Od tej książki wszystko się zaczęło...no może nie wszystko, ale miłość do reportażu na pewno. "Gottland" to książka na studiach slawistycznych, które miałam przyjemność zgłębiać, literatura obowiązkowa. I nie tylko dla bohemistów, ale nawet dla bałkanistów takich jak ja. O książce mówiło się na korytarzach, cytowano fragmenty na ćwiczeniach i oczywiście zachwalano pod niebiosa.
Do lektury podeszłam z dystansem, ale też z nieukrywaną ciekawością (Może tym razem to nasi południowi sąsiedzi zainteresują mnie chociaż w połowie tak, jak Bułgarzy, Serbowie czy Bośniacy).
Nie rozczarowałam się - książka po pierwsze napisana jest po mistrzowsku. Widać rzetelność informacji, dużą wiedzę autora i genialne wyczucie klimatu czeskiego. M.Szczygieł zwinnie opowiada historie, dając dużo przestrzeni na własne refleksje czytelnicze. A sam temat? Miałam przeczucie (po zapoznaniu się z kilkoma czeskimi filmami), że ten kraj ma potencjał, w końcu posiada cudowną stolicę, ma genialne piwa no i wydał na świat takiego pisarza jak Milan Kundera....ale o tylu innych aspektach nie miałam pojęcia, na pewno lektura przybliża i wyjaśnia klimat narodu czeskiego, trochę też wyjaśnia, czemu miłość Polaków do Czechów pozostanie raczej jednostronna, trochę uzmysławia, w jaki sposób funkcjonowali Czesi w czasach Czechosłowacji, a trochę zadziwia jak np. Bacie i miasteczku Zlin.
Zarówno dla fanów reportażu, jak i tych, którzy po prostu lubią dobre książki. Nic zatem dziwnego, że ten gatunek literacki jest naszym towarem eksportowym.

Od tej książki wszystko się zaczęło...no może nie wszystko, ale miłość do reportażu na pewno. "Gottland" to książka na studiach slawistycznych, które miałam przyjemność zgłębiać, literatura obowiązkowa. I nie tylko dla bohemistów, ale nawet dla bałkanistów takich jak ja. O książce mówiło się na korytarzach, cytowano fragmenty na ćwiczeniach i oczywiście zachwalano pod...