen niż pozostałe.

Podsumowując: książka w moim odczuciu ma sporo wad, mniejszych i większych, zdawałam sobie z nich sprawę podczas lektury - ale nie psuły mi jej one. Jeśli ktoś szuka "mocniejszego" romansu, lubi pikantne sceny, nie przeszkadzają mu również sceny makabryczne to powinien tą książkę polubić. Taki przyjemny w czytaniu średniak.

Książka bardziej wpisuje się w nurt fantastyki erotycznej niż romans, na pewno nie jest to young adult.

Warto zaznaczyć, że powieść rozpoczyna się scenami dość drastycznymi - główna bohaterka, Circe zostaje nagle przeniesiona do nieznanego świata, gdzie bierze udział w rytualnym pościgu barbarzyńskich wojowników za kandydatkami na żony, którego kulminację stanowi gwałt....