świetna!
audiobook czytany przez Macieja Kowalika to majstersztyk

świetna!
audiobook czytany przez Macieja Kowalika to majstersztyk

Typowe korporacyjne Sci Fi spod ręki legendarnego wręcz Morgana, czyli autora Altered Carbon. Jak na niego przystało, są długie i szczegółowe opisy, co może zniechęcać, ale nie bójcie się - jest co czytać!

Typowe korporacyjne Sci Fi spod ręki legendarnego wręcz Morgana, czyli autora Altered Carbon. Jak na niego przystało, są długie i szczegółowe opisy, co może zniechęcać, ale nie bójcie się - jest co czytać!

Bardzo luźne połączenie z Trzynastką raczej to nie 2 tom. Do połowy wiadomo o co chodzi - ochrona, przejęcie, później pomieszanie z poplątaniem. Można się zagubić.

Bardzo luźne połączenie z Trzynastką raczej to nie 2 tom. Do połowy wiadomo o co chodzi - ochrona, przejęcie, później pomieszanie z poplątaniem. Można się zagubić.

INKOL i Flota, dwie ziemskie organizacje, które chcą „ratować” Marsa. Pierwsza to biurokratyczny moloch zajęty audytami, druga to specjaliści od rozwiązań siłowych.
A sam Mars zadziwia tym, że w ogóle funkcjonuje jako społeczeństwo i sama struktura. Próżno na nim szukać czegoś pozytywnego. Rządzą min sprzedajni urzędnicy,
a tworzą wszelkiej maści mafie, pomniejsze organizacje przestępcze,skorumpowani politycy, policjanci skupieni na łapówkach. A społeczeństwo? Raczej nie trwa w filozoficznych przemyśleniach nad marnością świata.
To w zasadzie jedynie tania rozrywka, prostytucja i zabawy w „kogo by tu zabić” i jak na tym zarobić. Karkołomny to pomysł na powieść – przyznaję. Prowadzi nas przez tę opowieść Hagan Veil dawny egzekutor – przechwytywacz, a po ludzku – detektyw na sterydach i płatny zabójca, sporadycznie negocjator. Z zaimplementowaną w siebie bronią i SI która nad nim czuwa stał się maszyną do zabijania. Od kiedy popadł w niełaskę pracodawców jest sam sobie panem, przyjmując zlecenia, których nikt inny by się nie podjął. I takim zleceniem jest ochrona pracownicy INKOL, która prowadzi w ramach audytu własne śledztwo. Praca niby prosta, niby rutynowa, ale... szybko kończy się porwaniem. I tutaj zaczyna się problem, bo Nic nie jest takim jakim by się wydawało. Morgan spiętrza, do granic absurdu, komplikacje, pozory, zwroty akcji. Przy tym opis Marsa z jego polityczną rzeczywistością, zależnościami, układami jest trudny do ogarnięcia. Autora zaćmiła chęć stworzenia powieści „atrakcyjnej” dla wszystkich, przeładował opowieść opisami seksu. I choć mają swoje konsekwencje fabularne, to jednak do subtelnych nie należą. Tę powieść nadal się dobrze czyta, ale sprawdza się powiedzenie „mniej znaczy lepiej”. I mając w pamięci trylogię Kovacsa (choć nie wiem co było pierwsze) zdajemy sobie sprawę, że Morgan wykreował świat technicznie cudowny, ale hermetyczny i powtarzalny. I niby jest inaczej, ale jednak tak samo.

INKOL i Flota, dwie ziemskie organizacje, które chcą „ratować” Marsa. Pierwsza to biurokratyczny moloch zajęty audytami, druga to specjaliści od rozwiązań siłowych.
A sam Mars zadziwia tym, że w ogóle funkcjonuje jako społeczeństwo i sama struktura. Próżno na nim szukać czegoś pozytywnego. Rządzą min sprzedajni urzędnicy,
a tworzą wszelkiej maści mafie, pomniejsze ...

