rozwińzwiń

Zaginiona wiolonczelistka

Okładka książki Zaginiona wiolonczelistka Anna Bałenkowska
Okładka książki Zaginiona wiolonczelistka
Anna Bałenkowska Wydawnictwo: Zwierciadło literatura obyczajowa, romans
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Zwierciadło
Data wydania:
2022-03-23
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-23
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381323246

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
134 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
408
406

Na półkach:

Mohabbatein - Miłość żyje wiecznie

Wierzysz w przeznaczenie? W sny? Wierzysz, że prawdziwa miłość istnieje?
"Zaginiona wiolonczelistka" opowiada o losach dwóch uzdolnionych dziewczyn, które połączy muzyka i Walencja.

"Jak to się dzieje, że przypadkowa osoba nagle staje się dla kogoś całym światem?"

Maję od pewnego czasu we snach nawiedza pewna kobieta, Blanka, która zdaje się, że chce jej coś przekazać, opowiedzieć, że oczekuje jej pomocy. Gdy Maja przyjeżdża do Walencji okazuje się, że to miasto z jej snów i że chce odkryć prawdę o Blancę, zaginionej przed laty wiolonczelistce.

"Że miłość też ma swoje granice."

Książka składa się z rozdziałów o Blance, Mai, a także Emmie. Trzeba zatem dobrze się skupić na lekturze bo łatwo zgubić się w snutych przez autorkę historiach.

"Bo przecież nie zawsze miłość spada na nas jak grom z jasnego nieba. Czasem trzeba na nią poczekać."

Książka jest ciekawa, czyta się ją dość szybko, by odkryć rozwiązanie sprawy Blanki. Ale samo rozwiązanie, zakończenie mnie rozczarowało i zasmuciło. Liczyłam na jakiś happy end, a tu niestety otrzymujemy dawkę smutku na koniec...

"To przypadki określają naszą drogę. Czasem wydaje mi się, że większość z nas pojawiła się na tym świecie za sprawą przypadku."

" Niekiedy milczenie staje się przekleństwem."

"Co ta miłość robi z ludźmi..."

"Zaginiona wiolonczelistka" łączy w sobie muzykę i literaturę, dlatego jest piękną opowieścią, choć łamiącą serce.

"Chciałabym znów zacząć wszystko od początku."

"Nigdy nie powinno się niczego obiecywać."

"Bo bez miłości nie można niczego budować."

Opowiada o prawdziwej miłości i choć spodziewałam się szczęśliwszego zakończenia, to jeśli lubisz takie historie, łączące łzy wzruszenia, smutku, żalu, miłości z muzyką i pięknymi zakątkami na świecie to sięgaj po powieść pani Ani i czytaj i zakochuj się w losach Blanki, Mai.
Ta książka na długo zostanie w mojej pamięci, a jak widać po tej recenzji, wiele pięknych myśli, cytatów zapadło mi w głowę i zostanie w niej na długo. To piękna książka przywołująca na myśl najpiękniejsze historie miłosne świata, takie jak Romeo i Julia, Tristan i Izolda, czy historia miłosna z filmu bollywood, który przywołuję w tytule recenzji. Myślę, że warto przeczytać tę powieść, polecam ją Wam z całego serca.

"Czyli marzenia się jednak spełniają i nie można się ich bać."

"Jak to się dzieje, że ludzi, z którymi kiedyś łączyło nas coś niezwykłego, tak łatwo znienawidzić?"

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zwierciadło.

Mohabbatein - Miłość żyje wiecznie

Wierzysz w przeznaczenie? W sny? Wierzysz, że prawdziwa miłość istnieje?
"Zaginiona wiolonczelistka" opowiada o losach dwóch uzdolnionych dziewczyn, które połączy muzyka i Walencja.

"Jak to się dzieje, że przypadkowa osoba nagle staje się dla kogoś całym światem?"

