rozwińzwiń

Biały Słoń

Okładka książki Biały Słoń Jacek Piekiełko
Okładka książki Biały Słoń
Jacek Piekiełko Wydawnictwo: Dom Horroru kryminał, sensacja, thriller
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Dom Horroru
Data wydania:
2020-03-24
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-24
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366518131
Tagi:
Literatura polska horror groza śledztwo tajemnice thriller
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
179 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
556
503

Na półkach:

Początek jest dobry. Zapowiada się interesująco. Później akcja się rozmyła i przegadała. Całość jest dobra, ale nie bardzo dobra. Książka jest zdecydowanie zbyt długa i na siłę przedłużana zbędnym gadaniem. Najciekawszy moment to nie śledztwo, ale pamiętnik. Pod koniec zaczęłam się czuć jak w książce science fiction a tego nie lubię.

Początek jest dobry. Zapowiada się interesująco. Później akcja się rozmyła i przegadała. Całość jest dobra, ale nie bardzo dobra. Książka jest zdecydowanie zbyt długa i na siłę przedłużana zbędnym gadaniem. Najciekawszy moment to nie śledztwo, ale pamiętnik. Pod koniec zaczęłam się czuć jak w książce science fiction a tego nie lubię.

Pokaż mimo to

avatar
91
58

Na półkach:

Nie porwało mnie. Najciekawsze były z całej ksią żki wspomnienia

Nie porwało mnie. Najciekawsze były z całej ksią żki wspomnienia

Pokaż mimo to

avatar
581
316

Na półkach: ,

Nie ukrywam, ostrzyłem sobie zęby na tą książkę. Lubię taki klimaty, trochę śląskiej regionalności, jakieś nadprzyrodzone wątki, a na deser ukraińskie motywy. Do tego świetna okładka w wykonaniu @Strangely_twisted. Robiłem sobie smaka, ale zawsze było coś, co miało ciekawsze walory smakowe.

W końcu dotarłem do tej książki. Wypożyczyłem, zacząłem czytać. Kilka razy się mocno odbiłem. Kiedyś widziałem głupiego mema o tworzeniu imion w powieściach kryminalnych. Fakt, czasami nie wiem co kierowało autorem. Tutaj jest podobnie: Horst Gedorf. Niby jest to uzasadnione regionalnie, ale jednak nie trzyma się na żadnej taniej taśmie klejącej czy gumie do żucia. Imię nie tylko rzadko używane, co chyba dawno w naszym kraju nie używane. W roku 2023 nikt go nie użył jako pierwszego imienia przy rejestracji w USC. OK, taki był klimat, ale ne sądzą, żeby wcześniej było dużo lepiej. Dobra, czepiam się.

Ginie dwóch mężczyzn narodowości ukraińskie w Katowicach. Ze względu na brutalność i tajemniczą oprawę do sprawy zostaje skierowany nasz bohater, Horst Gedorf. Na co dzień pracuje w czymś w rodzaju Archiwum X, mierzy się z dziwnymi sytuacjami, niecodzienne zjawiska to dla niego chleb powszedni, szkoda tylko, że poza powieściową sprawą nie poznajemy niczego z jego przeszłości w tej kwestii. Nie dowiadujemy się niczego, nie licząc pojedynczego zdania pod koniec książki. A to było coś, co mnie również zżerało od środka, ta ciekawość, na co pozwoli sobie autor. A dostałem tylko sugestie i niewypowiedziane tajemnice. Słabo to wypadło.

A sama historia? Zmarli mężczyźni mają pochodzić z jednej wsi na Huculszcyźnie. Nasz bohater za dziecka spędzał wielokrotnie lato w tamtejszych rejonach, staje się więc idealnym kandydatem na kontynuowanie śledztwa za granicą. Wyrusza, nawiązuje nowe kontakty, odświeża stare znajomości. Akcja gęstnieje.

