Ptaki, które zniknęły
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uczta Wyobraźni
- Tytuł oryginału:
- The Vanished Birds
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2022-01-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-01-28
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367023160
- Tłumacz:
- Wojciech Próchniewicz
- Inne
Do samotnej kobiety trafia pod opiekę tajemnicze dziecko, co na zawsze zmienia życie ich obojga.
Wielu rzeczy się po tym rejsie spodziewałem. Nie spodziewałem się, że zyskam rodzinę.
Kapitan statku, nieskrępowana czasem. Nieme dziecko, dźwigające brzemię niewyobrażalnej mocy. Tysiącletnia kobieta, dręczona przez życiowe błędy. W tej niesamowitej debiutanckiej powieści, spinające czas i przestrzeń w jedność, wszyscy ci samotnicy odnajdą w sobie to, czego im brakowało -- własne miejsce, przepełnione miłością. Bezpieczną przystań, w której można zacząć życie od nowa.
Lecz przyszłość już jest ich spragniona, i kiedy ich dogoni, zagrozi rozbiciem tej kruchej i efemerycznej rodziny.
"Najbardziej imponujący debiut roku 2020" -- Locus
Ptaki, które zniknęły odkrywają uczucie i tęsknotę w epopei galaktycznego postępu i jej katastrofalnych skutkach. Powieść ma ogromny rozmach i skalę, a mimo to znajduje czas na współczucie, zachwyt i poetyckość. Indra Das.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 358
- 143
- 68
- 12
- 9
- 8
- 7
- 6
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Porywająca, dystopijna, złożona fabularnie i dająca do myślenia książka. Z całego serca polecam, szczególnie fanom sf...
... Ale, jak ktoś napisał wcześniej w komentarzach - nie jest to "ciężkie" sf, nie wchodzi w szczegółowe kwestie techniczne. Owszem, mamy tu wizje przyszłości, podróży w kosmosie, ale główną nicią fabularną są relacje międzyludzkie i uniwersalne rozważania. Np. o tym, co robią naszemu światu korporacje, o tym, jak skomplikowane i niedopowiedziane mogą być więzi między dziećmi a rodzicami, o przejmijaniu i o różnych obliczach miłości. Kiedy ja to piszę, brzmi to tandetnie, ale gwarantuję, że w książce jest inaczej :)
Po prostu świetna pozycja.
Porywająca, dystopijna, złożona fabularnie i dająca do myślenia książka. Z całego serca polecam, szczególnie fanom sf...
więcej Pokaż mimo to... Ale, jak ktoś napisał wcześniej w komentarzach - nie jest to "ciężkie" sf, nie wchodzi w szczegółowe kwestie techniczne. Owszem, mamy tu wizje przyszłości, podróży w kosmosie, ale główną nicią fabularną są relacje międzyludzkie i uniwersalne...
„Ci, co wyjeżdżają, zawsze zapominają, że świat nie kończy się z ich wyjazdem […]. Zapominają, że wszystko gnije dalej.”
Zawsze bałam się sci-fi. Uważałam, że to nie dla mnie. Że powieści z tego gatunku są zbyt trudne. Zbyt techniczne. A jednocześnie, często, zbyt filozoficzne. Więc prawdopodobnie się zanudzę i w dodatku nic nie zrozumiem. Więc postanowiłam spróbować.
„Ptaki, które zniknęły” nie należą do hard sci-fi. Nie znajdziemy tu wielu szczegółowych opisów technologii, a cała kosmiczna otoczka jest tak naprawdę tłem do opowiedzenia historii. Historii o ludziach. O tęsknocie. O wieczności, a zarazem o kruchości życia. O miłości. O tym, co bezpowrotnie minęło. O tym wszystkim, o czym są wszystkie dobre historie 😉
Najpierw poznajemy Kaedę, uprawiającego dhubę na surowcowej planecie Umbai V. A potem Kaeda spotyka kapitan Nię Imani, i zakochuje się w niej. Niespełnioną miłością, ponieważ mogą widywać się tylko raz na piętnaście lat – a Kaeda starzeje się, podczas gdy Nia wciąż pozostaje tak samo młoda. Już sama ta historia, prosta, ale poruszająca, mogłaby stanowić kanwę całej osobnej powieści.