Maję od pewnego czasu we snach nawiedza pewna kobieta, Blanka, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
959
910

Na półkach: , ,

Po książkę Zaginiona wiolonczelistka sięgnęłam z dwóch powodów. Po pierwsze przekonał mnie opis. Po drugie umiejscowienie części akcji w Hiszpanii a dokładnie w Walencji, którą chciałabym kiedyś odwiedzić, było spełnieniem moich marzeń.
Maja decyduje się wyjechać do Walencji na kurs językowy. Kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że przyleciała do miasta ze swoich snów. Przypadkowo trafia na historię Blanki, która przed laty zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy Maja zdecyduje się rozwiązać zagadkę sprzed lat, podążając za swoimi snami?
Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym się zachwycić tą historią. I połowicznie za sprawą języka i stylu tak się stało. Niestety fabularnie coś nie pykło. Początek historii był obiecujący, intrygujący. Im więcej kartek przekładałam, tym częściej zastanawiałam się, z jakim gatunkiem będę miała do czynienia, bo czułam, że jest to powieść na granicy obyczajówki i thrillera. Tym, co mnie wytrącało z uwagi to nakładające się życiorysy głównych postaci. Musiałam się bardzo skupić, zwłaszcza pod koniec, bo w mojej głowie zacierała się granica, między Mają a Blanką. Być może taki był zabieg autorki i mi jako czytelnikowi przyszło się z tym zmierzyć i to zaakceptować. Mam nadzieję, że druga powieści pani Ani fabularnie bardziej przypadnie mi do gustu, mimo iż motyw ze snami się powtórzy, bo o resztę nie muszę się martwić. Ode mnie 6/10.

Po książkę Zaginiona wiolonczelistka sięgnęłam z dwóch powodów. Po pierwsze przekonał mnie opis. Po drugie umiejscowienie części akcji w Hiszpanii a dokładnie w Walencji, którą chciałabym kiedyś odwiedzić, było spełnieniem moich marzeń.
Maja decyduje się wyjechać do Walencji na kurs językowy. Kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że przyleciała do miasta ze swoich snów....

więcej Pokaż mimo to

avatar
335
43

Na półkach: ,

Przeczytałam trzy razy zakończenie. Wróciłam ponownie do początkowych rozdziałów, licząc, że coś mi się rozjaśni w głowie i nic. "Zagubiona wiolonczelistka" trafia u mnie na półkę "a mogła być taka dobra, tymczasem zupełnie jej nie rozumiem". Bywa i tak.

***
Jeśli miałabym oceniać książkę tylko pod względem emocji, które we mnie wywołała, to na pewno "Zaginiona wiolonczelistka" znalazłaby się na podium. Takiego wachlarza emocji, począwszy od zachwytu, poprzez irytację, a na końcu niedowierzanie i rozczarowanie, nie zaserwowała mi dawno żadna książka.

Autorka pokazuje nam świat z dwóch perspektyw czasowych, które wzajemnie się przeplatają. Pierwsza dotyczy głównie lat 90 i opowiada o losach tytułowej wiolonczelistki Blanki. Do tych części nie mam żadnych zastrzeżeń. Historia Blanki mnie niezwykle poruszyła. A w szczególności jej wiedeński etap. Chłonęlam razem z bohaterką każdy dźwięk, który wydobywał się z jej instrumentu. Odczuwałam towarzyszące jej emocje. Trzymałam za nią kciuki, by udało się zakończyć toksyczną relację. Te fragmenty były świetne i zasługują na wyróżnienie.

Niestety Blanka nie jest jedyną bohaterką tej powieści. Pojawia się również Maja. To jej jest poświęcona druga perspektywa czasowa, która opowiada o współczesnych czasach. Dziewczyna po maturze wyjeżdża do Walencji, która jest miastem z jej snów. Nigdy tam nie była, nigdy nikogo stamtąd nie znała. A mimo to uporczywie śni jej się pewna kobieta, która wg Mai chce jej opowiedzieć swoją historię. Tak, tą kobietą ze snów jest Blanka...
I tak Maja trafia do Walencji, w której irytuje mnie na każdym kroku. Zaczyna prowadzić własne śledztwo, by dowiedzieć się czegoś o zaginięciu Blanki. Pomagają jej w tym dziwne wizje/sny, które zdradzają coraz więcej z życia wiolonczelistki.