I w tym zagęszczeniu widzę problem i słabość książki. Jest chwilami cholernie przegadana, tekst aż wylewa się z kart powieści. Łatwo tym utopić zainteresowanie czytelnika. A motyw dziennika autorstwa mieszkańca Białego Słonia, jakkolwiek pomysłowy, rozciąga historię, i to bardzo mocno. Trudno mi wyczuć czego zabrakło, ponieważ w pewnych miejscach autor bardzo dobrze rozciąga opowieść, jednak w tych momentach jakby gubił się odmętach swojej opowieści. I za dużo zdarzeń wrzuca do tzw. Offpanelu. W skrócie – zdarzenia dzieją się poza kadrem, w przypadku powieści autor ich nie opisuje , tylko podaje sam efekt tychże. Pod koniec książki to potrafi zirytować.

Tak, byłbym zainteresowany kolejną powieścią z Gedorfem w roli głównej, jednak wolałbym dostać trochę więcej. Sam Horst i drugi plan sprawdzają się dobrze, nawet tajemniczy i mroczny ostatni przeciwnik ma intrygujący potencjał. Jednak mniej ważni bohaterowie, są na tyle nieważni, że szybko umykają z pamięci. A szkoda, bo z nich również dałoby się sporo wyciągnąć. Intryga jest ciekawa, nawet jeśli zalana słowami, i ostatecznie spora część jest słabo wytłumaczona, ale to łatwo zrzucić na „Archiwum X”. Więcej przygód Gedorfa chyba nie ma. Ale mogę mieć nieaktualne wieści.

Czytało się to dobrze, pomimo licznych słowotoków i niedomówień. Książka robi mnóstwo apetytu na inne przykłady twórczości Piekiełki, i na pewno do niej wrócę. Nie wiem tylko jak szybko. Ta jak nie wiem, co widział i z czym walczył Gedorf w poprzednich swoich śledztwach.


+ klimat, Gedorf przez większość czasu, motyw zaginionej wioski
- niedomówienia (lubię, ale tu nie działają),słowotoki,

Nie ukrywam, ostrzyłem sobie zęby na tą książkę. Lubię taki klimaty, trochę śląskiej regionalności, jakieś nadprzyrodzone wątki, a na deser ukraińskie motywy. Do tego świetna okładka w wykonaniu @Strangely_twisted. Robiłem sobie smaka, ale zawsze było coś, co miało ciekawsze walory smakowe.

W końcu dotarłem do tej książki. Wypożyczyłem, zacząłem czytać. Kilka razy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
670
246

Na półkach:

Nie straszy. Nie trzyma w napięciu. Okładka raczej myląca, ma niewiele wspólnego z treścią książki.

Nie straszy. Nie trzyma w napięciu. Okładka raczej myląca, ma niewiele wspólnego z treścią książki.

Pokaż mimo to

avatar
1688
1688

Na półkach: ,

Gedorf Horst, który sieje zamęt, pracuje w jednostce Mrok. To jednostka policji zajmująca się krwawymi morderstwami z elementami nadnaturalnymi, stąd książka nabiera cech horroru. Akcja rozgrywa się w ośrodku astronomiczno- meteorologicznym wysoko w Karpatach, gdzieś w Ukrainie. Obserwatorium źle działa na ludzi. Grasuje w nim szkaradło a w okolicznych lasach wilki. Wokół budynku, w mroku, czai się zło, bestia czeka na odpowiedni moment, by zaatakować. Książka w której wyją wilki musi być niepokojąca i dziwna. I rzeczywiście taka jest. Wilk działa na wyobraźnię, szczególnie, gdy wieś w lesie osadzona i księżyc zaczyna świecić w pełni. Dzika przyroda, opuszczony budynek na odludziu, wycie wilków i ich ślady, to powód, że będąc w tej okolicy wieczorem uwierzę w każde bajanie i nie zasnę w nocy. Bywa również nudno. Szczególnie gdy czyta się pamiętnik stylizowany na lata trzydzieste. Książka jest klimatyczna, taka z dreszczykiem a więc nie dla wszystkich. Chętnie sięgamy po książki, które są nieco inne, co nie znaczy, że są one lepsze. Po prostu pamiętamy je dłużej. Ta łączy w sobie kryminał z horrorem bardzo zgrabnie w dwóch liniach czasowych połączonych śmiercią. Polecam.

