"Dominik lies on his back next to his colleague, puts the severed end of libor's large intestine in his mouth, and starts pushing on it from top to bottom. His mouth is filled with hot and fresh excrement..[...]. The brown matter flows down Dominik's cheeks and chin, it's in his hair, on his hands, mixes with the cooling blood."

Horror ekstremalny nie ma granic. Kochają go Amerykanie, Australijczycy, Polacy... jak widać kochają i Czesi.

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z czeskim horrorem, bo jak sami zapewne wiecie Wydawnictwo Stara Szkoła przybliża nam go od paru lat, ale jest to moja pierwsza taka czeska antologia nastawiona tylko i wyłącznie na horror ekstremalny.

"Czech Extreme Horror" to kolejna świetna inicjatywa która ma przybliżyć Amerykańskiemu czytelnikowi trochę wschodnio-europejskiego horroru ekstremalnego.Piszę kolejna, bo jak niektórzy z Was mogą pamiętać, inne wydawnictwo - konkretniej Necro Publications w 2019 puściło w świat "Polish Extreme" z kilkoma naszymi reprezentantami.

Antologia została wypuszczona w tamtym roku przez Wydawnictwo Madness Heart. Na około dwustu stronach znalazło się siedem opowiadań "miejscowych" plus jedno stworzone na potrzeby projektu przez Edwarda Lee (którego raczej nie muszę tu przedstawiać).

Objętościowo wyszło naprawdę różnie, ale na poziom naprawdę nie ma co narzekać. Edek klasycznie nie rozczarował, a pozostała siódemka zaprezentowała się od najlepszej strony rzadko kiedy ustępując koledze z Stanów.

Sięgając po "Czech Extreme" spotkacie się z koprofilią, nekrofilią, samobójstwem, gwałtami, ostrym seksem, torturami, potworami czy też z zbuntowanymi sex zabawkami.Razem z bohaterami odwiedzicie burdele, w których można korzystać z usług zdeformowanych i zmodyfikowanych prostytutek, spotkacie coś na kształt "Nawiedzonej waginy" Mellicka, a w wolnej chwili przeczytacie jak Dominik, jeden z bohaterów, wcina psie odchody niczym najlepsze trufle.

Pozytywnie zaskoczył mnie Miroslav Pech. Jego opowiadanie pt. "Robert jest inny" to zupełnie inna liga niż wydana parę lat temu powieść "Mainstream". Uświadomił mi, że nie było sensu przekreślać go wtedy, bo faktycznie jest autorem, który ma coś do pokazania (i obrzydzenia).

Bardzo podobało mi się "Vltava clay" Edka Lee i to w jaki sposób wykorzystał do swoich potrzeb legendę o magicznym golemie. Bez wchodzenia w szczegóły mogę napisać tylko, że glinę można formować na różne sposoby i tworzyć z niej różne przyjemniejsze formy.

Nawet się nie łudzę, że wyjdzie to u nas w Polsce, więc chciałbym chociaż więcej takich inicjatyw w języku angielskim.Dzięki temu mam okazję przeczytać autorów, których raczej bym nie poznał z wiadomych powodów

"Dominik lies on his back next to his colleague, puts the severed end of libor's large intestine in his mouth, and starts pushing on it from top to bottom. His mouth is filled with hot and fresh excrement..[...]. The brown matter flows down Dominik's cheeks and chin, it's in his hair, on his hands, mixes with the cooling blood."

Horror ekstremalny nie ma granic. Kochają go...