Im bliżej końca, tym robi się coraz dziwniej. W pewnym momencie nie wiemy, co jest jawą, a co snem. W dodatku zaczyna zacierać się również granica pomiędzy bohaterkami. Narracja sugeruje, jakby Blanka i Maja stanowiły jedno.

Nie wiem, być może jestem ograniczona. Być może nie rozumiem wychodzenia autorki poza utarte schematy... Jednak kiedy sięgam po książkę, która zaliczana jest do gatunku "literatura obyczajowa", to oczekuję nieco innego zakończenia. Może bardziej realnego...

Przeczytałam trzy razy zakończenie. Wróciłam ponownie do początkowych rozdziałów, licząc, że coś mi się rozjaśni w głowie i nic. "Zagubiona wiolonczelistka" trafia u mnie na półkę "a mogła być taka dobra, tymczasem zupełnie jej nie rozumiem". Bywa i tak.

***
Jeśli miałabym oceniać książkę tylko pod względem emocji, które we mnie wywołała, to na pewno "Zaginiona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1044
981

Na półkach: , ,

"Obiecał jej, że kiedyś całą noc będą obserwować gwiazdy, leżąc na plaży w Walencji, a do domu wrócą dopiero nad ranem, po jej wymarzonym z nim wschodzie słońca.."

Gdzie chcielibyście obserwować gwiazdy? Ja zdecydowanie wyborami Islandię i nie tyle gwiazdy, co zorzę polarną. I mam nadzieję, że kiedyś bedzie mi to dane.

Nie wiem jak Autorka to zrobiła, ale ja jestem oczarowana tą lekturą. Często się zdarza, że pierwsza mi się bardzo podoba, a druga już mniej. Tu nie potrafię określić, która zajmuje pierwsze miejsce, bo obydwie wyciągnęły mnie równie mocno, a historie poruszyły najczulsze struny mojej duszy.

Ponownie sportykamy się z dwoma ramami czasowymi.
Pierwszą z nich jest 1997 rok. Autorka zabiera nas do Walencji, gdzie znakomita wiolonczelistka Bianca nie przychodzi na ważną próbę. Osoby, które z nią były w kwartecie wiedzą, że musiało się coś stać, ponieważ do tej pory Bianca była odpowiedzialną kobietą. Martwi się też jej ojciec oraz mąż, na którego spada cień podejrzenia, że coś koniecie zrobił. Jednak z braku dowodów śledztwo zostaje umorzone.

"Sen stawał się jawą, a jawa snem, a ja chciałam wierzyć, że to możliwe."

Druga płaszczyzna czasowa to rok 2018.
Poznajemy Maję i Oskara, którzy planują podróż do Walencji. Chłopak wycofuje się w ostatnim momencie, a Maja jedzie sama. Chociaż początki nie są latwe, nie poddaje się. Z czasem zaczynają ją nawiedzać sny, w którym występuje nieznajoma kobieta. Dzięki owej kobiecie odkrywa wiele pięknych miejsc. Maja postanawia podążać tropem nieznajomej i odkryje ciekawe fakty, które doprowadza ją do kolejnych osób. A do czego doprowadzą ją kolejne osoby?
O tym już nie napiszę. Jesli Was trochę zainteresowałam, to polecam przeczytać książkę Anny Bałenkowskiej "Zaginiona wiolonczelistka".

"Obiecał jej, że kiedyś całą noc będą obserwować gwiazdy, leżąc na plaży w Walencji, a do domu wrócą dopiero nad ranem, po jej wymarzonym z nim wschodzie słońca.."

Gdzie chcielibyście obserwować gwiazdy? Ja zdecydowanie wyborami Islandię i nie tyle gwiazdy, co zorzę polarną. I mam nadzieję, że kiedyś bedzie mi to dane.

