Wedlowie. Czekoladowe imperium
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-10-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-10-27
- Liczba stron:
- 496
- Czas czytania
- 8 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381913300
- Tagi:
- literatura polska czekoladki Wedel cukiernictwo historia rodzina wspomnienia
Carl Wedel przyjechał do Warszawy z Berlina i w 1851 roku otworzył przy ulicy Miodowej swoją pierwszą cukiernię. Emil, a później Jan Wedlowie, przedstawiciele kolejnych pokoleń tej dynastii, zmienili niedużą cukiernię w potężną fabrykę i osiągnęli sukces na niebywałą skalę, przekraczający wymiar finansowy – ich produkty stały się dla Polaków trwałym symbolem wybornego smaku. Oni sami natomiast coraz głębiej wrastali w warszawski krajobraz, angażując się całym sercem (a nieraz i portfelem) w polskie sprawy. Byli Polakami z wyboru.
Wedlowie nie bali się nowych technologii i innowacyjnych jak na tamte czasy form promocji. Ale musieli odnaleźć się także w nowej rzeczywistości społecznej – coraz więcej kobiet walczyło o swoje miejsce na rynku pracy, coraz częstsze były strajki robotników, domagających się poprawy sytuacji bytowej. A potem nadeszła wojna, która zmieniła wszystko.
Łukasz Garbal przenosi nas do pracowni dziewiętnastowiecznych mistrzów cukiernictwa, dawnych manufaktur czekolady, do gabinetów warszawskich fabrykantów i hal fabrycznych, a przy okazji opowiada słodko-gorzki kawałek naszej historii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Słodko-gorzka historia rodziny Wedlów
„Skąd Carl miał pieniądze na założenie firmy? Dlaczego on, Niemiec, przyjechał do Warszawy, wówczas prowincjonalnego miasta na zachodnim skraju Imperium Rosyjskiego? Jak to się stało, że Emil, jego syn, został Polakiem, a wnuk Jan w czasie II wojny światowej odważnie odmawiał podpisania folkslisty?”
Jestem pewien, że każdy z nas nie jeden raz zajadał się wedlowskimi słodyczami. Różnego rodzaju czekolady, batoniki, ciastka oraz słynne ptasie mleczko – tym produktom trudno się oprzeć. Marka E. Wedel jest znana i obecna na całym świecie. Będąc w Maroku, byłem tego naocznym świadkiem. Jednak czekolada nie zawsze jest słodka. Bywa również gorzka. Dokładnie takie, słodko-gorzkie, były losy rodziny Wedlów.
Skąd się wzięli w Polsce? Jaką drogę przebyli od małej cukierni, do zbudowania marki będącej symbolem luksusu, prestiżu, cząstką lepszego świata? Na te i wiele innych pytań odpowiada świetnie napisana książka Łukasza Garbala pod tytułem „Wedlowie. Czekoladowe imperium”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Czarne. Jej autor jest polonistą i pasjonatem historii. Widać to doskonale podczas lektury jego najnowszej książki – łączy ona w sobie piękny, literacki język z historią Wedlów, Warszawy i Polski, która ożywa na jej kartach. Uwagę czytelnika przykuwa już przepiękna okładka. Książka wygląda niczym pudełko z wedlowskimi smakołykami. Chociaż znane jest powiedzenie, aby nie oceniać książki po okładce, to jednak w tym wypadku zdecydowanie warto to zrobić. Okładka jest po prostu piękna, złota czcionka nadaje jej ekskluzywnego charakteru – zupełnie tak, jak marce, o której opowiada.
Równie trafny i pomysłowy jest tytuł. Istotnie, Wedlowie zbudowali czekoladowe imperium, które przetrwało do dziś. Historia rodziny nie zawsze była jednak słodka. Autor zdecydował się na klasyczny, chronologiczny układ. Najpierw przybliża czytelnikom krótką historię „napoju bogów”, następnie zastanawia się nad pochodzeniem Wedlów. Wreszcie opisuje, co sprawiło, iż Carl Wedel zdecydował się na bardzo odważny i ryzykowny krok – przenosiny do Warszawy. To właśnie z tym miastem rodzina Wedlów związała się na dobre i na złe. Jak dowodzi Łukasz Garbal, Wedlowie najpierw poczuli się warszawiakami, obywatelami miasta, dopiero później Polakami. Ich działalność jak najbardziej pozwala nazwać ich zasłużonymi warszawiakami.
