Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2022-07-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-07-12
- Liczba stron:
- 210
- Czas czytania
- 3 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382951134
Pierwsza biografia zbrodniarki wojennej z obozu dla dzieci, która w PRL-u pracowała w żłobku.
Nikt na tej sali nie jadł żywych myszy i wesz, a ja jadłam w obozie. Na apelu zapytano nas, kto czuje głód, i nas wystąpiło czworo. Dano nam żywe myszy i wpychano w usta - zeznawała Maria Gapińska, w obozie Pawłowska.
Maria Delebis-Jakólska zapamiętała: Kiedyś wylałam farbę i za to Pol mnie skatowała. Pod budynkiem była piwnica i tam zrobiono karcer. Jak mnie zamknięto, to szczury mi nogi obgryzły.
Jan Prusinowski zeznawał pod przysięgą: Polecił mi zebrać kał do miski, w której przyniesiono mi jedzenie, i siłą podniósł mi ją do ust. Pol uderzyła mnie z tyłu głowy tak, że twarz wpadła mi do miski, a kał do ust. Pilnowali, żebym zjadł, co wydaliłem.
Eugenia Pol ukończyła siedem klas szkoły podstawowej. Jak to możliwe, że stała się jedną z najokrutniejszych strażniczek z obozu dla dzieci i młodzieży na Przemysłowej? A po wojnie przez kilkanaście lat pracowała jako intendentka w żłobku?
Do końca życia nie przyznała się do zarzucanych jej zbrodni. Proces był poszlakowy. Do dziś budzi wątpliwości.
Śledztwo biograficzne szukające prawdy o kacie, który zabijał polskie dzieci na raty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tyran, nie człowiek
„Jak najdotkliwiej uderzyć w śmiertelnego wroga, jakim dla Niemców byli Polacy? Najcelniej w jego najdelikatniejszą i bezbronną tkankę: w dzieci. Niemcy odrywali je od rodzin lub zabierali prosto z ulicy. Odzierali z wolności i poczucia bezpieczeństwa. Odbierali im godność i zarzucali zbrodnie, których nie popełniły. Więzili je za polskość”.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że niemiecka okupacja Polski podczas II wojny światowej była dla naszego kraju czymś strasznym. Choć Adolf Hitler podbił niemal całą Europę, to nigdzie nie wprowadzono tak masowego terroru jak w naszej ojczyźnie. To w Polsce najchętniej stosowaną przez Niemców karą była kara śmierci. Groziła nawet za najbardziej pospolite przestępstwa. Niemcy nienawidzili Polaków tak bardzo, że swoją morderczą politykę skierowali przeciwko najbardziej bezbronnym, czyli dzieciom. Trafiały one do specjalnych obozów, gdzie przeżywały prawdziwą gehennę. Do dziś ich historie budzą prawdziwą grozę.
Przekonujemy się o tym, sięgając po najnowszą książkę Błażeja Torańskiego pod tytułem „Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Autor jest publicystą i pisarzem specjalizującym się w literaturze faktu. Czytelnikom dał się poznać już wcześniej za sprawą wstrząsającej książki „Mały Oświęcim”.
„Kat polskich dzieci” to niejako kontynuacja wcześniejszej publikacji. Torański stanął przed niełatwym zadaniem. W przedmowie przypomina, że „od grudnia 1942 do stycznia 1945 roku działał w Łodzi niemiecki obóz izolacyjny dla dzieci – Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt”. Ta złowroga niemiecka nazwa daje się przetłumaczyć jako „Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej” w Łodzi. To właśnie tam pracowała tytułowa Eugenia Pol. Choć była jedną z najokrutniejszych strażniczek, po wojnie pracowała w żłobku. Przed sądem stanęła dopiero w latach 70. Nigdy nie przyznała się do zarzucanych jej czynów.
Kim była Eugenia Pol? Jak to możliwe, że po zakończeniu wojny przez tyle lat żyła i pracowała przez nikogo nieniepokojona? Dlaczego jej proces do dziś budzi wątpliwości? Czy po latach dosięgła ją sprawiedliwość?
Błażej Torański w swojej najnowszej publikacji stara się dać odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Recenzowana książka składa się z trzech głównych części. Pierwsza z nich poświęcona jest samemu obozowi. Autor podkreśla jego szczególnie opresyjny charakter. Trafiały tam bardzo małe, kilkuletnie dzieci. Choć powodów ich osadzenia było wiele, wszystkie sprowadzały się do wspólnego mianownika, którym była ich polskość. Niemcy organicznie nienawidzili Polaków. Chcieli bezwzględnej eksterminacji całego narodu. Torański podkreśla, że obóz na Przemysłowej był zorganizowany nawet wbrew niemieckiemu prawu. Nikt jednak się tym nie przejmował. Trudność nastręcza już sama definicja tego miejsca. Czy był to obóz koncentracyjny?
