Samotność komiksiarza
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2022-10-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-10-24
- Data 1. wydania:
- 2020-07-21
- Liczba stron:
- 168
- Czas czytania
- 2 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367360128
- Tłumacz:
- Wojciech Góralczyk
- Tagi:
- komiks proza życia
Komediowy pamiętnik twórcy komiksów z życia pełnego spotkań z fanami, środowiskowych nieporozumień i innych kłopotów.
Co się dzieje, gdy hobby z dzieciństwa przeradza się w zawodową karierę? „Samotność komiksiarza” – niesłychanie zabawna i niestroniąca od ujawniania intymnych szczegółów autobiografia Adriana Tomine – oferuje szereg zaskakujących odpowiedzi na to pytanie.
Codzienność autora to męczące trasy promujące kolejne tytuły i kłopotliwe spotkania z czytelnikami. To wywiady, których wolałoby się nie udzielać i często żenujące spotkania z innymi artystami. To nieustanne balansowanie pomiędzy ambicją i chwiejnym poczuciem własnej wartości, pragnieniem sławy a strachem przed porażką, gdy gdzieś pomiędzy tym wszystkim toczy się życie, w którym trzeba radzić sobie także w roli męża i ojca.
Kiedy Tomine zupełnie niespodziewanie trafia na szpitalną izbę przyjęć, zaczyna zastanawiać się, czy to wszystko naprawdę było warte zachodu? Możliwości, jakie daje pozornie wspaniała kariera, wyróżnienia i nagrody giną przecież pod ciężarem pamięci o gafach, zniewagach i upokorzeniach, których doświadczył (lub które spowodował).
W „Niedoskonałościach” czy „Śmiechu i śmierci” Tomine przyglądał się z uwagą innym, teraz skupia się na sobie, a jego autoironiczna "Samotność komiksiarza" staje się złożonym portretem pełnego wątpliwości artysty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 78
- 53
- 15
- 7
- 7
- 6
- 6
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Przede wszystkim powinienem zacząć od pochwalenia Kultury Gniewu za doskonałe wydanie tego komiksu. Forma notatnika jest wręcz doskonała. I chociaż nie czytałem zbyt wielu komiksów autorstwa Tomine'a (ale też niewiele zostało wydanych w PL),to "Samotność komiksiarza" czytało mi się doskonale. Były momenty, w których wracałem myślami do świetnej "Trasy promocyjnej" Watsona, a były też takie, w których jak najbardziej rozumiałem Tomine'a, jakby to i mnie spotykały wydarzenia przedstawione na kartach tego komiksu (chociaż nie spotkały, bo nie jestem autorem powieści graficznych). "Samotność komiksiarza" to słodko-gorzka historia życia Tomine'a i tego, jak mierzył się nie tylko z codziennością twórcy komiksów, ale też jak musiał walczyć o swoje miejsce w "komiksowie".
Przede wszystkim powinienem zacząć od pochwalenia Kultury Gniewu za doskonałe wydanie tego komiksu. Forma notatnika jest wręcz doskonała. I chociaż nie czytałem zbyt wielu komiksów autorstwa Tomine'a (ale też niewiele zostało wydanych w PL),to "Samotność komiksiarza" czytało mi się doskonale. Były momenty, w których wracałem myślami do świetnej "Trasy promocyjnej"...
więcej Pokaż mimo toAleż ładne, sentymentalne, dobrze opowiedziane!
Ależ ładne, sentymentalne, dobrze opowiedziane!
Pokaż mimo toHistoria jedynie z kategorii 'ciekawostka', bardzo ulotna, bez większej głębi.
Historia jedynie z kategorii 'ciekawostka', bardzo ulotna, bez większej głębi.