Nie wiem jak Autorka to zrobiła, ale ja jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1248
242

Na półkach: ,

Książka "Zaginiona wiolonczelistka" to debiut pianistki Anny Bałenkowskiej. Autorka czerpiąc ze swoich doświadczeń pokazuje nam w książce świat muzyki od wewnątrz. Muzyka niemal od zawsze wypełniała jej życie i słychać ją na kartach tej książki. W "Zaginionej wiolonczelistce" mamy dwie strefy czasowe i historie dwóch kobiet żyjących w innych miejscach i w innym czasie. Początkowo trochę gubiłam się w tych różnych czasach, miejscach i osobach, ale im dalej czytałam, tym było tylko lepiej.

1997 rok, Walencja
Młoda, zdolna wiolonczelistka Bianka ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Kobieta zostawia męża, ojca i kwartet, w którym grała. Każda z tych osób zastanawia się jaka może być przyczyna jej zniknięcia. Niestety policja umarza śledztwo, gdyż nie odnajduje żadnych śladów związanych z jej zaginięciem.

2018 rok, Kraków
Maja, krakowska maturzystka kończy szkołę i wyjeżdża do Walencji na roczny kurs hiszpańskiego. Walencja oraz pewna tajemnicza dziewczyna od dawna śnią jej się po nocach. Te sny są bardzo męczące, ale też bardzo realne. Dziewczyna ze snów wydaje się być przerażona i Maja odnosi wrażenie jakby przed czymś uciekała. Sama będąc w różnych miejscach w Walencji miewa deja vu. Spotyka też ludzi, którzy wydają jej się znajomi. Postanawia więc rozwikłać zagadkę i dowiedzieć się kim jest dziewczyna z jej snów.

Co łączy Biankę i Maję? Czy Maja rozwiąże zagadkę zaginionej dziewczyny i pozna znaczenie tajemniczych snów?

Urzekła mnie ta historia i całkowicie pochłonęła. To była cudowna muzyczna podróż, dzięki której byłam na próbach i koncertach w operze i filharmonii. Poznałam od zaplecza świat muzyki klasycznej. Odwiedziłam też takie miejsca jak Walencja, Wiedeń, Monachium i Kraków.
Wspaniały debiut i przepiękna historia. Zachęcam Was bardzo do przeczytania tej książki. Jest napisana pięknym, prostym językiem, a jej nietuzinkowa fabuła spowoduje, że ciężko Wam będzie się od niej oderwać. Lektura trzyma w napięciu, a nieszablonowe zakończenie całkowicie Was zaskoczy.

Książka "Zaginiona wiolonczelistka" to debiut pianistki Anny Bałenkowskiej. Autorka czerpiąc ze swoich doświadczeń pokazuje nam w książce świat muzyki od wewnątrz. Muzyka niemal od zawsze wypełniała jej życie i słychać ją na kartach tej książki. W "Zaginionej wiolonczelistce" mamy dwie strefy czasowe i historie dwóch kobiet żyjących w innych miejscach i w innym czasie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
144
116

Na półkach:

Po wysokiej średniej ocen i samym opisie książki spodziewałam się czegoś spektakularnego i naprawdę rewelacyjnego. Niestety, książkę zmęczyłam, czekając aż nadejdzie upragniony koniec. Początek i samo zakończenie były interesujące i nawet przykuły moją uwagę, jednak przydługawe "to co pomiędzy" totalnie mnie wynudziło. Po zakończeniu książki mam poczucie zmarnowanego czasu, bo nie wiem totalnie czy wszystkie postaci były autentyczne, czy niektóre z nich były wytworem wyobraźni, czy to co się działo, działo się naprawdę, czy było jakimś złudzeniem bohterów. Gdyby historia ograniczyła sie wyłącznie do historii Blanki bez zbędnego urozmaicania dwutorowością czasową i mnogością tajemniczych postaci, to czytałoby się o wiele przyjemniej, bo akurat wątki Blanki czytało się najlepiej. Postać Mai była dla mnie irytująca. Dziewczyna poza byciem na wiecznym kacu i budzeniem sie nago nie robiła zbyt dużo, dlatego większość książki to szczegółowe opisy Walencji, upałów, szumu fal itd. Od strony graficznej, niestety, ale kursywa. Bardzo nie lubie rozdziałów pisanych kursywą, bo po prostu oczy bardziej męczą się czytaniem przechylonego tekstu, a tutaj kursywą była napisana praktycznie połowa książki. Sam język i styl pisania jak najbardziej na plus. Bardzo podobała mi się muzyczna część całej historii jak i sam pomysł na umieszczenie w centrum przepięknego instrumentu, którym jest wiolonczela. Okładka książki jest rówież cudowna i oddaje tajemniczość całości. Gdyby nie to, że absolutnie nie mam pojęcia jaki związek z całą historią Blanki ma Maja i Emilia i gdyby skrócić książkę do samego wątek Blanki to jestem przekonana, że oceniłabym książkę znacznie wyżej. W trakcie czytania miałam naprawdę przeróżne pomysły dotyczącego tego skąd może wynikać związek Blanki i Mai, czy może jakiś przeszczep albo alterego, ale niestety w żaden sposób nie jest to wytłumaczone.