Książkę czyta się bardzo szybko i z niezwykłym zainteresowaniem. Już od pierwszych stron jest bardzo ciekawa. Żywa narracja i plastyczny język tylko dodają jej wartości. „Wedlowie” to publikacja pełna anegdot i ciekawostek. Całe szczęście autor na tym nie poprzestaje. Opisuje dzieje rodziny w szerokim kontekście społeczno-politycznym. Karol, Emil i Jan rozwijali swoją fabrykę w niełatwych i burzliwych czasach. Rządy cara, I wojna światowa, II RP i pożoga II wojny światowej, która tak naprawdę oznaczała koniec świata, jaki znał Jan Wedel. Autor nie pisze jednak tylko rzeczy pochlebnych o swoich bohaterach. Zamieszcza także historie konfliktu z pracownikami, licznych strajków, fatalnych warunków pracy, niskich zarobków kobiet. Wszystko to niezwykle obiektywnie, z uwzględnieniem ówczesnego kontekstu.
Gdzie rosły ziarna do wedlowskiej czekolady? Kto wynalazł ptasie mleczko? Ile kosztowała czekolada w XIX wieku? Czym było słynne wedlowskie owsiane kakao? Jaki stosunek Wedlowie mieli do swoich pracowników? Jakimi ludźmi byli?
Wielką zaletą książki jest to, że autor starał się pokazać Wedlów nie tylko jako właścicieli fabryki, ale też jako ludzi z krwi i kości, z ich wadami i zaletami. Możemy więc dowiedzieć się, jakie pasje posiadali poza czekoladą. Bo ta była ich miłością wielką i jedyną. To dzięki temu odnieśli taki sukces. To dzięki temu ich czekolada została uznana za najlepszą w Polsce. Zresztą nie tylko w Polsce. Jak się dowiadujemy, na dworze królewskim w Egipcie nie jadano innych czekoladek jak tylko wedlowskie.
Niestety ta dobra passa skończyła się wraz z wybuchem II wojny światowej.
Paradoksalnie nawet wojna nie przerwała działalności fabryki. Czekolada była towarem strategicznym i była ciągle produkowana. Wszystko zmieniło się podczas Powstania Warszawskiego. Już w pierwszych jego dniach zginęło kilku członków rodziny. Jan Wedel przeżył, jednak po wojnie władzę w Polsce przejęli komuniści. Komuniści, którzy nie tolerowali prywatnej własności i wielkich kapitalistów. Zakład został znacjonalizowany. Wielka szkoda, że autor nie opisał tego procesu nieco szerzej.
Co musiał czuć Jan Wedel, patrząc na dorobek swój i swoich przodków, którego został pozbawiony? O czym myślał, spoglądając na swoją fabrykę podczas spacerów?
„Wedlowie. Czekoladowe imperium” to znakomita książka, przedstawiająca dzieje tej niezwykłej rodziny. Czyta się ją z prawdziwym zainteresowaniem. Podczas lektury co rusz miałem ochotę na czekoladę – oczywiście tę wedlowską. Zdecydowanie polecam – i książkę i wedlowską czekoladę oczywiście.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 419
- 308
- 41
- 27
- 13
- 12
- 9
- 7
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Książki nie doczytałam, choć męczyłam ją z dwa tygodnie. Nie przekonał mnie ten styl pisania - to było jak czytanie nudnego raportu na temat zmieniających się cen produktów i organizacji pracy w fabryce. Rzadko to robię, ale musiałam zrezygnować z kontynuacji tej lektury. Szkoda życia na książki, które nas nie interesują.
Książki nie doczytałam, choć męczyłam ją z dwa tygodnie. Nie przekonał mnie ten styl pisania - to było jak czytanie nudnego raportu na temat zmieniających się cen produktów i organizacji pracy w fabryce. Rzadko to robię, ale musiałam zrezygnować z kontynuacji tej lektury. Szkoda życia na książki, które nas nie interesują.
