rozwińzwiń

Żółty dom. Wspomnienia

Okładka książki Żółty dom. Wspomnienia Sarah M. Broom
Okładka książki Żółty dom. Wspomnienia
Sarah M. Broom Wydawnictwo: Agora biografia, autobiografia, pamiętnik
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
The Yellow House: A Memoir
Wydawnictwo:
Agora
Data wydania:
2020-08-12
Data 1. wyd. pol.:
2020-08-12
Data 1. wydania:
2019-08-13
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788326845994
Tłumacz:
Łukasz Błaszczyk
Tagi:
debiut literacki dom rodzinny literatura faktu relacje międzyludzkie rodzina USA trauma uczucie więzi rodzinne współczesna obyczajowość wykluczenie społeczne Afroamerykanie Nowy Orlean wspomnienia tożsamość życie
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
142 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
19
18

Na półkach:

Obraz krainy przeszłości, od której nie można się odciąć. Dużo drobiazgów składających się na ambiwalentny obraz Nowego Orleanu. I to tyle pozytywów.

Sam styl jest jakby niedopracowany, a wrażliwość narratorki wydaje się zamrożona w krainie dzieciństwa.

Obraz krainy przeszłości, od której nie można się odciąć. Dużo drobiazgów składających się na ambiwalentny obraz Nowego Orleanu. I to tyle pozytywów.

Sam styl jest jakby niedopracowany, a wrażliwość narratorki wydaje się zamrożona w krainie dzieciństwa.

Pokaż mimo to

avatar
337
185

Na półkach: , ,

Najdłużej będziesz się zastanawiać, czy książka dotyka pojęcia home czy house.

Najdłużej będziesz się zastanawiać, czy książka dotyka pojęcia home czy house.

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
402
63

Na półkach:

„Żółty dom” to jedna z najlepszych książek, jakie od dawna trafiły mi w ręce.

Pisarzom często radzi się, by pisali o tym, co znają – Broom zastosowała się do tej rady i opisała to, co jej najbliższe: swoją rodzinę oraz rodzinny dom. „Żółty dom” nie zaczyna się jednak od ckliwego przedstawienia dzieciństwa autorki – najpierw poznajemy jej przodków, rodziców oraz jedenastkę starszego rodzeństwa. To jednocześnie historia całej rodziny, tytułowego żółtego domu, autobiografia autorki i analiza funkcjonowania Nowego Orleanu. Dość dużą część zajmuje relacja dwojga braci, którzy przetrwali huragan Katrina, zostawszy w mieście.
Broom po mistrzowsku kreśli portret miasta podzielonego – słynnej Dzielnicy Francuskiej, odpowiadającej wyobrażeniom turystów, i New Orleans East, które są prawdziwą małą ojczyzną familii Broomów. Przeciwstawia uliczki rozbrzmiewające muzyką, pełne pocztówkowych kamienic z balustradami z kutego żelaza, z rzeczywistością, w jakiej się wychowała: odciętym od funduszy ogromnym obszarem, który był domem dla ludzi podtrzymujących magię Vieux Carré, pracujących w restauracjach, kawiarniach i hotelach.

Dualizm i niejednoznaczność przewijają się przez całą powieść: sama Sarah Broom wyjeżdża z Nowego Orleanu i do niego wraca. Żółty dom także nie jest jednoznacznym monolitem: chociaż udziela schronienia całej rodzinie, jest miejscem, „w którym inni nie czują się dobrze”. Jednocześnie się go kocha i wstydzi, bo nie wygląda tak dobrze, jak powinien. Przez strony przebija pasja i wiedza.

„Żółty dom” to jedna z najlepszych książek, jakie od dawna trafiły mi w ręce.

Pisarzom często radzi się, by pisali o tym, co znają – Broom zastosowała się do tej rady i opisała to, co jej najbliższe: swoją rodzinę oraz rodzinny dom. „Żółty dom” nie zaczyna się jednak od ckliwego przedstawienia dzieciństwa autorki – najpierw poznajemy jej przodków, rodziców oraz jedenastkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
389
370