Po wysokiej średniej ocen i samym opisie książki spodziewałam się czegoś spektakularnego i naprawdę rewelacyjnego. Niestety, książkę zmęczyłam, czekając aż nadejdzie upragniony koniec. Początek i samo zakończenie były interesujące i nawet przykuły moją uwagę, jednak przydługawe "to co pomiędzy" totalnie mnie wynudziło. Po zakończeniu książki mam poczucie zmarnowanego czasu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
103

Na półkach:

Swoją przygodę z książkami Anny Bałenkowskiej rozpoczęłam od jej drugiej książki – „Wyśniony koncert” i to był strzał w dziesiątkę ! Zakochałam się w twórczości autorki i od razu musiałam zapoznać się z pierwszą książką, która była debiutem dla autorki.
„Najgorzej, gdy ludzie pewni swoich racji zupełnie zapominają o tym, co kieruje drugim człowiekiem.”
Fabuła „Zaginionej wiolonczelistki” dzieje się w dwóch ramach czasowych.
Pierwsza część rozpoczyna się w 1997 r. w Walencji. Młoda, utalentowana wiolonczelistka Bianka ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Nikt nie wie gdzie jest i jaka jest przyczyna jej zniknięcia. Z braku śladów policja umarza śledztwo.
Druga część dotyczy Mai, która po skończeniu szkoły w 2018 r. planuje wyjechać do Walencji, która śni jej się po nocach. Wyjazd planowała ze swoim chłopakiem Oskarem, który w ostatnim momencie się wycofuje na rzecz spełnienia swojego drugiego marzenia. Maja jednak postanawia spełnić swoje pragnienia i wyjeżdża na kurs języka hiszpańskiego.
Początki Mai w nowym mieście są ciężkie, nikogo nie zna, nie zna miasta, ale z czasem odnajduje się w nowej sytuacji i zakochuje się w mieście ze snów. Jednak Maja nadal miewa dziwne sny, czasem zdarzają się na jawie, podczas których nawiedza ją nieznana dziewczyna i pokazuje jej różne miejsca w Walencji. Z czasem postanawia rozwiązać zagadkę swoich snów i dowiedzieć się kim jest dziewczyna i czego od niej oczekuje.
Co łączy Biankę i Maję ? Czy Maja rozwiąże zagadkę swoich snów ?
„Sen stawał się jawą, a jawa snem, a ja chciałam wierzyć, że to możliwe.”
Moje wrażenia ? Książka – cudo, majstersztyk ! A co dodatkowo mi się podobało, to to, że wysłuchałam tej książki jako audiobooka i to był świetny wybór – miedzy niektórymi rozdziałami można było posłuchać pięknej klasycznej muzyki, co kocham, a dwa lektorka pięknie zinterpretowała książkę dlatego cudownie jej się słuchało.
Jest to kolejna książka idealna na letnie wieczory czy odpoczynek na plaży. Serdecznie Wam ją polecam.