Pokaż mimo toHistoria opowiedziana z uprzejmą życzliwością. Dość syntetycznie, sucho. Mnie nie wciągnęło, a czasem odnosiłam wrażenie, że to reklama Wedla. Książka pięknie wydana, ale mało zdjęć, które akurat tę pozycję zdecydowanie by wzbogaciły.
Historia opowiedziana z uprzejmą życzliwością. Dość syntetycznie, sucho. Mnie nie wciągnęło, a czasem odnosiłam wrażenie, że to reklama Wedla. Książka pięknie wydana, ale mało zdjęć, które akurat tę pozycję zdecydowanie by wzbogaciły.
Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka. Zawiera 490 str. (nie wliczam podziękowań oraz spisów). Czyta się szybko i zawiera również ilustracje.
Bardzo ciekawa książka. Zawiera 490 str. (nie wliczam podziękowań oraz spisów). Czyta się szybko i zawiera również ilustracje.
Pokaż mimo toKsiążka prezentuje historię rodziny Wedlów od przybycia Karola Wedla do Warszawy w połowie XIX wieku aż do śmierci jego wnuka Jana Wedla w 1960 roku. Czekolada nie jest głównym bohaterem tej historii, bo w tle zawsze czai się Warszawa, poniewierana przez historię, niszczona, przebudowywana, ale zawsze kochana przez swoich spolszczonych Niemców. Łukasz Garbal dużą wagę przykłada do patriotyzmu, jaki cechował Wedlów, którzy razem ze swoją marką coraz bardziej wrastali w polskie społeczeństwo aż do momentu kulminacyjnego, gdy Jan Wedel odmówił podpisania volkslisty.
Wracając do czekolady - podziw wzbudza żmudne budowanie rodzinnej firmy. Autor udowadnia, jak dużą smykałkę do interesów mieli kolejni właściciele marki i jak nie osiadali na laurach. Prywatnego życia jest tam niewiele, charaktery trzech panów Wedlów również poznajemy poprzez ich stosunek do pracowników i pracy samej w sobie.
Biografię czytało mi się bardzo przyjemnie, nawet mimo kilku dłużyzn, gdy autor wyłuszczał problemy polityczne. Nie jest to całkowicie obiektywna książka, ponieważ widać, że Łukasz Garbal bardzo bronił Wedlów i nawet gdy opisywał ich złe cechy albo urągające warunki pracy, to zaraz przypominał o dobroczynności i poczuciu patriotyzmu. Nie przeszkadzałoby mi, gdyby dobitniej wspominał o ciemnych stronach firmy, bo zrozumiałym jest, że nie da się zbudować tak olbrzymiego biznesu bez rządzenia twardą ręką i poświęcania jednostek.
Brakowało mi trochę większej liczby przytoczonych listów, notatek, pamiętników. Brakuje też chociaż krótkiego rozdziału na temat losów firmy po latach 60. ubiegłego wieku, ale może autor chciał symbolicznie zakończyć opowiadanie o Wedlu razem ze śmiercią ostatniego pana Wedla.
Bardzo polecam tę lekturę szczególnie w okolicach jesieni i zimy, gdy naturalnie jemy więcej czekolady. Powinna to być szczególnie interesująca lektura dla wielbicieli Warszawy, bo autor dokładnie opisuje umiejscowienie sklepów, fabryk i kamienic Wedlów.
Książka prezentuje historię rodziny Wedlów od przybycia Karola Wedla do Warszawy w połowie XIX wieku aż do śmierci jego wnuka Jana Wedla w 1960 roku. Czekolada nie jest głównym bohaterem tej historii, bo w tle zawsze czai się Warszawa, poniewierana przez historię, niszczona, przebudowywana, ale zawsze kochana przez swoich spolszczonych Niemców. Łukasz Garbal dużą wagę...