Tymczasem Simon Jimenez z takich historii posklejał całą książkę. Poznajemy więc Fumiko, genialną naukowczynię mieszkającą na coraz szybciej umierającej Ziemi. I chłopca, który pewnego dnia spadł z nieba. Towarzyszymy im w podróży (czasem krótkiej, czasem trwającej tysiąclecia),ale nigdy nie poznajemy pełni ich historii.
Jimenez zbudował historię na niedopowiedzeniach, nigdy nie odkrywając wszystkich kart. Paradoksalnie przez to „Ptaki…” są angażujące i jeszcze bardziej poruszają. Wiemy, że bohaterowie mają swoje osobne historie, że oglądamy jedynie wycinek ich życia. Podglądamy światy i miasta-planety, każde z własną kulturą i zwyczajami. Nie znajdziemy tu długich wyjaśnień, żadnej ekspozycji. Jimenez rozrzuca wskazówki, ale poskładanie ich w całość zostawia czytelnikowi. Dlatego chętnie wróciłabym jeszcze kiedyś do tego świata – wydaje się, że ma on wiele do zaoferowania.
„Ptaki…” to powieść, o której mogłabym mówić dużo, ale nie chciałbym popaść w banał. Piękno tej opowieści tkwi bowiem w jej prostocie. W uniwersalności, mimo kosmicznych statków, planet i podróżowania w czasie.
To książka, którą warto czytać powoli, rozkoszując się jej poetyckim, melancholijnym klimatem. Zostanie z Wami na długo.
„Ci, co wyjeżdżają, zawsze zapominają, że świat nie kończy się z ich wyjazdem […]. Zapominają, że wszystko gnije dalej.”
więcej Pokaż mimo toZawsze bałam się sci-fi. Uważałam, że to nie dla mnie. Że powieści z tego gatunku są zbyt trudne. Zbyt techniczne. A jednocześnie, często, zbyt filozoficzne. Więc prawdopodobnie się zanudzę i w dodatku nic nie zrozumiem. Więc postanowiłam...
"Ptaki, które zniknęły" to piękna historia o przyszłości, którą Simon Jimenez przedstawił w bardzo swoisty sposób, dlatego powieść zdecydowanie powinna być zaliczana do literatury pięknej.
Narracja, język, styl, fabuła są splecione z wątków i chwil, w których wszyscy bohaterowie stają się głównymi graczami.
Momentami autor zwodzi czytelnika, ale tak przetwarza dane, że chce się być razem z podróżnikami, tam dokąd zmierzają lub próbują zapomnieć swoje historie.
Bohaterowie ulegają zmianie, są samotni w tym dziwnym wszechświecie, trzymają się wspomnień i brną do przodu, ale czy wszystkie sprawy są warte, żeby o nie walczyć. Oni nie wiedzą tego, muszą uczyć się siebie, swoich zachowań opartych na niewiadomych, bazować na pragnieniach, których prawdopodobnie nigdy nie odnajdą.
Chłopiec, Kapitan, mechanik, pilot, lekarz, naukowiec są tylko ludźmi, choćby żyli tysiąc lat, i przemierzyli lata świetlne będą nimi na zawsze.
Opleciona muzyką historia porusza i wciąga, napisana pięknym stylem, okraszona ciężkimi wyzwaniami i trudnymi zadaniami, co jest proste staje się dziwne.
Technologia pokazana, wytłumaczona w sferze emocjonalnej, dobitnie ukazuje ludzki potencjał dobra i zła. No i ten mały instrument, flet który pociąga za sobą ludzi.
Zachwyt nad stroną emocjonalną tej pozycji jest nie do opisania.
Smutna i piękna powieść.
"Ptaki, które zniknęły" to piękna historia o przyszłości, którą Simon Jimenez przedstawił w bardzo swoisty sposób, dlatego powieść zdecydowanie powinna być zaliczana do literatury pięknej.
więcej Pokaż mimo toNarracja, język, styl, fabuła są splecione z wątków i chwil, w których wszyscy bohaterowie stają się głównymi graczami.
Momentami autor zwodzi czytelnika, ale tak przetwarza dane, że...
Książka świetna, skacze stylami, wydarzeniami, emocjami, narreatorem ale wszystko zgrabnie ubrane w całość. Sama końcówka dobra, przed końcówka styl nie dla mnie jednak całość bardzo dobra, chce więcej tego świata! Książka o której myśli się jeszcze długo po przeczytaniu.