Swoją przygodę z książkami Anny Bałenkowskiej rozpoczęłam od jej drugiej książki – „Wyśniony koncert” i to był strzał w dziesiątkę ! Zakochałam się w twórczości autorki i od razu musiałam zapoznać się z pierwszą książką, która była debiutem dla autorki.
„Najgorzej, gdy ludzie pewni swoich racji zupełnie zapominają o tym, co kieruje drugim człowiekiem.”
Fabuła „Zaginionej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1987
275

Na półkach: , ,

Muszę powiedzieć że do połowy książki byłam zachwycona, fabułą, bohaterami ogólnie wszystkim. A potem przyszło zakończenie i kurde dalej nie wiem o co w tym chodziło. Jaki związek miła Majka z Blanką? No i Emili? Może w moim wydaniu książki zabrakło kilka rozdziałów, dlatego ciężko mi odczytać sens całości

Muszę powiedzieć że do połowy książki byłam zachwycona, fabułą, bohaterami ogólnie wszystkim. A potem przyszło zakończenie i kurde dalej nie wiem o co w tym chodziło. Jaki związek miła Majka z Blanką? No i Emili? Może w moim wydaniu książki zabrakło kilka rozdziałów, dlatego ciężko mi odczytać sens całości

Pokaż mimo to

avatar
68
65

Na półkach:

"Zaginiona Wiolonczelistka" Anny Bałenkowskiej trafia na moją półkę książek z napisem "pod wrażeniem".

Ileż tu sie dzieje! Jaka piękna muzyczna oprawa!
Ileż tu tajemnic, pasji, miłości i... obsesji!

"Zaginiona Wiolonczelistka" to nie jest pozycja na jedno posiedzenie. Ojj nie! Tej książki nie chce się czytać pospiesznie, mimo iż łakniemy zakończenia niewyjaśnionej historii jak najszybciej.
Tutaj masz ochotę odłożyć na chwilę lekturę i zasłuchać się w utworach wplecionych w tą opowieść.
Tutaj masz ochotę odszukać w Google miejsca, w których toczy się akcja i napawać się ich widokami. Bo tutaj jest wszystko takie, jak być powinno. Idealnie zrównoważone. Walencja, Wiedeń, Kraków. Najwybitniejsi kompozytorzy i najpiękniejsze utwory na fortepian i wiolonczelę.
Tak! Tak książka to prawdziwy majstersztyk.

Piękny język i wyjątkowa wrażliwość sprawiają, że z wielkim zachwytem dajesz sie wciągnąć w świat wykreowany przez Autorkę.
A ten pochłania Cię bez reszty.

Polecam tę pozycję z całego serducha!
Dajcie się zaprosić do muzycznego świata Anny Be.

"Zaginiona Wiolonczelistka" Anny Bałenkowskiej trafia na moją półkę książek z napisem "pod wrażeniem".

Ileż tu sie dzieje! Jaka piękna muzyczna oprawa!
Ileż tu tajemnic, pasji, miłości i... obsesji!

"Zaginiona Wiolonczelistka" to nie jest pozycja na jedno posiedzenie. Ojj nie! Tej książki nie chce się czytać pospiesznie, mimo iż łakniemy zakończenia niewyjaśnionej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1347
64

Na półkach:

Książka podobała mi się chyba dlatego, że dawno temu byłam w Walencji i poczułam się jakbym tam znowu wróciła..
Grałam też na altówce, tak więc nie jest mi obca strona muzyczna tej ksiązki. Czyta się ja bardzo przyjemnie.

Książka podobała mi się chyba dlatego, że dawno temu byłam w Walencji i poczułam się jakbym tam znowu wróciła..
Grałam też na altówce, tak więc nie jest mi obca strona muzyczna tej ksiązki. Czyta się ja bardzo przyjemnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    153
  • Chcę przeczytać
    130
  • Posiadam
    10
  • Legimi
    9
  • 2022
    8
  • Teraz czytam
    6
  • 2023
    6
  • Audiobook
    4
  • Ulubione
    4
  • Rok 2022
    3

Cytaty

Więcej
Anna Bałenkowska Zaginiona wiolonczelistka Zobacz więcej
Anna Bałenkowska Zaginiona wiolonczelistka Zobacz więcej
Anna Bałenkowska Zaginiona wiolonczelistka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także