Przepisy kulinarne autorki, jej przemyslenia i uwagi wraz z przepisami jej licznych znajomych , przyjaciół i rodziny, tworzą niezwykłą, towarzyską księgę kuchenną.
Więcej w niej lekkich, wegetariańskich recept na łatwe i szybkie przyrządzenie smacznych posiłków domowych niż ciężkich i zawiłych przepisów guru kulinarnych.

Przepisy kulinarne autorki, jej przemyslenia i uwagi wraz z przepisami jej licznych znajomych , przyjaciół i rodziny, tworzą niezwykłą, towarzyską księgę kuchenną.
Więcej w niej lekkich, wegetariańskich recept na łatwe i szybkie przyrządzenie smacznych posiłków domowych niż ciężkich i zawiłych przepisów guru kulinarnych.

Podobają mi się książki kucharskie, w których znajdujemy rady typu „Jak się nam chlupnie, to nie musimy się tym przejmować, bo dodajemy wtedy mąkę, i tak będzie dobrze”. W takiej atmosferze można stawać do garów. A jak nie ma się ochoty brudzić rączek, to można przynajmniej z uśmieszkiem poprzeglądać przepisy. W „Kuchni towarzyskiej i uczuciowej” wygrywa normalność. Do jedzeniowych piruetów i szpagatów lepiej wybrać inną książkę.

W tej znajdziemy na przykład gruszki na wierzbie, zupę Nic, sałatkę Gułag, fasolową mamy Elona Muska, dwie Persefony i dygresyjną szakszukę. Coś z bliska i coś z daleka. Kuchnia Andy Rottenberg i jej przyjaciół jest wegetariańska, przystępna i nieprzekombinowana. Da się z niej złożyć danie z ziemniaka i ogórka kiszonego, co mnie ostatecznie przekonuje do jej wartości.

Bon appetit!

Podobają mi się książki kucharskie, w których znajdujemy rady typu „Jak się nam chlupnie, to nie musimy się tym przejmować, bo dodajemy wtedy mąkę, i tak będzie dobrze”. W takiej atmosferze można stawać do garów. A jak nie ma się ochoty brudzić rączek, to można przynajmniej z uśmieszkiem poprzeglądać przepisy. W „Kuchni towarzyskiej i uczuciowej” wygrywa normalność. Do...

Dla smakoszy. Różnorakich.
Tych kulinarnych, ale i tych rozsmakowanych w sztuce i w przyjaźni, ciekawości świata, otwartości na nowe, i wzajemnym szacunku też.
Zawsze - ciekawie, często - zabawnie i nietuzinkowo.
Dodam tylko, że parę przepisów już wypróbowałam. To działa!
Książka z gatunku tych do wielokrotnego wertowania, ciągle i ciągle.

Dla smakoszy. Różnorakich.
Tych kulinarnych, ale i tych rozsmakowanych w sztuce i w przyjaźni, ciekawości świata, otwartości na nowe, i wzajemnym szacunku też.
Zawsze - ciekawie, często - zabawnie i nietuzinkowo.
Dodam tylko, że parę przepisów już wypróbowałam. To działa!
Książka z gatunku tych do wielokrotnego wertowania, ciągle i ciągle.