Historia pewnej rodziny z wakacji 69r. Po prostu zwykłe codzienne życie i problemy. Nic szczególnego.

Historia pewnej rodziny z wakacji 69r. Po prostu zwykłe codzienne życie i problemy. Nic szczególnego.

Dobra lektura, czytało się lekko i przyjemnie. Rok 1969, często wzmiankowany w utworach muzycznych i w prozie. Lądowanie na księżycu, Woodstock, wojna w Wietnamie. Powieść dobrze osadzona w tych realiach, choć uważam że Woodstock zasługiwał na więcej niż tylko wzmiankę na pół strony. Fabuła ciekawa, bohaterowie autentyczni. Polecam.

Dobra lektura, czytało się lekko i przyjemnie. Rok 1969, często wzmiankowany w utworach muzycznych i w prozie. Lądowanie na księżycu, Woodstock, wojna w Wietnamie. Powieść dobrze osadzona w tych realiach, choć uważam że Woodstock zasługiwał na więcej niż tylko wzmiankę na pół strony. Fabuła ciekawa, bohaterowie autentyczni. Polecam.

Urzekająca książka o losach kobiet żyjących pod koniec lat 60-tych. Ich trudnych relacjach, troskach i problemach z którymi muszą się mierzyć. Nastolatka stająca się kobietą, jej starsza siostra szukająca swojego miejsca w życiu, matka, która mierzy się z demonami przeszłości i problemami rodzinnymi i apodyktyczna babka. Inaczej postrzegają świat, łączy je jednak wiele.

Urzekająca książka o losach kobiet żyjących pod koniec lat 60-tych. Ich trudnych relacjach, troskach i problemach z którymi muszą się mierzyć. Nastolatka stająca się kobietą, jej starsza siostra szukająca swojego miejsca w życiu, matka, która mierzy się z demonami przeszłości i problemami rodzinnymi i apodyktyczna babka. Inaczej postrzegają świat, łączy je jednak wiele.

Rok 1969 obfitował w Stanach Zjednoczonych w szereg wydarzeń społeczno-politycznych, których kulminacja nastąpiła latem. W czasie, kiedy gro pracujących Amerykanów przebywało na zasłużonych urlopach, znaczna część amerykańskich mężczyzn przeżywała wojenny koszmar w Wietnamie, a jeszcze inni obywatele USA manifestowali swój sprzeciw wobec interwencji zbrojnej głosząc hasło "Make love, not war" i biorąc udział w pierwszym w historii festiwalu Woodstock. Wszystkie te wydarzenia stały się udziałem bohaterów znakomitej powieści Elin Hilderbrand pt. "Lato `69".

Klan Nicholsów-Foleyów-Levinów to wielopokoleniowa rodzina ze swoimi zaletami i przywarami. Exalta - najstarsza z rodu, jak przystało na nestorkę, stara się otwarcie ingerować w życie pozostałych bohaterów i każdego lata użycza swojego domu na malowniczej wyspie Nantucket, by jej córka, niekoniecznie lubiany przez nią zięć i wnuki mogły odpocząć od miejskiego zgiełku. Tytułowe lato `69 roku ma jednak znacznie różnić się od pozostałych. Po raz pierwszy na Nantucket najmłodsi bohaterowie nie odliczą się komplecie. Wtedy jeszcze nie wiedzą, że te wakacje zapiszą się na kartach historii.

Tygrys, Blair, Kirby i Jessie to czworo rodzeństwa i cztery pozornie różne życiorysy, które pod piórem Elin Hilderbrand łączą się w jedną, powiązaną szeregiem zależności opowieść. Mimo różnicy wieku, łączą ich nie tylko więzy krwi. Każde z rodzeństwa przeżywa lato 1969 roku bardzo intensywnie. Wojna w Wietnamie, małżeństwo i poród bliźniąt, początki samodzielności i pierwsze zauroczenie sprawiają, że bohaterowie tej książki, podobnie jak jej czytelnicy, ani przez chwilę się nie nudzą. Rozterki życiowe Kate, czyli matki całej czwórki oraz epizody z życia pozostałych bohaterów czynią "Lato `69" powieścią wielogłosową, w której każdy czytelnik, niezależnie od wieku, odnajdzie dla siebie interesujący wątek i z uwagą będzie śledził losy ulubionych postaci.