Na półkach: , ,

Historia... historia jedna z wielu, różniąca się od innych tym, że ją opublikowano. Mnóstwo jest takich historii, ale większość z nich nigdy nie zostanie opowiedziana, bo kto chciałby ich słuchać? Czytać o prawdziwym życiu jakichś obcych ludzi w odległym mieście? Otóż ja uwielbiam takie historie i mam do nich słabość. Nieważne czy są przytaczane przez kogoś z mojej rodziny i odnoszą się do spraw mi bliskich, czy są opowiadane przez koleżankę i dotyczą jej krewnych i przodków, czy opisuje je bliska mi wiekiem Afroamerykanka z Nowego Orleanu.
Zafascynowała mnie ta historia, na pewno jedna z wielu podobnych, lecz mimo to ciekawa, niezwykła, oryginalna i jedyna w swoim rodzaju. Zafascynowała mnie do tego stopnia, że podczas czytania nie rozstawałam się z telefonem i na mapach google wyszukiwałam miejsca opisane przez Sarah. Oglądałam krótszy odcinek Wilson Avenue i działkę, na której niegdyś stał Żółty Dom. Przesuwałam się po Chef Manteur Road i wzdłuż pobliskich torów kolejowych, patrzyłam na Danziger Bridge, zaglądałam do opuszczonego wesołego miasteczka Jazzland (gdzie obecnie można natknąć się już tylko na aligatory i grzechotniki),zwiedzałam New Orleans East i Dzielnicę Francuską, i wiele innych miejsc. Podziwiałam żelazne balustrady balkonowe z misternie wykutymi przez niewolników liśćmi dębu i żołędziami w LaBranche House. Wszystko o czym pisała Sarah M. Broom było tam, na swoim miejscu... Zapragnęłam pojechać do Nowego Orleanu - tak ta opowieść wzbudziła moją ciekawość i fascynację tym miastem. Miastem i jego historiami.
Dla mnie to była arcyciekawa książka. Polecam.

Historia... historia jedna z wielu, różniąca się od innych tym, że ją opublikowano. Mnóstwo jest takich historii, ale większość z nich nigdy nie zostanie opowiedziana, bo kto chciałby ich słuchać? Czytać o prawdziwym życiu jakichś obcych ludzi w odległym mieście? Otóż ja uwielbiam takie historie i mam do nich słabość. Nieważne czy są przytaczane przez kogoś z mojej rodziny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
300

Na półkach:

Rozczarowała mnie ta książka. Ani to dziennik, ani wspomnienia. Historia życia młodej czarnoskórej kobiety skupionej na swoim domu z dzieciństwa, zniszczonym przez huragan Katrina. Autorce brakuje innych pomysłów, nawet pobyt w zabiedzonej, niestabilnej Burundii nic nowego w jej życie nie wnosi. Jakby Sarah M. Broom nie chciała wyjść poza swoją prywatność.
Żółty dom był jednym z bardzo, bardzo wielu domów, które tragicznie ucierpiały podczas tego cyklonu. I te wspominki stają się nudne. Drażniące są też przeczernione, nieostre zdjęcia, dodane nie wiem po co. (Zarzut nie dotyczy strony dedykacyjnej.)
Najbardziej zapamiętałem ojca bohaterki, umierającego nagle w toalecie.

Rozczarowała mnie ta książka. Ani to dziennik, ani wspomnienia. Historia życia młodej czarnoskórej kobiety skupionej na swoim domu z dzieciństwa, zniszczonym przez huragan Katrina. Autorce brakuje innych pomysłów, nawet pobyt w zabiedzonej, niestabilnej Burundii nic nowego w jej życie nie wnosi. Jakby Sarah M. Broom nie chciała wyjść poza swoją prywatność.
Żółty dom...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
582
392

Na półkach:

Kiedy zaczynałam "Żółty dom " byłam pewna, że po lekturze postawię tę książkę obok uwielbianej przeze mnie Jesmyn Ward i jej "Zbierania kości". Wiedziałam oczywiście, że to nonfiction i że "Żółty dom " to literatura wspomnieniowa, a powieść Ward to powieść fikcyjna, ale przez obie książki przechodzi huragan Katrina, a ich autorki urodziły się w miejscowościach oddalonych od siebie zaledwie o godzinę jazdy samochodem. Czułam, że muszą mieć podobny vibe.

Ale nie. Zdecydowanie nie postawię "Żółtego domu" obok mojej ukochanej Ward. Postawię go obok mojej ukochanej Tary Westover i jej "Uwolnionej" bo obie te historie opowiadają o wzrastaniu "mimo wszystko". O stawaniu się i walce o siebie mimo niekorzystnych okoliczności, niewygodnych korzeni, domu, który powoduje wstyd. Mimo biedy, braku wsparcia, pozostawienia samej sobie. To opowieści które pokrzepiają, podnoszą na duchu i pokazują, że można. Możesz wziąż swoje życie w swoje ręce. Nawet w obliczu tragicznych wydarzeń. To nie opowieść o Katrinie. To opowieść o Sarze.

