bookowertyczka

Profil użytkownika: bookowertyczka

Wrocław Kobieta
Status Oficjalna recenzentka
Aktywność 1 tydzień temu
853
Przeczytanych
książek
1 287
Książek
w biblioteczce
116
Opinii
665
Polubień
opinii
4
recenzji
Wrocław Kobieta
Dodane| Nie dodano
Psycholożka, polonistka, miłośniczka ludzkich historii. W literaturze lubię różnorodność, więc sięgam zarówno po non fiction i literaturę piękną, jak i fantastykę, kryminał i powieści młodzieżowe. Kocham baśnie, klasykę, dobrą herbatę i górskie wędrówki.

Recenzje

Okładka książki Angst with happy ending Weronika Łodyga
Ocena 7,1
Recenzja Aleks i małe awokado

Debiut Weroniki Łodygi, młodzieżowy romans z wątkiem LGBT+ „Hurt/Comfort”, został przyjęty bardzo ciepło. Polscy nastolatkowie doczekali się lekkiej i zabawnej powieści, która w zgrabny sposób poruszała wątek nie tylko odkrywania swojej orientacji, ale również innych, bliskich młodym...

Avatar
bookowertyczka Czytaj więcej
Okładka książki Hurt/Comfort Weronika Łodyga
Ocena 7,4
Recenzja Mało cierpienia, dużo pocieszenia

Dla wszystkich, którzy kiedykolwiek czytywali fan fiction, znaczenie frazy hurt/comfort będzie jasne – tak określa się opowiadania, w których bohatera cierpiącego (fizycznie lub psychicznie, a najlepiej i tak, i tak) pociesza druga osoba, co pozwala na zbudowanie między nimi głębokiej...

Avatar
bookowertyczka Czytaj więcej

Opinie


Na półkach: , ,

Co najbardziej lubię w czytaniu? Odkrycia. Książki, co do których nie mam żadnych oczekiwań, a które okazują się świetne. Tak jak „Córka Izebel” Wilkiego Collinsa.

Nie zrozumcie mnie źle – nie nazwałabym tej powieści arcydziełem, choć Wilkie Collins z pewnością potrafił pisać, a jego styl jest elegancki i klasyczny. "Córka Izebel" zaskoczyła mnie… progresywnością.

Kiedy sięgam po XIX-wieczne powieści pisane przez mężczyzn, obawiam się jednego: postaci kobiecych. Nawet w wybitnych powieściach bywają one płaskie: piękne, szlachetne, cnotliwe i bogobojne wiktoriańskie ideały nie mają w sobie żadnej iskry życia, żadnej wiarygodności istoty ludzkiej. Te chodzące anioły stanowiły wzór ówczesnej kobiety, ale z perspektywy współczesnej czytelniczki – są zupełnie nieinteresujące.

Dlatego Collins mnie zaskoczył. W „Córce Izebel” to kobiece bohaterki wysuwają się na pierwszy plan i są to bohaterki naprawdę nieźle nakreślone. Co prawda pojawia się piękna, młoda i szlachetna Minna, ale towarzyszą jej o wiele ciekawsze postacie: jej matka, Madame Fontaine, ambitna i zdeterminowana, by walczyć o szczęście córki, oraz zamożna wdowa, która – mimo sprzeciwu wspólnika – zamierza kontynuować dzieło swego męża, wprowadzając odważne (a na tamte czasy: rewolucyjne) reformy dotyczące praw pracowniczych czy zatrudnienia kobiet.

I choć to kobieta jest czarnym charakterem powieści, Collins ma dla niej wiele zrozumienia. Czytelnik poznaje jej uczucia i motywację, i nawet jeśli nie może jej z czystym sercem kibicować ze względu na metody, które wybrała, by osiągnąć cel – trudno całkowicie ją potępić.

