rozwińzwiń

I nadejdzie lato

Okładka książki I nadejdzie lato Elin Hilderbrand
Okładka książki I nadejdzie lato
Elin Hilderbrand Wydawnictwo: Poradnia K literatura obyczajowa, romans
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
28 Summers
Wydawnictwo:
Poradnia K
Data wydania:
2023-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-14
Data 1. wydania:
2020-06-16
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367195836
Tłumacz:
Ewa Borówka
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
322
211

Na półkach: ,

Piękna, sentymentalna powieść. Można kogoś kochać całe życie praktycznie z nim nie będąc, no pomijając 1 coroczne spotkanie. Dwoje ludzi, którzy coś czują do siebie, ale nie jest im po drodze i nie mogą być ze sobą. Pewnie jest więcej okrutnych historii, ale ta mnie ujęła. Była piękna, przepełniona jednak bólem, niespełnieniem.
Płakałam czytając.

Piękna, sentymentalna powieść. Można kogoś kochać całe życie praktycznie z nim nie będąc, no pomijając 1 coroczne spotkanie. Dwoje ludzi, którzy coś czują do siebie, ale nie jest im po drodze i nie mogą być ze sobą. Pewnie jest więcej okrutnych historii, ale ta mnie ujęła. Była piękna, przepełniona jednak bólem, niespełnieniem.
Płakałam czytając.

Pokaż mimo to

avatar
685
232

Na półkach:

Dawno nie czytałam tak pięknej historii. W moich biblioteczkach cały czas się przewijają powieści wojenne na zamianę z sensacjami, a tutaj taka perełka. Jest to historia miłości, pięknej i trwałej, jakich jest niewiele. Rodzi się ona między Mallory a Jakiem. Jest nieoczekiwana, młodzieńcza i pełna namiętności. Trwa przez 28 lat, w jeden weekend w roku. W między czasie nasi bohaterowie dorastają, zmienia się ich sytuacja życiowa. Niezmienne jest między nimi uczucie, które ich łączy, a którym mogą się dzielić i je celebrować tylko w jeden weekend w roku, na Święto Pracy. Piękna historia rozłożona w czasie. Gorąco polecam.

Dawno nie czytałam tak pięknej historii. W moich biblioteczkach cały czas się przewijają powieści wojenne na zamianę z sensacjami, a tutaj taka perełka. Jest to historia miłości, pięknej i trwałej, jakich jest niewiele. Rodzi się ona między Mallory a Jakiem. Jest nieoczekiwana, młodzieńcza i pełna namiętności. Trwa przez 28 lat, w jeden weekend w roku. W między czasie nasi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1519
1122

Na półkach: , , ,

WEEKENDOWA MIŁOŚĆ

Powieść Elin Hilderbrand "I nadejdzie lato" przypomniała mi dlaczego tak bardzo lubię sięgać po książki tej właśnie amerykańskiej autorki...

Rozpoczynając lekturę po raz kolejny przeniosłam się na urokliwą wyspę Nantucket położoną na Atlantyku w odległości 50 km od wybrzeży Massachusetts i razem z bohaterką powieści Mallory Blessing spędziłam tam niesamowite chwile. Bo nikt tak jak Elin Hilderbrand nie potrafi oddać piękna i wyjątkowości tego małego skrawka Stanów Zjednoczonych. Mimo, że nigdy nie byłam w tamtych okolicach, to mam wrażenie, jakbym znała Nantucket od zawsze, a przynajmniej od 2013 roku, kiedy rozpoczęła się moja przygoda z książkami autorki. Elin Hilderbrand pisze o tym miejscu z miłością, pasją i zaangażowaniem, tam też umieszcza akcję każdej swojej powieści i tam zaprasza czytelników, by tak jak ona, stopniowo zakochiwali się w tym niesamowitym zakątku.