"Żółty dom" to także przepiękna historia pewnego domu i skupionej wokół niego - bardzo licznej zresztą - rodziny oraz barwny i autentyczny portret Nowego Orleanu. Miasta opisanego z perspektywy ludzi, którzy je tworzyli, którzy je budowali i którzy byli z nim w czasie huraganu i po nim. Ludzi, którzy turystyczne ulice tego miasta oglądają jak turyści. Rzadko i z szeroko otwartymi oczami. Portret ten jest dzięki temu bardziej autentyczny niż jakikolwiek przewodnik, choć może nie tak kolorowy i smaczny. Chociaż powinnam chyba raczej powiedzieć, że nie tak pokolorowany i doprawiony sztucznymi wzmacniaczami smaku.

"Żółty dom" miałam na półce od dawna, bo kupiłam go po rekomendacjach mojego zaufanego grona. Wiedziałam więc, że mi się spodoba. Nie wiedziałam tylko, że aż tak! Jeśli więc jeszcze nie czytałyście, sięgajcie, bo to piękna, inspirująca, autentyczna opowieść.
Życie to jednak najlepsza autorka!

Kiedy zaczynałam "Żółty dom " byłam pewna, że po lekturze postawię tę książkę obok uwielbianej przeze mnie Jesmyn Ward i jej "Zbierania kości". Wiedziałam oczywiście, że to nonfiction i że "Żółty dom " to literatura wspomnieniowa, a powieść Ward to powieść fikcyjna, ale przez obie książki przechodzi huragan Katrina, a ich autorki urodziły się w miejscowościach oddalonych od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
24

Na półkach:

O żółtym domu postanowiłam poczytać po bardzo zdecydowanej rekomendacji p. Nogasia. Niestety książka zawiodła mnie bardzo - wspomnienia są szarpane, skupiają się na wielu bardzo trywialnych sprawach, pomijając często bardzo istotne tło. Opisywanym postaciom brakuje emocji i cech charakteru. Autorka często prowadzi opowieść jakby intelektualnie zatrzymała się w rozwoju gdzieś około siódmego roku życia, a jej życie emocjonalne nie istniało. W pewnym momencie czytający wręcz w osłupieniu słucha o tym, że autorka jest dorosła, zajmuje wysokie stanowiska i ma odpowiedzialne prace, bo w trakcie czytania ciągle myślałam, że słucham małej dziewczynki. Główny bohater - dom rodziny Broom - jakoś zupełnie zniknął w całej tej przegadanej i - nie boję się tego powiedzieć - nudnawej historii. Dom dosłownie tonie (i nie mówię tu o następstwach tragedii jaka mu się przydarzyła w czasie huraganu Katrina) w lawinie zaraportowanych sucho urywków zdarzeń z dziejów wielopokoleniowej i wielodzietnej rodziny pisarki. Redaktorze Nogaś ratuj, ale jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca....?

O żółtym domu postanowiłam poczytać po bardzo zdecydowanej rekomendacji p. Nogasia. Niestety książka zawiodła mnie bardzo - wspomnienia są szarpane, skupiają się na wielu bardzo trywialnych sprawach, pomijając często bardzo istotne tło. Opisywanym postaciom brakuje emocji i cech charakteru. Autorka często prowadzi opowieść jakby intelektualnie zatrzymała się w rozwoju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1265
137

Na półkach: , ,

Oto wspomnienia z życia na amerykańskim południu, na brzegach Missisipi, na rogatkach miasta jazzu i słynnego Mardi Gras.

Sarah Broom zabiera nas do wschodniej dzielnicy Nowego Orleanu, by opowiedzieć o miejscu, w którym wychowała się wraz z licznym rodzeństwem. Rodzinny portret odmalowany jest płynnie, lecz nie do końca barwnie. „Żółty dom” jest uszyty ze szczegółów wyciągniętych z pamięci i starych zdjęć. Wiemy, jak wyglądają kąty tytułowego domu, zasłony w salonie, sukienki sióstr i szczegóły ulicy, ale nie poznajemy wcale głębi charakterów jego mieszkańców. Jest w tej narracji coś beznamiętnego i jednostajnego. Cechuje ją niska temperatura, brak wykrzykników. Książkę czyta się bardzo dobrze, ale, zwłaszcza na początku, nie opuszczało mnie wrażenie, że jej ton przypomina składanie zeznań, a nie zwierzanie się kartkom papieru. 

Z drugiej strony, to właśnie dom, a nie poszczególni domownicy, jest tu najważniejszy. Broom opisuje go z sentymentem i ciepłem, ale koncentruje się przede wszystkim na kompleksie, jaki rodził, na uczuciu wstydu, które generował. Mówi nam to niejedno o życiu czarnoskórej rodziny na zapadającym się gruncie osuszonych bagien nieopodal największej rzeki Luizjany. („Miejsce, w którym śpimy, mówi wiele o pozycji, jaką zajmujemy w świecie”).
 
