Kuracjusz; Podróż norymberska

Okładka książki Kuracjusz; Podróż norymberska Hermann Hesse
Okładka książki Kuracjusz; Podróż norymberska
Hermann Hesse Wydawnictwo: Media Rodzina literatura piękna
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Media Rodzina
Data wydania:
2020-10-30
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-30
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380088757
Tłumacz:
Małgorzata Łukasiewicz
Tagi:
literatura niemiecka
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
487
115

Na półkach: , ,

„ … przenikliwość spojrzenia, która przychodzi z upływem lat, jest największym zadośćuczynieniem, jakie możemy zyskać w trakcie poznawania ludzi i spraw tego świata.” / Sándor Márai, „Księga ziół”

Autorowi opowiadań „Kuracjusz” i „Podróż norymberska” przenikliwości spojrzenia nie sposób odmówić.

 „ … zaczął się wrzesień i świetlista jasność dni późnego lata. Nigdy tak silnie, jak w tych dniach nie czuję głosu przemijania, nigdy nie chłonę barw ziemi tak chciwie i tak skrupulatnie, jak bibosz wysączający ostatni kielich szlachetnego rocznika. / „Podróż norymberska”

„ … przenikliwość spojrzenia, która przychodzi z upływem lat, jest największym zadośćuczynieniem, jakie możemy zyskać w trakcie poznawania ludzi i spraw tego świata.” / Sándor Márai, „Księga ziół”

Autorowi opowiadań „Kuracjusz” i „Podróż norymberska” przenikliwości spojrzenia nie sposób odmówić.

 „ … zaczął się wrzesień i świetlista jasność dni późnego lata. Nigdy tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
336
88

Na półkach: , ,

Hesse to jeden z moich ulubionych autorów. Dość długo zajęło mi czytanie Kuracjusza..., ale to przez brak czasu i jednak było to jednak bardzo dobre doświadczenie. Czytając co tydzień te kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt stron bardzo się skupiłem na relacjach Hessego z pobytu w sanatorium, a potem z jego podróży po kilku niemieckich miastach. Z uwagi na to, że Kuracjusz i Podróż norymberska to bardziej autobiograficzne pozycje, należy się bardziej skupić na przemyśleniach autora. Całościowo bardzo mi podszedł styl i przemyślenia Hessego. Polecam zarówno tę, jak i pozostałe jego pozycję.

Hesse to jeden z moich ulubionych autorów. Dość długo zajęło mi czytanie Kuracjusza..., ale to przez brak czasu i jednak było to jednak bardzo dobre doświadczenie. Czytając co tydzień te kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt stron bardzo się skupiłem na relacjach Hessego z pobytu w sanatorium, a potem z jego podróży po kilku niemieckich miastach. Z uwagi na to, że Kuracjusz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
943
215

Na półkach:

Po raz kolejny miałam przyjemność zapoznać się z literaturą niemieckiego noblisty Hermana Hessego. Tym razem w moje ręce trafiła książka zawierająca dwie opowieści "Kuracjusz" oraz "Podróż Norymberska".

"Kuracjusz", to autobiograficzne zapiski autora z pobytu w uzdrowisku, w którym chciał podleczyć swoje reumatyczne bóle stawów i rwę kulszową. Trzeba przyznać, że utwór zaczyna się zaskakująco optymistycznie. Pełno tu lekkiej ironii traktującej z przymrużeniem oka kuracjuszy i ich zdrowotne problemy, jak również całą sanatoryjną otoczkę. Jednak czytając kolejne strony można zauważyć, że żartobliwy ton pojawia się coraz rzadziej, a w to miejsce przybywa wiele filozoficznych spostrzeżeń.