Fabuła powieści nawiązuje do sztuki Bernarda Slade'a "Za rok o tej samej porze", na podstawie której powstał później film fabularny. Ale wracając do książki... Główna bohaterka powieści Mallory Blessing dziedziczy po swojej ciotce Grecie dom przy plaży na wyspie Nantucket. Przenosi się tutaj z Nowego Jorku i tu właśnie pragnie się urządzić. Wkrótce potem Mallory pomaga zorganizować bratu Cooperowi wieczór kawalerski w swoim nowym domu. I tak dziewczyna poznaje bliżej Jake'a McClouda - najlepszego przyjaciela swojego brata. Chłopak staje się jej bliski, oboje nadają na tych samych falach i wspólnie spędzony czas sprawia, że między Mallory i Jake' em rodzi się płomienne uczucie. Ten jeden długi wrześniowy weekend Święta Pracy staje się dla nich wyjątkowy. Jest początkiem pięknej miłości i kultywowania dość ryzykownej corocznej tradycji. Ma być ona hołdem dla związku tych dwojga, którzy na przekór wszystkiemu i pomimo wszystko przez 28 lat spotykają się w domu Mallory na wyspie Nantucket by spędzić ze sobą ten jeden, jedyny weekend.

Historia opisana w powieści jest przepiękna, wzruszająca i skłaniająca do przemyśleń. Autorka skupiła się przede wszystkim na złożoności ludzkich losów, konsekwencjach podejmowanych decyzji oraz determinacji w dotrzymaniu złożonej obietnicy. Związek Mallory i Jake'a z jednej strony nosi znamiona zakazanej namiętności, romansu i zdrady, a z drugiej jest czymś pięknym, wzruszającym i prawdziwym. Uczucie to nosi znamiona miłości romantycznej, która zawsze wiązała się z bólem i cierpieniem. Możemy obserwować jak dojrzewa relacja łącząca bohaterów, zmienia się i umacnia z biegiem lat. Ich miłość nie słabnie, nie poddaje się presji czasu, czy zwyczajnej codzienności. Ona trwa pomimo wszystko, jest jeszcze piękniejsza i bardziej doskonała, choć wciąż zakazana. Bohaterowie przeżywają wzloty i upadki, jest radość i szczęście, ale też ból i cierpienie. Są narodziny, ale i śmierć. Gdzieś w tle możemy obserwować przemiany społeczne zachodzące na przestrzeni lat, jesteśmy świadkami zmian pokoleniowych i dowiadujemy się co nieco o kulisach rozwijania kariery politycznej. To wszystko stanowi bardzo interesujący kontekst dla zakazanej namiętności trwającej przez 28 lat.

Daleka jestem od oceniania postawy bohaterów, tym bardziej, że koleje ich losów wykraczają daleko poza przeciętność. Każde z nich ma swoje racje, jakieś priorytety i zobowiązania. Jednak wraz z nadejściem września wszystko schodzi na dalszy plan, bo to jest po prostu czas na miłość. Dla mnie liczą się tu przede wszystkim uczucia i emocje, którym, szczególnie w zakończeniu, trudno sprostać.

Podobnie jak sama fabuła, tak i budowa powieści odbiega od utartych schematów. 28 lat wspólnej historii okrytej pilnie strzeżoną tajemnicą, 28 wyjątkowych spotkań na wyspie i 28 romantycznych weekendów, dających nadzieję na to, że lato znów nadejdzie. Każdy kolejny rok to odrębny rozdział opatrzony ciekawym wstępem zawierającym ważne wydarzenia z historii Ameryki właśnie z tego czasu. Bardzo spodobał mi się ten zabieg, gdyż fantastycznie dopełnia opisywane wydarzenia.

Autorka poświęciła w tej powieści sporo miejsca na wątki kulturowe, zastosowała liczne nawiązania do literatury, filmu, czy muzyki. To wszystko sprawia, że mamy ochotę sięgnąć po nieznane nam dotąd tytuły, lub odświeżyć sobie te już znajome. Przyznaję, że wydało mi się to bardzo intrygujące.

"I nadejdzie lato" to obok powieści "Piasek w butach" chyba najlepsza książka Elin Hilderbrand, jaką miałam przyjemność przeczytać. Jestem oczarowana zarówno pomysłem, jak i wykonaniem. Klimat jaki autorka stworzyła w tej historii sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Moim zdaniem jest to idealna opowieść na pierwsze spotkanie z autorką, choć oczywiście stali czytelnicy też na pewno docenią jej wartość.