więcej Pokaż mimo toKsiążka, którą chciałam przeczytać, odkąd się pojawiła na Legimi. Kto z nas nie zna bowiem ptasiego mleczka czy torcika wedlowskiego? A ja dodatkowo zakłady Wedla mijałam codziennie w drodze do i z pracy przez wiele, wiele lat…
Pierwsza cukiernia Wedla powstała w 1851 roku przy ulicy Miodowej. Dzisiaj mieści się tam restauracja Honoratka, w której w 2001 roku odbyło się… moje wesele. 🙂
Niepozorna cukiernia, dzięki determinacji i przebojowości kolejnych przedstawicieli rodziny Wedlów szybko stała się fabryką, które produkty są symbolem smaku dla wielu pokoleń Polaków. Wedlowie stali się Polakami z wyboru. Na kartach tej książki znajdziemy niejedno świadectwo ich angażowania się w sprawy kraju i miasta. Bo dla Emila Wedla bycie Polakiem oznaczało „byc dobrym obywatelem we wspólnocie lokalnej i zawodowej.”
Jakie produkty apteczne sprzedawali Wedlowie? Jakie innowacje wprowadzali jako pierwsi? Kto i kiedy wymyślił ptasie mleczko? Skąd pochodzi znany do dzisiaj podpis E. Wedel? W jaki sposób Jan Wedel pomagał aresztowanym w łapankach?
I wreszcie, jak doszło do tego, że Janowi Wedlowi odebrano fabrykę i cukiernię, przekształcając je w zakłady 22 lipca…
„Została mu tylko ławeczka na brzegu jeziorka, z której mógł patrzeć na budynek – na ukradzione dzieło swojego życia.”
I ja nie raz siadałam na tej ławeczce. Teraz zawsze będę pamiętać o ostatnim właścicielu fabryki Wedla. To bardzo ciekawa i poruszająca książka nie tylko o losach czekoladowego imperium, ale także o historii Warszawy. Ogromnie Wam polecam.
Książka, którą chciałam przeczytać, odkąd się pojawiła na Legimi. Kto z nas nie zna bowiem ptasiego mleczka czy torcika wedlowskiego? A ja dodatkowo zakłady Wedla mijałam codziennie w drodze do i z pracy przez wiele, wiele lat…
więcej Pokaż mimo toPierwsza cukiernia Wedla powstała w 1851 roku przy ulicy Miodowej. Dzisiaj mieści się tam restauracja Honoratka, w której w 2001 roku odbyło się…...
Cześć w Stronisku!
Kiedy Carl Wedel przyjechał po raz pierwszy do Warszawy i założył niewielką cukiernię , nie sądził, że jego marka nadal po 170 latach będzie obecna w każdym małym i dużym sklepie nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju.
Książka "Wedlowie. Czekoladowe imperium" 🍫 Łukasza Garbala to fantastyczne przedstawienie trójki kolejnych właścicieli marki, poczynając od założyciela Carla, a następnie przechodząc przez jego syna Emila oraz wnuka Jana. Na kolejnych stronach poznajemy nie tylko historię rodu czy rozwoju fabryki czekolady, lecz także niekonwencjonalne techniki promocji czekoladowych wyrobów, zmagania ze strajkami pracowników, rozwój roli kobiet na rynku pracy, czy też funkcjonowanie manufaktury podczas wojny.
Jest to świetna pozycja zarówno dla fanów czekolady, jak i tych zainteresowanych rozwojem Warszawy i Polski na przełomie XIX i XX wieku. Mariusz jako jeden z największych fanów słodkości 🍬 i wszystkiego, co czekoladowe 🍪, poleca tę książkę z pełnym przekonaniem! 😊
Cześć w Stronisku!
więcej Pokaż mimo toKiedy Carl Wedel przyjechał po raz pierwszy do Warszawy i założył niewielką cukiernię , nie sądził, że jego marka nadal po 170 latach będzie obecna w każdym małym i dużym sklepie nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju.
Książka "Wedlowie. Czekoladowe imperium" 🍫 Łukasza Garbala to fantastyczne przedstawienie trójki kolejnych właścicieli marki,...
O rany…. Wymeczylam…. Nie polecam. Nuda wieje strasznie.
O rany…. Wymeczylam…. Nie polecam. Nuda wieje strasznie.
