Czarne mleko
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Siyah Süt
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 2022-05-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-01
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367176859
- Tłumacz:
- Natalia Wiśniewska
- Tagi:
- literatura turecka literatura współczesna
Łamiąca macierzyńskie tabu, wnikliwa i szczera opowieść uznanej pisarki o dojrzewaniu do bycia matką.
Po urodzeniu pierwszego dziecka Elif Shafak doświadczyła depresji poporodowej i przestała pisać. Kryzys, z którym przyszło się jej zmierzyć, sprawił, że nie tylko zakwestionowała swoją wartość jako matki, ale też zaczęła zastanawiać się nad rolą kobiety-pisarki żyjącej i tworzącej w świecie wciąż zdominowanym przez mężczyzn. W tym najtrudniejszym momencie, wypełnionym poczuciem winy i cierpieniem, sięgnęła do doświadczeń autorek takich jak Sylvia Plath, Virginia Woolf, Simone de Beauvoir czy Zelda Fitzgerald. Ich historie dały jej nadzieję, że choć nie każdy kryzys można przezwyciężyć, to nigdy nie mierzymy się z nim samotnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O macierzyństwie i pisaniu
Moja dotychczasowa relacja z Elif Shafak była dość skomplikowana. Połową książki „10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie” byłam całkowicie zachwycona. Później coś się zepsuło. W „Bękarcie ze Stambułu” czegoś mi brakowało, a z „Czterdziestoma zasadami miłości” kompletnie się rozminęłam. Mimo to jak taki uparty osioł dalej próbuję zakochać się w tej autorce, bo ma ogromne rzesze fanów. I chyba w końcu się udało – myślę, że ostatecznie znalazłam swoją ulubioną książkę Shafak.
„Czarne mleko” to nie jest powieść. To eseistyczno-wspomnieniowa mieszanka, która ma jedną z tych cech książek, które ja najbardziej doceniam – całkowicie odcina od rzeczywistości i porywa między kolejne strony. Shafak powraca do swojej własnej historii i depresji poporodowej, na którą cierpiała po narodzinach pierwszego dziecka. Przestała pisać, nie była w stanie poznać sama siebie w lustrze, i choć umysł tęsknił za literaturą, to ciało odmawiało jej posłuszeństwa. Autorka przytacza swoje doświadczenia i sprawnie zestawia je z innymi literatkami, które również musiały zmierzyć się z decyzją o macierzyństwie połączonym z pisaniem.
Nie spodziewałam się, że takie skrócenie dystansu między czytelnikiem a pisarzem tak mi się spodoba. Można wręcz odnieść wrażenie, że wcale nie siedzimy u siebie w domu przy lekturze, a tak naprawdę siedzimy w tłocznej kawiarni na towarzyskim spotkaniu i intelektualnej pogawędce z Shafak. A autorka, oprócz własnych odczuć na temat macierzyństwa, sięga również po liczne literackie przykłady. W swojej książce przywołuje między innymi Sylvię Plath, Virginię Woolf i Simone du Beauvoir.
Mimo że jest to książka wyjątkowo osobista, to z pewnością niejedna kobieta znajdzie w Shafak siebie. Przerażoną informacją, że w jej życiu pojawi się ktoś jeszcze, naciskaną przez społeczną presję bycia perfekcyjną matką, żoną. Szukającą siebie, gdy właściwie zostało jej odebrane wszystko, nawet własne ciało. Autorka od razu zaznacza, że w niej jest 6 miniaturowych kobiet, Calineczek, na kartach książki opisuje swoją walkę o to, aby każda z nich miała swoją rolę w jej życiu. Żeby nie musiała stłumić żadnej części siebie. A także ich walkę o to, która z nich jest najważniejsza i która powinna wieść prym w życiu. I choć rozumiem, że te fragmenty mogą niektórych czytelników momentami irytować, to chyba właśnie te były moimi ulubionymi.