WEEKENDOWA MIŁOŚĆ

Powieść Elin Hilderbrand "I nadejdzie lato" przypomniała mi dlaczego tak bardzo lubię sięgać po książki tej właśnie amerykańskiej autorki...

Rozpoczynając lekturę po raz kolejny przeniosłam się na urokliwą wyspę Nantucket położoną na Atlantyku w odległości 50 km od wybrzeży Massachusetts i razem z bohaterką powieści Mallory Blessing spędziłam tam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
312
89

Na półkach:

Niedawno przeczytałam powieść która była sentymentalną podróżą w przeszłość.

Spotykają się co roku, żeby tylko spędzić weekend we dwoje. Ten jeden weekend w roku sprawia że stają się innymi ludźmi chociaż na chwilę.

Poznajemy Mallory, gdy jej życie zaczyna dobiegać końca. Kobieta skrywa sekret, który wywróci życie jej rodziny do góry nogami. Przez 28 lat miała romans z Jake’em McClodudem.

Mallory i Jake widują się zawsze przez jeden weekend w roku. Autorka zabiera czytelników 28 lat wstecz i opowiada historię od początku. Jack przyjeżdża z bratem Mallory – Cooperem – na wieczór kawalerski do Nantucket – domu, który Mallory odziedziczyła od ciotki. Mimo że wieczór kawalerski nie jest udany, Jack nadal dobrze się bawi z Mallory. Oboje postanowili, że „za rok o tej samej porze”.będą się spotykać. I tak każdego roku w ten jeden weekend mogą być razem i są szczęśliwi. Mimo że każde z nich ma swoje rodziny i życie to wracają do siebie co roku.

„I nadejdzie lato” to dla mnie słodka a zarazem gorzka historia miłosna. Ich uczucie rośnie i zmienia się z biegiem lat. Ich miłość to nie tylko zwykły letni romans, ale coś głębszego i cudowniejszego. Nie rozumiałam dlaczego, piękna i inteligentna kobieta, taka jak Mallory, nie miałaby walczyć o Jake'a. Nie jest to łatwa powieść która przyniesie ukojenie i będzie szczęśliwe zakończenie.

Autorka znakomicie wkomponowuje wątki historii Ameryki w ciągu tych 28 lat w historię miłosną. „I nadejdzie lato” to nie tylko wakacyjny romans, ale także powieść pokazująca, że wszystko się kiedyś zmieni. Autorka ukazuje wzloty i upadki swoich bohaterów. Ta powieść uczy nas, że wszystko się zmienia, łącznie z „miłością” – lecz ona nigdy nas nie znika ani nie opuszcza.

Jeśli chcecie jeszcze poczuć lato to zapraszam Was na cudowną wyspę Nantucket “I nadejdzie lato”

Niedawno przeczytałam powieść która była sentymentalną podróżą w przeszłość.

Spotykają się co roku, żeby tylko spędzić weekend we dwoje. Ten jeden weekend w roku sprawia że stają się innymi ludźmi chociaż na chwilę.

Poznajemy Mallory, gdy jej życie zaczyna dobiegać końca. Kobieta skrywa sekret, który wywróci życie jej rodziny do góry nogami. Przez 28 lat miała romans z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1759
404