Spomiędzy wspomnień wyłania się w ten sposób Nowy Orlean, ale nie na tyle, byśmy mogli go poznać w całości. Bohaterowie poruszają się  po swoim wycinku miasta, wiec nie mamy wielu okazji, by wyjrzeć ze jego winkle. Zmienia się to dopiero pod koniec książki, kiedy autorka relacjonuje  współczesny rozdział swojego życia i dotyka gorzkich konsekwencji huraganu Katrina. Wtedy czujemy też więcej emocji i śledzimy więcej osobistych wynurzeń. 

I tu dostrzegam plus: autorka odrywa się od mitologii miasta, zrywa z kliszami, które narzucają sposób opowiadania o Nowym Orleanie. Zwyczajne życie odbiega od wizji pożądanej przez turystów i obcych. Jest, jakie jest. I myślę, że właśnie to nadaje wyraz tej książce

Oto wspomnienia z życia na amerykańskim południu, na brzegach Missisipi, na rogatkach miasta jazzu i słynnego Mardi Gras.

Sarah Broom zabiera nas do wschodniej dzielnicy Nowego Orleanu, by opowiedzieć o miejscu, w którym wychowała się wraz z licznym rodzeństwem. Rodzinny portret odmalowany jest płynnie, lecz nie do końca barwnie. „Żółty dom” jest uszyty ze szczegółów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1152
610

Na półkach: , ,

Wynudziłam się, - myślałam, że będzie więcej o huraganie Katrinia, o losach ludzi, których dotknęła - a to tylko nudna historia pewnej afroamerykanki dorastającej w wielodzietnej rodzinie na przedmieściach Nowego Orleanu, której jedyne, co się przytrafiło to trauma po utracie zdezelowanego, rodzinnego domu. Żal do władz stanowych o decyzjach o wyburzeniu posiadłości na terenach zalewowych nie wzbudził we mnie współczucia.
Ta historia jest trochę sztucznie nadmuchana i nieszczera, a ja, jak się okazało zbyt szybko to zauważyłam. Po prostu ta książka nie jest dobrze napisana. Nic tu nie chwyta za serce i nic nie zostanie zapamiętane. Tak ględzić może każdy....

Wynudziłam się, - myślałam, że będzie więcej o huraganie Katrinia, o losach ludzi, których dotknęła - a to tylko nudna historia pewnej afroamerykanki dorastającej w wielodzietnej rodzinie na przedmieściach Nowego Orleanu, której jedyne, co się przytrafiło to trauma po utracie zdezelowanego, rodzinnego domu. Żal do władz stanowych o decyzjach o wyburzeniu posiadłości na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
220
75

Na półkach: ,

Sarah M. Broom przedstawia historię swojego rodzinnego domu, który choć nie był idealny i przysparzał wielu problemów - okazał się być najcenniejszą własnością afroamerykańskiej rodziny w zaniedbanej dzielnicy Nowego Orleanu, gdy w 2005 roku zniknął z powierzchni ziemi w wyniku huraganu Katrina. Autorka skupia się również na losach swojej rodziny na wiele lat przed swymi narodzinami i przed kupnem przez jej matkę tytułowego domu, by przybliżyć nam nieco życie Afroamerykanów w tych trudnych czasach na tle przemian społecznych i kulturowych.

Książka napisana jest w sposób niezwykle interesujący i szczegółowy, dołączono do niej wiele zdjęć rodzinnych autorki, co sprawia że łatwiej jest przenieść się oczami wyobraźni do tej historii, jednak zabrakło mi w niej emocji. Jako reportaż jest naprawdę dobra, ale jako rodzinne wspomnienia zbyt... oschła w moim odczuciu.

Sarah M. Broom przedstawia historię swojego rodzinnego domu, który choć nie był idealny i przysparzał wielu problemów - okazał się być najcenniejszą własnością afroamerykańskiej rodziny w zaniedbanej dzielnicy Nowego Orleanu, gdy w 2005 roku zniknął z powierzchni ziemi w wyniku huraganu Katrina. Autorka skupia się również na losach swojej rodziny na wiele lat przed swymi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    372
  • Przeczytane
    163
  • Posiadam
    37
  • 2020
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Literatura faktu
    7
  • USA
    6
  • 2021
    5
  • Audiobook
    4
  • 2020
    3

Cytaty

Więcej
Sarah M. Broom Żółty dom. Wspomnienia Zobacz więcej
Sarah M. Broom Żółty dom. Wspomnienia Zobacz więcej
Sarah M. Broom Żółty dom. Wspomnienia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także