Super świat przedstawiony ale dialogi postaci to nieraz porażka, dorośli ludzie się tak nie zachowują i nie reagują - to opinia o wszystkich ksiązkach dwóch trylogii

Super świat przedstawiony ale dialogi postaci to nieraz porażka, dorośli ludzie się tak nie zachowują i nie reagują - to opinia o wszystkich ksiązkach dwóch trylogii

Miły powrót do świata alchemii i magii, tym razem z nieco azjatycką nutą w tle. Panie Przechrzta chcę więcej!

Miły powrót do świata alchemii i magii, tym razem z nieco azjatycką nutą w tle. Panie Przechrzta chcę więcej!

Akcja zostaje przeniesiona do równoległego świata, w którym Rudnicki zostaje sługą krwi rodu Nin. To losy alchemika są głównym tematem książki, Samarin i walka z Przeklętymi z rosyjskich enklaw pojawiają się co kilka rozdziałów.
Ogólnie bardzo udana kontynuacja trylogii Materia prima, chociaż dużo więcej tu opisów bitew i walk. Ale świat wzorowany na kulturze chińskiej wprowadza pewną świeżość.
Od razu sięgam po kolejny tom.

Akcja zostaje przeniesiona do równoległego świata, w którym Rudnicki zostaje sługą krwi rodu Nin. To losy alchemika są głównym tematem książki, Samarin i walka z Przeklętymi z rosyjskich enklaw pojawiają się co kilka rozdziałów.
Ogólnie bardzo udana kontynuacja trylogii Materia prima, chociaż dużo więcej tu opisów bitew i walk. Ale świat wzorowany na kulturze chińskiej...

Jak zwykle autor zaczyna z przytupem. Świetnie i szybko się czyta. Mimo, że minęło kilka dobrych lat odkąd przeczytałam Materia Prima, to wydarzenia z poprzednich książek, są szybko i zwięźle przypominane, aby nowy czytelnik nie miał większy problemów z lekturą. Już sięgam po kolejny tom.

Jak zwykle autor zaczyna z przytupem. Świetnie i szybko się czyta. Mimo, że minęło kilka dobrych lat odkąd przeczytałam Materia Prima, to wydarzenia z poprzednich książek, są szybko i zwięźle przypominane, aby nowy czytelnik nie miał większy problemów z lekturą. Już sięgam po kolejny tom.

Bardzo dobre steam fantasy. Adept mnie nie porwał, więc poprzedniej trylogii nie skończyłem, ale Sługa Krwi wciągnął na tyle, że dalsze części chętnie przeczytam. Odprężająca, żwawo napisana historia w ciekawym świecie inspirowanym początkiem XX wieku, tutaj dodatkowo z orientalnymi wpływami. Poczytuję to za bardzo subtelny komentarz polityczny. :)

Bardzo dobre steam fantasy. Adept mnie nie porwał, więc poprzedniej trylogii nie skończyłem, ale Sługa Krwi wciągnął na tyle, że dalsze części chętnie przeczytam. Odprężająca, żwawo napisana historia w ciekawym świecie inspirowanym początkiem XX wieku, tutaj dodatkowo z orientalnymi wpływami. Poczytuję to za bardzo subtelny komentarz polityczny. :)

Książka zapewniłą mi jakąś tam rozrywkę. Jeśli uspokoić w sobie wenętrzą dociekliwość i nie wnikanie w szczegóły to jest ok. Brak jej trochę logiki, nie wiadomo do końca dokąd ta historia zmierza. Świat, do którego trafia Rudnicki wzorowany jest od czapy na kulturze chińskiej. Dlaczego? Skąd? Czy Chiny znajdujące się na Ziemi to też jakieś istosty nadludzkie? Czekam na wyjaśneinie w kolejnych tomach :/. Jest to jakiś powiew świeżości w stosunku do pierwszej trylogii, ale jakoś mi tam Olaf nie pasuje. Już lepiej było wytworzyć nowego bohatera, a Olafowi dać spokój. Samarin jest, ale te wydarzenia dziejące się w Moskie to takie tło, nic tam z tego nie wynika. Ten tom kończy się nagle, gdzieś w środku akcji. Nie ma tu żadnego zakończenia, które zachęca do dalszego czytania. Na plus Okładka :). Według mnie zmęczenie materiału było już odczuwalne w ostatniej części poprzedniej trylogii, a szkoda bo Adept i Namiestnik były naprawdę bardzo dobre.

Książka zapewniłą mi jakąś tam rozrywkę. Jeśli uspokoić w sobie wenętrzą dociekliwość i nie wnikanie w szczegóły to jest ok. Brak jej trochę logiki, nie wiadomo do końca dokąd ta historia zmierza. Świat, do którego trafia Rudnicki wzorowany jest od czapy na kulturze chińskiej. Dlaczego? Skąd? Czy Chiny znajdujące się na Ziemi to też jakieś istosty nadludzkie? Czekam na...

Pierwsza część cyklu Materia Secunda bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Pierwszą trylogię przeczytałem już parę lat temu i pamiętam, że coś mi w niej do końca nie pasowało. Za drugą wziąłem się więc, z rezerwą, dając oczywiście autorowi kredyt zaufania. Nie zawiodłem się. Przygody alchemika Rudnickiego nadal wciągają (nie wiem czy nie bardziej niż za pierwszym razem),świat wykreowany przez Przechrztę jest na tyle spójny, że po kilkudziesięciu stronach można już czuć się jak u siebie. Jedynym chyba minusem są dla mnie kwestie dotyczące wojskowości (tej zarówno XX wiecznej, jak i wcześniejszej, opisywanej już w Wielkiej Han) ale to niuanse, dla większości czytelników kompletnie bez znaczenia. Mocne 8 ode mnie i biorę się za tom II.

Pierwsza część cyklu Materia Secunda bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Pierwszą trylogię przeczytałem już parę lat temu i pamiętam, że coś mi w niej do końca nie pasowało. Za drugą wziąłem się więc, z rezerwą, dając oczywiście autorowi kredyt zaufania. Nie zawiodłem się. Przygody alchemika Rudnickiego nadal wciągają (nie wiem czy nie bardziej niż za pierwszym razem),świat...

O ile Materia Prima był cyklem świetnym, ten niestety jest wyraźnie napisany na siłę, by stworzyć kontynuację. Czyta czy słucha się fajnie, niestety mnóstwo jest tu niespójności, nielogiczności, fabuła wyraźnie traci swoją racjonalność,. Mam wrażenie, że autor nie do końca wiedział, o czym to ma być i dokąd prowadzi.

O ile Materia Prima był cyklem świetnym, ten niestety jest wyraźnie napisany na siłę, by stworzyć kontynuację. Czyta czy słucha się fajnie, niestety mnóstwo jest tu niespójności, nielogiczności, fabuła wyraźnie traci swoją racjonalność,. Mam wrażenie, że autor nie do końca wiedział, o czym to ma być i dokąd prowadzi.

Ryba!

Ryba!

"Przepotężny" Rudnicki, "materia prima", wschodnie klimaty i częste utraty świadomości przez głównego bohatera.

"Przepotężny" Rudnicki, "materia prima", wschodnie klimaty i częste utraty świadomości przez głównego bohatera.