Sytuacja kobiet (bo całość skupia się na sytuacji Minny, której reputacja matki może przeszkodzić w zamążpójściu, a więc pogrzebać jej szanse na dobre życie) to nie jedyny społeczny problem, który porusza Collins. Wraz z postacią Słomianego Jacka, nieco naiwnie nakreślonego pacjenta szpitala psychiatrycznego, pojawia się w powieści temat podejścia społeczeństwa do osób chorych psychicznie i tego, jak są one traktowane przez personel medyczny.

Wątki te pojawiają się jednak tylko w tle – „Córka Izebel” jest przede wszystkim kryminałem, na pierwszy plan wysuwa się więc zbrodnia i tajemnica. Choć samo zakończenie nie jest dla współczesnego czytelnika zaskakujące, trzeba pamiętać, że Collins jest jednym z prekursorów powieści detektywistycznej. A tworzenie klimatu wychodzi Collinsowi naprawdę nieźle – choć od lektury minęły już 2 miesiące, wciąż pamiętam ponurą atmosferę XIX-wiecznego Frankfurtu.

I na pewno sięgnę po inne powieści tego pisarza – nie tylko dla klimatu, ale dla nieźle napisanych bohaterek i zarysowanych w tle wątków społecznych.

Co najbardziej lubię w czytaniu? Odkrycia. Książki, co do których nie mam żadnych oczekiwań, a które okazują się świetne. Tak jak „Córka Izebel” Wilkiego Collinsa.

Nie zrozumcie mnie źle – nie nazwałabym tej powieści arcydziełem, choć Wilkie Collins z pewnością potrafił pisać, a jego styl jest elegancki i klasyczny. "Córka Izebel" zaskoczyła mnie… progresywnością.

Kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy XIX-wieczna, wiktoriańska powieść może być feministyczna? Czy dotrze do współczesnego czytelnika, który ma dziś zupełnie inne problemy niż ludzie sprzed 200 lat?

Książki sióstr Brontë bywają określane jako jedne z pierwszych powieści feministycznych. Ich wydanie spotkało się z mieszanymi recenzjami, a niektóre z powieści zostały uznane za wulgarne i gorszące. Mówiono, że pisanie takich rzeczy zwyczajnie kobiecie nie przystoi. Z taką gwałtowną reakcją spotkała się też „Lokatorka Wildfell Hall” najmłodszej z sióstr Brontë, Anne.

„Lokatorka…” okazała się rzeczywiście fascynującą powieścią, odważną – co zadziwiające, nawet dzisiaj – pod względem poruszanych tematów społecznych.
Historię opowiada czytelnikowi młody mężczyzna, Gilbert Markham. Życie w Linden-Car jest zupełnie spokojne, dlatego gdy do pobliskiej posiadłości Wildfell Hall wraz z synkiem i służącą wprowadza się młoda kobieta, Helen Graham, nie mija wiele czasu, gdy tytułowa lokatorka staje się przedmiotem plotek. Zwłaszcza, że niechętnie zdradza jakiekolwiek fakty ze swojej przeszłości.

Początek powieści, z jej opisem życia spokojnego angielskiego miasteczka, towarzyskimi zależnościami wśród miejscowej śmietanki i ploteczkami przypominał mi trochę Jane Austen. Jednak im dalej zagłębiamy się w historię, tym bardziej odbiega ona od powieści Austen. Zwłaszcza, gdy w końcu poznajemy historię Helen, opowiedzianą jej własnymi słowami. Historię młodej, naiwnej dziewczyny, która wplątuje się w toksyczne małżeństwo zabarwione hazardem, alkoholizmem, a w końcu przemocą.

Anne Brontë odważnie wyraża swoje zdanie na temat ograniczeń narzucanych kobietom przez wiktoriańskie społeczeństwo. Postać Helen, jej silna moralnie natura i walka o niezależność, to jedna z ciekawszych bohaterek, z jaką spotkałam się w XIX-wiecznej literaturze. Choć jej konstrukcja budziła niekiedy moje wątpliwości – bo oczywiście, mimo łamania konwenansów, Helen jest kwintesencją chrześcijańskiego miłosierdzia i wiktoriańskiej cnoty – trzymałam za nią kciuki do samego końca.
Bohaterowie są jedną z silniejszych stron powieści. Realistyczni, wielowymiarowi, ewoluują wraz z rozwojem fabuły.