Obraz Hessego jest tu poważny, chociaż różnorodny. I raczej odebrałam go negatywnie, jako człowieka, z którym na codzień nie chciałabym przebywać. Wybija się tu jego narzekanie i zmaganie z bólami i niechęcią do rutynowych zabiegów. Codzienny ból sprawia, że Hesse dystansuje się od innych ludzi, a jak już z nimi przebywa, przyjmuje postawę oceniającą i krytykującą. Co więcej, sam siebie zaczyna postrzegać coraz bardziej negatywnie. Pogardza sobą za przekształcenie się za jednego z tłumu, człowieka, który zatraca się w próżnych przyjemnościach takich jak kasyno, kino, spotkania towarzyskie czy jedzenie. To człowiek, który karmi się nienawiścią do Holendra, który zajmuje sąsiadujący pokój. Powód nienawiści jest dosyć trywialny i nigdy nieskonfrontowany. Hesse ma wrażenie, że sąsiad pozbawia go przestrzeni do ciszy, spokoju i snu. Z czasem widzimy Hessego, który podejmuje staranie, by pokochać swego wroga.

W końcu też odkryłam obraz Hessego, który bardzo lubię, samotnika i myśliciela, poszukującego swojego JA. To obraz indywidualisty, nie lubiącego dostosowywania się do ram wyznaczonych przez społeczeństwo, polityków czy religię. To obraz człowieka, który potrafi odkryć równowagę miłości, prawdziwą "zdolność kochania bez poczucia winy", która nie narusza własnych przekonań.

"Podróż Norymberska", to zebrane myśli Hessego z 6 - tygodniowej podróży w ramach odczytów autorskich w 1925 roku ze Szwajcarii do Niemiec. Sprawdziłam na mapie te wszystkie przystanki: Ulm, Augsburg, ta nielubiana Norymbergia, Monachium i Nymphenburger; tak, to była długa podróż. Był to dosyć trudny moment w jego życiu, pełny problemów osobistych i ogólnych zmartwień związanych z obserwacją niemieckiej polityki. Autor przelał na papier swoje myśli i wspomnienia ze spotkań z przyjaciółmi. Były to osoby takie jak Reinhold Geheeb, Tomasz Mann, przy których czuł się w pełni sobą. Pokazał radość z podróży, jak również zagubienie, zniechęcenie i rozdrażnienie, również związanie z bolesnością oczu. Dzielił się swoimi obserwacjami związanymi z oglądaną architekturą, zachowaniami otaczających ludzi. Najbardziej urzekło mnie stwierdzenie, że podróżując z jednego miejsca do kolejnego, pożegnania są łatwiejsze. Patrzysz z lekkim poczuciem wyższości na ludzi, którzy zostają. Czujesz się jakbyś za chwilę jeszcze miał się z nimi spotkaćJednak zawsze następuje ten jeden moment, że podróż się kończy i wracasz do domu. Wtedy pożegnanie z bliską Ci osobą jest wyjątkowo trudne.

Po raz kolejny miałam przyjemność zapoznać się z literaturą niemieckiego noblisty Hermana Hessego. Tym razem w moje ręce trafiła książka zawierająca dwie opowieści "Kuracjusz" oraz "Podróż Norymberska".

"Kuracjusz", to autobiograficzne zapiski autora z pobytu w uzdrowisku, w którym chciał podleczyć swoje reumatyczne bóle stawów i rwę kulszową. Trzeba przyznać, że utwór...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
91

Na półkach:

Zapiski Hessa z okresu podróży jak i odbywanej kuracji niewątpliwie bliskie są tematem i urokiem ,,Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna .Ich wartość tym bardziej bezcenna, że stanowią osobiste zapiski autora.

Zapiski Hessa z okresu podróży jak i odbywanej kuracji niewątpliwie bliskie są tematem i urokiem ,,Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna .Ich wartość tym bardziej bezcenna, że stanowią osobiste zapiski autora.

Pokaż mimo to

avatar
2322
2322

Na półkach: , ,

W podróży.

Kolejne wznowienie dzieł Hermanna Hessego to pozycja nader interesująca, a to z tego względu na to, iż łączy ona w sobie tak naprawdę dwa tytuły: "Kuracjusza" oraz "Podróż norymberską". Utwory te z pozoru są od siebie diametralnie odmienne, mają jednak ze sobą dużo więcej wspólnego niż widać na pierwszy rzut oka.