Książka świetna, skacze stylami, wydarzeniami, emocjami, narreatorem ale wszystko zgrabnie ubrane w całość. Sama końcówka dobra, przed końcówka styl nie dla mnie jednak całość bardzo dobra, chce więcej tego świata! Książka o której myśli się jeszcze długo po przeczytaniu.
Pokaż mimo toKsiążkę wyrwałem na outlecie za grosze. Wziąłem bo ciekawy tytuł, kompletnie nie mając nawet bladego pojęcia o czym jest. Spodziewałem się luźnego pitu pitu....
Szczerze? Nie wiem jak to opisać. To powieść sf o latach w kosmosie, o podróżach, budowach i statkach.....jednocześnie tak prosta w swej formie, opisująca codzienność, bliskość i ludzkie relacje mimo setek tysięcy kilometrów i tysięcy lat. Daje do myślenia. Jest świetna i mało ciekawa zarazem.
Warto sprawdzić,choć ciesze się, że nie jestem z zawodu recenzentem, bo kompletnie wywaliło mnie z butów...co ja właściwie przeczytałem?
To jak irracjonalna sztuka teatralna, nie do końca ogarniasz,ale wiesz, że Ci sie podoba
Książkę wyrwałem na outlecie za grosze. Wziąłem bo ciekawy tytuł, kompletnie nie mając nawet bladego pojęcia o czym jest. Spodziewałem się luźnego pitu pitu....
więcej Pokaż mimo toSzczerze? Nie wiem jak to opisać. To powieść sf o latach w kosmosie, o podróżach, budowach i statkach.....jednocześnie tak prosta w swej formie, opisująca codzienność, bliskość i ludzkie relacje mimo setek tysięcy...
Można by poddać ocenie pomysł na przyszłość. W jakim stopniu jest spójny? Można by się pokusić o analizę postaci. Czy wykorzystały swój potencjał? Wszystko rozbija się jednak o fakt, że było to doświadczenie z rzędu podglądania przez grubą szybę. I to z daleka. Autor nie obudził we mnie ani grama zaangażowania w los postaci.
Można by poddać ocenie pomysł na przyszłość. W jakim stopniu jest spójny? Można by się pokusić o analizę postaci. Czy wykorzystały swój potencjał? Wszystko rozbija się jednak o fakt, że było to doświadczenie z rzędu podglądania przez grubą szybę. I to z daleka. Autor nie obudził we mnie ani grama zaangażowania w los postaci.
Pokaż mimo toCzy teraz żałuję, że nie mam fizycznego egzemplarza? Tak
Czy prawdopodobnie w najbliższym czasie się w niego zaopatrzę? Prawdopodobnie
Jak na razie moja ulubiona pozycja z tego gatunku.
Czy teraz żałuję, że nie mam fizycznego egzemplarza? Tak
Pokaż mimo toCzy prawdopodobnie w najbliższym czasie się w niego zaopatrzę? Prawdopodobnie
Jak na razie moja ulubiona pozycja z tego gatunku.
Dawno nie wpadła mi w ręce książka s-f, którą bym czytał z taką przyjemnością. Niemniej, nie jest to pozycja dla fanów hard s-f - można się pokusić wręcz o stwierdzenie, że jest to lekki mariaż s-f z fantastyką i literaturą piekną.
Dawno nie wpadła mi w ręce książka s-f, którą bym czytał z taką przyjemnością. Niemniej, nie jest to pozycja dla fanów hard s-f - można się pokusić wręcz o stwierdzenie, że jest to lekki mariaż s-f z fantastyką i literaturą piekną.
Pokaż mimo to"Ptaki, które zniknęły" to kameralna opowieść rozciągnięta w czasie i przestrzeni kosmosu. Simon Jimenez wykorzystuje tu fantastyczny sztafaż, by opowiedzieć o ludziach i ich dojmującej samotności, jak również ogromnym pragnieniu miłości i bliskości. Nie oczekujcie kosmicznych bitew i pościgów czy szybkiej akcji. To historia w pierwszej kolejności skupiona na ludziach i ich relacjach. Pojawiają się tu różne inne uniwersalne tematy w postaci kolonializmu, etyki użycia technologii czy wyzysku, ale narracja nigdy nie traci z oczu bohaterów.