Gedorf Horst, który sieje zamęt, pracuje w jednostce Mrok. To jednostka policji zajmująca się krwawymi morderstwami z elementami nadnaturalnymi, stąd książka nabiera cech horroru. Akcja rozgrywa się w ośrodku astronomiczno- meteorologicznym wysoko w Karpatach, gdzieś w Ukrainie. Obserwatorium źle działa na ludzi. Grasuje w nim szkaradło a w okolicznych lasach wilki. Wokół...

więcej Pokaż mimo to

avatar
91
90

Na półkach:

Słuchałem. Zauważyłem że chce mi się słuchać a to bardzo dobrze świadczy o książce. Powiedziałbym że styl taki Mrozowaty. Autor dobrze prowadzi akcję, trzyma równy dość wysoki poziom i potrafi zaciekawić. Skoki w czasie i miejscu bardzo dobrze rozwijają główny wątek. Jak dla mnie bardzo fajna lekka książka. Polecam.

Słuchałem. Zauważyłem że chce mi się słuchać a to bardzo dobrze świadczy o książce. Powiedziałbym że styl taki Mrozowaty. Autor dobrze prowadzi akcję, trzyma równy dość wysoki poziom i potrafi zaciekawić. Skoki w czasie i miejscu bardzo dobrze rozwijają główny wątek. Jak dla mnie bardzo fajna lekka książka. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
42
15

Na półkach:

Dobra książka, ale wymaga sporo koncentracji(wielowątkowa fabuła, przeskoki etc)
Warto sięgnąć po ten tytuł.

Dobra książka, ale wymaga sporo koncentracji(wielowątkowa fabuła, przeskoki etc)
Warto sięgnąć po ten tytuł.

Pokaż mimo to

avatar
375
255

Na półkach: ,

Okładka powieści z pewnością wywołuje multum zróżnicowanych konotacji, jednych przyciągnie, innych odrzuci fantazyjną brutalnością. Choć frontowy potwór może sugerować wyolbrzymioną grozę danej fabuły oraz nadmiernie fantastyczny rodzaj prozy, wbrew pozorom to co kryje się pod powierzchnią oprawy, bez wątpienia zaskakuje. Jacek Piekiełko stworzył powieść nie tylko wielowątkową, ale również wielogatunkową, która w moim odczuciu stanowi świeży powiew na scenie mrocznej literatury. Spisanie angażującej, niezbyt prostej, ale też niekoniecznie przekombinowanej powieści detektywistycznej stanowi nie lada wyczyn. Horrorów też było już w opór, każdy wątek poniekąd wydaje się być oklepany, motywy lubią się powtarzać, co skutkuje przewidywalnością. Autor, którego twórczość dotychczas była mi zupełnie obca, zaskoczył mnie na każdej możliwej płaszczyźnie.

Przeskoki narracyjne z początku wprowadzają zamęt i wywołują poczucie chaosu. Zaczynając od różnych płaszczyzn czasowych, sytuacyjnych, kończąc na opowiadaniu wielu historii z wielorakich punktów widzenia sprawiało, że niejednokrotnie poczułam się skonfundowana. Jednakże, to poczucie zagubienia nie było ani przez chwilę odpychające, ba - wręcz pchnęło mnie dalej w zawiłość niespowalniającej fabuły.

Największym atutem powieści niezaprzeczalnie jest fakt ulokowania jej w rzeczywistym miejscu o bardzo intrygującej przeszłości. Wszak tytułowy Biały Słoń, to monumentalny gmach budynku owianego tajemnicą sięgającą czasów Drugiej Wojny Światowej. Znajdujące się na szczycie Pop Iwan niegdysiejsze centrum astrologiczno-meteorologiczne dziś poddane zostało renowacji, ale jeszcze nie tak dawno straszyło turystów Czarnohory swymi ruinami. Bądź kusiło urbeksowych pasjonatów, jak kto woli.

