Mali tułacze
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2022-08-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-08-25
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382951325
- Tagi:
- Literatura faktu historia
Poruszająca opowieść o dzieciach wobec piekła wojny.
Niektóre ledwo się urodziły, inne miały po kilka lub kilkanaście lat. Były też takie, które przychodziły na świat już w zaplombowanych wagonach wiozących je gdzieś w głąb Azji. W 1940 roku dla kilkudziesięciu tysięcy polskich dzieci rozpoczęła się podróż - która miała trwać osiem kolejnych lat - przez niemal wszystkie strefy klimatyczne Ziemi i wszystkie znane człowiekowi kultury. Przeszłam piekło, ale widziałam rzeczy piękne - mówi jedna z bohaterek reportażu Lady. Ze zmrożonej Syberii trafiły na stepy Azji, gdzie rodziła się ludzka cywilizacja. Stamtąd trafiały do Persji, gdzie znajdowały scenerię znaną z baśni tysiąca i jednej nocy. A potem była Afryka, Indie, Nowa Zelandia, Meksyk… Czasem w końcu również Polska, ale ona akurat niechętnie.
Chorowały, umierały z głodu… a inne dorastały… Tysiące polskich dzieci uciekły z Rosji z armią generała Władysława Andersa - dziś opisują to jako najpiękniejsze lata życia. Ale i tak z jakiegoś powodu, nawet dobiegając dziewięćdziesiątki, na ich wspomnienie wciąż płaczą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Uciekając przed śmiercią. Dzieci wobec II wojny światowej
„Zanim dorosły, zdążyły pokonać odległość większą niż długość równika.
Niektóre ruszyły w drogę, mając kilka lat, inne rodziły się już w jej trakcie. Przez kolejnych dziesięć lat nie poznały innego życia. Do celu dotarły już dorosłe, choć pierwotnie żadnego celu nie miały”.
Wojna to czas naznaczony cierpieniem, lękiem o przyszłość i śmiercią. Nikt nie chciałby, aby stała się jego udziałem. Co dopiero mówić o dzieciach, którym wojna odebrała beztroskie dzieciństwo. Jak małe dziecko może przetrwać głodne, w skrajnie niekorzystnych warunkach? W jaki sposób odbiera otaczającą je rzeczywistość? Co pamięta z tamtego okresu?
Właśnie z takim tematem postanowił zmierzyć się Wojciech Lada w swojej najnowszej książce pod tytułem „Mali tułacze”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka i jest „poruszającą opowieścią o najmniejszych polskich uchodźcach wobec piekła II wojny światowej”. Autor jest znanym dziennikarzem i historykiem, mającym na swoim koncie wiele artykułów i książek. Tym razem postanowił swoimi bohaterami uczynić dzieci. Dzieci, które często nam umykają w historii Polski podczas II wojny światowej. Tymczasem cierpiały one tak samo – albo i bardziej – jak dorośli.
Wojciech Lada swoją publikację otwiera opowieścią o generale Władysławie Andersie. Dlaczego? Otóż to właśnie on – po układzie Sikorski-Majski – został mianowany dowódcą Polskich Sił Zbrojnych w Związku Sowieckim. Otrzymał niezwykle trudne zadanie – miał stworzyć polską armię. Armię, która była marzeniem wszystkich Polaków przebywających na „nieludzkiej ziemi”. Armię, która była szansą – jedyną szansą – aby wyrwać się z tego piekła na ziemi.
To właśnie z Andersem związany jest los tysięcy polskich dzieci i cywilów, którzy wraz z nim opuścili sowiecką Rosję.
Po sowieckiej agresji na Polskę i zaprowadzeniu na Kresach komunistycznych porządków, NKWD bardzo szybko przystąpiło do oczyszczenia zajętych terenów z elementów „niepożądanych”. Funkcjonariusze państwowi oraz liderzy lokalnych społeczności byli sukcesywnie wywożeni w głąb Rosji. Podczas czterech fal deportacji przesiedlono kilkaset tysięcy ludzi. Co ciekawe, wiele dzieci sam proces pakowania się i opuszczenia rodzinnego domu zapamiętało jako dość łagodny. Wyjeżdżały, nie wiedząc dokąd. Wyjeżdżały, nie wiedząc, czy kiedykolwiek wrócą do domu.