Nawet jeśli treść jest średnia, chociaż co kto lubi, to cenię Morgana za formę. Dawno nie trafiłem na książkę tak elegancko napisaną.

Nawet jeśli treść jest średnia, chociaż co kto lubi, to cenię Morgana za formę. Dawno nie trafiłem na książkę tak elegancko napisaną.

Klasyczna pozycja dla tego autora. Dobra, ciekawa intryga. Dla mnie pewnym problemem były dłużyzny w opisach i niektórych dialogach

Klasyczna pozycja dla tego autora. Dobra, ciekawa intryga. Dla mnie pewnym problemem były dłużyzny w opisach i niektórych dialogach

Szczerze polecam.
To pierwsza książka Morgana która trafiła mi w ręce, obecnie znam już większość. Zawsze dobrze ułożona wciągająca intryga. Nie wiem po co w każdej jest od czapy jakaś pornografia i z tego co widzę, nie tylko mnie to trochę dziwi. Niemniej to naprawdę wciągające i przemyślane opowieści.

Dodam jednak, że "Zbudzone Furie" mnie wynudziły, mógł skrócić o połowę.

Szczerze polecam.
To pierwsza książka Morgana która trafiła mi w ręce, obecnie znam już większość. Zawsze dobrze ułożona wciągająca intryga. Nie wiem po co w każdej jest od czapy jakaś pornografia i z tego co widzę, nie tylko mnie to trochę dziwi. Niemniej to naprawdę wciągające i przemyślane opowieści.

Dodam jednak, że "Zbudzone Furie" mnie wynudziły, mógł skrócić o...

Intryga gęsta, nieprzewidywalna i pełna zwrotów akcji aż do samego końca. Cały czas coś się dzieje i zazwyczaj ktoś właśnie dostaje wpierdol :) Morgan w formie, ale tłumacz i korekta słabo się spisali.

Intryga gęsta, nieprzewidywalna i pełna zwrotów akcji aż do samego końca. Cały czas coś się dzieje i zazwyczaj ktoś właśnie dostaje wpierdol :) Morgan w formie, ale tłumacz i korekta słabo się spisali.

S-F w stylu noir. Mars w roli Dzikiego Zachodu, na dodatek tworzącego odrębną od Ziemi kulturę. Morgan zdecydowanie w dobrej formie. Trudna rola tłumacza, z jednej strony sprawnego literacko, umiejętnie budującego mieszankę cyberpunka z kryminałem noir, ale czasem nie radzącego sobie z neologizmami. Ja bym chyba więcej nazw własnych, geograficznych czy sformułowań zostawiał w oryginale. Czytałem fragmenty po angielsku i jakoś tak inaczej to odbieram. Podsumowując - polecam!

S-F w stylu noir. Mars w roli Dzikiego Zachodu, na dodatek tworzącego odrębną od Ziemi kulturę. Morgan zdecydowanie w dobrej formie. Trudna rola tłumacza, z jednej strony sprawnego literacko, umiejętnie budującego mieszankę cyberpunka z kryminałem noir, ale czasem nie radzącego sobie z neologizmami. Ja bym chyba więcej nazw własnych, geograficznych czy sformułowań zostawiał...

Dużo (dużo!) lepsza powieść niż "Trzynastka". I tłumacz też się bardziej postarał :) Historia trzyma w napięciu od początku, do końca. Może to nie poziom "Modyfikowanego węgla" czy zaskakujących "Sił rynku", ale czytało się rewelacyjnie i ciężko było odkładać książkę.

Dużo (dużo!) lepsza powieść niż "Trzynastka". I tłumacz też się bardziej postarał :) Historia trzyma w napięciu od początku, do końca. Może to nie poziom "Modyfikowanego węgla" czy zaskakujących "Sił rynku", ale czytało się rewelacyjnie i ciężko było odkładać książkę.