Pokaż mimo toTrochę nie rozumiem zachwytów. Owszem, to dobry i zwięzły zbiór anegdot, w których autor stara się koniecznie udowodnić dlaczego jest przegrywem, ale ta konwencja na dłuższą metę męczy i tak naprawdę po kilku pierwszych historiach wiemy jak skończą się kolejne. Jest to sprawne i prowadzi do końcówki, którą faktycznie można się przejąć, ale czy zasługuje na takie uznanie? Z jednej strony to z pewnością ciekawostka dla fanów Tomine, a z drugiej niezły prezent dla nerdów, którzy rozpoznają tu kilku swoich ulubionych artystów i dowiedzą się jak wygląda codzienność niezależnego twórcy powieści graficznych na rynku amerykańskim.
Fajne? Fajne. Dla mnie? Zdecydowanie - w końcu nie w każdym komiksie spotkam Setha, Daniela Clowesa czy Kate Beaton. Czy tak istotne dla świata komiksu jak piszą? Niekoniecznie
Trochę nie rozumiem zachwytów. Owszem, to dobry i zwięzły zbiór anegdot, w których autor stara się koniecznie udowodnić dlaczego jest przegrywem, ale ta konwencja na dłuższą metę męczy i tak naprawdę po kilku pierwszych historiach wiemy jak skończą się kolejne. Jest to sprawne i prowadzi do końcówki, którą faktycznie można się przejąć, ale czy zasługuje na takie uznanie? Z...
więcej Pokaż mimo toPopKulturowy Kociołek:
Samotność komiksiarza w pewnym dużym uproszczeniu można więc określić mianem graficznej autobiografii (dość wybiórczej). Pamiętnika, w którym Tomine prezentuje ciemną stronę bycia komiksowym twórcą i towarzyszącą temu samotność (która nie zawsze oznacza brak ludzi wokół siebie). Nie jest to jednak biografia w klasycznym tego rozumieniu. Motywem przewodnim dzieła jest bowiem stosunek autora do swojego zawodu i chęć pokazania innym (szczególnie młodym i początkującym twórcom),że praca rysownika jest naprawdę ciężka i często prowadzi do wielu frustracji. Podobnie jak w innych swoich dziełach umiejętnie łączy on elementy obyczajowo/dramatyczne z całą masą przemyślanej ironii. Obok humoru i pewnego patosu nie boi się on również zaprezentować bardziej traumatycznych oblicz bycia „komiksiarzem”, nawet jeśli dotyczy to spraw mocno osobistych/rodzinnych.
Nietuzinkowy scenariusz idzie tutaj w parze z równie niezwykłą oprawą wizualną. Całość albumu utrzymana jest bowiem w formie prawdziwego pamiętnika/szkicownika, gdzie na papierze w kratkę autor kreśli kolejne pomysły wpadające mu do głowy. Kreska jest precyzyjna i wielu momentach dość wyrafinowana, jednocześnie potrafi ona zachować swoją szorstkość i prostotę (utrzymana w czerni i bieli).
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-samotnosc-komiksiarza/
PopKulturowy Kociołek:
więcej Pokaż mimo toSamotność komiksiarza w pewnym dużym uproszczeniu można więc określić mianem graficznej autobiografii (dość wybiórczej). Pamiętnika, w którym Tomine prezentuje ciemną stronę bycia komiksowym twórcą i towarzyszącą temu samotność (która nie zawsze oznacza brak ludzi wokół siebie). Nie jest to jednak biografia w klasycznym tego rozumieniu. Motywem...
Autobiograficzny album Adriana Tomine, który ukazuje trochę "kuchni" z życia autora komiksów. Śledzimy życiowe perypetie, które łączą się z rozwojem kariery autora.
Pierwsze wydane zeszyty, wizyty na konwentach, nieudane spotkania autorskie czy po prostu historie z życia codziennego autora. Czasami jest interesująco, czasami zabawnie. Nie jest to jakiś komiksowy Święty Graal, ale czytało się bardzo przyjemnie, połknąłem na raz.
Autobiograficzny album Adriana Tomine, który ukazuje trochę "kuchni" z życia autora komiksów. Śledzimy życiowe perypetie, które łączą się z rozwojem kariery autora.
więcej Pokaż mimo toPierwsze wydane zeszyty, wizyty na konwentach, nieudane spotkania autorskie czy po prostu historie z życia codziennego autora. Czasami jest interesująco, czasami zabawnie. Nie jest to jakiś komiksowy Święty...
