Horrory ekstremalne to takie moje guilty pleasure w przerwie pomiędzy ambitniejszymi lekturami. Lubię czasem poczytać opis bezdusznej jatki, przesadzonych gwałtów, tortur i krwawej rzezi. Książka ta jest dla mnie niestety rozczarowująca i nijaka. Spodziewałem się dużo więcej po autorze z tak znanym nazwiskiem i po tak obiecujących zajawkach.

Z moich zarzutów:
1. Fabuła strasznie długo się rozkręca, cokolwiek zaczyna się dziać gdzieś mniej więcej dopiero w 1/3...
2. Bohaterowie są opisani pobieżnie i nijacy, ich los mnie nie obchodził, nie zaangażowałem się w ogóle w historię.
3. Krwawych opisów nie jest wiele i nie są one jakoś szczególnie szokujące - jeśli ktoś oglądał The Walking Dead to to jest mniej więcej ten poziom brutalności.
4. Książka jest generalnie nudna jako całość.

Podsumowując, "Babski wieczór" może być dobry dla początkujących czytelników gatunku, choć początkującym też bym jej raczej też nie polecił, bo jest generalnie nudna. Natomiast jeśli ktoś ma na rozkładzie już kilka innych i chce poczytać kolejny soczysty horror ekstremalny to tę książkę niech sobie odpuści.

Pozdrawiam!

Horrory ekstremalne to takie moje guilty pleasure w przerwie pomiędzy ambitniejszymi lekturami. Lubię czasem poczytać opis bezdusznej jatki, przesadzonych gwałtów, tortur i krwawej rzezi. Książka ta jest dla mnie niestety rozczarowująca i nijaka. Spodziewałem się dużo więcej po autorze z tak znanym nazwiskiem i po tak obiecujących zajawkach.

Z moich zarzutów:
1. Fabuła...

Nietypowe zakończenie. Twarde i bezwzględne kobiety. Przerażająca opowieść nie dla wrażliwych.

Nietypowe zakończenie. Twarde i bezwzględne kobiety. Przerażająca opowieść nie dla wrażliwych.

Całkiem ciekawa książka, chociaż spodziewałem się więcej po Ketchumie.

Całkiem ciekawa książka, chociaż spodziewałem się więcej po Ketchumie.

Co to była za książka! Krwawa i brutalna jazda bez trzymanki! Może nie była to najstraszniejsza pozycja, ale jej ogromnym atutem było tempo akcji. Początkowo autor wprowadzał nas w historię i powoli budował napięcie, żeby po 60 stronach zaserwować nam brutalną jatkę do końca książki.

Mamy tutaj kilka głównych postaci. Są to zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Natomiast cała historia zbudowana została wokół kobiet. To one odgrywają tutaj główną rolę. Jest to niezwykle kobieca powieść, pokazująca, że nie warto z nami zadzierać, bo może się to skończyć bardzo źle. Autor sprawił, że stale przewijający się konflikt między płciami, zyskał nowy charakter. Bardzo mi się podobał ten zabieg, bo przyczynił się on do tego, że nie jest to tylko dobra rozrywka, ale niesie też ze sobą jakiś przekaz.

Na pewno nie będzie to książka dla osób o słabych nerwach i wrażliwych na brutalne opisy, bo mamy ich tutaj mnóstwo. Jest kontrowersyjnie, krwawo i przerażająco.

Miała kilka swoich minusów, ale tym, co podniosło moją ocenę, było zakończenie. Nie należy ono do schematycznych, wręcz można je uznać za niekonwencjonalne. Nie wyobrażam sobie, że ta historia mogłaby się zakończyć w inny sposób. Zakończenie idealnie zamykało fabułę, było bardzo wiarygodne i nie przerysowane.

Nie jestem znawcą horrorów, ale jeśli lubicie, gdy leje się krew, jest brutalnie i dość niepokojąco, to zdecydowanie mogę polecić tę książkę! 🖤

Co to była za książka! Krwawa i brutalna jazda bez trzymanki! Może nie była to najstraszniejsza pozycja, ale jej ogromnym atutem było tempo akcji. Początkowo autor wprowadzał nas w historię i powoli budował napięcie, żeby po 60 stronach zaserwować nam brutalną jatkę do końca książki.

Mamy tutaj kilka głównych postaci. Są to zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Natomiast cała...

Soczysta!

Soczysta!

Krwiożercze kobiety! Czego chcieć więcej. Dodatkowo napisana przez faceta, który nie bał się prowokować brutalnością. Od czasu przeczytania tej książki półki z błyszczykami omijam szerokim łukiem.

Krwiożercze kobiety! Czego chcieć więcej. Dodatkowo napisana przez faceta, który nie bał się prowokować brutalnością. Od czasu przeczytania tej książki półki z błyszczykami omijam szerokim łukiem.

Pomysł fajny, wykonanie też spoko. Ale czegoś jednak brakuje. Dużą wadą tej książki są słabo wykreowani bohaterowie. Nie przywiązałam się do nich. W sumie nawet nie zdążyłam ich polubić, więc nie bardzo mnie ruszyło ze kogoś np.zamordowano. I może stąd wynika moja stosunkowo niska ocena tej książki.

Pomysł fajny, wykonanie też spoko. Ale czegoś jednak brakuje. Dużą wadą tej książki są słabo wykreowani bohaterowie. Nie przywiązałam się do nich. W sumie nawet nie zdążyłam ich polubić, więc nie bardzo mnie ruszyło ze kogoś np.zamordowano. I może stąd wynika moja stosunkowo niska ocena tej książki.

Tylko dla takich wariatek jak ja....

Tylko dla takich wariatek jak ja....

Kilka miesięcy temu, wydawnictwo Dom Horroru, bardzo miło zaskoczyło wszystkich fanów twórczości Jacka Ketchuma informując, że zamierzają wydać „Babski wieczór”, nigdy dotąd niepublikowaną na polskim rynku książkę tego autora. Z racji tego, że sam zaliczam Jacka, do jednego z moich ulubionych pisarzy, z ogromnymi nadziejami sięgnąłem po tę lekturę.

Jack Ketchum (właściwie Dallas William Mayr) urodził się 10 listopada 1946 roku w Livingston. Był znanym amerykańskim pisarzem, specjalizującym się w powieściach grozy. Swoje książki wydawał również pod pseudonimem Jerzy Livingston. Zanim pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku chwycił za pióro, podejmował się różnych zajęć. Był m.in. aktorem, piosenkarzem, sprzedawcą, agentem literackim i nauczycielem. Napisał kilkanaście powieści, z których kilka zostało przeniesionych na taśmę filmową. Kilkukrotnie zdobywał nagrodę Brama Stokera, najbardziej prestiżową nagrodę dla utworów grozy. Był także autorem wielu opowiadań. Prywatnie pisarz mieszkał w Nowym Jorku, gdzie zmarł 24 stycznia 2018 roku.

W Nowym Yorku, w czasie jednej nocy, niespodziewanie zaczynają dziać się okrutne rzeczy. Prawie wszystkie kobiety zamieniają się w bestialskie morderczynie, zamierzające wyeliminować z tego świata mężczyzn.

Każdy, kto chociaż raz sięgnął po jakąkolwiek z powieści Jacka Ketchuma, ten doskonale wie, że był to autor, któremu nie obca była jazda bez trzymanki. I dokładnie tak jest i tym razem. Po spokojnym i niezapowiadającym niczego niezwykłego początku, otrzymujemy totalną jazdę po bandzie. Od mniej więcej siedemdziesiątej strony następuje festiwal makabry, tryskającej krwi i wylewających się wnętrzności, który trwa nieprzerwanie do samego końca tego horroru. Jestem czytelnikiem, na którym taka dawka okrucieństwa nie robi już większego wrażenia. Lubię jednak, gdy jest ona wzbogacona o jakąś ciekawą fabułę. Tutaj niestety mi tego zabrakło. W „Babskim wieczorze” nie ma praktycznie nic, co można pochwalić.
Więcej na moim blogu: http://oczytany.eu/babski-wieczor-jack-ketchum/

Kilka miesięcy temu, wydawnictwo Dom Horroru, bardzo miło zaskoczyło wszystkich fanów twórczości Jacka Ketchuma informując, że zamierzają wydać „Babski wieczór”, nigdy dotąd niepublikowaną na polskim rynku książkę tego autora. Z racji tego, że sam zaliczam Jacka, do jednego z moich ulubionych pisarzy, z ogromnymi nadziejami sięgnąłem po tę lekturę.

Jack Ketchum (właściwie...

KOBIETY KTÓRE NIENAWIDZĄ MĘŻCZYZN

Zmarły w 2018 roku Jack Ketchum kojarzy mi się od dawna z mocnymi, dość brutalnymi horrorami, często z zarysowanym tłem społecznym. Tym razem było nieco inaczej. "Babski wieczór" to właściwie relacja z nocy, podczas której niemal wszystkie kobiety w mieście zamieniają się w głodne mordu i eksterminacji mężczyzn maszyny do zabijania. Staje się to za sprawą wypadku pewnej ciężarówki wiozącej chemikalia niewiadomego pochodzenia.Prawdopodobnie więc za całym pandemonium stoi tajemniczy opar pachnący niczym wiśniowy lizak.
Fabuła może jest nieco infantylna (niewyjaśniona kwestia pochodzenia specyfiku mutującego kobiety czy choćby dlaczego niektóre przedstawicielki płci pięknej unikają zarażenia),ale trzeba przyznać, że daje sporo rozrywki, trochę uśmiechu (sic!) i przemyśleń w stylu "co bym zrobił na miejscu głównych bohaterów powieści. Ci może nie są z gatunku tych, do których czujemy sympatię już od pierwszych stron, ale mimo wszystko kibicujemy im w walce z hordami opętanych rządzą mordu kobiet.
P.S. Dla fanów takich klimatów polecam film "Doghouse" z 2009 roku. To angielski horror z dużą dawką czarnego humoru, z fabułą dość podobną do "Babskiego wieczoru".

KOBIETY KTÓRE NIENAWIDZĄ MĘŻCZYZN

Zmarły w 2018 roku Jack Ketchum kojarzy mi się od dawna z mocnymi, dość brutalnymi horrorami, często z zarysowanym tłem społecznym. Tym razem było nieco inaczej. "Babski wieczór" to właściwie relacja z nocy, podczas której niemal wszystkie kobiety w mieście zamieniają się w głodne mordu i eksterminacji mężczyzn maszyny do zabijania. Staje...