Na półkach: , , ,

Schyłek lata i przyroda, która powoli zmierza ku złotym i brązowym barwom rozpoczyna mój ulubiony okres w roku. Schyłek lata to również ulubiona pora roku Mallory i Jack'a - bohaterów książki "I nadejdzie lato". To trzecia książka z motywem domu nad wodą, lata, wakacyjnych powrotów i rodzącego się uczucia między bohaterami, którą przeczytałam w to lato i z pewnym zaskoczeniem stwierdzam, że podobała mi się najbardziej, a z pewnością najdłużej zostanie w mojej pamięci. Mallory i Jack spotykają się ze sobą od prawie trzech dekad i spędzają ze sobą kilka dni. Tylko kilka dni. Potem wracają do swoich żyć. Brzmi kusząco? Ja chyba nie potrafiłabym żyć z dala od ukochanej osoby, mając tylko kilka dni w roku.
Siłą tej książki jest nie tylko moc uczucia między bohaterami, które nie słabnie pomimo upływu tyłu lat, a które śledzimy od początku. To także całe tło, które udało się stworzyć autorce - towarzyszymy bohaterom i ich bliskim przez cały okres, jesteśmy świadkami ich wzlotów i upadków, przemian społecznych, dojrzewania, starzenia się, śmierci, ale i narodzin kolejnego pokolenia. Dodatkowo każdy rok otwiera małe przypomnienie o ważkich sprawach, które zaprzatały umysły ówczesnych ludzi - i jestem na tyle stara, że większość tych wydarzeń pamiętam (akcja książki zaczyna się na początku lat 90 tych XX wieku). Dodatkowo liczne nawiązania to kultury, literatury i wspaniały, niezwykle ciepły klimat tej książki sprawiły, że przeczytałam ją z zapartym tchem i nie chciałam kończyć.

Schyłek lata i przyroda, która powoli zmierza ku złotym i brązowym barwom rozpoczyna mój ulubiony okres w roku. Schyłek lata to również ulubiona pora roku Mallory i Jack'a - bohaterów książki "I nadejdzie lato". To trzecia książka z motywem domu nad wodą, lata, wakacyjnych powrotów i rodzącego się uczucia między bohaterami, którą przeczytałam w to lato i z pewnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
109

Na półkach:

Bardzo ciekawa książka. Czuć ten wakacyjny klimat. Zakazany romans. Mallory i Jake spotykają się ze sobą od momentu poznania przez wiele lat co roku o tej samej porze przez prawie trzy dekady. Jednak to to zmienia wszystko. Bardzo ciekawy romans z niebanalną fabułą. Czytało się szybko, bardzo wciągała. Jenak trochę mi czegoś zbrakło, być może komunikacji między głównymi bohaterami.

Bardzo ciekawa książka. Czuć ten wakacyjny klimat. Zakazany romans. Mallory i Jake spotykają się ze sobą od momentu poznania przez wiele lat co roku o tej samej porze przez prawie trzy dekady. Jednak to to zmienia wszystko. Bardzo ciekawy romans z niebanalną fabułą. Czytało się szybko, bardzo wciągała. Jenak trochę mi czegoś zbrakło, być może komunikacji między głównymi ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
401

Na półkach:

📚 Elin Hilderbrand "I nadejdzie lato"
📖Wyd. @poradniak
Ocena 7/10 ❤️
Mallory wie, że już niedługo jej życie dobiegnie końca, ponieważ choruje na nowotwór. Ma dwa wyjścia albo będzie dalej żyła w tajemnicy albo powie całą prawdę swoim bliskim i będzie miała czyste sumienie. Kobieta postanawia przyznać się do romansu ale przez to ich życie wywraca się do góry nogami. Jej syn dzwoni do niego za jej prośbą.
Co z tego wszystkiego wyniknie ?
Jest to kolejna książka od autorki i powiem wam, że też mi się podobała. Mimo, że jest to inna książka niż te co czytam to wciąga i jest taka naprawdę fajna. Mamy tutaj wyjaśnione dalsze losy bohaterów, których znamy z poprzedniej części. Główna bohaterka wiele przeszła co poprowadziło ją romansu, lecz jak dla mnie nie powinna tego robić. Tym bardziej okłamywać swojej rodziny tyle czasu. Jest to historia pokazująca życie Mallory i mamy tu pełno wzlotów i upadków. Poznajemy też innych bohaterów, którzy też mieli wkład w tą historię. Autorka fajnie pokazała, że każdy rozdział był kolejnym rokiem i pomiędzy tym dowiadywaliśmy się także o życiu Jake'a. Jeżeli lubicie romanse, które wywołują emocje to jest to książka dla was.