Jeśli ktoś miałby rzetelnie opowiedzieć słowem i kreską o codzienności życia autora komiksów, to tym kimś musiałby być Adrian Tomine - wybitny, uznany i przede wszystkim dysponujący niezwykle intrygującym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość, amerykański twórca komiksów. Jako słowo się rzekło, tak i się stało, gdyż oto mamy przyjemność poznać dziś w naszym kraju znakomity album tego autora pt. „Samotność komiksiarza”. Tytuł ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
To biografia - intymna, na wpół komediowa, na wpół gorzka, ale przy tym i niezwykle prawdziwa opowieść o świecie twórców komiksów. To właśnie na jej stronach poznajemy pierwsze, dziecięce fascynacje komiksem autora, obserwujemy przełomowy i dość dramatyczny moment w życiu, w którym podejmuje decyzję o tworzenia komiksów, jak i wreszcie śledzimy jego kolejne lata kariery - w głównej mierze usłane rozczarowaniami, upokorzeniami i tytułową samotnością. Jednakże gdzieś w końcowych kadrach pojawia się niezwykły przebłysk optymizmu, który ukazuje piękno i wartość bycia komiksiarzem...
Jeśli miałabym określić jednym słowem tę komiksową opowieść, to użyłabym określenia „wybitny”. Jest to bowiem dla mnie dzieło wybitne pod względem intrygującej fabuły, niezwykle odważnego i zarazem ironicznego spojrzenia autora na własne życie, zaserwowanej nam tu całej gamy rozmaitych emocji - od tych najbardziej radosnych, po te niezwykle gorzkie, jak i wreszcie pod kątem pięknej, stylizowanej na notatki i zapiski, ilustracyjnej szaty. To wielka literatura komiksu, którą w mej ocenie docenimy w jeszcze większym stopniu za lat kilka...
Adrian Tomine postawił tu na prostotę i logikę chronologicznej relacji, prowadząc nas przez swoje życie i swoją komiksową twórczość. I to wydaje się być najlepszym możliwym wyborem, który z jednej strony upraszcza odbiór tej historii, z drugiej zaś ukazuje dokładnie wszystko to, co powinno się w niej znaleźć. Pierwsze rysunki i pierwsze komiksy, nadzieja z pojawieniem się na wielkim konwencie, rozczarowania brakiem zainteresowania ze strony czytelników oraz omyłkowego wzięcia go za innego twórcę, czy też wreszcie koszmar trudnych i powtarzających się wciąż pytań podczas czytelniczych spotkań - to tylko kilka z wielu barwnych, gorzkich, ale też i naprawdę zabawnych scen, jakie składają się na tę pasjonującą pozycję.
Niezwykłym jest również to nasze spotkanie z osobą autora, którego mamy sposobność poznać tu w bardzo dużym stopniu. Mam tu na myśli jego życie, rodzinę, ale też i całą karierę, która dziś wydaje się być u szczytu, ale wszakże nie zawsze tak było. To również i inne ciekawe wątki, by wspomnieć życiu amerykanów azjatyckiego pochodzenia w Stanach Zjednoczonych (pojawia się kwestia rasizmu),trudzie przebicia się ambitnego twórcy w dobie popularności fantastyki, czy też wreszcie o poznaniu jego wizji tego, czym winna być współczesna, komiksowa sztuka.
Tych ciekawych i niezwykle intrygujących treści dopełniają równie udane ilustracje, które przyjmują postać rysunków na zeszytowej kartce w kratkę, co już w sobie nadaje im niezwykłego charakteru. Cechuje je prosta i zarazem lekka kreska, duża szczegółowość w pierwszym kadrze, niezwykła emocjonalność przekazu oraz piękno połączenia czerni i bieli - dwóch barw, które pasują do tej opowieści wprost idealnie. I cóż tu dużo mówić - to klasa, jakość, talent...