To pokryte śnieżną kapą widowiskowe, górskie obserwatorium bez wątpienia jest głównym punktem historii. Można nawet odnieść wrażenie, jakoby było spersonifikowane. Centrum wszelkiego zła gromadzące wokół siebie mrok, a wewnątrz skrywające niecne uczynki i akty bestialstwa.

Lokalne legendy, mistyczne opowieści i dziennik byłego pracownika obserwatorium, z którego dowiemy się o zajściach panujących tu przed laty sprawią, iż Białego Słonia poczujemy wszelkimi zmysłami. Zajrzymy za jego mury, odkryjemy tajemnice, przeczołgamy się w podziemnych tunelach. Zamykając ostatnią stronę będziecie zmęczeni, niemalże poczujecie lepkość krwi, sprawdzicie niejednokrotnie, czy Wasze ciało jest w całości, bez ran i skaz. Tętno przyspieszy, gdyż dynamiczna końcówka nie pozwoli Wam pozostawić zagadki nierozwiązanej... Finalnie odetchniecie z ulgą, gdy rozejrzyjcie się po kątach swojego pokoju i uzmysłowicie sobie, że to była tylko książka.

Fantastyczna, magiczna. Pełna niebanalnego humoru, nawiązań do kultury (tej wysublimowanej, jak i spopularyzowanej),fenomenalnie nakreślonych postaci. Szczególnie introwertycznego komisarza Horsta, którego losy z miłą chęcią śledziłabym w ramach kontynuowania tej potencjalnej serii kryminalnej.

Okładka powieści z pewnością wywołuje multum zróżnicowanych konotacji, jednych przyciągnie, innych odrzuci fantazyjną brutalnością. Choć frontowy potwór może sugerować wyolbrzymioną grozę danej fabuły oraz nadmiernie fantastyczny rodzaj prozy, wbrew pozorom to co kryje się pod powierzchnią oprawy, bez wątpienia zaskakuje. Jacek Piekiełko stworzył powieść nie tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
515
26

Na półkach: ,

Pierwsze moje spotkanie z autorem. Bardzo pozytywne. Książka wciąga.
Ja akurat słuchałam audiobook i czasami ciężko było mi się połapać co, gdzie i jak. Sporo przeskoków w czasie i między bohaterami.
Mam nadzieję że autor z czasem wyciągnie trochę więcej z głównego bohatera. Ciekawa jestem jak dalej potoczą się jego losy i czy wróci na huculszczyznę...

Pierwsze moje spotkanie z autorem. Bardzo pozytywne. Książka wciąga.
Ja akurat słuchałam audiobook i czasami ciężko było mi się połapać co, gdzie i jak. Sporo przeskoków w czasie i między bohaterami.
Mam nadzieję że autor z czasem wyciągnie trochę więcej z głównego bohatera. Ciekawa jestem jak dalej potoczą się jego losy i czy wróci na huculszczyznę...

Pokaż mimo to

avatar
375
56

Na półkach: ,

Bardzo fajna powieść, początkowo kryminał ale miał ekscytujące elementy hororu, podobała mi się. Chętnie poznałabym kolejne przygody głównego bohatera

Bardzo fajna powieść, początkowo kryminał ale miał ekscytujące elementy hororu, podobała mi się. Chętnie poznałabym kolejne przygody głównego bohatera

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    280
  • Przeczytane
    210
  • Posiadam
    36
  • Teraz czytam
    8
  • 2020
    8
  • 2021
    8
  • Kryminał
    7
  • Legimi
    6
  • Kryminał, sensacja, thriller
    5
  • 2023
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Biały Słoń


Podobne książki

Przeczytaj także