📚 Elin Hilderbrand "I nadejdzie lato"
📖Wyd. @poradniak
Ocena 7/10 ❤️
Mallory wie, że już niedługo jej życie dobiegnie końca, ponieważ choruje na nowotwór. Ma dwa wyjścia albo będzie dalej żyła w tajemnicy albo powie całą prawdę swoim bliskim i będzie miała czyste sumienie. Kobieta postanawia przyznać się do romansu ale przez to ich życie wywraca się do góry nogami. Jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
99
99

Na półkach:

I nadejdzie lato, to dość nietypowa powieść o miłości, bo czy można kochać kogoś przez całe życie spędzając z nim jedynie jeden weekend w roku? Pomimo własnych problemów, frustracji w związku, samotnego macierzyństwa, problemów dnia codziennego nasi bohaterowie spotykają się raz w roku "choćby nie wiem co" i zapominają o bożym świecie. To weekendy pełne przyjacielskich rozmów, namiętności, oraz ładowania baterii na kolejny rok. Czy uda się naszym bohaterom ukryć swój romans przed bliskimi, czy w końcu będą razem, czy może zabiorą swój sekret do grobu? Tego dowiesz się z książki.
To powieść o miłości, radzeniu sobie z frustracją, czasem zaskakuje, czasem jej bohaterowie są nam bardzo bliscy. Widzimy jak się starzeją, a ich podejście do życia staje się dojrzalsze. Pewnie każdy z czytelników zastanawia się czemu nie postanowili być razem - ale wtedy być może i ja miłość nie byłaby taka wyjątkowa.

I nadejdzie lato, to dość nietypowa powieść o miłości, bo czy można kochać kogoś przez całe życie spędzając z nim jedynie jeden weekend w roku? Pomimo własnych problemów, frustracji w związku, samotnego macierzyństwa, problemów dnia codziennego nasi bohaterowie spotykają się raz w roku "choćby nie wiem co" i zapominają o bożym świecie. To weekendy pełne przyjacielskich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
966
394

Na półkach: , , ,

Lato sprzyja powieściom, zwłaszcza tym, których akcja toczy się właśnie o tej porze roku, w malowniczym miejscu, zaś bohaterów łączy gorące niczym letni piasek uczucie. Najnowsza powieść Elin Hilderbrand, autorki okrzykniętej królową letnich romansów, pt. "I nadejdzie lato" spełnia wszystkie wspomniane kryteria, a dodatkowo daje czytelnikowi niepowtarzalną możliwość powrotu do przeszłości i przeżycia raz jeszcze wydarzeń z szalonych lat 90. XX wieku.

Mallory Blessing, główną bohaterkę powieści pt. "I nadejdzie lato" poznajemy jako zwyczajną dziewczynę z sąsiedztwa, która nie wyróżnia się niczym szczególnym, oprócz miłości do literatury. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, los uśmiecha się do Naszej bohaterki i otrzymuje w spadku dom na malowniczej wyspie Nantucket, gdzie od 1993 roku wiedzie żywot lokalnej nauczycielki j. angielskiego. Tego lata w jej życiu pojawia się też on - Jake McCloud, przyjaciel jej brata Coopera, w którym dziewczyna zakochuje się i to ze wzajemnością. Kochankowie, zainspirowani filmem pt. "Za rok o tej samej porze", składają sobie przysięgę, że co roku, niezależnie od okoliczności, będą razem spędzać weekend z okazji Święta Pracy*. Czy uda im się dotrzymać złożonej obietnicy? Czy ich namiętne uczucie przerodzi się w dojrzały i trwały związek? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie nie kartach powieści Elin Hilderbrand.

"I nadejdzie lato" to słodko-gorzka opowieść o uczuciu silnym i jednocześnie bolesnym dla obojga zakochanych, którzy nieustannie zmagają się z przeciwnościami losu i chcą za wszelką cenę chronić swoją miłość przed światem. Wierni swym przyrzeczeniom nie zwracają uwagi na to, że mijają lata a rzeczywistość wokół nich nieustannie się zmienia. My, czytelnicy możemy ze spokojem obserwować zmiany zachodzące również w nich samych. Na Naszych oczach ulatuje ich młodość, a pojawia się dorosłe, skomplikowane życie. I choć momentami bywa ono trudne, nie jesteśmy w stanie oderwać się od lektury i wprost nie możemy ani na chwilę porzucić Naszej literackiej pary.