Autorka "Lata `69" ponownie wybiera obfitującą w wysokie temperatury porę roku i po raz kolejny osadza akcję swej powieści na znanej jej niemal od podszewki, malowniczej wyspie Nantucket, przez co zaznajomieni z twórczością "królowej letnich romansów" odbiorcy, mają wrażenie, że wracają w znane i lubiane okolice. Ku Naszemu zaskoczeniu, bohaterowie tej opowieści odkryją przed czytelnikami nieznane do tej pory oblicze wyspy i pozwolą towarzyszyć sobie podczas eksplorowania uroków tego malowniczego miejsca. Dzięki temu, Nantucket staje się dodatkowym, niemym bohaterem powieści, który przemawia do odbiorców za pomocą zapierających dech w piersiach obrazów natury.

Upalne lato, urokliwe miejsce i moc równie gorących wrażeń towarzyszących Nam w trakcie lektury tej powieści to prosta i zarazem najlepsza rekomendacja, by sięgnąć po "Lato `69". Niezawodna Elin Hilderbrand jak zwykle zadbała o każdy szczegół swoje powieści. Począwszy od tytułów rozdziałów, będących tytułami piosenek popularnych w latach 60. XX wieku aż po wzruszającą korespondencję pomiędzy bohaterami, która sprawia, że wraz z zainteresowanymi czekamy na każdy kolejny list. Lekka, miejscami zabawna a momentami mocno wzruszająca historia przedstawiona na kartach "Lata `69", mimo pozornie błahego charakteru, na długo zapada w pamięć i nie pozwala zapomnieć o losach bliskich sercom czytelników bohaterów. Jeśli zatem jesteście gotowi przeżyć następną przygodę na Nantucket i na kilka godzin stać się częścią klanu Nicholsów-Foleyów-Levinów, to gorąco polecam Wam "Lato `69", bo to powieść z gatunku tych, które od pierwszej do ostatniej strony fascynują, trzymają w napięciu i gwarantują całą gamę emocji.

PS. Mnie osobiście szczególnie ujął fakt, że inspiracją do osadzenia tej historii w roku 1969 były narodziny samej autorki oraz jej brata bliźniaka, któremu dedykowała swoją powieść.

Rok 1969 obfitował w Stanach Zjednoczonych w szereg wydarzeń społeczno-politycznych, których kulminacja nastąpiła latem. W czasie, kiedy gro pracujących Amerykanów przebywało na zasłużonych urlopach, znaczna część amerykańskich mężczyzn przeżywała wojenny koszmar w Wietnamie, a jeszcze inni obywatele USA manifestowali swój sprzeciw wobec interwencji zbrojnej głosząc hasło...

Fajna, lekka pozycja. Ciekawa, dobrze się czyta. Mocne 7/10.

Fajna, lekka pozycja. Ciekawa, dobrze się czyta. Mocne 7/10.

Okładka tej powieści zapowiadała cudowny niezobowiązujący klimat letniego wypoczynku. Miejsce i czas akcji – lato ‘69 w Stanach – wojna w Wietnamie, pokojowe protesty, epoka dzieci kwiatów – wszystko to wskazywało, że będzie to wyjątkowa i barwna powieść. Niestety pomimo ogromnego potencjału zabrakło mi tutaj przede wszystkim charakteru i wyrazistości. To co tak doskonale wychodzi takim autorom jak John Irving lub Jeffrey Eugenides czyli kreślenie niezwykle barwnych portretów rodzinnych w tej powieści wyszło bardzo blado. Każdy członek rodziny Levinów – na swój sposób przeżywający istotny moment w swoim życiu – a mamy tu wiele naprawdę ciekawych wątków jak – stawianie pierwszych kroków w dorosłość, pierwsze miłości, ciąża, wątki feministyczne, rasizm, powołanie do wojska. Tematów ogrom jednakże kompletnie zabrakło interakcji pomiędzy bohaterami – to co zawsze stanowi o sile rodziny tutaj zupełnie nie wybrzmiało bo każdy z bohaterów żył i przeżywał swoje rozterki w samotności. Wszystko to sprawiło, że zupełnie nie byłam zaangażowana w poszczególne wątki, nikt nie wzbudził mojej większej sympatii ani nie sprawił, żebym była ciekawa ich rozwiązania.

Okładka tej powieści zapowiadała cudowny niezobowiązujący klimat letniego wypoczynku. Miejsce i czas akcji – lato ‘69 w Stanach – wojna w Wietnamie, pokojowe protesty, epoka dzieci kwiatów – wszystko to wskazywało, że będzie to wyjątkowa i barwna powieść. Niestety pomimo ogromnego potencjału zabrakło mi tutaj przede wszystkim charakteru i wyrazistości. To co tak doskonale...