"Kuracjusz" to momentami prześmiewcza i autoironiczna relacja autora z wyprawy do Baden, którą Hesse odbył w celach leczniczych. Ta dosyć lekka na pierwszy rzut oka historia pełna jest dygresji, które przeplatają... kolejne dygresje - jeśli miałbym ten zabieg narracyjny do czegoś porównać, to z pewnością do konwencji tzw. powieści szkatułkowych, czyli opowieści zawartej w innej opowieści. Zabieg zaiste ciekawy, jednak trzeba tu uważać, aby nie pogubić się w tych wszystkich dygresjach ;)

"Podróż norymberska" to z kolei pełna refleksji relacja z odbytej przez Hessego w 1925 roku podróży w rodzinne strony, która związana była z cyklem spotkań autorskich pisarza. Podróż ta skłoniła Hessego do snucia rozważań na temat istoty obserwowanych przez niego zmian społecznych i politycznych w ojczyźnie, a przyczynkiem do tego były - jak to często u Hessego bywa - zmiany i problemy obecne w jego życiu osobistym. Utwór ten jest bardzo ciekawy zwłaszcza z uwagi na płaszczyznę spostrzeżeń autora dotyczącą Niemiec - 1925 rok to burzliwy czas w historii tego kraju, nacechowany zmianami społecznymi i niepewnością polityczną. Hesse daje temu wyraz snując rozważania natury uniwersalnej na płaszczyźnie politycznej i obyczajowo-społecznej.

Obie - z pozoru bardzo od siebie odmienne - składowe książki łączą wspólne mianowniki w postaci refleksji dotyczących nietolerancji, niesprawiedliwości społecznej, a przede wszystkim samotności jednostki w ramach zbiorowości ludzkiej. Hesse był zarówno jako człowiek i pisarz jednostką dosyć wyobcowaną, motyw ten wcale więc nie dziwi - jest on zawsze mniej lub bardziej obecny w jego twórczości. Tym razem Hesse uzupełnia go także o krytyczne rozważania dedykowane zmianom zachodzącym w społeczeństwie i panującym w jego ramach stosunkom międzyludzkim. To chyba najciekawszy element książki, znajdziemy tutaj bowiem wiele uwag uniwersalnych, aktualnych także dzisiaj.

Reasumując: świetny autor w kolejnej świetnej książce. Wszystkim na wstępie uprzedzonym do twórczości tego pana powiedzieć można jedno: nie wiecie co tracicie. Mam wielką nadzieję, że po Hessego sięgnie wielu z Was. Naprawdę warto.

Dziękuje Wydawnictwu Media Rodzina za egzemplarz recenzencki.

#Kuracjusz #PodróżNorymberska #HermannHesse #MediaRodzina

https://cosnapolce.blogspot.com/2020/12/kuracjusz-podroz-norymberska-hermann.html

W podróży.

Kolejne wznowienie dzieł Hermanna Hessego to pozycja nader interesująca, a to z tego względu na to, iż łączy ona w sobie tak naprawdę dwa tytuły: "Kuracjusza" oraz "Podróż norymberską". Utwory te z pozoru są od siebie diametralnie odmienne, mają jednak ze sobą dużo więcej wspólnego niż widać na pierwszy rzut oka.

"Kuracjusz" to momentami prześmiewcza i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1259
752

Na półkach: ,

Dwa mocno autobiograficzne opowiadania autora, którego można kochać lub unikać szerokim łukiem. Zdecydowanie nie da się wybrać drogi pomiędzy.