Elin Hilderbrand jak przystało na prawdziwą królową letnich romansów, dopracowała każdy szczegół swej nowej powieści. Zadbała o fabularną chronologię, przypominając czytelnikom, czym żyły Stany Zjednoczone od 1993-2020 roku, nieprawdopodobnie budowała napięcie, niejednokrotnie zaskakując czytelnika, zaprezentowała całą gamę bohaterów z odmiennymi osobowościami, których można tylko kochać lub nienawidzić, a do tego przygotowała nieoczywiste zakończenie tej bądź co bądź romantycznej historii. A wszystko to w prawie 500-ciuset stronicowej powieści, która potrafi umilić przynajmniej kilka letnich wieczorów.

Osobiście z wielką przyjemnością śledziłam losy Mal Blessing i jej bliskich, mocno dopingowałam bohaterkę w podejmowanych przez nią decyzjach i ani przez moment nie nudziłam się podczas lektury tej powieści. Dzięki chwilom spędzonym na czytaniu I nadejdzie lato można poznać kulisy amerykańskiej polityki, przespacerować się po malowniczych zakątkach Nantucket, pożeglować z bohaterami książki czy choćby poleżeć na plaży, nieopodal szumiącego oceanu. A wszystko to nie ruszając się z domu. Wystarczy tylko usiąść wygodnie w fotelu i dać się porwać tej poruszającej narracji.

Nawiązania biograficzne wykorzystane przez autorkę w konstrukcji fabularnej tej powieści i fakt, że Hilderbrand zna Nantucket niemal od podszewki sprawiają, że obcujemy z historią, która mogła wydarzyć się naprawdę. I chyba właśnie ten realistyczny aspekt najbardziej przekonuje czytelnika. Bohaterowie tak Nam bliscy, jak gdyby żyli obok Nas, szybko zdobywają Naszą sympatię, nie oczekując niczego w zamian - ani pochwały, ani współczucia.

Książka pt. "I nadejdzie lato" to lektura ponadczasowa, aktualna o każdej porze roku i w każdym miejscu na ziemi. Piekielnie interesująca, pobudzająca zmysły i wzruszająca do łez. Przeznaczona dla każdego, kto chciałby, podobnie jak bohaterowie tej powieści, przeżyć taką romantyczną letnią przygodę albo chociaż o niej przeczytać.

* Święto Pracy przypada w USA na pierwszy poniedziałek września, co sprawia, że Amerykanie mają wówczas 3-dniowy weekend.

Lato sprzyja powieściom, zwłaszcza tym, których akcja toczy się właśnie o tej porze roku, w malowniczym miejscu, zaś bohaterów łączy gorące niczym letni piasek uczucie. Najnowsza powieść Elin Hilderbrand, autorki okrzykniętej królową letnich romansów, pt. "I nadejdzie lato" spełnia wszystkie wspomniane kryteria, a dodatkowo daje czytelnikowi niepowtarzalną możliwość powrotu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach:

„I nadejdzie lato” to kolejna książka Erin Hilderbrand o uroczej wyspie Nantucket. Powiem szczerze, że z samego opisu wnioskowałam, że nie przypadnie mi do gustu, a okazało się wręcz odwrotnie. Normalnie takie fabuły nie są w moim stylu, natomiast ta podobała mi się chyba nawet bardziej niż poprzednia, czyli „Lato ‘69”. Miejsce akcji znowu to samo, ale w nieco innym czasie i oczywiście z innymi bohaterami. Tym razem mamy tu trochę suspensu i nie wiem czy powinnam to zdradzać, ale i sporo dramatu. Ta historia od samego początku nie zaczyna się wesoło, a jej zakończenie albo i nawet druga połowa jest raczej słodko-gorzka. To nie jest romantyczna obyczajówka ze szczęśliwym zakończeniem, jak od Sparksa.
Mallory Blessing to kobieta na rozdrożu. Poznajemy ją w najczarniejszym momencie jej życia, właściwie u jego schyłku. Mallory powoli umiera na nowotwór i nic nie jest w stanie tego zmienić. Pozostają więc dwa wyjścia. Może odejść w ciszy, zabierając ze sobą wszystkie niewypowiedziane słowa i niezdradzone tajemnice, lub odważyć się, zaryzykować i odejść z czystym sumieniem i kontem, wyjawiając całą prawdę, którą tak długo ukrywała przed rodziną. Kobieta wybiera to drugie, co z jednej strony ją oczyszcza i daje ulgę, a z drugiej komplikuje i wywraca do góry nogami życie jej bliskich. Na jej prośbę, jej syn wykonuje telefon, który zmienia ich życie. Po drugiej stronie stoi bowiem niezwykle wpływowy, znany i nieoczekiwany mężczyzna. Nie jest to nikt przypadkowy, a Mallory doskonale go zna, bo od kilku dekad ma z nim romans…