Oczywistym jest to, że po tytuł ten sięgną wszyscy fani komiksu - nie tylko spod ręki Adriana Tomine, ale też i w ogólnym ujęciu komiksowej, ambitnej sztuki. Dla nich spotkanie to będzie wspaniałą ucztą emocji, znaczeń, odniesień do wielkich dzieł i ich autorów, jak i również inteligentnego humoru, którego znajdziemy tu mnóstwo. Jednocześnie jednak komiks ten może zainteresować również te osoby, które nie często sięgają po literaturę komiksu, a dla których to lektura tej pozycji może okazać się bardzo przystępną historią o tym, czym jest komiks, kim są jego twórcy i jak wyjątkową jest ta magia słów, kreski, kolorów.
Autobiograficzna opowieść Adriana Tomine pt. „Samotność komiksiarza”, to absolutna perełka na polu współczesnego komiksu, która zachwyca nas w absolutnie każdym względzie – ciekawi, rozśmiesza, ale też i skłania do wielu ważnych i nierzadko gorzkich refleksji. I jest to w jakimś względzie również piękny hołd dla wszystkich twórców komiksów, za to że są, tworzą i zmagają się ze swoją samotnością, dzięki czemu my możemy cieszyć się niezwykłymi spotkaniami z ich twórczością. Polecam.
Jeśli ktoś miałby rzetelnie opowiedzieć słowem i kreską o codzienności życia autora komiksów, to tym kimś musiałby być Adrian Tomine - wybitny, uznany i przede wszystkim dysponujący niezwykle intrygującym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość, amerykański twórca komiksów. Jako słowo się rzekło, tak i się stało, gdyż oto mamy przyjemność poznać dziś w naszym kraju...
więcej Pokaż mimo toAdrian Tomine to obecnie jeden z moich ulubionych twórców komiksu realistycznego. Szczególnie albumem "Śmiech i śmierć" (który doczekał się nawet dodruku),rozbudził we mnie cały wachlarz emocji. Gość ma tak rozwinięty zmysł obserwacji życia i społeczeństwa, że czytelnik zaczyna współodczuwać razem z jego komiksowymi postaciami. Czytając Adriana Tomine, zażenowanie miesza się z chęcią przytulenia tych nierzadko zagubionych, rozsypanych bohaterów. A "Samotnością komiksiarza" (nagrodzonego Eisnerem),wchodzi na jeszcze wyższy poziom, ponieważ jest to autobiograficzny notatnik, dziennik, więc blaski i cienie (bardziej to drugie) bycia pełnoetatowym autorem komiksów, pokazuje ze swojej i tylko swojej perspektywy. Pomyślcie... jeśli Tomine patrzy tak ostro na świat i potrafi wymyślić totalnie krindżowych bohaterów, to jak bardzo krindżowo potrafi opisywać swoje własne przeżycia, których był przecież głównym aktorem? Tak, dokładnie. Bardzo to potrafi. Ale pod powierzchnią tych zawstydzających sytuacji, czai się drugie dno. Refleksja o życiu, pracy, relacjach międzyludzkich, miłości, codzienności. Nie mam wątpliwości, Tomine to jeden z ciekawszych aktualnie autorów publikowanych u nas w kraju.
Edytorsko jest to jeden z najciekawszych albumów u mnie na regale. Wydany jest w formie notatnika z gumką, a całość nadrukowana została na papierze w kratkę! Piekny zabieg, który jeszcze bardziej skraca dystans w relacji twórca - odbiorca.
Koniecznie.
A jeszcze bardziej koniecznie, jeśli lubicie na przykład opowiadania Raymonda Carvera lub Denisa Johnsona.
Adrian Tomine to obecnie jeden z moich ulubionych twórców komiksu realistycznego. Szczególnie albumem "Śmiech i śmierć" (który doczekał się nawet dodruku),rozbudził we mnie cały wachlarz emocji. Gość ma tak rozwinięty zmysł obserwacji życia i społeczeństwa, że czytelnik zaczyna współodczuwać razem z jego komiksowymi postaciami. Czytając Adriana Tomine, zażenowanie miesza...
więcej Pokaż mimo to