Pokaż mimo toDoskonała książka doskonałego redaktora
Doskonała książka doskonałego redaktora
Pokaż mimo to"Prawdziwej rozkoszy kto doznać se życzy, Niech je Wedla czekoladę, to jest szczyt słodyczy".
Jaka jest prawdziwa historia rodziny, która stworzyła czekoladowe imperium? Czy może tak piękna jak puszysty pączek z błyszczącą glazurą? Łukasz Garbal w szczegółowym reportażu udowadnia, że królestwo czekoladą płynące budowano z potężną miłością, wyjątkowym zaangażowaniem i ponadprzeciętną mądrością. Stworzyli ją Wedlowie - Niemcy z pochodzenia a Polacy z wyboru, którzy wspierali lokalną społeczność, pozostawiając w niej trwały ślad w postaci znanych dziś wszystkim wyrobów.
Od małej cukierni na Miodowej po imponujące imperium - losy fabryki w rękach kolejnych pokoleń tworzą zdumiewający obraz. Widać na nim nie tylko efekty ciężkiej pracy, ale i dzieje bombardowanej Warszawy oraz kraju nawiedzanego wojnami. Widać także niezwykłą troskę o pracowników, którzy w liczbie dochodzącej do tysiąca byli zdolni zjednoczyć się jak rodzina. Jan Wedel zbudował żłobek dla dzieci swoich podwładnych, założył własny klub sportowy, wybudował osiedle mieszkaniowe i wykupował pracowników z obozów koncentracyjnych (za swoje słodkie wyroby, rzecz jasna).
Reprezentant trzeciego pokolenia, wiedział, że "Nietrwałe jest to, co materialne. Trwałe są cechy ludzkie - pasja, poczucie odpowiedzialności". Wybuchowy i władczy, niezwykle wymagający, ale i pełen ciepłych uczuć Jan przekonał samych Niemców do słuszności pracy fabryki w samym środku wojny. Gdy wiatr przegonił znad Warszawy czarne chmury, a na horyzoncie pojawił się promyk nadziei, by rozkwitnąć na nowo, komunistyczne władze odebrały Janowi wszystko, co budowała jego rodzina od 1851 roku.
Bardzo polecam ten wytrawny reportaż - koniecznie w towarzystwie wedlowskich słodkości.
"Prawdziwej rozkoszy kto doznać se życzy, Niech je Wedla czekoladę, to jest szczyt słodyczy".
więcej Pokaż mimo toJaka jest prawdziwa historia rodziny, która stworzyła czekoladowe imperium? Czy może tak piękna jak puszysty pączek z błyszczącą glazurą? Łukasz Garbal w szczegółowym reportażu udowadnia, że królestwo czekoladą płynące budowano z potężną miłością, wyjątkowym zaangażowaniem i...
Bardzo dużo informacji, o których nie miałam pojęcia :) informacje z przeróżnych dziedzin, od organizacji pracy, przez opis sposobu bycia kolejnych Wedlów, po „benefity” pracownicze. Z książki wyłania się obraz surowego pracodawcy dbającego o jakość produktów, nowoczesność i wydajność procesów ale też troskliwego opiekuna żywo zainteresowanego zdrowiem i codziennością pracowników. super, że podając adresy autor podawał również współczesne nazwy/numeracje i wskazywał, jaki był dalszy los budynków.
Brakowało mi trochę informacji o początkach działalności - zgodnie z informacją z książki, nie zachowały się dokumenty Karola Wedla i wiele pozostaje w sferze domysłów. Trochę za długa była też dla mnie część o działalności podczas wojny. Zrobiła się z tego trochę relacja z czasów wojny a nie z pracy firmy jednak nie zaburzyło to ostatecznego odbioru.
Bardzo dużo informacji, o których nie miałam pojęcia :) informacje z przeróżnych dziedzin, od organizacji pracy, przez opis sposobu bycia kolejnych Wedlów, po „benefity” pracownicze. Z książki wyłania się obraz surowego pracodawcy dbającego o jakość produktów, nowoczesność i wydajność procesów ale też troskliwego opiekuna żywo zainteresowanego zdrowiem i codziennością...
więcej Pokaż mimo to