Opowiadanie „Kuracjusz" zbudowane jest z kilku krótszych tekstów. Stanowią one zapis codziennych obserwacji z pobytu w Baden. Autor z ogromną szczerością i szczyptą ironi zapisuje to, co go otaczało, a dygresja przerywa dygresję. Sam Hesse teksty te traktował jako ćwiczenie oka i ręki, więc mówią one po prostu o każdej myśli (nawet tej, której później się wstydził),jaka narodziła się w jego głowie. Początkowo miałam wrażenie, że to takie pisanie dla samego pisania, z którego nie wyłania się żadna historia, ale nie do końca była to prawdą. W kolejnych zdaniach autor kreśli obraz intelektualisty, który jest zmęczony słabą muzyką, słabymi rozmowami i słabymi rozrywkami, jakie z czasem już mu zbrzydły. Który jest świetnym obserwatorem i który w pozornie błahych czynnościach jest w stanie dostrzec metaforę całej ludzkiej egzystencji. Który popada w depresję i którego ogarnia ogromne zwątpienie, by później zaczerpnąć powietrza i znaleźć w sobie jeszcze odrobinę siły.
Tekst ten jest na tyle osobisty, że czułam się jak intruz, który nigdy nie powinien poznać tak wielu myśli obecnego człowieka. Wrażenie to zostało spotęgowane, gdy dowiedziałam się, że „Kuracjusz" początkowo został wydany jedynie dla znajomych Hermanna Hessego, a dopiero nacisk wydawcy sprawił, że reszta czytelników również miała wgląd w głowę artysty. To świetne, że możemy tak bardzo poznać człowieka, którego powieści czytamy, ale jednocześnie jest mi przykro, że jego myśli zostały mu odebrane i rzucone światu.

Drugim opowiadaniem jest „Podróż Norymberska", która stanowi — a to niespodzianka — zapis z podróży autora. Opowiada o długiej wyprawie, którą zaplanował, gdy już mieszkał w Szwajcarii. Wygląda na to, że Hesse nie był fanem wszelkiej maści wystąpień, ale tym razem zgodził się na aż trzy, by wrócić w rodzinne strony. Jechał od miasta do miasta, gdzie spotykał się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, obcował ze sztuką, pił wino i odpoczywał po trudach podróży. Jak na człowieka, który nie lubił przemieszczać się z miejsca na miejsce, zdecydował się na naprawdę długą wyprawę. Przyznaję jednak, że takie oddychanie w każdym miejscu brzmi jak PRZYGODNA, nie TORTURA.
W tekście tym znajduje się ogrom przemyśleń autora odnośnie sztuki, jego twórczości, relacji z ludźmi i jego trosk. Przenosimy się wraz z nim z miejsca na miejsce, ale najważniejsze są tutaj ponownie myśli. Tym razem jednak nie czułam się jak intruz a jak przyjaciel, który dostał zaproszenie do czyjejś głowy.

Dwa autobiograficzne utwory dostarczają nam zupełnie innych wrażeń czytelniczych. Pierwszy jest chaosem myśli, drugi jest bardziej uporządkowany i przemyślany. W pierwszym czułam się jak intruz, w drugim jak ktoś chciany i ważny. Oba teksty są jednak napisane przepięknym językiem. Zdania Hessego już kilka lat temu mnie do siebie wolały, ale pierwszy raz przeczytałam od deski do deski cały jego utwór i... Przepadłam. Nie była to lektura łatwa, czasami wręcz nużyła, a jednak całość wzbudziła moją ogromną ciekawość dla reszty twórczości, której tym razem MUSZĘ się poddać.
Pewnie chcielibyście wiedzieć, czy utwór ten polecam, ale nie potrafię Wam tego powiedzieć. Wirtuozeria języka robi wrażenie, ale to jeden z tych tekstów, których nie potrafię ocenić. Jest zbyt osobisty. Jest w tym zbyt dużo szczerości, zbyt dużo piękna i brzydoty, zbyt dużo autora. Jeśli lubicie Hessego to jest to punktem OBOWIĄZKOWYM i to jedyne, czego jestem pewna.

Dwa mocno autobiograficzne opowiadania autora, którego można kochać lub unikać szerokim łukiem. Zdecydowanie nie da się wybrać drogi pomiędzy.