Jak można sobie wyobrazić, taki sekret wywraca do góry nogami życie całej rodziny, ale nie są to wątki kryminalne czy o niebywałej akcji. Cała książka to raczej spokojne streszczenie życia głównej bohaterki. Autorka przenosi nas do jej przeszłości, dzięki czemu możemy przeżyć razem z nią początek tej historii, ale i bardzo dobrze poznajemy obecne życie kobiety. Naprawdę fajnie została przedstawiona perspektywa pozostałych członków rodziny. Oczywiście każdy czytając, będzie w pewien sposób współczuć Mall, ale nie oszukujmy się, to nie jest typowo nieskazitelna i dobra postać. Chociaż spotykamy ją w tragicznym momencie, a historia jej romansu jest wzruszająca, to będąc obiektywnym po prostu trzeba przyznać, że jako kobieta nie jest to osoba godna naśladowania. Oczywiście jak zawsze, tak i tym razem wina stoi po obu stronach, więc ciężko obwiniać ją za wszystko. Jednak trzeba jasno powiedzieć, że jej postawa nie była do końca w porządku względem jej rodziny. Dlatego też pomimo wszystkich wzruszeń, nie jestem do końca po jej stronie.

Ta książka tak samo jak poprzednie, ma w sobie charakterystyczny dla Erin styl. Jej powieści nie są nudne, ale i ich tempo nie jest zbyt szybkie, co zazwyczaj się wyklucza. Potrafi w taki sposób rozplanować fabułę, że zamiast szokujących momentów raz na kilka rozdziałów, mamy tu ciekawe i zaskakujące wątki praktycznie na każdej stronie. Czytając nie odczujecie dreszczyku emocji, nie zestresujecie się, tylko płynnie przejdziecie przez całość. Mnie taki styl odpowiada. Oczywiście, już po tym jak zaczyna się ta książka, można domyślić się zakończenia. Jak mówiłam wcześniej, jest ono słodko-gorzkie. Mallory ma końcowe stadium raka, a nie jest to science-fiction, więc łatwo przewidzieć czym to pachnie… Z drugiej jednak strony, praktycznie wszystkie romanse mają przewidywalny finał, bo na tym polega ten gatunek, a nie po to je czytamy, żeby przeżyć szok. Dlatego nie zaliczyłabym tego jako wadę. To raczej historia o tym, dlaczego bohaterka podjęła takie a nie inne decyzje. Daje do myślenia.

https://bezrozbezliscikow.blogspot.com/2023/08/i-nadejdzie-lato-elin-hilderbrand.html

„I nadejdzie lato” to kolejna książka Erin Hilderbrand o uroczej wyspie Nantucket. Powiem szczerze, że z samego opisu wnioskowałam, że nie przypadnie mi do gustu, a okazało się wręcz odwrotnie. Normalnie takie fabuły nie są w moim stylu, natomiast ta podobała mi się chyba nawet bardziej niż poprzednia, czyli „Lato ‘69”. Miejsce akcji znowu to samo, ale w nieco innym czasie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    71
  • Przeczytane
    66
  • 2023
    9
  • Legimi
    6
  • Ulubione
    5
  • Posiadam
    5
  • E-book
    2
  • Ebook
    1
  • @na raz - e
    1
  • Kiedyś przeczytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki I nadejdzie lato


Podobne książki

Przeczytaj także