Każdy z nas ma swój ulubiony typ jeśli chodzi o książki. W moim przypadku są to przede wszystkim horrory opowiadające o nawiedzonych domach i pewien rodzaj książek ni to obyczajowych, ni to sagi rodzinnej, które opowiadają o rodzinie spędzającej wspólnie czas, a akcja osadzona jest w latach 70,80 i 90. Lato '69 to właśnie taka książka.

Patchworkowa rodzina Levinów każde lato spędza na wyspie u wybrzeży Massachusetts, Nantucket. LAto 1969 roku jest jednak inne. Z czwórki rodzeństwa jedynie trzynastoletnia Jessie wyjeżdża na wakacje z babcią - damą z wyższych sfer - i swoja matką. Jedyny chłopak z rodzeństwa, Tygrys, został powołany do wojska i wysłany do Wietnamu, Blair, najstarsza siostra, nie może opuścić Bostonu z powodu bliźniaczej ciąży, a Kirby, buntowniczka, znajduje prace w hotelu na sąsiedniej wyspie. Wybory prezydenckie, lot na księżyc Apollo 11 i wojna w Wietnamie na dobre zdefiniują lato 1969 roku. Dla niektórych z rodziny Levinów będzie to ostatnie lato niewinności, dla innych pierwsze lato miłości.

Wow! Od pierwszych stron poczułem, że to jest typ książki jaki uwielbiam. Wakacyjny vibe Nowej Anglii, leniwe plażowanie i małe miasteczko na wyspie. Autorka w niesamowity sposób rysuje nam obraz wspaniałego miejsca, idealnego na spędzenie letnich wakacji. Postaci są w głównej mierze oparte na prawdziwych osobach z życia autorki, co ta wspomina w posłowiu, ale sposób w jaki Hilderbrand zgłębia charaktery bohaterów i stawia ich w obliczu własnych problemów jest rewelacyjny. Czytelnik od poznania pierwszego członka rodziny całkowicie zagłębia się w świat z roku 1969 roku i kibicuje każdemu w rozwiązaniu swoich kłopotów. Te są natomiast dobrane idealnie do wieku danego bohatera. Zaczynając od nastoletniej Jessie, która przeżywa pierwszą miłość i związane z tym rozczarowanie, przez radzenie sobie z byciem rodzicem po raz pierwszy, aż po problemy alkoholowe czy wojnę. Autorce udaje się tutaj w bardzo sprawny sposób pokazać jak sytuacja w 1969 roku wpływa na życie kilku pokoleń, a wszystko to utrzymane w nadmorskim klimacie wyspy Nantucket.

Nie miałem okazji czytać niczego Elin Hildebrand, ale po lekturze 'Lata '69' bardzo mnie kusi żeby sięgnąć jeszcze po coś z bibliografii autorki. Idealna pozycja na zakończenie lata, a przynajmniej letnich wakacji.

Każdy z nas ma swój ulubiony typ jeśli chodzi o książki. W moim przypadku są to przede wszystkim horrory opowiadające o nawiedzonych domach i pewien rodzaj książek ni to obyczajowych, ni to sagi rodzinnej, które opowiadają o rodzinie spędzającej wspólnie czas, a akcja osadzona jest w latach 70,80 i 90. Lato '69 to właśnie taka książka.

Patchworkowa rodzina Levinów każde...

📚Elin Hilderbrand "Lato '69"
📖Wyd. @poradniak
Ocena 7/10 ❤️
Rodzina Levinow zawsze spędzała wakacje u babci jednak tym razem najstarsza siostra nie może tam pojechać ze względu na ciążę. Korby natomiast zatrudniła się w hotelu a brat musi być na wojnie i służyć. Dlatego właśnie najmłodsza z nich musi spędzić czas sama z babcią.
Mamy tutaj powieść, która opowiada o losach rodziny Levinow. Jest to historia o życiu, dojrzewaniu i miłości. Mamy tu przedstawione różne spojrzenia na świat w tamtych latach. Bohaterowie są bardzo fajnie wykreowani i z chęcią poznajemy ich losy. Nie zapominajmy o tym, że autorka dała nam tutaj naprawdę fajną akcję i nie było czasu na nudę. Autorka opisała świat jaki był w tamtych latach i jak różni się ze światem teraźniejszym. Były konflikty polityczne, religijne czy nawet to jak kiedyś miały w życiu kobiety. Jeżeli lubicie takie historie to bardzo polecam ❤️🔥

📚Elin Hilderbrand "Lato '69"
📖Wyd. @poradniak
Ocena 7/10 ❤️
Rodzina Levinow zawsze spędzała wakacje u babci jednak tym razem najstarsza siostra nie może tam pojechać ze względu na ciążę. Korby natomiast zatrudniła się w hotelu a brat musi być na wojnie i służyć. Dlatego właśnie najmłodsza z nich musi spędzić czas sama z babcią.
Mamy tutaj powieść, która opowiada o...