Zasadnicza część książki poświęcona jest Eugenii Pol, żyjącej w latach 1923–2003. Jak to się stało, że zyskała miano „anioła śmierci”? Wszak na pozór była zwykłą dziewczyną. Skąd jej skłonność do przemocy i zadawania cierpienia innym? Jej rodzina w 1941 roku podpisała volkslistę. Od tego czasu Eugenia zmieniła pisownię swego nazwiska na: Eugienie Pohl. Kim się zatem czuła – Niemką czy Polką? Pytanie to jest bardzo zasadne, po wojnie bowiem wróciła do poprzedniej pisowni. Być może dzięki temu skutecznie wymykała się wymiarowi sprawiedliwości. Nie będę przytaczał relacji dzieci o okrucieństwie strażniczki – są one po prostu straszne i trudne do wyobrażenia. Naprawdę dla czytelników o mocnych nerwach.
Ostatnia część publikacji poświęcona jest powojennym losom Eugenii Pol. Śledzimy jej historię zatrudnienia i głośny proces, który odbił się szerokim echem w prasie. Czy to możliwe, że po wojnie kobieta współpracowała z UB? Jakie zarzuty postawiono jej przed sądem? Czy wyraziła skruchę? Czy to możliwe, aby człowiek był aż tak zły?
„Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol” to wstrząsająca książka o kobiecie, która była potworem w ludzkiej skórze. Czytelnika drażnić mogą liczne powtórzenia, których dopuszcza się autor. W niczym to jednak nie zmienia ogólnej wymowy recenzowanego tytułu. Jest to doprawdy porażająca i przerażająca książka. Książka traktująca o tym, jak „cywilizowani i praworządni” Niemcy traktowali polskie dzieci. Nigdy nie wolno nam o tym zapominać. Nigdy. Jeśli wziąć pod uwagę, że niemiecka załoga obozu nie poniosła żadnej kary, to słowa o przyjaźni polsko-niemieckiej są po prostu czystą kpiną. Na prawdę jednak – jakkolwiek okrutna by ona była – nie należy zamykać oczu.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 289
- 283
- 40
- 12
- 8
- 8
- 4
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Książka Błażeja Torańskiego to mocna rzecz: wstrząsająca literatura przepełniona bólem, cierpieniem i strachem. Ociera się o ostateczną literacką granicę. Pozostawia swój ślad w psychice i zapada w pamięć. Najstraszniejsze jednak nie są opisy znęcania się nad dziećmi i ich cierpienia, ale reakcje maltretowanych malców, które nie reagują, nie bronią się, nie płaczą, są obojętne na to, co się dzieje. One już zgasły, a ich oczy są puste, nie ma w nich życia i nasuwa się tylko pytanie: dlaczego?
Przyznam, że jest w tej książce kilka fragmentów, które mnie przerosły, a przecież wiele strasznych dokumentów archiwalnych i fotografii już widziałam. Nie sposób wyrazić słowami tego, co się czuje, jako odbiorca takiej lektury. Trzeba przez to przejść samemu, aby zrozumieć, doświadczyć czegoś — zdawałoby się — niedoświadczalnego. To jeden z powodów, dla których koniecznie trzeba tę książkę przeczytać. Mimo upływu czasu wciąż trudno jest mi pozbierać myśli po lekturze tej pracy.
Książka Błażeja Torańskiego to mocna rzecz: wstrząsająca literatura przepełniona bólem, cierpieniem i strachem. Ociera się o ostateczną literacką granicę. Pozostawia swój ślad w psychice i zapada w pamięć. Najstraszniejsze jednak nie są opisy znęcania się nad dziećmi i ich cierpienia, ale reakcje maltretowanych malców, które nie reagują, nie bronią się, nie płaczą, są...
