Coś nie tak. Kobiecość i wstręt
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Something Out of Place: Women and Disgust
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Pauza
- Data wydania:
- 2022-08-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-08-08
- Data 1. wydania:
- 2021-08-12
- Liczba stron:
- 144
- Czas czytania
- 2 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788396466730
- Tłumacz:
- Aga Zano
Pierwszy esej Eimear McBride, wielokrotnie nagradzanej autorki powieści "Pomniejsi wędrowcy". Mizoginia, seksualne uprzedmiotawianie kobiet, „shaming” i przerzucanie winy, Debbie Harry, Kardashianki i Kościół katolicki – autorka szuka odpowiedzi na pytanie, jak możemy dać naszym córkom (i synom) niczym nieograniczoną przyszłość? Jak w końcu znaleźć drogę wyjścia w labiryncie stereotypów, uprzedzeń i nienawiści nieustannie wzmacnianym choćby przez współczesne media?
Esej McBride czyta się niemal jak historię science fiction albo dystopijny, gotycki horror, ale z każdej jego strony emanuje wściekłość zmęczonej, znudzonej i poirytowanej sytuacją feministki, jak autorka samą siebie opisuje. Ten prowokacyjny, intymny tekst to wykrzyczany głos niezliczonych „za szczupłych, za grubych, owłosionych, głupich, inteligentnych, niewdzięcznych, pijanych, sztywnych, puszczalskich, oziębłych, płodnych, niezainteresowanych czasem pozostałym im na reprodukcję, zbyt albo niedostatecznie wykształconych, za ambitnych, zainteresowanych karierą, zbyt męskich, androginicznych lub zbyt kobiecych” kobiet, nieustannie zawstydzanych z powodu swojego ciała. Skoro kobiety stanowią niemal połowę ludzkości, jak to możliwe, że tak często uznaje się je za „obrzydliwe”?
Dlaczego wciąż uznaje się je za niegodne równej płacy, równego traktowania i postrzega w kategorii przedmiotu? Posłowie tego eseju powstało wkrótce po wstrząsającym zabójstwie Sary Everard w Londynie i stanowi jego dramatyczną konkluzję.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 154
- 95
- 17
- 15
- 8
- 6
- 5
- 5
- 4
- 3
Cytaty
Kobieta może się również spodziewać nieustannych zapewnień, że przemiana w mięso - ale nie byle jakie, tylko odpowiedniego rodzaju - niesie ze sobą niezliczone korzyści. Są też takie których nie uwodzi blask rzeźnickiego noża, nie mają dość motywacji do spełniania wyśrubowanych oczekiwań albo wręcz o tym marzą, lecz nie mogą głodzić się, upiększać na tyle, by doskoczyć do pułap...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Książka/esej na pewno nie pomoże w walce o równo płci. Oczywiście atakuje mężczyzn - co mnie nie zdziwiło, ale bardziej skupia się na atakowaniu kobiet.
Niech kobiety robią co chcą, ale jeśli chcą tańczyć na rurze - to żle, jeśli chcą grać w filmach pornograficznych -to zle. I oczywiście winni są mężczyźni.
Najgorsze co przeczytałem w tym roku. Mimo roznic w pogladach starałem sie cos z tej lektury wyciągnać, ale nie dalo rady
Książka/esej na pewno nie pomoże w walce o równo płci. Oczywiście atakuje mężczyzn - co mnie nie zdziwiło, ale bardziej skupia się na atakowaniu kobiet.
więcej Pokaż mimo toNiech kobiety robią co chcą, ale jeśli chcą tańczyć na rurze - to żle, jeśli chcą grać w filmach pornograficznych -to zle. I oczywiście winni są mężczyźni.
Najgorsze co przeczytałem w tym roku. Mimo roznic w pogladach...
Szczerze mówiąc rzadko
sięgam po eseje , i myślę, że akurat ten był ciekawą lekturą, która zawiera w sobie ważne informacje. Autorka w swojej książce stara się pokazać, że nadal żyjemy w społeczeństwie, w którym panują stereotypy. Powodują one, że sytuacje kryzysowe i niebezpieczne są często bagatelizowane, co nie powinno mieć miejsca....
„Dopóki odpowiedzialność za przemoc ze strony mężczyzn jest z premedytacją przekierowywana na kobiety, dopóty będą one surowo rozliczane za każdym razem, gdy padną ofiarą wykorzystania lub przemocy”.
Styl autorki jest bezpośredni, mocny i prosty, co powodowało, że w trakcie lektury nie musiałam aż tak bardzo się na niej skupiać, lecz nie zdobyła mojego serca. Coś nie tak. Kobiecość i wstręt nie spodobała mi się, natomiast Eimear McBride dotyka tematów, które nadal w naszym kraju są uważane za tabu i przyznaję, że powoli się to zmienia, ale mam nadzieję, że zmiany będą większe i lepsze.