W tej książce wrócił ten styl pisania Shafak, który zauroczył mnie na początku w „10 minutach i 38 sekundach na tym dziwnym świecie”, którego szukałam też w innych powieściach tej tureckiej autorki. I chociaż spodziewałam się o wiele mocniejszych emocji w trakcie tej lektury, to jednak po zamknięciu książki poczułam pewną literacką satysfakcję. Jeśli nie zachwyciliście się żadną powieścią tej pisarki, ale chcecie jeszcze szukać, to koniecznie spróbujcie z „Czarnym mlekiem”. Bo gdy spotkanie się w końcu skończy, ciężko jest opuścić tę kawiarnię i pożegnać się z Elif.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 1 003
- 708
- 179
- 30
- 21
- 20
- 18
- 14
- 12
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Książka refkeksyjna, bardzo ważna i dobra jeżeli ktoś ma problemy z depresją, ja ją sobie również kupię, aby może dać do przeczytania córce 💜bardzo polecam
Książka refkeksyjna, bardzo ważna i dobra jeżeli ktoś ma problemy z depresją, ja ją sobie również kupię, aby może dać do przeczytania córce 💜bardzo polecam
Pokaż mimo toPierwsza część książki była dla mnie dość męcząca, nie potrafiłam zrozumieć dokąd zmierzamy. Druga część natomiast zdecydowanie wynagrodziła trud czytania i cała książka nabrała większego sensu.
Dodatkowo na plus: język powieści.
Pierwsza część książki była dla mnie dość męcząca, nie potrafiłam zrozumieć dokąd zmierzamy. Druga część natomiast zdecydowanie wynagrodziła trud czytania i cała książka nabrała większego sensu.
Pokaż mimo toDodatkowo na plus: język powieści.
Urzekająca książka nawet nie tyle o macierzyństwie, a pisaniu i byciu kobietą. Shafak odwołuje się do całego panteonu autorek i przeplata go swoimi przygodami z wewnętrznymi głosami. Polecam w szczególności kobietom kreatywnym, ale myślę, że każda znajdzie w niej coś dla siebie.
Urzekająca książka nawet nie tyle o macierzyństwie, a pisaniu i byciu kobietą. Shafak odwołuje się do całego panteonu autorek i przeplata go swoimi przygodami z wewnętrznymi głosami. Polecam w szczególności kobietom kreatywnym, ale myślę, że każda znajdzie w niej coś dla siebie.
Pokaż mimo toPolecam każdej kobiecie wynurzenia Elif Shafak o poczuciu spełnienia, które daje pisanie oraz o odniesieniu do macierzyństwa. Wydanie na świat dziecka okazało się dla autorki tak traumatycznym przeżyciem, że na jakiś czas zaprzestała tworzyć, dopadł ją kryzys, niemoc twórcza. Intensywny czas z dzieckiem odebrał natchnienie, pogrążył ją w depresji. Rozpatrywaniu swojej słabości towarzyszy rozmowa z wewnętrznymi głosami uosobionymi przez Pannę Intelektualistkę Cyniczną, Milady Ambicję Czechowską, Panienkę Praktyczną, Mamcię Pudding Ryżowy, Panią Derwisz, Blue Belle Bovary. Przyznam szczerze, że dialog z wyimaginowanymi miniaturowymi kobietami, godzenie ich głosów było momentami nużące. Kiedy autorka wreszcie nauczyła się sztuki koegzystencji z nimi, powróciła chęć i możliwość uczestniczenia w procesie twórczym. Zmaganiom z depresją pomogło poznanie i zrozumienie twórczości i życia innych pisarek między innymi Sylwii Plath, Virginii Woolf, Jane Austin, Zofii Tołstoj, Zeldzie Fitzgerald, Margaret Atwood, George Eliot. Przeglądanie się ich życiu okazało się dla pisarki zbawienne, a dla mnie niezwykle interesujące. Urodzenie córki i syna przyczyniło się do odkrycia piękna oraz intensywności własnego życia, nieustannie inspiruje do podejmowania wysiłku we wszystkich działaniach. Urzekła mnie ta książka wnikliwością, szczerością, bliskością i zrozumieniem wobec wyborów dokonywanych przez każdą kobietę.