Po niezwykle uciążliwej podróży powitały ich niegościnne stepy Kazachstanu czy połacie Syberii. Przeżycie w tamtych warunkach było nie lada wyczynem. Jednak nikt z przesiedlonych nie przypuszczał nawet, że wywózka to tylko początek długiej podróży. Podróży, która trwać będzie kilka lat, a jej trasa będzie wiodła niemal przez wszystkie kontynenty.
Kiedy Władysław Anders stworzył swoją armię, od razu przyłączyło się do niej tysiące cywilów. Generał postanowił, że także ich wyprowadzi ze Związku Sowieckiego, chociaż występował w tej kwestii przeciw swoim zwierzchnikom.
Książka Wojciecha Lady to prawdziwa epopeja niezwykłych losów polskich dzieci, które – choć małe i przerażone – widziały wiele więcej niż niejeden dorosły. Wiele z nich doświadczyło ciężkich chorób, wiele nie przeżyło drogi. Wiele jednak dorastało, przemierzając tysiące kilometrów. Na własne oczy widziały stepy Azji, miasta Persji, afrykańskie wioski. Trafiły do Indii, Nowej Zelandii, Meksyku.
Gdy w Polsce zainstalowali się komuniści, robili wszystko, aby dzieci wróciły do kraju. Czy jednak one same tego chciały? Czy – po kilku latach – tęskniły za Polską? Czy może wolały zostać tam, gdzie znalazły bezpieczną przystań, gdzie wreszcie zapomniały o głodzie i wojennej tułaczce?
„Mali tułacze” to poruszająca opowieść o bezbronnych dzieciach, które doświadczyły piekła wojny. Jaki los stał się ich udziałem? Czy miały możliwość zasmakować beztroski dzieciństwa? Zachęcam do lektury.
Wojciech Sobański
Książka na półkach
- 94
- 51
- 10
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Przekrój różnych historii, trochę ogólnikowo ujętych ale autor stara się przedstawić okres pobytu dzieci chronologicznie w poszczególnych krajach.
Przekrój różnych historii, trochę ogólnikowo ujętych ale autor stara się przedstawić okres pobytu dzieci chronologicznie w poszczególnych krajach.
Pokaż mimo toChyba oczekiwałem czegoś innego. Oczekiwałem rzewnych wspomnień, a tu jest skakanie od osoby do osoby, skakanie między latami, nawet do czasów pierwotnych. Autor często zbacza z głównego tematu, dlatego można stwierdzić, że książka jest o wszystkim i o niczym. Wg mnie lepiej byłoby, gdyby spisane były od początku do końca wspomnienia jednej osoby, później kolejnej itd. Mimo wszystko temat mnie zaciekawił i chcę sięgnąć po kolejne książki ze wspomnieniami tytułowej tułaczki polskich dzieci i kobiet z żołnierzami generała Andersa.
Chyba oczekiwałem czegoś innego. Oczekiwałem rzewnych wspomnień, a tu jest skakanie od osoby do osoby, skakanie między latami, nawet do czasów pierwotnych. Autor często zbacza z głównego tematu, dlatego można stwierdzić, że książka jest o wszystkim i o niczym. Wg mnie lepiej byłoby, gdyby spisane były od początku do końca wspomnienia jednej osoby, później kolejnej itd. Mimo...
więcej Pokaż mimo toPewnie jestem znaczną mniejszością dając 4 gwiazdki. Niestety dla mnie historii dzieci jest zbyt mało w stosunku do opisów przyrody, widoków, wydarzeń historycznych, chociaż zdaję sobie sprawę, że bez tego trudno jest opisać ich losy. No, ale to tylko moje zdanie. Może ktoś inny oceni znacznie wyżej.
Pewnie jestem znaczną mniejszością dając 4 gwiazdki. Niestety dla mnie historii dzieci jest zbyt mało w stosunku do opisów przyrody, widoków, wydarzeń historycznych, chociaż zdaję sobie sprawę, że bez tego trudno jest opisać ich losy. No, ale to tylko moje zdanie. Może ktoś inny oceni znacznie wyżej.
Pokaż mimo toLos dzieci nierozerwalnie związany jest z losem rodziców, a Syberią straszono ludzi już od początku XVI wieku, kiedy więc w lutym 1940 roku zaczęto deportacje obywateli polskich, tysiące dzieci zaczęło wędrówkę swojego życia, której najważniejszym celem było przeżycie. Zesłańcom nigdy nie mówiono, dokąd jadą. Trafiali na syberyjskie posiołki, w których królował głód, mróz, wszy i pluskwy. Kiedy wszystkim wydawało się, że umrą na tej nieprzyjaznej ziemi, pojawia się generał Anders z misją utworzenia Wojska Polskiego, ale on nie poprzestaje tylko na rekrutacji żołnierzy. Postanawia wywieźć z Rosji tyle Polaków, ile się da, wliczając w to dzieci, co staje się możliwe dzięki ogłoszeniu amnestii.
Podróż bydlęcymi wagonami przy -50℃ i minimalnej ilości pożywienia dziesiątkuje kolejnych zesłanych, mimo to pozostali wciąż wierzą w cud. Przez azjatyckie stepy, Iran, Indie, Afrykę, Nową Zelandię czy Meksyk, docierają do nowego domu tymczasowego. Częścią dzieci opiekuje się Hanka Ordonówna, którą NKWD wraz z mężem również zesłało w głąb Rosji. Łagry nieodwracalnie odbijają się na zdrowiu aktorki. Wojciech Lada bardzo ciekawie opisał losy dzieci, a one same, już jako dorośli, z dużym wzruszeniem wspominały czasy zesłania, bo wbrew pozorom, część z nich, mimo tęsknoty, w nowym domu czuła się bezpiecznie. Na szczególną uwagę zasługują historie afrykańskie. To właśnie tam, specjalnie dla nich, ukazywała się lokalna wersja „Płomyczka”. Przy całej tej dziecięcej tragedii, jaką bez wątpienia jest tułaczka, najbardziej zaskakują reakcje w kraju. Jakie? O tym już przeczytacie w książce „Mali tułacze”. Dzięki niej dowiedziałam się o panu Stanisławie Lula z Przemyśla, który był jednym z dzieci Andersa.
IG @angelkubrick
Los dzieci nierozerwalnie związany jest z losem rodziców, a Syberią straszono ludzi już od początku XVI wieku, kiedy więc w lutym 1940 roku zaczęto deportacje obywateli polskich, tysiące dzieci zaczęło wędrówkę swojego życia, której najważniejszym celem było przeżycie. Zesłańcom nigdy nie mówiono, dokąd jadą. Trafiali na syberyjskie posiołki, w których królował głód, mróz,...
więcej Pokaż mimo toBardzo poruszająca apozycja....
Bardzo poruszająca apozycja....
Pokaż mimo toTo poruszająca opowieść o najmłodszych i najsłabszych ofiarach wojny, które uciekły z Rosji wraz z armią generała Andersa. To historia tysięcy dzieci, które pokonały odległość większa niż długość równika przez niemal wszystkie strefy klimatyczne i typy krajobrazu. Dziesiątkowały je głód i choroby, nie ufały dorosłym oraz nie by się wszechobecnej śmierci. Przesy przez piekło ale widziały też rzeczy piękne i ciekawe jak trzy słońca w Kazachstanie, zorze polarną, białe noce i fatamorgane w Zatoce Perskiej. W trudzie wędrówki dotarły do Iranu, Indii, Nowej Zelandii czy Afryki, a po przejechaniu niemal całego świata niektóre z nich już dorosłe zdecydowały się wrócić do ojczyzny i powroty te często nie sprawiały im radości.
To poruszająca opowieść o najmłodszych i najsłabszych ofiarach wojny, które uciekły z Rosji wraz z armią generała Andersa. To historia tysięcy dzieci, które pokonały odległość większa niż długość równika przez niemal wszystkie strefy klimatyczne i typy krajobrazu. Dziesiątkowały je głód i choroby, nie ufały dorosłym oraz nie by się wszechobecnej śmierci. Przesy przez piekło...
więcej Pokaż mimo toWojciech Lada "Mali tułacze" Poruszająca opowieść o najmniejszych polskich uchodźcach wobec piekła II wojny światowej,
Czytałam kiedyś książkę Wiesława Stypuły "W gościnie u "polskiego" maharadży", wspomnienia chłopca, któremu udało sie dotrzeć do formujących sie w Związku Radzieckim polskich oddziałów wojskowych i wraz z innymi dziećmi znalazł schronienie w Indiach. Wojciech Lada w swojej książce, w oparciu o świadectwa dzieci, kreśli historię najmłodszych Polaków tułających się podczas wojny po różnych zakątkach świata.
Chociaż można by pomyśleć, że wiele dzieci, które podczas II wojny światowej odnalazły tymczasowy dom w krajach Bliskiego Wschodu, w Afryce, a nawet w Nowej Zelandii, z racji egzotyki tychże terenów, czuło się tam jak w krainie z 1001 nocy, to jednak nie zawsze tak było. Szczególnie na początku tułaczka jeszcze mocniej niszczyła już i tak wycieńczony organizm. Osłabione wielomiesięcznym niedożywieniem i chorobami dzieci, wyruszały w towarzystwie dorosłych z przeróżnych zakątków Związku Radzieckiego, czasem pokonując wiele kilometrów na piechotę, płynąc z nurtem rzeki, jadąc ciągniętym przez rodzica wozem lub saniami, lub czasem szczęśliwym trafem - bydlęcymi wagonami, a w końcu umierały często po drodze bądź traciły rodziców. Dopiero potem, już u celu podróży, bywało lepiej. Bezpieczniej, bo wtedy nie groziła już śmierć z głodu. Pozostawała jednak samotność, rozdzielenie z najbliższymi, tęsknota za domem, ale też radość, możliwość kontynuacji nauki czy poczucie egzotyki kraju, do którego dotarło dziecko.
"Mali tułacze" są próbą odtworzenia dróg, którymi najmłodsi przybywali do obozów przejściowych, w których przechodzili kwarantannę, by po niej wyruszyć w dalszą podróż. Oprócz opisu warunków podróży i późniejszej egzystencji, książka Wojciecha Lady zawiera również fragmenty wypowiedzi dzieci, które opisują swój los. Spisywały swoje wspomnienia zachęcane przez opiekunów i wychowawców stworzonego dla nich przy pomocy wielu zaangażowanych osób substytutu domu rodzinnego.
Sam autor w zakończeniu pisze, że jego książka ma charakter popularny a nie typowo historyczny. I to jest wyczuwalne miedzy innymi w posługiwaniu się przez Wojciecha Ladę językiem. Słowem prostym, zrozumiałym, wyrażającym emocje, co czyni "Małych tułaczy" tekstem szeroko dostępnym, po który sięgnąć może zarówno osoba po raz pierwszy chcąca zapoznać się z tematem, jak również ten, kto poszukuje uporządkowanej już wiedzy dotyczącej wojennych losów dzieci znajdujących się na terenie Związku Radzieckiego.
A jednak Wojciech Lada ma jedną, trudną do bezwarunkowego zaakceptowania, manierę. Czasem zdarza się mu odpłynąć w swojej opowieści. Opuścić temat, któremu poświęca książkę i karmić czytelnika dość oddalonymi od tematu dygresjami. Bo czy choćby rozdział poświęcony afrykańskim praprzodkom człowieka jest tutaj potrzebny? Śmiem wątpić. Wolę zamiast tego przeczytać kolejne relacje dzieci. Poznać motywy, które skłoniły przedstawicieli tych dalekich krajów do pomocy najmłodszym. Albo usłyszeć jak potoczyły się ich dalsze losy.
Wojciech Lada "Mali tułacze" Poruszająca opowieść o najmniejszych polskich uchodźcach wobec piekła II wojny światowej,
więcej Pokaż mimo toCzytałam kiedyś książkę Wiesława Stypuły "W gościnie u "polskiego" maharadży", wspomnienia chłopca, któremu udało sie dotrzeć do formujących sie w Związku Radzieckim polskich oddziałów wojskowych i wraz z innymi dziećmi znalazł schronienie w Indiach....