Brontë tworzy bardzo realistyczny obraz życia ówczesnego społeczeństwa ze wszystkimi jego problemami, takimi jak zakłamanie, trudna sytuacja samotnych kobiet czy styl życia wyższych warstw społecznych.
Tak jak w powieściach Charlotte, tak i tutaj Anne kreśli obraz kobiety w trudnej sytuacji finansowej, zdanej tylko na siebie i siłę swojego charakteru. „Lokatorka…” jest jednak zdecydowanie bardziej realistyczną. Pisarka zręcznie balansuje między realizmem a romantyzmem, ale nie znajdziemy tu wiele gotyckich elementów, tak charakterystycznych dla „Dziwnych losów Jane Eyre” czy – zwłaszcza – „Wichrowych Wzgórz”.

Lektura „Lokatorki…” była prawdziwą ucztą, która przypomniała mi, za co tak kocham XIX-wieczne powieści. Anne Brontë stworzyła powieść, która – mimo upływu lat – niestety wciąż jest aktualna.

Czy XIX-wieczna, wiktoriańska powieść może być feministyczna? Czy dotrze do współczesnego czytelnika, który ma dziś zupełnie inne problemy niż ludzie sprzed 200 lat?

Książki sióstr Brontë bywają określane jako jedne z pierwszych powieści feministycznych. Ich wydanie spotkało się z mieszanymi recenzjami, a niektóre z powieści zostały uznane za wulgarne i gorszące. Mówiono,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy zdarza się Wam kupić książkę, której opis i recenzje brzmią jak coś idealnego dla Was, a potem odłożyć ją na półkę w obawie, że czeka Was rozczarowanie?

Właśnie takim przypadkiem jest dla mnie „Las zna twoje imię” Alaitz Leceagi, którą kupiłam krótko po premierze (4 lata temu!), a po którą sięgnęłam dopiero niedawno. Lata 20., Hiszpania, posiadające magiczną moc siostry-bliźniaczki i przepowiednia, która nad nimi ciąży.

"Las zna twoje imię" zaczyna się jak mroczna, gotycka baśń. Ponura posiadłość na hiszpańskim wybrzeżu, samobójcza śmierć, tytułowy tajemniczy las i dwie siostry, Estrella i Alma, związane silną relacją, w której tyle co miłości, jest też zawiści. Początek zachwycił mnie właśnie tym gotyckim klimatem, a potem… całość skręciła w zupełnie inną stronę.
Część, w której akcja przenosi się z Hiszpanii do Ameryki lat 30., interesowała mnie najmniej i trochę się dłużyła. Na szczęście jest to tylko chwilowa przerwa i ostatecznie wracamy do Hiszpanii – już zupełnie innej, bo rządzonej przez generała Franco. A wraz z powrotem do Hiszpanii – wraca też magia.

Książka Leceagi wymyka się prostym klasyfikacjom gatunkowym. Jest tu trochę fantasy, jest trochę romansu, jest też całkiem sporo z powieści historycznej (fabuła rozgrywa się w latach 20. i 30., a kończy podczas II wojny światowej). Powieść obyczajowa z elementami fantastycznymi? Realizm magiczny? Jeśli miałabym określić ją jednym zdaniem, to brzmiałoby ono: połączenie „Domu duchów” Isabel Allende z „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell.