Polecam każdej kobiecie wynurzenia Elif Shafak o poczuciu spełnienia, które daje pisanie oraz o odniesieniu do macierzyństwa. Wydanie na świat dziecka okazało się dla autorki tak traumatycznym przeżyciem, że na jakiś czas zaprzestała tworzyć, dopadł ją kryzys, niemoc twórcza. Intensywny czas z dzieckiem odebrał natchnienie, pogrążył ją w depresji. Rozpatrywaniu swojej...
więcej Pokaż mimo toOdkryłam te autorkę całkiem niedawno, ale z książki na książki coraz bardziej wciagam sie w jej świat, bardziej przemawiają do mnie jej powieści historyczne, ale tu dość mnie zaskoczyła osobistą historię. Polecam zwłaszcza kobietom.
Odkryłam te autorkę całkiem niedawno, ale z książki na książki coraz bardziej wciagam sie w jej świat, bardziej przemawiają do mnie jej powieści historyczne, ale tu dość mnie zaskoczyła osobistą historię. Polecam zwłaszcza kobietom.
Pokaż mimo toTo nie jest książka, to jest terapia depresji poporodowej, lepsza niż leżenie na kozetce, lepsza niż antydepresanty.
To nie jest książka, to jest terapia depresji poporodowej, lepsza niż leżenie na kozetce, lepsza niż antydepresanty.
Pokaż mimo toZmęczyłam tę książkę tylko dlatego, że zapłaciłam za nią. Niestety totalnie mi się nie podobała. Jedynie nieliczne elementy opisujące Stambuł i niektóre fakty z życia innych autorów były odrobinę interesujące . Natomiast opowieść o kilku maleńkich kobietach, żyjących w Elif okrutnie mnie wynudziła.
Zmęczyłam tę książkę tylko dlatego, że zapłaciłam za nią. Niestety totalnie mi się nie podobała. Jedynie nieliczne elementy opisujące Stambuł i niektóre fakty z życia innych autorów były odrobinę interesujące . Natomiast opowieść o kilku maleńkich kobietach, żyjących w Elif okrutnie mnie wynudziła.
Pokaż mimo toTo chyba powinno zostać prywatnym pamiętnikiem, a nie książką. Pisanina. Jednak na dość wysokim poziomie.
To chyba powinno zostać prywatnym pamiętnikiem, a nie książką. Pisanina. Jednak na dość wysokim poziomie.
Pokaż mimo toJestem zawiedziona. Na podstawie opisu byłam przekonana, że to jest książka o depresji poporodowej i radzeniu sobie z nią. Dlatego po nią sięgnęłam. Jednak okazało się, że o rzeczonej depresji jest tam bardzo niewiele, zaledwie ok. 30 ostatnich stron, i to bardzo oględnie. Autorka wspomina w zasadzie tylko, że na taką depresję zapadła, brała leki, a po 8 miesiącach z niej wyszła. Nie wiemy, jak się wtedy czuła, jakie uczucia nią targały, a przede wszystkim, jakim cudem zdołała, chorując na depresję, samodzielnie opiekować się niemowlakiem. Jest za to mnóstwo rozważań o innych pisarkach, które zdecydowały się bądź nie zdecydowały na macierzyństwo, a także przynudnawe rozmowy autorki z mieszkającymi w niej miniaturowymi kobietami - początkowo było to nawet urocze, ale później zrobiło się po prostu nudne. Jednak muszę przyznać, że, abstrahując od nieciekawej tematyki tej akurat książki, podoba mi się styl, jakim została napisana, i dlatego na pewno sięgnę jeszcze kiedyś po inne książki tej autorki.
Jestem zawiedziona. Na podstawie opisu byłam przekonana, że to jest książka o depresji poporodowej i radzeniu sobie z nią. Dlatego po nią sięgnęłam. Jednak okazało się, że o rzeczonej depresji jest tam bardzo niewiele, zaledwie ok. 30 ostatnich stron, i to bardzo oględnie. Autorka wspomina w zasadzie tylko, że na taką depresję zapadła, brała leki, a po 8 miesiącach z niej...
więcej Pokaż mimo to