Niedawno przeczytałam książkę „I nadejdzie lato” autorstwa Elin Hilderbrand, która ogromnie mi się spodobała. Wykorzystując możliwość jaką miałam, sięgnęłam od razu po drugą książkę autorki, czyli „Lato ‘69”. Miałam nadzieję, że po raz drugi będę zachwycona.
Moje wymagania względem książki pani Hilderbrand stały się dosyć wysokie. Niestety, po rozpoczęciu czytania książki „Lato ‘69” poczułam się trochę rozczarowana. Historia okazała się być kompletnie inna niż w książce „I nadejdzie lato”, a miałam nadzieję na coś podobnego. Musiało minąć kilka rozdziałów zanim zorientowałam się, że wciągnęłam się w czytaną historię. To było dosyć fascynujące móc poznać perypetie rodziny żyjące w 1969 roku. To były czasy na długo przed moimi narodzinami, więc zbyt dużo o nich nie wiem. Sprawiło to, że dosyć ciekawie czytało mi się o tym roku i dowiadywało w jakich okolicznościach żyli wtedy ludzi, jakie mieli problemy, a jakie wesołości.
Nie tego oczekiwałam po książce „Lato ‘69”. Dostałam coś kompletnie innego niż chciałam. Jednak ponownie wciągnęłam się w książkę napisaną przez pani Hilderbrand i na nowo nie mogę zapomnieć o czytanej historii. Polubiłam rodzinę Levinów i trudno było mi się z nią rozstać. Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak rewolucja seksualna, feminizm, wojna wpływa na życie rodzinne to zdecydowanie polecam sięgnąć po książkę „Lato ‘69”. Na pewno nie ma tu nudy, bo wszelkie skandale dostarczają sporo emocji.

Niedawno przeczytałam książkę „I nadejdzie lato” autorstwa Elin Hilderbrand, która ogromnie mi się spodobała. Wykorzystując możliwość jaką miałam, sięgnęłam od razu po drugą książkę autorki, czyli „Lato ‘69”. Miałam nadzieję, że po raz drugi będę zachwycona.
Moje wymagania względem książki pani Hilderbrand stały się dosyć wysokie. Niestety, po rozpoczęciu czytania książki...

„Lato ‘69” to książka bardzo znanej pisarki, Elin Hilderbrand. Jeśli lubicie lekturę obyczajową, klimat dawnych lat i Ameryki, to na pewno ją kojarzycie. Ma na swoim koncie same bestsellery więc właściwie jej nazwisko jest ogólnie znane. Coś co bardzo mnie ciekawi, to pewien szczegół w jej karierze. Otóż większość, jeśli nie wszystkie, książki tej autorki dzieją się w jednym miejscu, jej ulubionym - wyspie Nantucket. Oczywiście może to być związane z tym, że jest to jednocześnie jej miejsce zamieszkania. Elin nazywana jest królową letnich romansów. Ma ich na koncie prawie 30, i niestety tak już zostanie, bo pisarka planuje oficjalne zakończenie kariery w 2024 roku. Szkoda, bo jest jedną z lepszych, co zresztą nie dziwi. Hilderbrand jest wykształconą w tym zawodzie kobietą. Czytałam już kiedyś jej książkę i jestem zdania, że ma ona swój unikalny styl, czytając ma się wrażenie że jest to książka napisana bardzo profesjonalnie, przez kogoś kto naprawdę potrafi pisać. Oczywiście nie chcę urazić innych pisarzy, ale jednak są takie osoby, u których można wyczuć talent, a nie tylko dobry pomysł.
Główną bohaterką jest trzynastoletnia Jessie, choć nie mniej ważne są też pozostałe postaci - jej rodzeństwo. Cała czwórka od lat spędza wakacje u babci, jednak z biegiem lat każde z nich zaczęło układać sobie życie i mieć własne zajęcia, więc tym razem Jessie zostaje wysłana w pojedynkę. Jej brat został zesłany na wojnę, jedna siostra przechodzi przez ciężką ciążę, a kolejna, najbardziej zbuntowana zatrudniła się do pracy w hotelu, by rozpocząć samodzielne życie. Jessie nie ma więc wyjścia i musi spędzić wakacje samotnie, bo jej babcia nie jest zbyt miłym kompanem. To dość surowa starsza pani, która bardziej lubi korcić i krytykować wnuki, niż rozpieszczać i chwalić. Pomimo swojego charakteru, jest ona jednak największą oporą rodziny, która trzyma wszystkich w kupie i motywuje do działania. Zwłaszcza, że czasy są ciężkie. Wojna w Wietnamie spędza wszystkim sen z powiek, do tego matka coraz bardziej się izoluje, siostra prawdopodobnie zmaga się ze zdradą męża, a babcia nie szczędzi ostrych słów. Jeśli to nie wystarczy żeby przytłoczyć jedna nastolatkę, dodajmy do tego coś, co zawsze jest utrapieniem i balastem - rodzinny sekret. Jessie musi sama radzić sobie z problemami rodzinnymi, oddalającymi się przyjaciółkami i tajemnicami. Wszystko to dzieje się właśnie w wakacje, kiedy Jessie powinna cieszyć się latem i młodością.

Książka jak już wspomniałam, opowiada historię lat 60-70, a autorka zaczerpnęła mnóstwo prawdziwych wydarzeń z historii, wplatając je do fabuły. Mamy tu więc jeden z najbardziej znanych festiwali świata - Woodstock, rewolucje czy wojnę w Wietnamie. To jedne z najbardziej wspominanych i znanych na świecie wydarzeń, jakie miały miejsce w USA. Czytając wręcz można odczuć tą wyjątkową atmosferę. Mimo, że tamte czasy znam jedynie z telewizji i książek, potrafiłam wczuć się w te klimaty, moim zdaniem to zasługa tego, jak dobrze napisana jest powieść. Autorka zawarła w niej tyle wątków, detali i postaci, że praktycznie można by było podzielić ją na kilka książek, a przynajmniej tomów, a jednak wszystko jest w jednym, dzięki czemu właściwie każda strona to coś nowego, jakieś zaskoczenie lub akcja. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę to, że mamy tu dość sporą objętość, jednak czyta się tak szybko, że trudno to dostrzec.

Także postacie zaskoczyły mnie na plus. Jako osoba nowoczesna, zawsze obawiam się tego, że bohaterowie fabuł o dawnych czasach, będą mnie irytować swoimi staroświeckimi poglądami. Tutaj jednak czekało mnie pozytywne zaskoczenie. Lata 60 były czasami rewolucji, zmian i postępu, a pisarka postanowiła to uhonorować nadając wszystkim bohaterom bardzo rozbudowane osobowości. Poczynając od głównej bohaterki Jessie, poprzez babcię i inne drugoplanowe postacie, każdy ma określoną historię, bogate wątki. Siostry Jessie to siostry, ale skrajnie różne. Mężatka i wolny duch. Jedna ceni rodzinę i stara się utrzymywać pozory, druga pragnie zdobywać świat i wymykać się schematom. Brat Jessie to dobry, ale nieco szalony młody chłopak, który nagle musiał spoważnieć, a sama Jessie to z jednej strony nadal dziecko, beztroskie i lekkomyślne, a z drugiej odpowiedzialna choć nieco zagubiona młoda osoba, którą los zbyt wcześnie zmusił do odpowiedzialności za swoje życie i rodzinę.

„Lato ‘69” na pewno nie jest książką dla każdego, bo nie jest typowym lekkim romansem, ale zdecydowanie warto ją przeczytać. Porównałabym ją do komediodramatu, gorzko-słodkiego, z dawką romansu. Pozycja obowiązkowa dla fanów tego gatunku.

https://bezrozbezliscikow.blogspot.com/2023/08/lato-69-elin-hilderbrand.html

„Lato ‘69” to książka bardzo znanej pisarki, Elin Hilderbrand. Jeśli lubicie lekturę obyczajową, klimat dawnych lat i Ameryki, to na pewno ją kojarzycie. Ma na swoim koncie same bestsellery więc właściwie jej nazwisko jest ogólnie znane. Coś co bardzo mnie ciekawi, to pewien szczegół w jej karierze. Otóż większość, jeśli nie wszystkie, książki tej autorki dzieją się w...