Nie znajdziemy tu bohaterów, których łatwo będzie polubić. Estrella – zarówno pod względem charakteru, jak i swojej historii – przywodziła mi na myśl Scarlett O’Harę. „Las zna twoje imię” jest więc opowieścią o przetrwaniu, o braniu życia w swoje ręce i o sile kobiet.
To powieść przeważnie niespieszna, mimo elementów magicznych i wątku wojennego, dość kameralna, mimo akcji toczącej się w dwóch krajach (bohaterowie drugoplanowi są tu naprawdę drugoplanowi).
Wady? Wspomniana już amerykańska część fabuły. Język, choć bardzo ładny i plastyczny, miejscami nie pasował mi realiów (zwłaszcza wymienianie z nazwy luksusowych marek wybijało mnie z rytmu, choć rzeczywiście Estrella mogła nosić kreacje od znanych projektantów, nie jest to więc ahistoryczne). Spokojnie można by całość nieco skrócić bez szkody dla całości.

Czy polecam? Tak. Zwłaszcza na długie, chłodne wieczory. Choć minęło już kilka miesięcy od lektury, wciąż bardzo dobrze pamiętam i fabułę, i klimat. A to ostatnio nie zdarza mi się zbyt często.

Czy zdarza się Wam kupić książkę, której opis i recenzje brzmią jak coś idealnego dla Was, a potem odłożyć ją na półkę w obawie, że czeka Was rozczarowanie?

Właśnie takim przypadkiem jest dla mnie „Las zna twoje imię” Alaitz Leceagi, którą kupiłam krótko po premierze (4 lata temu!), a po którą sięgnęłam dopiero niedawno. Lata 20., Hiszpania, posiadające magiczną moc...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika bookowertyczka

z ostatnich 3 m-cy
2024-05-01 14:49:45
bookowertyczka bierze udział: "Wyzwanie na czytanie 2024"
40 %
Przeczytane 21 z 52 książek
bookowertyczka
2024-05-01 14:49:20
bookowertyczka dodała książkę Czarne słońce na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
2024-05-01 14:49:20
bookowertyczka dodała książkę Czarne słońce na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
Czarne słońce Rebecca Roanhorse
Średnia ocena:
7.3 / 10
133 ocen
bookowertyczka
2024-05-01 14:48:51
2024-05-01 14:48:51
Niekończąca się historia Michael Ende
Średnia ocena:
7.6 / 10
2047 ocen
bookowertyczka
2024-05-01 14:48:34
bookowertyczka dodała książkę Momo na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
2024-05-01 14:48:34
bookowertyczka dodała książkę Momo na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
Momo Michael Ende
Średnia ocena:
7.6 / 10
1279 ocen
bookowertyczka
2024-05-01 14:48:15
bookowertyczka dodała książkę Anne z Redmondu na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
2024-05-01 14:48:15
bookowertyczka dodała książkę Anne z Redmondu na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
Anne z Redmondu Lucy Maud Montgomery
Średnia ocena:
7.4 / 10
12955 ocen
bookowertyczka
2024-05-01 14:48:04
bookowertyczka dodała książkę Anne z Avonlea na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
2024-05-01 14:48:04
bookowertyczka dodała książkę Anne z Avonlea na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
Anne z Avonlea Lucy Maud Montgomery
Średnia ocena:
7.4 / 10
13243 ocen
bookowertyczka
2024-05-01 14:47:59
bookowertyczka
2024-05-01 14:47:04
2024-05-01 14:47:04
bookowertyczka
2024-05-01 14:46:22
bookowertyczka dodała książkę Cierń na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
2024-05-01 14:46:22
bookowertyczka dodała książkę Cierń na półkę Chcę przeczytać, Posiadam
Cierń T. Kingfisher
Średnia ocena:
6.9 / 10
641 ocen

ulubieni autorzy [9]

Emily Jane Brontë
Ocena książek:
8,6 / 10
6 książek
3 cykle
Pisze książki z:
580 fanów
Andrzej Sapkowski
Ocena książek:
7,6 / 10
60 książek
7 cykli
Pisze książki z:
9848 fanów
Agatha Christie
Ocena książek:
7,0 / 10
174 książki
8 cykli
6161 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
853
książki
Średnio w roku
przeczytane
50
książek
Opinie były
pomocne
665
razy
W sumie
wystawione
697
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
4 769
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
48
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]