Opowiadanie „Kuracjusz" zbudowane jest z kilku krótszych tekstów. Stanowią one zapis codziennych obserwacji z pobytu w Baden. Autor z ogromną szczerością i szczyptą ironi zapisuje to, co go otaczało, a dygresja przerywa dygresję....

więcej Pokaż mimo to

avatar
382
148

Na półkach:

Hesse, według mnie, to autor dla indywidualistów. Ten szczególnie wrażliwy człowiek swoją prozą potrafi dotknąć najczulszych strun ludzkiej duszy. Pozwala spojrzeć na siebie i drugiego człowieka zupełnie inaczej, głębiej. Dzięki przypowieściom i filozoficznym dysputom pozwala odczuwać więcej, niż nam się wydaje, że potrafimy. Skłania do refleksji. To co w nich jest najważniejsze to nie akcja, czy jakiekolwiek wydarzenia, ale język, jego piękno na poziomie słowa i jego wirtuozeria. Mimo, że oba autobiograficzne utwory zawarte w tej książce wydaje się, że są różne, to nic bardziej mylnego. Fakt, Kuracjusz to autoironiczna i żartobliwa opowieść o kuracji w Baden, a Podróż Norymberska to zapiski pisarza o podróży, to obie opowieści stanowią o samotności, nietolerancji, literaturze, kulturze i roli intelektualisty. To swoista krytyka ówczesnej literatury i społeczeństwa, chociaż trzeba przyznać, że niektóre z tych refleksji są nadal aktualne.

Hesse, według mnie, to autor dla indywidualistów. Ten szczególnie wrażliwy człowiek swoją prozą potrafi dotknąć najczulszych strun ludzkiej duszy. Pozwala spojrzeć na siebie i drugiego człowieka zupełnie inaczej, głębiej. Dzięki przypowieściom i filozoficznym dysputom pozwala odczuwać więcej, niż nam się wydaje, że potrafimy. Skłania do refleksji. To co w nich jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
430
228

Na półkach:

„Próżnowanie jest początkiem wszelkiej psychologii”
*Nietzsche

Taki cytat wita czytelników „Kuracjusza...” i „Podróży norymberskiej”, czyli dwóch utworów Hermanna Hessego wydanych w jednym tomie, i ten cytat zawiera w sobie sedno obu.
Jeżeli mogłabym sobie czegoś życzyć to tego, żeby każdy, kto planuje przeczytać „Wilka stepowego” tego Autora najpierw zapoznał się właśnie z tą publikacją.
W „Kuracjuszu...” widać zalążki powstania tej chyba najbardziej znanej powieści Hessego, jego sposób widzenia i wewnętrzną konieczność analizy siebie i przy okazji wszystkich wokół.

Do tego jawi się tu jako mistrz autoironii, wytrawny obserwator i własny... uczeń. Bo Hesse często sam obala swoje początkowe założenia i nie ma z tym żadnego problemu.

„Kuracjusz. Zapiski z kuracji w Baden” - Hermann Hesse

Hermann Hesse był naznaczony bólami reumatycznymi, z powodu których zapewne bardzo cierpiał.
Ból zmienia człowieka, staje się on niecierpliwy, poirytowany i często zwyczajnie złośliwy. A Hermann Hesse był niezwykle wrażliwy, uduchowiony, trawiła go potrzeba zrozumienia wszystkiego.
Kiedy trafił na kurację do Baden nie chciał popaść w odrętwienie i zwykłe znużenie, więc zaczął zapisywać swoje spostrzeżenia, myśli i rozprawiał sam ze sobą, dochodząc do wniosków uniwersalnych, ogólnych i... wielkich.
Czytanie w tej publikacji słów Hessego to nie tylko dobra zabawa - bo uśmiejecie się na pewno, i to w przypadku obu tych utworów, bo kto nie lubi czasem się poironizować, ale i, gwarantuję, że tak będzie, zaczniecie rozmyślać nad własnym życiem i tym, co w nim rzeczywiście ważne.
Być może znajdziecie wiele punktów stycznych z codziennymi problemami Autora. Kiedy czytałam jak zmaga się z porankiem, to jakby widziała siebie. Dywagacje nad tym co widzi i jak to odbiera, i co może być przyczyną takich odczuć, a nawet ich brakiem u innych, wiodą go ścieżkami do zrozumienia choroby świata.
Hesse miał w tym uzdrowisku sąsiada, Holendra, którego zaczął zwyczajnie nienawidzić i tak, jak oczywistym jest to co do tego doprowadziło, tak zapewne zaskoczy Was sposób rozwiązania tego istotnego przecież problemu, bo każdy z nas często i niezwykle szczerze nienawidzi drugiego człowieka. Wystarczy przyjąć odpowiednią dawkę polskiej polityki i już mroczne ziarno kiełkuje.
Hesse nie zawsze wypowiada się jednoznacznie, często stawia pytania, na które odpowiedzi jest tak wiele, że trudno się znaleźć tę najwłaściwszą, bo kto powiedział, że istnieje tylko jedna? Rysuje się przed oczami czytelnika powód nazywania siebie pewnym samotnym drapieżnikiem i pojawia się stwierdzenie:

„Nigdy nie zdołam nakłonić wzajem ku sobie biegunów życia, zapisać dwugłosowej melodii świata. Mimo to posłuszny mrocznemu rozkazowi będę wciąż na nowo próbował. Ta sprężyna wprawia w ruch mój zegareczek”.

Ta publikacja to coś niebywałego, jakbym rozmawiała z bliskim, który tak wiele wie i wiele czuje.

„Podróż norymberska” - Hermann Hesse

Drugi utwór to „Podróż norymberska”, w której Hesse niczym jeden z biegunów umykający przed złem stale podróżuje. A sposób podróży wcale nie jest tak oczywisty dla nas, wiecznie się gdzieś spieszących.
„Podróż norymberska” to zapis jego wyjazdów na spotkania autorskie, na których zwykł czytać swoje utwory. Widzimy jak trudno mu się było dopasować, wbić się w ramy, odgórne rozliczenie czasu: kiedy i co oraz gdzie ma robić.
Problemy życia rodzinnego, sytuacja polityczna kraju nie poprawiały mu samopoczucia. Walczył z tym wszystkim ponownie, ironizując, analizując siebie, innych, współczesny mu świat, który, jak zobaczymy, niewiele się zmienił.
Znowu będziemy mogli się pośmiać i sam Hesse również do humoru się tu odnosi i ukazuje czym ten „najlepszy” humor rzeczywiście jest.

„I znowu czułem ową iskrę przebiegającą między dwoma biegunami, czułem, jak nad przepaścią między rzeczywistością a ideałem, między rzeczywistością a pięknem kołysze się powietrzny most: poczucie humoru”.

Obie publikacje to nie tylko autobiograficzne zapiski Hessego, to poniekąd również reportaże dotyczący sytuacji społeczno-politycznej ówczesnych Niemiec, autoanaliza i analiza wnętrza człowieka, ducha, która choć często może być odebrana jako przygnębiająca, bo co jest urzekającego w jakiejś formie utyskiwania na wszystko?, ale to mylne złudzenie, z pisania tego Autora bije życie.
Egzystencjalizm w zaskakującej lekkością wypowiedzi formie, który wchodzi w pory i głęboko odżywia ducha.

https://www.podlasemczytane.pl/

„Próżnowanie jest początkiem wszelkiej psychologii”
*Nietzsche

Taki cytat wita czytelników „Kuracjusza...” i „Podróży norymberskiej”, czyli dwóch utworów Hermanna Hessego wydanych w jednym tomie, i ten cytat zawiera w sobie sedno obu.
Jeżeli mogłabym sobie czegoś życzyć to tego, żeby każdy, kto planuje przeczytać „Wilka stepowego” tego Autora najpierw zapoznał się właśnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    103
  • Przeczytane
    73
  • Posiadam
    25
  • 2021
    4
  • 2023
    3
  • Literatura niemiecka
    2
  • Wyzwanie 2020
    1
  • Niesamowite książki
    1
  • 🔎 Zdobyć
    1
  • Literatura niemiecka i o Niemczech
    1

Cytaty

Więcej
Hermann Hesse Kuracjusz; Podróż norymberska Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także