#Cośnietak.Kobiecośćiwstręt#Feminizm#Kościółkatolicki#intymność#tabu#przemoc#molestowanieseksualne#wykorzystanieseksualne
http://bookaholicandwriter.blogspot.com/2023/03/cos-nie-tak.html
https://www.instagram.com/p/CyZL6w7N_9c/?igshid=MmU2YjMzNjRlOQ==
Szczerze mówiąc rzadko
więcej Pokaż mimo tosięgam po eseje , i myślę, że akurat ten był ciekawą lekturą, która zawiera w sobie ważne informacje. Autorka w swojej książce stara się pokazać, że nadal żyjemy w społeczeństwie, w którym panują stereotypy. Powodują one, że sytuacje kryzysowe i niebezpieczne są często bagatelizowane, co nie powinno mieć miejsca....
„Dopóki odpowiedzialność za...
Treść słuszna, styl momentami ciężki. Zgadzam się z opinią z innej recenzji, że jeśli już wcześniej czytało się podobne eseje, można mieć poczucie wtórności, jednak pojawiły się pewne wątki, które dały mi do myślenia (a konkretnie: rozdział o tańcu na rurze czy o dojrzałych kobietach, ubierających się rzekomo niestosownie do wieku). Najbardziej poruszyło mnie samo zakończenie. W "podobnym klimacie" zdecydowanie najbardziej polecam eseje Chimamandy Ngozi Adichie.
Treść słuszna, styl momentami ciężki. Zgadzam się z opinią z innej recenzji, że jeśli już wcześniej czytało się podobne eseje, można mieć poczucie wtórności, jednak pojawiły się pewne wątki, które dały mi do myślenia (a konkretnie: rozdział o tańcu na rurze czy o dojrzałych kobietach, ubierających się rzekomo niestosownie do wieku). Najbardziej poruszyło mnie samo...
więcej Pokaż mimo toJeśli ktoś jeszcze nie czytał podobnej literatury, to prawdopodobnie się zachwyci. Jednak jeśli to będzie wasza X książka w tej tematyce, to prawdopodobnie zanucicie sobie tak jak ja "ale to już było".
Jeśli ktoś jeszcze nie czytał podobnej literatury, to prawdopodobnie się zachwyci. Jednak jeśli to będzie wasza X książka w tej tematyce, to prawdopodobnie zanucicie sobie tak jak ja "ale to już było".
Pokaż mimo toNiezła, jest w niej kilka trafnych uwag. Ale nic odkrywczego. Wolę Solnit.
Niezła, jest w niej kilka trafnych uwag. Ale nic odkrywczego. Wolę Solnit.
Pokaż mimo toNie jest znawczynią feministycznej literatury i nawet nie sięgam po większość tytułów, które do tego nurtu się zaliczają. Po esej Elimear McBride sięgnęłam bo wiadomo - czytam wszystkie Pauzy bez wyjątku i potraktowałam go jako głos w dyskusji - dyskusji o kobiecości, o uprzedmiotowianiu, o tytułowym wstręcie, o sportowym tańcu na rurze, o noszeniu "sexi" ciuchów po 45 roku życia, o pornografii i wielu innych tematach, z którymi my kobiety musimy radzić sobie na codzień, z którymi chcemy walczyć, których doświadczamy.
Elimear McBride pisze ze swojej perspektywy, ja czytam to ze swojego miejsca na ziemi, z częścią jej przemyśleń się zgadzam, z częścią nie, o niektórych sprawach wcześniej nie myślałam w ten sposób, co skłoniło mnie do refleksji nad moimi doświadczeniami, zachowaniami, ograniczeniami.
I to jest dokładnie tak, jak w szczerej wartościowej rozmowie z przyjaciółką. Dyskutujemy, zgadzamy się, nie zgadzamy się, przekonujemy się do swoich racji, a na koniec dnia każda z nas coś z tej rozmowy wynosi. Jestem otwarta na nowe, zmieniam się na przestrzeni lat i zmieniają się moje poglądy. Tak jak napisałam na początku, nie dość często sięgam po tego typu literaturę, a jako kobieta "po czterdziestce", która "za młodu" nieczęsto słuchała takich głosów, cieszę się, że McBride skłoniła mnie do przemyśleń na różne tematy związane z dążeniem do zmiany równowagi w tym do bólu patriarchalnym świecie.
Czytając "Coś nie tak. Kobiecość i wstręt" myślałam też o tym, ile kontrowersji wzbudziła ostatnio świetna w mojej opinii książka "Mleko i głód" zawierająca sceny ostrego seksu między kobietami. Dla wielu czytelniczek i zapewne czytelników sceny te były za ostre, wstrętne obrzydliwe. Dlaczego? Bo dwie kobiety nie mogą pieprzyć się jak heteroseksualne pary? Bo powinny - jak na kobiety przystało - być ciepłe, miękkie i romantyczne? Czy ostry, mięsisty seks jest na miejscu tylko w przypadku seksu między kobietą a mężczyzną, ewentualnie między dwoma facetami, ale w przypadku kobiet, to "coś nie tak"?
Pooecam, do podumania o nas, kobietach.
