Wędrówki przez czas. Nieoczywiste rozmowy o dziejach Europy

Okładka książki Wędrówki przez czas. Nieoczywiste rozmowy o dziejach Europy Beata Janowska
Okładka książki Wędrówki przez czas. Nieoczywiste rozmowy o dziejach Europy
Beata Janowska Wydawnictwo: Editio historia
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Editio
Data wydania:
2020-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-01
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328336773
Tagi:
historia europa
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Multimedialna historia Polski - TOM 12 - od Sasa do Lasa 1697 - 1763 Tadeusz Cegielski, Beata Janowska, Joanna Wasilewska-Dobkowska
Ocena 6,0
Multimedialna ... Tadeusz Cegielski, ...
Okładka książki Multimedialna historia Polski - TOM 13 - Ku naprawie Rzeczypospolitej 1764 - 1793 Tadeusz Cegielski, Beata Janowska, Joanna Wasilewska-Dobkowska
Ocena 6,3
Multimedialna ... Tadeusz Cegielski, ...
Okładka książki Multimedialna historia Polski - TOM 1 - Początki państwa polskiego 930-1039 Tadeusz Cegielski, Beata Janowska, Joanna Wasilewska-Dobkowska
Ocena 6,7
Multimedialna ... Tadeusz Cegielski, ...
Okładka książki Multimedialna historia Polski - TOM 7 - Złoty wiek 1510-1560 Tadeusz Cegielski, Beata Janowska, Joanna Wasilewska-Dobkowska
Ocena 6,8
Multimedialna ... Tadeusz Cegielski, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
61
60

Na półkach:

Bardzo ciekawa pozycja. Nie tylko o historii, ale też o ludziach, kulturze i polityce miast w Europie, które znamy. Na wakacyjne wyprawy...

Bardzo ciekawa pozycja. Nie tylko o historii, ale też o ludziach, kulturze i polityce miast w Europie, które znamy. Na wakacyjne wyprawy...

Pokaż mimo to

avatar
74
63

Na półkach:

Lektura tej książki to przede wszystkim ogromna przyjemność. Przy czym dobrze jest obrać strategię, która sprawdza się przy "Zaginionych królestwach" Normana Daviesa: należy wybrać sobie miasto, które chce się zwiedzić i przenieść się do niego w wyobraźni. Podobnie jak u Daviesa, gdzie mam swoje ulubione królestwa, w których uwielbiam panować, tak w przypadku publikacji Beaty Janowskiej mam swoje ukochane miasto: Gandawę. Rozmowa z profesorem Adamem Ziębą to creme de la creme tej książki. No po prostu palce lizać. Całkowitym, ale pozytywnym, zaskoczeniem jest rozmowa o Olsztynie, zapewne dużo ciekawsza niż sam Olsztyn, który wypadł ciekawiej, niż Wenecja. Natomiast pełnym rozczarowaniem był dla mnie Paryż, może dlatego, że nie lubię tego miasta - nie umiem powiedzieć dlaczego. Za to opowieści o średniowiecznych uniwersytetach widzianych przez przykład Oksfordu, choć mam wrażenie, że rozmowa jednak w większym stopniu dotyczy jednak Sorbony, czy o wojnach północnych i ich straszliwych skutkach dla kultury polskiej omówionych z perspektywy Poznania okazały się być fascynujące. I jest to przede wszystkim zasługa wiedzy rozmówców jak i ich talentu oratorskiego a na pewno wysokiego poziomu umiejętności dziennikarskich Beaty Jankowskiej. Jest to - ni mniej, ni więcej-ale po prostu wywiad z Historią. Ale też proza wpisująca się w nurt bardzo niegdyś popularnej w literaturze polskiej gawędy szlacheckiej. Gdyby tak były pisane podręczniki do historii!. Miałam w życiu to szczęście, że spotkałam w szkole podstawowej i średniej bardzo charyzmatyczne nauczycielki od historii, dysponujące ogromną ogromną wiedzą i umiejętnością zafascynowania swoją dziedziną. Beata Janowska idzie właśnie tym nurtem: zafascynowania i wyjaśniania bardziej procesów kulturowych niż przedstawiania polityki historycznej, która zapełnia strony szkolnych podręczników. Rozmowa o Poznaniu wyjaśnia na przykładzie tego miasta, dlaczego potop szwedzki i pozostałe wojny ościenne XVII wieku stały się "gwoździem do trumny I Rzeczpospolitej". Oczywiście to tylko jedno z wielu historycznych przypuszczeń, ale ukazujące jak straszliwa po najeździe szwedzkim nastąpiła zapaść kulturowa. Rabowanie bibliotek prywatnych i zakonnych spowodowało upadek szkolnictwa, a w konsekwencji polskiej szlachty i mieszczaństwa. Zanim przystąpi się do krytykowania polskiej warstwy szlacheckiej, warto uzmysłowić sobie, że po potopie nie było ani co czytać, ani z czego uczyć dzieci. Sarmacka ciemnota nie wzięła się sama z siebie, była właśnie konsekwencją wojen ościennych XVII wieku, które dzięki Sienkiewiczowi pokutują jako wspaniały okres w dziejach polskiego oręża. Trylogia może i działa budująco na wiarę w wielką Polskę, ale jest fikcją literacką świadomie skonstruowaną po to, by przesłonić dzieje upadku i w ten sposób krzepić moralnie polskiego ducha. I choć Janowska i jej rozmówca wprost odżegnują się od porównań z okresem hitlerowskiej okupacji, to trudno czytelnikowi przed tym uciec - straty kulturowe i moralne były jednak porównywalne, a przede wszystkim ich skutki. To, co zaczęło się po potopie i wojnach ościennych, to inna Polska, inny naród i całkowicie inna Europa, w której pogrążona w zapaści kulturowej i ekonomicznej Rzeczpospolita już się politycznie nie odnalazła i zmierzała w stronę nieuchronnego upadku. Budynki można było odbudować, ziemię uprawiać na nowo, pieniądze zarobić, ale tego, co było pracowicie tworzone przez pokolenia od czasów Piastów, tego się już odtworzyć nie dało. Mam wrażenie, że trzeba było zaczynać wręcz od nowa.
Zupełnie innych spraw dotyczy rozmowa z profesorem Ziębą o Gandawie, Janie van Eyck i upadku księstwa Burgundzkiego, który - paradoksalnie- dał początek renesansowi w Europie Północnej. Dzięki tej rozmowie uzmysłowiłam sobie także jak wielkie szczęście miałam przed laty, kiedy wybrałam się na oglądanie ołtarza gandawskiego. Po pierwsze był otwarty, po drugie oświetlony, a po trzecie nie musiałam nic płacić za wstęp i nie wiem czemu, skoro opłaty za oglądanie ołtarza pobierane są od dawna - wspomina o nich Albrecht Durer. PO czwarte i najważniejsze, byłam w kościele sama, nie było żadnej kolejki do oglądania ołtarza, a przecież był to środek lata i wakacje. Miałam go tylko dla siebie i mogłam się nim delektować w warunkach luksusowej samotności. Prof. Zięba pokazuje jak w Europie północnej rodził się renesans i pojęcie ludzkiego geniuszu, artysty genialnego, znane już we Włoszech, ale torujące sobie dopiero drogę na Północy. Historia ołtarza gandawskiego jest fascynująca. Służył on bowiem i sprawom świeckim i wiecznym. To alegoria zbawienia, zmartwychwstania i handlu tekstylnego luksusowymi jedwabiami i najdroższymi gatunkami sukna. Troska o zbawienie i pośmiertny spokój duszy bezdzietnego, starzejącego się, ale arcybogatego małżeństwa gandawskich patrycjuszy i zarazem ich plakat wyborczy, świadectwo bogactwa, potęgi politycznej, koneksji i wpływów mające ukazać, że mieszczaństwo gandawskie może tyle samo, co książęta Burgundii, a nawet więcej. Ukazujące potęgę Zbawienia obrazy ołtarzowe tak naprawdę opisują potęgę i bogactwo fundatorów oraz geniusz artysty. Opowiadają o potędze ludzkiego geniuszu w dziedzinie handlu, polityki i sztuk pięknych, a tak przy okazji o chwale bożej. To jest odwrócenie średniowiecznej zasady głoszącej, że sztuka sakralna powstaje dla powiększenia chwały Bożej: ołtarz Gandawski chwali przede wszystkim potęgę człowieka wyrażającą się w jego kunszcie artystycznym (van Eyck) i wszechmocy jego pieniędzy. Jest zapisem kulturowej rewolucji, której kulminację obserwujemy w epoce zwanej antropocenem: talent, geniusz i pieniądze czynią śmiertelnika równego istocie Boskiej.
Arcyciekawie przedstawione są Wilno i Vinzenza. Nie znam się za bardzo na architekturze, ale szeroki wpływ twórczości Andrei Palladia ogromnie mnie zaskoczył. Nie miałam pojęcia, że architektura polskich dworów i dworków jest wzorowana na jego budowlach. Resztę wywiadów przeczytałam z ciekawością, ale były one raczej potwierdzeniem mojej wiedzy. Ja nie borykałam się nigdy z problemem, który porusza Adam Zagajewski w swoim słynnym wierszu - do Lwowa pojechałam zwyczajnym rejsowym autobusem. I w mieście, i w operze bywałam wielokrotnie. Tam zresztą odbyło się w ogóle moje pierwsze zetknięcie z operą. Problem ze Lwowem polega już teraz na tym, jaki on ma być, a nie czyj i jak do niego dojechać. Zgadzam się z prof. Hrycakiem, że Lwów przede wszystkim był Habsburski, a dopiero potem polski, ukraiński, żydowski, ormiański. Podoba mi się idea budowania wizerunku Lwowa wzorowanego na Wrocławiu, który szczyci się i piastowską przeszłością i zarazem niemieckimi noblistami. Miasto wspaniałe, ale i pełne tlących się konfliktów. Gdyby Historia potoczyła się inaczej, to znaczy, gdyby Stalin zadecydował inaczej, kto wie, może spacerowałabym z babcią po Lwowie, o ile babcia miałaby ochotę i czas na takie spacery, była bowiem kobietą pracującą, niezbyt pasującą (a raczej w ogóle) do utartego wzorca babci, szalenie aktywną towarzysko, wesołą i nienawidzącą
Żydów, komunistów, Ukraińców, Niemców i Rosjan. Czyli w praktyce wszystkich. Z jej opowieści wyłaniał się ponury obraz Kresów i nie była to kraina tolerancji, ładu i szczęścia. Ale trudno było wymagać od kogoś dystansu historycznego, kto przeżył rewolucję październikową, wojnę polsko- bolszewicką, sanację, okupację i demokrację. Myślę, że takich babć i dziadków w polskich rodzinach było wiele. Polski obecny nacjonalizm nie wziął się przecież z powietrza, tylko właśnie z takich rodzinnych opowieści, z relacji ofiar, które w domowych warunkach usiłowały z wnuków i wnuczek uczynić spadkobierców swojego cierpienia, a może nawet wychować mścicieli. Efekt tego taki, że Polakom nie podoba się żadna nacja i zakrawa na ponury dowcip przerażenie, że w Duisburgu więcej mieszka Bułgarów niż Niemców.
Rozmowy Janowskiej pozostawiają niedosyt. W przedmowie autorka stwierdza, że zebrała materiału o wiele więcej niż mogła zamieścić w niniejszej publikacji oraz obawiała się, że czasem brnęła z rozmówcami w tematykę zbyt specjalistyczną i wąską, by zainteresowała przeciętnego czytelnika. Otóż ja bym bardzo chętnie owe dyskusje na tematy zbyt wąskie przeczytała. Krótko mówiąc, ja chcę wydanie drugie, poszerzone oraz drugą część. Najlepiej natychmiast. :))) Dodam, że równie chętnie obejrzałabym na YT czy innym kanale program zrealizowany na podstawie tych rozmów. Tak czy owak, wszystkim miłośnikom historii, a zwłaszcza historii kultury serdecznie polecam.