Już pierwsze rozdziały wprowadziły mnie w melancholijny nastrój. Obserwujemy rolniczy świat, na który co 15 lat przylatuje statek pozaświatowców, by zabrać nasiona dhuby. Los chciał, że wieśniak Kaeda i kapitan statku Nia Imani zakochują się w sobie. To gorzka, wypełniona tęsknotą miłość, bo kochankowie mogą spotykać się tylko raz na 15 lat, a dylatacja czasu sprawia, że Kaeda staje się coraz starszy, a dla Nii mija ledwie kilka miesięcy. To piękna, intymna historia, która z powodzeniem mogłaby funkcjonować jako osobne opowiadanie.
Dalej fabuła płynie w podobnym tonie, opisując losy wymienionej już kapitanki, tysiącletniej genialnej wynalazczyni Fumiko i niemego chłopca o wielkiej mocy. Ich losy to skrawki większej całości, nuty na pięciolinii melodii wygrywanej przez Jimeneza. Nie wszystkie wybrzmiewają tak samo czysto, zdarzają się słabsze fragmenty, szczególnie gdy zaczyna wyłaniać się intryga, a całość niepotrzebnie przyspiesza.
Jednak i tak gorąco zachęcam do zapoznania się z tą refleksyjną i liryczną, napisaną poetyckim językiem powieścią.
"Ptaki, które zniknęły" to kameralna opowieść rozciągnięta w czasie i przestrzeni kosmosu. Simon Jimenez wykorzystuje tu fantastyczny sztafaż, by opowiedzieć o ludziach i ich dojmującej samotności, jak również ogromnym pragnieniu miłości i bliskości. Nie oczekujcie kosmicznych bitew i pościgów czy szybkiej akcji. To historia w pierwszej kolejności skupiona na ludziach i ich...
więcej Pokaż mimo toWycinałam je z papieru godzinami
Lecz nie chciały w niebo nigdy wzlecieć same
Chociaż były bardzo piękne
Jak prawdziwe
Przecież ptaków papierowych nie ożywię *
Simon Jimenez to sprytny gość. Wycina bowiem klasyczne gatunkowe schematy, aby obkleić nimi, jak w technice kalkomanii, fabułę swojej powieści. Tylko czy te papierowe sztuczki tchnęły w ową powieść życie?
Jimenez ma nietypowe podejście do literatury SF. Nie koncentruje się bowiem zbytnio na technologicznych ani naukowych aspektach, a zasady funkcjonowania swojego uniwersum upraszcza i podaje dość lakonicznie. Kładzie za to nacisk na tworzenie relacji i wątki emocjonalne, dbając przy tym gorliwie o zachowanie poprawności politycznej. Niestety w rozległej czasoprzestrzeni takie emocjonalne podchody z patchworkową rodziną na wygnaniu wyglądają raczej pretensjonalne. Natomiast nostalgia i poetycki splin powieści w równym stopniu budują klimat, co irytują. Wyszła z tego ckliwa space opera z motywem przewodnim zaczerpniętym od Kinga i delikatnymi wpływami „Fundacji”. Jimenez puszcza też oko w kierunku Netflixa, bo „Ptaki…” idealnie wpasowałyby się w linię programową tej platformy. Przy rozmachu stworzonego świata udało się jednak pochodzącemu z Filipin pisarzowi skupić choć trochę moją uwagę na fabule i dorzucić nawet kilka ciekawych rozwiązań gdzieś za połową lektury. Dokonał tego prostymi literacko środkami, a to już nie lada sztuka, zwłaszcza w debiucie. Za dużo tu jednak kiepskich wątków, luk i niedociągnięć. Sam warsztat nie porywa, a i tłumacz miał przy swojej robocie lepsze i gorsze momenty.
*Tekst „Papierowych ptaków” Janusza Szczepkowskiego, śpiewany przez Krystynę Prońko pasuje tutaj jak na zamówienie, zwłaszcza patrząc na odkładkę.
Wycinałam je z papieru godzinami
więcej Pokaż mimo toLecz nie chciały w niebo nigdy wzlecieć same
Chociaż były bardzo piękne
Jak prawdziwe
Przecież ptaków papierowych nie ożywię *
Simon Jimenez to sprytny gość. Wycina bowiem klasyczne gatunkowe schematy, aby obkleić nimi, jak w technice kalkomanii, fabułę swojej powieści. Tylko czy te papierowe sztuczki tchnęły w ową powieść życie?
Jimenez ma...