więcej Pokaż mimo to"𝒩𝒾𝓀𝓉 𝓃𝒶 𝓉ℯ𝒿 𝓈𝒶𝓁𝒾 𝓃𝒾ℯ 𝒿𝒶𝒹ł ż𝓎𝓌𝓎𝒸𝒽 𝓂𝓎𝓈𝓏𝓎 ℐ 𝓌ℯ𝓈𝓏, 𝒶 𝒿𝒶 𝒿𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓌 ℴ𝒷ℴ𝓏𝒾ℯ. 𝒩𝒶 𝒶𝓅ℯ𝓁𝓊 𝓏𝒶𝓅𝓎𝓉𝒶𝓃ℴ 𝓃𝒶𝓈, 𝓀𝓉ℴ 𝒸𝓏𝓊𝒿ℯ ℊłó𝒹 ℐ 𝓃𝒶𝓈 𝓌𝓎𝓈𝓉ą𝓅𝒾𝓁ℴ 𝒸𝓏𝓌ℴ𝓇ℴ. 𝒟𝒶𝓃ℴ 𝓃𝒶𝓂 ż𝓎𝓌ℯ 𝓂𝓎𝓈𝓏𝓎 ℐ 𝓌𝓅𝓎𝒸𝒽𝒶𝓃ℴ 𝓌 𝓊𝓈𝓉𝒶".
💔 Każdy z nas słyszał o obozach koncentracyjnych w Auschwitz, Bergen, czy Majdanku. Ale, czy wielu słyszało o Polen - Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt? To nic innego jak obóz prewencyjny przeznaczony dla dzieci i młodzieży polskiej od 6 do 16 roku życia.
Eugenia Pol vel Genowefa Pohl jedna z najokrutniejszych strażniczek w obozie przy ulicy Przemysłowej w Łodzi. O zgrozo - pochodzenia polskiego, która w 1941 roku podpisała volkslistę.
Dzieci w obozie traktowała ze szczególnym okrucieństwem. W książce nie brakuje opisów brutalnych zbrodni, poniżania, bicia. Pol szydziła, wyśmiewała i odzierała te dzieci z godności.
Więźniowie nazywali ją 𝘈𝘯𝘪𝘰ł𝘦𝘮 ś𝘮𝘪𝘦𝘳𝘤𝘪.
W tej książce narrację prowadzą ludzie, którzy jako dzieci przeżyły obóz i zeznawały w procesie Pol w latach 1972-1975.
Ze szczegółami opowiadają o zbrodniach jakich dopuszczała się Pol. Autor bez cenzury przytacza wypowiedzi. A książka zawiera mnóstwo cytatów z zeznań sądowych, listów. Oraz zdjęcia - Pol i dzieci (więźniów) z obozu.
Co zaś zakrawa na ironię to to, że Pol po zakończeniu wojny, w czasach PRL-U pracowała w żłobku.
Spośród blisko setki świadków na procesie zdecydowana większość w zeznaniach ją obciążała. Nieliczni jej bronili. Sąd uznał Pol za zbrodniarkę wojenną i skazał ją na 25 lat więzienia. Wyszła przed upływem tego wyroku w 1989 roku i w spokoju dożyła swoich dni.
Książkę mimo bardzo trudnej tematyki polecam. Zmusza do refleksji nad naturą i konsekwencjami wojny.
"𝒩𝒾𝓀𝓉 𝓃𝒶 𝓉ℯ𝒿 𝓈𝒶𝓁𝒾 𝓃𝒾ℯ 𝒿𝒶𝒹ł ż𝓎𝓌𝓎𝒸𝒽 𝓂𝓎𝓈𝓏𝓎 ℐ 𝓌ℯ𝓈𝓏, 𝒶 𝒿𝒶 𝒿𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓌 ℴ𝒷ℴ𝓏𝒾ℯ. 𝒩𝒶 𝒶𝓅ℯ𝓁𝓊 𝓏𝒶𝓅𝓎𝓉𝒶𝓃ℴ 𝓃𝒶𝓈, 𝓀𝓉ℴ 𝒸𝓏𝓊𝒿ℯ ℊłó𝒹 ℐ 𝓃𝒶𝓈 𝓌𝓎𝓈𝓉ą𝓅𝒾𝓁ℴ 𝒸𝓏𝓌ℴ𝓇ℴ. 𝒟𝒶𝓃ℴ 𝓃𝒶𝓂 ż𝓎𝓌ℯ 𝓂𝓎𝓈𝓏𝓎 ℐ 𝓌𝓅𝓎𝒸𝒽𝒶𝓃ℴ 𝓌 𝓊𝓈𝓉𝒶".
więcej Pokaż mimo to💔 Każdy z nas słyszał o obozach koncentracyjnych w Auschwitz, Bergen, czy Majdanku. Ale, czy wielu słyszało o Polen - Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt? To nic innego jak obóz...
Bardzo ciekawa pozycja literacka. Warto przeczytać !!!
Bardzo ciekawa pozycja literacka. Warto przeczytać !!!
Pokaż mimo toOpowieść o Eugenii Pol Błażeja Torańskiego to wstrząsająca książka o bestialstwie i znęcaniu się nad bezbronnymi dziećmi przez niemieckich oprawców. To również reporterskie śledztwo mające ustalić, jaką rolę w obozie koncentracyjnym dla dzieci w Łodzi pełniła Eugenia Pol vel Eugenie Pohl.
Po lekturze książki Torańskiego nasuwa się pytanie: kto jest centralną postacią/postaciami jego reportażu: czy jedna ze strażniczek w obozie – Eugenia Pol, czy może dzieci – jej ofiary? Tytuł wskazuje na kata, ale to ofiary są tu najważniejsze. To im właśnie autor oddaje hołd. Przedstawia okrucieństwo, jakie trudno sobie nam dziś nawet wyobrazić. A najokrutniejszym katem bezbronnych polskich dzieci miała być Eugenia Pol — Niemka/Polka.
W tej książce narrację prowadzą dzieci, które przeżyły obóz i zaznawały w procesie Pol w latach 70. przed polskim sądem. Maltretowane dzieci oskarżały oprawcę. Ze szczegółami opowiadały o zbrodniach, jakich dopuszczała się Pol: o tym, jak biła i torturowała, jak zabijała. Relacje są dokładne i bardzo sugestywne. Torański nie cenzuruje tych wypowiedzi, ale przytacza je w całości, słowo po słowie. Momentami relacje z wydarzeń epatują okrucieństwem i cierpieniem. To wstrząsa czytelnikiem. Ale nie jest to dzieło wyłącznie reporterskie. To zapis psychologiczny.
Z wypowiedzi dzieci – więźniów obozu w Łodzi, wynika jednoznacznie, że Eugenia Pol była zbrodniarką. Wśród tych zeznań znajdują się jednak i takie, które bronią Pol, zaprzeczając, aby znęcała się nad dziećmi i je zabijała. Jest ich jednak zdecydowanie mniej niż tych, które oskarżają. Sąd skazał Pol na 25 lat więzienia. Błażej Torański nie rozstrzyga o jej winie, ale podaje wystarczająco dużo dowodów, aby uznań ją za winną zbrodni.
Co zwraca naszą uwagę w reportażu? Przede wszystkim książka składa się z cytatów, zaczerpniętych z zeznań sądowych i wypowiedzi byłych więźniów obozu w Łodzi. To oni są narratorami. Torański tylko buduje, konstruuje z ich zeznań całość opowieści. W książce wielokrotnie powracamy do tych samych wypowiedzi świadków, ukazanych w kontekście różnych zagadnień. Może to razić czytelnika, podobnie jak nadmierne epatowanie okrucieństwem. Z jednej strony wczytywanie się w wyznania ocalonych jest z pewnością poruszające; z drugiej strony do tej pory nie spotkałem się w żadnej innej książce z takim nagromadzeniem zeznań ludzi torturowanych i gnębionych psychicznie i fizycznie. Trudno ocenić mi, czy działa to na korzyść książki. Wprawdzie można spotkać się z tego typu zeznaniami w dokumentach archiwalnych, ale co innego w literaturze popularnej — to rzadko spotykane. I muszę przyznać, że jest to także wartością tej książki. Książki wyjątkowo dobrze napisanej. Zapamiętałem metaforę "strach rozpływał się w powietrzu, jak cukier zamieszany w szklance herbaty". "Kat" zasługuje na najwyższe oceny, ale w tej skali daję ósemkę. Zasłużoną ósemkę.
Opowieść o Eugenii Pol Błażeja Torańskiego to wstrząsająca książka o bestialstwie i znęcaniu się nad bezbronnymi dziećmi przez niemieckich oprawców. To również reporterskie śledztwo mające ustalić, jaką rolę w obozie koncentracyjnym dla dzieci w Łodzi pełniła Eugenia Pol vel Eugenie Pohl.
więcej Pokaż mimo toPo lekturze książki Torańskiego nasuwa się pytanie: kto jest centralną...
Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak ta książka mną wstrząsnęła. Jest naprawdę szokująca. Pamiętam, że "Mały Oświęcim" zrobił na mnie podobne wrażenie.
Opisy brutalnych zbrodni, poniżania i bicia były tak barbarzyńskie, że momentami nie mogłam ich czytać. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, jak można robić drugiemu człowiekowi taką krzywdę. Szydzić, wyśmiewać i odzierać ludzi z godności.
Rozkazy jedzenia kału, żywych myszy, bicie batami, toczenie kuli ze śniegu z więźni dla zabawy, zamykanie w karcerni to jedne z wielu okropieństw, których spotykała więźniów na Przemysłowej.
Wielu więźniów przytacza dokładnie zbrodnie, których dokonała Eugenia Pohl, wiele z nich pokrywa się z innymi zeznaniami świadków. Jednak znajdują się też nieliczne osoby, które jej bronią. Do dziś wzbudza wiele kontrowersji, a szczególnie wyrok w jej sprawie.
Książkę polecam, bo jest bardzo ważną lekturą, ale czytałam ją na raty. Uważam, że jest tak samo warta polecenia, jak "Mały Oświęcim", bo tam po raz pierwszy spotkałam się z nazwiskiem Pohl. Jednak nie są to łatwe lektury przez dokładne opisy faktów, które miały miejsce. Wydarzyły się.
Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak ta książka mną wstrząsnęła. Jest naprawdę szokująca. Pamiętam, że "Mały Oświęcim" zrobił na mnie podobne wrażenie.
więcej Pokaż mimo toOpisy brutalnych zbrodni, poniżania i bicia były tak barbarzyńskie, że momentami nie mogłam ich czytać. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, jak można robić drugiemu człowiekowi taką krzywdę. Szydzić, wyśmiewać i...
Ksiażka jest wstrząsajaca i ważna.
Ksiażka jest wstrząsajaca i ważna.
Pokaż mimo toBłażej Torański stworzył dzieło nie tylko historyczne, ale i psychologiczne. Przez dokładną analizę dokumentów i świadectw, autor przedstawia czytelnikowi złożony obraz człowieka, który staje się oprawcą. Fascynujące jest, jak Autor nie ogranicza się do opisu zbrodni, ale bada także powojenne życie Pol i jej ostateczny upadek. Szczególnie wstrząsający jest rozdział zawierający wywiad z Pol po odbyciu kary, oferujący głęboki wgląd w jej psychikę. Jednak podczas lektury zastanawiamy się również, czy kobieta, która stała się potworem, sama również nie padła ofiarą wojny? Co ciekawe książka, o tak trudnej i brutalnej tematyce napisana została przystępnym językiem i jest bardzo lekka w odbiorze. Taki kontrast naprawdę przeraża, ale i sprawia, że treść wciąga, jakby nie była reportażem, a thrillerem wojennym.
Błażej Torański z niezwykłą dbałością o detale i szacunkiem dla historycznej prawdy odtwarza losy Eugenii Pol, oferując czytelnikom rzetelny i wnikliwy obraz jej życia. „Kat polskich dzieci” to bez wątpienia ważne dzieło, które zasługuje na uwagę zarówno ze względu na swoją tematykę, jak i warsztat literacki. Jest nie tylko świadectwem brutalności jednostki, ale również przestrogą przed zakłamaniem historii i zapomnieniem. Zmusza do refleksji nad naturą zła i konsekwencjami wojny. „Kat polskich dzieci” to również przypomnienie, że historia nie jest tylko zbiorem suchych faktów, ale żywą, często bolesną cząstką pamięci. Podsumowując, „Kat polskich dzieci” jest nie tylko doskonale napisanym reportażem historycznym, ale i ważną lekcją o ludzkiej naturze i konsekwencjach wojny.
Błażej Torański stworzył dzieło nie tylko historyczne, ale i psychologiczne. Przez dokładną analizę dokumentów i świadectw, autor przedstawia czytelnikowi złożony obraz człowieka, który staje się oprawcą. Fascynujące jest, jak Autor nie ogranicza się do opisu zbrodni, ale bada także powojenne życie Pol i jej ostateczny upadek. Szczególnie wstrząsający jest rozdział...
więcej Pokaż mimo toW "Kacie polskich dzieci" Błażej Torański przybliża nam portret strażniczki obozowej Eugenii Pol, która podczas wojny znęcała się nad najbardziej bezbronnymi istotami tworząc im piekło na ziemi, a po skończeniu okupacji niemieckiej podjęła pracę w żłobku. Do końca swojego życia nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, choć są świadkowie i ich zeznania.
Książka zawiera mnóstwo wspomnień osób, które przeżyły "Mały Oświęcim" i były torturowane przez Pol. Opisy w tej książce są drastyczne, ciężko przez nie przebrnąć, ból ściska serce a w oczach pojawiają się łzy. Ciężko jest zrozumieć co kieruje człowiekiem, by dzieciom zgotować taką gehennę, na jaką odważyła się Pol.
"Kat polskich dzieci" to przerażająca i wstrząsająca książka, ale bardzo zachęcam, aby po nią sięgnąć. Polecam z całego serca wszystkim tym, którzy interesują się historią II wojny światowej.
W "Kacie polskich dzieci" Błażej Torański przybliża nam portret strażniczki obozowej Eugenii Pol, która podczas wojny znęcała się nad najbardziej bezbronnymi istotami tworząc im piekło na ziemi, a po skończeniu okupacji niemieckiej podjęła pracę w żłobku. Do końca swojego życia nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, choć są świadkowie i ich zeznania.
więcej Pokaż mimo toKsiążka zawiera...
Ciężko się czyta o katowanych dzieciach. Serce pękło mi na pół. Mam nadzieje, że ci, co przyczynili się do bólu i śmierci najmłodszych smażą się teraz w piekle. Za takie czyny nie ma przebacz. Jak można z zimną krwią mordować dzieci. Najgorsza była polka Eugenia Pol vel Genowefa Pohl. Katowała swoich własnych rodaków. Wyzywała ich od świń. Dzisiaj nazwalibyśmy ją terrorystką. Urodziła się 23.02.1923r. w Ozorkowie. Jak doszło do tego, że stała się tak okrutną wachmanką - musicie przeczytać sami. Czytając, uważajcie, ponieważ Eugenia uwielbiała tworzyć historie, których nie było. Często, żeby się wybielić mówiła nieprawdę. Przyczyniła się do śmierci kilkoro dzieci. Czy prokurator i sędzia słusznie ją osądzili? Kto w jej sprawie miał rację: ona czy byli więźniowie, którzy przeżyli to piekło? Przez ten obóz przewinęło się około 3 tysięcy dzieci. Zdarzało się, że do obozu trafiały dzieci młodsze, przed 8 rokiem życia. Na czym spali i jak wyglądał ich rozkład dnia, możecie przeczytać w książce "Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol". Warto czytać takie biografie, żeby wiedzieć, jak to naprawdę było. Dla mnie Eugenia Pol to potwór. Powinna znaleźć się w obozie koncentracyjnym jako więźniarka, a nie być zbrodniarką wojenną, która w bestialski sposób pastwiła się nad najmłodszymi. Z tej książki dowiecie się również, co Eugenia robiła po wojnie. Czy chwaliła się tym, co robiła podczas wojny? Czy raczej próbowała to zataić? Byłam w szoku, dowiadując się, co robił jej brat, żeby ratować skórę własnej siostry. Książka ma twardą oprawę. Z tyłu znajdziecie wypowiedzi trzech byłych więźniów. W środku znajdziecie fotografie między innymi Eugenii Pol, listu Sydonii Bayer do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, itd.. Książka jest warta uwagi. Z całego serca polecam tę trudną lekturę
Ciężko się czyta o katowanych dzieciach. Serce pękło mi na pół. Mam nadzieje, że ci, co przyczynili się do bólu i śmierci najmłodszych smażą się teraz w piekle. Za takie czyny nie ma przebacz. Jak można z zimną krwią mordować dzieci. Najgorsza była polka Eugenia Pol vel Genowefa Pohl. Katowała swoich własnych rodaków. Wyzywała ich od świń. Dzisiaj nazwalibyśmy ją...
więcej Pokaż mimo toNajśmieszniejsze jest (jeśli można mówić o śmiechu),że ta rodzina mieszkała blisko moich dziadków. Nie znali tej rodziny, ale pamiętali, że wówczas mieszkało na ulicy wielu takich, którzy na Polaków spoglądali niezbyt przychylnie. Co w tej kobiecie było takiego, że zamieniła się w potwora. A właściwie, dziewczynie, bo przecież była młoda osobą. Ksiązka odpowiada na wiele pytań, na które nie znałam odpowiedzi.
Najśmieszniejsze jest (jeśli można mówić o śmiechu),że ta rodzina mieszkała blisko moich dziadków. Nie znali tej rodziny, ale pamiętali, że wówczas mieszkało na ulicy wielu takich, którzy na Polaków spoglądali niezbyt przychylnie. Co w tej kobiecie było takiego, że zamieniła się w potwora. A właściwie, dziewczynie, bo przecież była młoda osobą. Ksiązka odpowiada na wiele...
więcej Pokaż mimo to