Lektura tej książki to przede wszystkim ogromna przyjemność. Przy czym dobrze jest obrać strategię, która sprawdza się przy "Zaginionych królestwach" Normana Daviesa: należy wybrać sobie miasto, które chce się zwiedzić i przenieść się do niego w wyobraźni. Podobnie jak u Daviesa, gdzie mam swoje ulubione królestwa, w których uwielbiam panować, tak w przypadku publikacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
159
159

Na półkach:

Interesujesz się operą, a może architekturą, jednak nie chcesz czytać o tym w książce napisanej językiem dla profesjonalistów. Albo inaczej chcesz poznać trochę lepiej historię powojennej Warszawy, ale podręczniki do historii cię nudzą. Nie ma problemu. „Wędrówki przez czas i nieoczywiste rozmowy o dziejach europy” to nie jest podręcznik do historii. Napisana w jak, by się uczestniczyło w rozmowie Pani Beaty Jankowskiej razem z jej gośćmi. W tej książce znajdziesz to czego szukasz.

Jakby to było uczyć się historii, kiedy nie masz przed sobą podręcznika z suchymi faktami, tylko czytasz rozmowę dwóch osób. To jest możliwe. Poznawanie historii nigdy nie było takie proste. Mogę wam obiecać jedno: czytając tą pozycję nie poczujecie się jak w szkole. Ta książka to dwanaście rozmów z pasjonatami, a zarazem uczonymi danego zagadnienia i miasta. Niezwykle ciekawe, napisane w taki sposób, że czytelnik czuje się jakby sam uczestniczył w tej rozmowie.
To nie jest podręcznik do historii. To opowieści, które poznaje się z uśmiechem na twarzy. Fascynująca i wciągająca podróż przez wieki oraz różne miasta. W ciągu paru chwil z Polski możesz przenieść się na Litwę czy do Włoch. Można dawkować siebie każde miasto lub przeczytać całą książkę naraz. Decyzja należy do ciebie. Jednak wiem jedno - takiej podróży w czasie jeszcze nie odbyłeś. To tak jakby zwiedzać coś a przewodnik nakręciliby tylko historię, żeby potem odpowiadać ciekawostki i anegdoty. Dzięki temu więcej zostaje w naszych głowach. Jest to pierwsza książka tego typu, z jaką miałem do czynienia. Jako, że uwielbiam historię była to dla mnie czysta przyjemność i lekcja przeszłości, jakiej jeszcze nie miałam okazji przeżyć. W środku poza tekstem znajdziemy również fotografie pomagające mam się mentalnie przenieść do danego miejsca czy czasu. Ciężko mi ją ocenić, bo to nie jest zwykła książka jednak myślę że 8/10 będzie dobrą oceną.