Mali tułacze to poruszająca powieść ,o uchodzcach wywiezionych w głąb Rosji ,były to dzieci ,które zmierzyły się z problemem dorastania w drastycznych warunkach ,głód, epidemie tyfusu ,warunki mieszkaniowe i bytowe poniżej ludzkiej wytrzymałości ,ale jednak właśnie te dzieci solidaryzowały się z sobą w walce o przetrwanie ,w walce o zdobywanie pokarmu , a często wręcz w walce o przeżycie .
Na pewno nie było to szczęsliwe, idealne sielankowe dzieciństwo lecz walka o byt ,przetrwanie rodzin , w czasach , gdy Polska u boku generała Andersa odzyskiwala wolność .
Książka jest dobrą literaturą faktu i dziś po latach czytelnik może zrekonstruować sobie tamte, dawne , trudne czasy ,serdecznie polecam .
Mali tułacze to poruszająca powieść ,o uchodzcach wywiezionych w głąb Rosji ,były to dzieci ,które zmierzyły się z problemem dorastania w drastycznych warunkach ,głód, epidemie tyfusu ,warunki mieszkaniowe i bytowe poniżej ludzkiej wytrzymałości ,ale jednak właśnie te dzieci solidaryzowały się z sobą w walce o przetrwanie ,w walce o zdobywanie pokarmu , a często wręcz w...
więcej Pokaż mimo to„Mali tułacze”, bezbronne istoty, które w 1940 roku wywieziono w głąb Rosji. Niektóre zaledwie przyszły na świat, inne miały kilka bądź kilkanaście lat, ale były też takie, których pierwszy płacz usłyszano w zaplombowanych wagonach.
Niniejsza pozycja to opowieść o małych polskich uchodźcach, którzy w obliczu wojny utracili to co najcenniejsze. Ciepło domowego ogniska, dotyk bliskiej osoby, poczucie bezpieczeństwa, gwarancje dobrej przyszłości. Chorowały, cierpiały ogromny głód, ale też doświadczały tych pozytywnych wrażeń, o których raczej się nie pisze. To pierwsza pozycja, która pozwoliła mi spojrzeć na tę trudną tematykę z zupełnie innej perspektywy. Świat widziany oczami dziecka okazuje się być zupełnie odmiennym od mojego wyobrażenia. Fajnie, że na rynku wydawniczym pojawiają się pozycje, które dodatkowo uświadamiają czytelnika. W przypadku tego tytułu to właśnie wspomnienia tych najmłodszych są największą wartością dodaną. Okazuje się bowiem, że odbiór rzeczywistości przez dziecko potrafi być zgoła odmienny od świata postrzeganego przez dorosłego i dojrzałego człowieka. Co czuli? Jakie chwile utknęły im w pamięci? Jak zapamiętali te trudne czasy? I czy powrót do Polski utożsamiają z odzyskaniem wolności?
Ta lektura odpowie na wszystkie z niniejszych pytań. Zatem, jeśli nurtują Was powyższe kwestie, to koniecznie siegnijcie po nowość od @proszynski_wydawnictwo „Mali tułacze”. W porównaniu do tytułów, które miałam okazję do tej pory czytać ta książka należy do tych mniej drastycznych i brutalnych, więc dla osób rozpoczynających przygodę z literaturą wojenną będzie jak znalazł. Jest napisana w bardzo przystępny sposób, więc czyta się bądź słucha z prawdziwą przyjemnością.
„Mali tułacze”, bezbronne istoty, które w 1940 roku wywieziono w głąb Rosji. Niektóre zaledwie przyszły na świat, inne miały kilka bądź kilkanaście lat, ale były też takie, których pierwszy płacz usłyszano w zaplombowanych wagonach.
więcej Pokaż mimo toNiniejsza pozycja to opowieść o małych polskich uchodźcach, którzy w obliczu wojny utracili to co najcenniejsze. Ciepło domowego ogniska,...
Piękna książka! Wzruszająco przedstawione losy polskich rodzin, głównie dzieci - sierot i półsierot - podczas wędrówki po świecie, po ucieczce z rosyjskiej zsyłki w trakcie II wojny światowej.
Piękna książka! Wzruszająco przedstawione losy polskich rodzin, głównie dzieci - sierot i półsierot - podczas wędrówki po świecie, po ucieczce z rosyjskiej zsyłki w trakcie II wojny światowej.
Pokaż mimo to