Nie jest znawczynią feministycznej literatury i nawet nie sięgam po większość tytułów, które do tego nurtu się zaliczają. Po esej Elimear McBride sięgnęłam bo wiadomo - czytam wszystkie Pauzy bez wyjątku i potraktowałam go jako głos w dyskusji - dyskusji o kobiecości, o uprzedmiotowianiu, o tytułowym wstręcie, o sportowym tańcu na rurze, o noszeniu "sexi" ciuchów po 45 roku...
więcej Pokaż mimo toNie jest to książka naukowa, tu nie ma zbyt wielu odpowiedzi, dlaczego różne sytuacje mają miejsce. To po prostu zbiór przemyśleń autorki na wiele ciekawych aspektów w sferze feminizmu. Nie jestem zachwycona tym esejem, ale nie mogę powiedzieć, że należał do najgorszych, jakie czytałam. Wręcz przeciwnie, była to miła odskocznia od innej literatury. :)
Nie jest to książka naukowa, tu nie ma zbyt wielu odpowiedzi, dlaczego różne sytuacje mają miejsce. To po prostu zbiór przemyśleń autorki na wiele ciekawych aspektów w sferze feminizmu. Nie jestem zachwycona tym esejem, ale nie mogę powiedzieć, że należał do najgorszych, jakie czytałam. Wręcz przeciwnie, była to miła odskocznia od innej literatury. :)
Pokaż mimo toFenomenalny esej pokazujący ile kobiety mają jeszcze do wywalczenia, aby mogły spokojnie żyć, żeby przestały być traktowane przedmiotowo, tylko i wyłącznie przez pryzmat własnej płci. Autorka w swojej książce przedstawia fakty związane życiem kobiet we współczesnym świecie. Praktycznie czytałam z kartką i ołówkiem. Wydaje mi się, że tę pozycję powinna mieć na półce każda kobieta, bo esej otwiera oczy na rzeczy, o których już myślałam, że przestały istnieć.
Fenomenalny esej pokazujący ile kobiety mają jeszcze do wywalczenia, aby mogły spokojnie żyć, żeby przestały być traktowane przedmiotowo, tylko i wyłącznie przez pryzmat własnej płci. Autorka w swojej książce przedstawia fakty związane życiem kobiet we współczesnym świecie. Praktycznie czytałam z kartką i ołówkiem. Wydaje mi się, że tę pozycję powinna mieć na półce każda...
więcej Pokaż mimo toCoś za dobrze ostatnio szła mi moja czytelnicza passa. Świetne "Cukry", dobre "All the Lovers in the Night", moja ulubiona ostatnio seria mangowa "Akamatsu & Seven" — bardzo przyjemnie siadało mi się do lektury tych wszystkich pozycji. W końcu musiał trafić się zakalec i jest nim bohater dzisiejszego wpisu, esej Eimear McBride wydany przez Wydawnictwo Pauza (które sobie cenię).
Z książkami feministycznymi przeznaczonymi dla szerokiego grona odbiorców mam ten problem, że większość z nich nie wnosi niczego nowego do zasobu mojej wiedzy. Nie wywołuje też ciekawych przemyśleń, bo "mieli" po raz kolejny te same tematy. Tak jest też w "Coś nie tak". Autorka ślizga się po wielu różnych tematach (często od wstrętu odchodząc) i nie dostarcza interesujących, świeżych refleksji. Najbardziej wartościowe w eseju okazują się w cytaty, najczęściej ze źródeł akademickich. Niektóre z nich sobie zaznaczyłam i chętnie zerknę do oryginałów.
Są niestety w eseju miejsca, w których autorka zapomina o odwoływaniu się do źródeł i powiela krzywdzące stereotypy o tematach, o których nie ma pojęcia. Mam na myśli fragmenty o BDSM. McBride sprawia wrażenie, że nie ma pojęcia, czym jest prawdziwe BDSM (czyli takie z zachowaniem zasad safe, sane, consensual, risk-aware — bezpieczne, świadome, za obopólną zgodą, świadome ryzyka) i myli je z przemocą oraz nadużyciami seksualnymi. Fakt, że jej sprawcy nazywają czyny przemocowe mianem BDSM (o którym "wiedzę" czerpali prawdopodobnie jedynie z filmów p*rnograficznych),nie oznacza, że nimi są. Ponadto autorka skupia się jedynie na męskiej dominacji, ignorując istnienie femdomu, a także queerowych oraz nieseksualnych praktyk BDSM. Ogromna szkoda, że esej m.in. o uprzedzeniach równocześnie je propaguje.
Coś za dobrze ostatnio szła mi moja czytelnicza passa. Świetne "Cukry", dobre "All the Lovers in the Night", moja ulubiona ostatnio seria mangowa "Akamatsu & Seven" — bardzo przyjemnie siadało mi się do lektury tych wszystkich pozycji. W końcu musiał trafić się zakalec i jest nim bohater dzisiejszego wpisu, esej Eimear McBride wydany przez Wydawnictwo Pauza (które sobie...
więcej Pokaż mimo toZaskakująco dobry esej. Podejmuje różne problemy i część z nich pozostawia bez rozstrzygnięcia, co uważam za rozsądne.
Zaskakująco dobry esej. Podejmuje różne problemy i część z nich pozostawia bez rozstrzygnięcia, co uważam za rozsądne.
Pokaż mimo to