Interesujesz się operą, a może architekturą, jednak nie chcesz czytać o tym w książce napisanej językiem dla profesjonalistów. Albo inaczej chcesz poznać trochę lepiej historię powojennej Warszawy, ale podręczniki do historii cię nudzą. Nie ma problemu. „Wędrówki przez czas i nieoczywiste rozmowy o dziejach europy” to nie jest podręcznik do historii. Napisana w jak, by się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1259
752

Na półkach:

Czy wiecie, że ród władców Franków nigdy nie obcinał włosów, a ich strata była równoznaczna z niemożnością sięgnięcia po władzę? Że Wenecja powstała z konieczności ucieczki przed barbarzyńcami? I że pierwszy kamienny most zbudowano w niej, bo te drewniane zbyt chętnie się zapadały? Że studia na pierwszych uniwersytetach trwały ponad dwadzieścia lat? Że historia Europy to historia kościoła?

Te i wiele innych informacji zebrała Beata Janowska podczas rozmowy z dwunastoma historykami, by pokazać zupełnie inną stronę wybranych europejskich miast. Stworzyła coś z pogranicza książki historycznej a przewodnika turystycznego, by spróbować zaciekawić początkami. Podjęła się zadania trudnego i wykonała je z różnym skutkiem.
Przyznaję, że spodziewałam się czegoś luźniejszego stylem. Czegoś, co przeczyta z ochotą każdy. Rzeczowy język i momentami ogrom dat może jednak kojarzyć się z lekturą podręcznika, co zapewne odstraszy nie jedną osobę, a wielka szkoda, bo informacje zawarte w książce są naprawdę ciekawe! Nie mogłam powstrzymać się od biegania do domowników z kolejnym "A wiedzieliście, że..." i nawet powstrzymać się nie planowałam, bo na każdej stronie znajdowałam coś interesującego, o czym — w moim przeświadczeniu — ludzie po prostu chcieliby wiedzieć. Tyle że po wiedzę tę nie każdy gotów jest sięgnąć, nawet jeśli zebrana jest w jednym miejscu, skoro podana jest ona w takim wydaniu (i dlatego to ja podrzucałam bliskim ciekawostki, zamiast dać im całą książkę do przeczytania).
Rozmowa na temat niektórych miast była sztywna i pozbawiona emocji, ale w innych czuć było pasję. Jakby na przekór autorce, która zaraz to próbowała ukrócić kolejnymi sztywnymi informacjami. I jasne, one również były istotne, ale odniosłam wrażenie jakby niektóre wstawki były przez nią wymuszone. Jakby przeszkadzala swojemu rozmówcy... A wielka szkoda, bo właśnie przez takie zabiegi całość mniej mi się podobała. I właśnie dlatego nie polubiłam się z autorką, choć dowiedziałam się dzięki niej tylu interesujących rzeczy. Sztywny styl ani trochę, by mi nie przeszkadzał, gdyby nie podejście pani Beaty do rozmów. Coś mi w tym zwyczajnie nie pasowało.
Wciąż jednak uważam książkę za wartościową lekturę. Wciąż głowę pełną mam informacji i wciąż cieszę się, że mogłam je poznać. Ciekawostki na samej górze to malutka część zaledwie trzech rozdziałów, a przecież reszta była jeszcze ciekawsza!

Czy wiecie, że ród władców Franków nigdy nie obcinał włosów, a ich strata była równoznaczna z niemożnością sięgnięcia po władzę? Że Wenecja powstała z konieczności ucieczki przed barbarzyńcami? I że pierwszy kamienny most zbudowano w niej, bo te drewniane zbyt chętnie się zapadały? Że studia na pierwszych uniwersytetach trwały ponad dwadzieścia lat? Że historia Europy to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    20
  • Posiadam
    6
  • 2021
    4
  • Historia
    3
  • * Polska
    1
  • Wymienię
    1
  • Książki podróżne
    1
  • Miasto i okolice
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wędrówki przez czas. Nieoczywiste rozmowy o dziejach Europy


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne