Pocięte Opowieści

Okładka książki Pocięte Opowieści Michał Kozaczko
Okładka książki Pocięte Opowieści
Michał Kozaczko Wydawnictwo: Papierowy Motyl fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Pocięte Opowieści
Wydawnictwo:
Papierowy Motyl
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788365816153
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
674
155

Na półkach: , , ,

„Intrygi nie są łatwą rzeczą – zaczął spokojnie Ruari. – Z początku nie są tak porywające jak wybuchy budynków, pojedynki i pościgi. Jednak istoty rozumne potrzebują ich bardziej niż wszystkiego innego. Zmuszają do myślenia i pozwalają snuć własne przypuszczenia. Jeśli wszystko okraszone będzie jeszcze odrobiną humoru, to uzyskamy doskonały podkład pod prawdziwy hit”

Jeśli mieliście całe życie farta, ale w pewnym momencie los się od was odwrócił – to najprawdopodobniej twoje życie może zależeć teraz od bogów, którym trochę się nudzi i mogą zmienić je o 180 stopni, jak pewnego bohatera Netha. Uważajcie z kim gracie w karty 😉 to od tego zaczyna się cała historia.

Powiem Państwu, że w książce intryg nie brakuje i poczucia humoru także. Przy „Pociętych opowieściach” odbyłam świetną, wartką, pełną humoru przygodę. Autor potrafi tworzyć ciekawych bohaterów, z którymi można się nawet zaprzyjaźnić. Z miłą chęcią posiedziałabym z Khahadem przy dobrym jedzonku i posłuchała opowieści krasnoluda 😊
Nie pogardziłabym także maślanymi bułeczkami z wizytą u Słońca i Księżyca.

Zdaje sobie sprawę, że książka nie przypadnie wszystkim do gustu. Niektórych może denerwować skakanie od wątku do wątku, co może powodować zamęt, ale takie są po prostu „Pocięte opowieści”.
Polecam wszystkim - jest przygoda, magia i humor, niesamowity świat i oryginalnie przedstawiona rzeczywistość.

Niechaj dym nas połączy! 😊

„Intrygi nie są łatwą rzeczą – zaczął spokojnie Ruari. – Z początku nie są tak porywające jak wybuchy budynków, pojedynki i pościgi. Jednak istoty rozumne potrzebują ich bardziej niż wszystkiego innego. Zmuszają do myślenia i pozwalają snuć własne przypuszczenia. Jeśli wszystko okraszone będzie jeszcze odrobiną humoru, to uzyskamy doskonały podkład pod prawdziwy hit”

Jeśli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
28

Na półkach:

Michał Kozaczko, „Pocięte opowieści” – recenzja

„Pocięte opowieści” trafiły w moje ręce dzięki klubowi recenzenta Smocze Języki, działającemu przy grupie Książki Fantasy. Muszę przyznać, że gdyby nie otrzymany egzemplarz recenzencki, zapewne nie sięgnęłabym po tę pozycję – ani okładka, ani opis nie przykułyby mojej uwagi na tyle, by mogły przebić się w morzu książek, jakimi nieustannie bombardują nas autorzy i wydawcy. I byłaby to wielka strata, bo debiut Michała Kozaczko to rzecz absolutnie wyjątkowa!

Autor na samym początku lojalnie uprzedza czytelnika, co zamierza mu zrobić: „Humor jest w tym wszystkim najważniejszy […]. Jeśli sprawimy, że nasi czytelnicy się zaśmieją, to wykorzystamy moment, kiedy ich usta będą otwarte, by z całej siły wepchnąć im mądrości życiowe przez gardło do serca”. To właśnie dostajemy! Powieść skrzy się błyskotliwym dowcipem, pełna jest zabawnych anegdot i humoru językowego (począwszy od imion i nazwisk niektórych bohaterów, jak choćby Żaltalej czy Meryl de Foch, poprzez popkulturowe odniesienia i kalki językowe, a skończywszy na komicznym wykorzystaniu wulgaryzmów) – ale pod powierzchnią kłębią się tam istotne refleksje i filozoficzne pytania: o naturę człowieka i świata, o miłość, o przypadek i przeznaczenie, o wolną wolę i determinizm, o sens życia… Warto przy tym zaznaczyć, że ani pytania, ani odpowiedzi nie są nam podane na tacy, dzięki czemu nie popadamy w banał: pole do interpretacji cały czas pozostaje otwarte.

W kwestii fabuły książka dorasta do swego tytułu – opowieści faktycznie są „pocięte”, fragmentaryczne, akcja toczy się nierównomiernie (jeden dzień może być opisany na trzech stronach, a pięć lat na jednej),w dodatku na początku poznajemy zakończenie (które jednak niewiele nam zdradza). Jest to prawdziwy rollercoaster – przejażdżka, która może przyprawić o zawrót głowy! Wsiadamy do tej kolejki, gdy utalentowany złodziej Neth ogrywa w karty swego boskiego opiekuna, Ruariego; patron rzezimieszków nie jest zbyt zadowolony z przegranej i za karę postanawia odebrać swojemu wyznawcy sprzyjające mu dotąd szczęście. Ten kamyczek wywołuje lawinę przedziwnych zdarzeń, w które niezwykłym zbiegiem okoliczności (a może przeznaczenia lub boskiego zrządzenia) wplątani zostaną pozostali główni bohaterowie: urocza czarownica Agnes, podkochujący się w niej kapitan straży Tyrmisz, pozostający z nią w związku mag Skerłej (czymże byłaby książka bez miłosnego trójkąta!) i krasnolud Khahad (pomyślcie o archetypie krasnoluda, a dostaniecie wierny portret Khahada, który nie grzeszy subtelnością, klnie jak szewc, a we krwi ma głównie alkohol i żywą nienawiść do orków). Wszystko to wplecione jest w przebiegły plan Ruariego, który z ludzkiego życia chce uczynić serial (tudzież reality show albo powieść w odcinkach) ku uciesze bogów i innych bytów pozaziemskich.

Świat przedstawiony nie jest jednolitym, spójnym uniwersum; jest równie fragmentaryczny i rozwarstwiony, co fabuła. W jego skład wchodzi najbardziej przyziemna Kamina (scena rozgrywek politycznych, krwawej zemsty smakowanej na zimno, polowań na czarownice prowadzonych przez Enkwizycję, królobójstw, nierówności społecznych i innych spraw znanych z codziennego życia),wyspa mędrców Itlyntyda (na którą można się dostać tradycyjnie przez najeżony pułapkami ocean lub za pomocą pewnej magicznej harfy, która często płata figle),ukryta w innym wymiarze Daruba, kilka pomniejszych lokacji oraz zamieszkany przez antropomorficzne gwiazdy, planety i bogów kosmos. Spotykamy tu ludzi, bogów, krasnoludy, orki, druidów, feniksy, żywe mumie, niziołki i wiele innych istot znanych z baśni, legend i klasycznych powieści fantasy. Jakby tego było mało, pojawiają się światy równoległe!

Zarówno świat, jak i bohaterowie nakreśleni są grubą kreską – nie ma tu cieniowania, cyzelowania, nadawania pozorów realizmu. Jest to zabieg jak najbardziej celowy (i moim zdaniem udany!),ponieważ w tej powieści nic nie istnieje autonomicznie: wszystko jest alegorią, ucieleśnieniem archetypu lub odniesieniem do czegoś innego. Ze wstępu (stanowiącego zakończenie, więc umieszczonego na pierwszych stronach) dowiadujemy się, że prezentowane wydarzenia staną się tematem sztuki teatralnej – i teatr będzie tu wszechobecny, zarówno jako topos teatrum mundi, jak i w pewnym steatralizowaniu narracji. Autor brawurowo bawi się formą i konwencjami, częstując czytelnika postmodernistyczną sałatką z cytatów i nawiązań (znajdziemy tu odwołania m.in. do „Odysei”, „Harry’ego Pottera”, „Władcy Pierścieni”, legend arturiańskich, mitologii greckiej, celtyckiej i chrześcijańskiej, teorii wielkiego wybuchu i wielu, wielu innych) doprawioną humorem i absurdem.

„Pocięte opowieści” mnie rozbawiły, wzruszyły, oczarowały i zachwyciły. Uważam, że to jedna z lepszych pozycji wydanych w ciągu ostatniej dekady. Z pewnością jednak nie jest to książka dla każdego. Ktoś, kto lubi wczuć się w świat przedstawiony, poważnie przejąć się losami bohaterów, oczekuje high-fantasy lub baśniowego klimatu, będzie srodze rozczarowany. Podobnie osoba szukająca prostego, niewymagającego myślenia humoru lub trzymającej w napięciu akcji raczej nie będzie zadowolona. A trzeba przyznać, że Kozaczko nie bierze jeńców – jego propozycję można albo pokochać, albo znienawidzić; wiele osób zapewne z irytacją przerwie lekturę. Komu zatem polecam? Wytrawnym czytelnikom, doceniającym zabawę formą, barwny język (język w tej powieści to mistrzostwo, a przed korektorami chylę czoła – jeśli w trakcie czytania coś wydało wam się błędem, przyjrzyjcie się temu bliżej, w dziewięciu wypadkach na dziesięć okaże się to przemyślanym zabiegiem stylistycznym) i intelektualne gierki (znaczna część zabawy polega na identyfikacji nawiązań, trzeba zatem nie tylko znać dzieła i koncepcje, do których autor nawiązuje, ale też po prostu lubić podobne zagadki; sama z pewnością nie odkryłam wszystkich smaczków, ale bawiłam się świetnie, próbując). Fanom Pratchetta, Pielewina, Bułhakowa i Eco (to, co Eco robi ze śmiertelnie poważną miną, Kozaczko serwuje czytelnikom z przymrużeniem oka). Wielbicielom Monty Pythona. Wreszcie tym, którzy uważają, że trylogia husycka jest lepsza niż cykl wiedźmiński (tutaj niczego nie gwarantuję, ale widzę sporą szansę, że wam się spodoba).


Moja ocena (0-10):
Świat: 8,5
Bohaterowie: 8
Klimat: 8
Fabuła: 8,5
Przyjemność z czytania: 10
Średnia ocena: 8,6
Ocena końcowa: 43/50

#klubrecenzenta #smoczejęzyki #recenzja #michałkozaczko #pocięteopowieści #fantasy

Michał Kozaczko, „Pocięte opowieści” – recenzja

„Pocięte opowieści” trafiły w moje ręce dzięki klubowi recenzenta Smocze Języki, działającemu przy grupie Książki Fantasy. Muszę przyznać, że gdyby nie otrzymany egzemplarz recenzencki, zapewne nie sięgnęłabym po tę pozycję – ani okładka, ani opis nie przykułyby mojej uwagi na tyle, by mogły przebić się w morzu książek,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
51

Na półkach:

SŁOWEM WSTĘPU
Recenzja ta będzie słodko gorzka. Przyczyniła się do tego masa elementów, z których wymienić zdołam tylko kilka, tych najważniejszych.
„Pocięte Opowieści” po raz pierwszy zauważyłem, przy okazji dołączenia Michała Kozaczko (Autor) do jednej z grup książkowych na FB. Od razu urzekła mnie okładka z piękną grafiką, na której widniały trzy ciekawe postacie. Po krótkim „researchu” i zapoznaniu się z historią tej książki, stwierdziłem, że muszę dać jej szansę. Powieść powstawała przez prawie dziewięć lat i skoro autor przez tak długi czas jej nie porzucił, tylko dopiął swego i wydał ją na własną rękę, to musi mieć w sobie to coś. Po przeczytaniu samych pozytywnych opinii na Lubimyczytać, zarejestrowałem się na stronie autora i zakupiłem książkę, z nadzieją, że przeżyję ciekawą przygodę w bajkowym świecie.
Najbardziej jednak zaskoczyło mnie w tym wszystkim to, że autor zadzwonił na mój Irlandzki numer, tylko po to by zadać kilka pytań, na podstawie których chciał ułożyć dla mnie personalizowaną dedykację. Po krótkiej, ale jakże miłej rozmowie, stwierdziłem, że jest to bardzo sympatyczny facet, z ciekawym podejściem do życia. Co nie ukrywam urzekło mnie od samego początku. Gdy otrzymałem książkę i przeczytałem dedykację, zrobiło mi się cholernie ciepło na serduchu i stwierdziłem, że muszę ją przeczytać w następnej kolejności. A po zmaganiach jakie przeżywałem z antologią Braci Strugackich, wiedziałem, że brawurowa komedia będzie strzałem w dziesiątkę.
Niestety… Przeliczyłem się i to grubo. Książkę zacząłem czytać 01.06 a skończyłem dopiero wczoraj, czyli 20.09
Po prawie trzech miesiącach zmagania się z tą powieścią, przyszedł czas na napisanie recenzji, dla której między innymi zdecydowałem się nie odpuszczać i wytrwać do końca. Uznałem, że jestem to winny autorowi, który mam nadzieję, będzie w stanie odnaleźć w mojej ocenie, konstruktywną krytykę i wyciągnie z niej odpowiednie wnioski.

CO POSZŁO NIE TAK?
Przede wszystkim redakcja tekstu. Od strony technicznej jest on po prostu bardzo źle napisany. Ja sam nie jestem ani championem języka polskiego, ani też mistrzem stylistyki (Co zapewne sami zauważycie, przy okazji czytania tej recenzji) dlatego jeśli nawet mnie coś kłuje w oczy, to musi to być naprawdę mocno zauważalne. Książka pełna jest powtórzeń oraz zdań skonstruowanych w ten sam sposób, z postacią jako podmiotem. Co w połączeniu z długimi opisami świata i tłumaczeniem jego praw za pomocą narracji, odbiera szansę na immersję. Do tego stosunkowo mały druk i wszechobecny chaos, sprawiają, że niesamowicie trudno odnaleźć się w fabule.
Brak też jednolitego rytmu, dzięki któremu czytałoby się to płynnie. Jest ona nierówna i często nafaszerowana zbyt gęsto szczegółami. Które rozpraszają i odrywają od głównego wątku, nie wnosząc do niego absolutnie nic. Tutaj nagminnie łamana była złota zasada „Pokaż, zamiast opowiadać”.
Czytając tą pozycję miałem wrażenie, że czytam jej pierwszy szkic…
Może to zabrzmi dość brutalnie, ale niestety muszę zrobić to, czego nie zrobili beta czytacze. Czyli powiedzieć prawdę. Ta książka nie powinna zostać wydana. Powinna była trafić do szuflady i posłużyć autorowi, jako podwaliny do napisania kolejnej pozycji z tego świata. Bo świat jest fajny, jest intrygujący, jest pociągający i niezwykle kreatywny. Komediowy, zabawny i bajkowy. Można by to polecić rodzicom, do czytania ich pociechom przed snem. Bo jak na prawdziwe bajki przystało, „Pocięte Opowieści” naładowane są pięknymi przekazami i morałami. A z tych właśnie bajki słyną. Tutaj jednak leży pies pogrzebany…

DOCELOWY ODBIORCA
To według mnie największy problem tej pozycji. Brak docelowego odbiorcy. Książka to w 99% bajka dla dzieci. Jednak nie jest to pozycja, którą można czytać dzieciom. Powód? Przekleństwa i seksualne podteksty. Nie wnoszą one absolutnie nic do treści, a zamiast tworzyć klimat, wręcz go burzą i zniechęcają do czytania. Ja jestem dorosłym facetem i nie krępują mnie przekleństwa czy sceny seksu. Ale wszystko musi być w odpowiednim klimacie i w odpowiedniej tonacji. W „Pociętych Opowieściach” były one po prostu zbędne i sprawiły, że dzieci nie są docelowym odbiorcą powieści, która w 99% jest napisana dziecięcym językiem. Tutaj należy od razu sprostować, ja wcale nie miałbym obiekcji przed czytaniem bajki dla dzieci. O ile lubię poważniejsze dzieła, to czytanie bajek nie tylko przywraca wspomnienia z dzieciństwa, ale pozwala poniekąd wbić się w dziecięcy umysł i odpocząć od spraw życia dorosłego. Niestety, podczas czytania tej książki, za każdym razem, kiedy opuściłem moją gardę dorosłości i gotów byłem znów zanurzyć się w bajeczny, naiwny i często infantylnie śmieszny świat, pojawiały się wstawki z wulgaryzmami i seksualnymi nawiązaniami, wybijając mnie z dziecięcego klimatu i sprawiając, że krzywiłem się z niesmakiem. Nie wiedząc jak traktować tą powieść, często odkładałem ją zrezygnowany wszystkimi cliché oraz stereotypami fantasy. Te w bajkach dla dzieci są dopuszczalne, bo pomagają wprowadzić młodych czytelników w nieco poważniejsze dzieła, takie jak Władca Pierścieni, czy Wiedźmin. Ale żeby coś mogło zaliczyć się do bajek dla dzieci, musi być w 100% dla nich przystępne. A tutaj ten 1% wulgaryzmów i seksualności, niestety wszystko zaprzepaścił.

CZASEM MNIEJ = WIĘCEJ
Ostatnim problemem „Pociętych Opowieści” jest to, że pasja i pomysłowość autora, wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem. Co mam na myśli? Ano to, że powieść ta napaćkana jest wszystkimi pomysłami, jakie tylko przychodziły mu do głowy. Nie ważne czy były one warte wykorzystania, czy miały uzasadnienie, czy nadawały się do sytuacji. Było ich tak wiele, że czułem się przytłoczony już po pierwszych 50 stronach. A jakby troszkę zwolnić akcję, troszkę ją okroić, troszkę wyciąć i zachować na inne historie. To można by z tego nie jedną książkę napisać. Zamiast tego wszystko pędzi i pędzi, niczym pociąg, który przy pierwszym ostrzejszym zakręcie, wykolei się z drastycznym skutkiem. Ja po przebrnięciu przez „Pocięte Opowieści”, czuję się właśnie jak taki wykolejony pociąg. Pamiętam, że jechałem z zawrotną prędkością, ale gdy tylko natrafiłem na zakręt w fabule, wypadłem z torów i już nie byłem w stanie na nie powrócić. Tracąc tym samym kompletnie wątek i nie mogąc przekonać się, do sięgnięcia po tą książkę, aby ją dokończyć.

PODSUMOWANIE
Niestety, biorąc pod uwagę to jak się męczyłem przy czytaniu tej książki, nie mogę dać wysokiej oceny, ani też polecić jej komukolwiek. Bo niestety nie jest to książka dobrze napisana. Nie jest też przeznaczona dla dzieci, by można było przymknąć oko na jej niedociągnięcia. Mimo tego, że tak surowo oceniam tą pozycję, wcale nie skreślam Michała Kozaczko na przyszłość. Wprost przeciwnie. Biorę pod uwagę, że jest to debiut, dlatego nie powinienem wymagać zbyt wiele. Ale tak jak wspomniałem wcześniej, ta książka powinna być pisana z myślą o dzieciach, a nie jeden dorosły i tak by po nią sięgnął, bawiąc się przy niej przednio.

SŁOWEM WSTĘPU
Recenzja ta będzie słodko gorzka. Przyczyniła się do tego masa elementów, z których wymienić zdołam tylko kilka, tych najważniejszych.
„Pocięte Opowieści” po raz pierwszy zauważyłem, przy okazji dołączenia Michała Kozaczko (Autor) do jednej z grup książkowych na FB. Od razu urzekła mnie okładka z piękną grafiką, na której widniały trzy ciekawe postacie. Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
91

Na półkach:

lubię kiedy akcja jest niebanalna, a humor i absurd przeplatają się z zaskakującymi zwrotami akcji. Jedynym minusem jest chaotyczny początek, przez który po prostu trzeba przebrnąć.

lubię kiedy akcja jest niebanalna, a humor i absurd przeplatają się z zaskakującymi zwrotami akcji. Jedynym minusem jest chaotyczny początek, przez który po prostu trzeba przebrnąć.

Pokaż mimo to

avatar
236
230

Na półkach:

Jedna z najbardziej intrygujących pogodnych książek gatunku Fantasy jaki czytałem. Iskrząca humorem świetna rozrywka. Nie tylko dla miłośników Fantasy

Jedna z najbardziej intrygujących pogodnych książek gatunku Fantasy jaki czytałem. Iskrząca humorem świetna rozrywka. Nie tylko dla miłośników Fantasy

Pokaż mimo to

avatar
708
43

Na półkach:

“Pocięte opowieści” to książka wyjątkowa i specyficzna, na przykład dlatego, że zaczyna się od zakończenia. Od razu skojarzyła mi się z twórczością Terry’ego Pratchetta, którą absolutnie uwielbiam, dlatego też od pierwszych stron byłam zauroczona piórem Michała Kozaczko. Do tego autor udostępnił piękną, kolorową mapkę dającą nam przedsmak i wyobrażenie tego, co znajdziemy na kartach powieści. Czytajcie dalej, a dowiecie się, czy ten początkowy zachwyt się utrzymał.

W tym przypadku opisanie fabuły jest dla mnie trudnym zadaniem, ze względu na to, że niezmiernie łatwo otrzeć się o spoilery, odbierające bardzo istotne tutaj zaskoczenie i nieprzewidywalność. Powiem więc krótko o wątkach, które śledzimy. W pierwszym poznajemy Netha, który przez jedną partyjkę w karty dosłownie traci szczęście i jak możecie się domyślać, zaczyna go prześladować srogi pech. W drugim towarzyszymy czarownicy Agnes, która w wyniku niespodziewanego splotu wydarzeń zostaje rozdzielona z wybrankiem serca i usilnie stara się go odszukać, a pomagają jej Khahad, najbardziej typowy przedstawiciel rasy krasnoludzkiej, jakiego można sobie wyobrazić oraz (o ironio) podkochujący się w niej kapitan straży Tyrmisz. Trzeci przenosi nas do sielskiego domku Słońca i Księżyca, których pewnego dnia odwiedza bóg złodziei Ruari i proponuje wspólne przedsięwzięcie związane z wymienionymi wyżej osobami.

Nasi bohaterowie wielokrotnie wykazują się odwagą i umiejętnością akceptowania nieoczekiwanych sytuacji, które ich spotykają. Po prostu płyną z falą, biorą sprawy w swoje ręce i żyją w teraźniejszości, jakakolwiek ona jest. Wydarzenia wciągają mocno, więc szykujcie się na prawdziwy wir przygody, pełnej humoru, ironii i zwrotów akcji. Będziecie sobie radośnie czytać, aż nagle zorientujecie się, że właśnie zaserwowano Wam niepostrzeżenie garść mądrości życiowych, choć zupełnie się tego nie spodziewaliście, bo byliście zajęci dobrą zabawą.

Wspominałam już, kogo poznajemy w powieści, więc dodam tylko, że chyba w każdej ze swoich scen najwięcej frajdy dostarczył mi Khahad oraz przejażdżka pewnego osobnika balią po pałacu. Może Was jeszcze zaintrygować mag zamieniony w konia i przebrany za wielbłąda, a także mający swoje pięć minut guziec, służący za wiernego rumaka. Ponadto pojawia się tu kamerdyner dbający o to, aby obrazy wisiały odpowiednio przekrzywione i przede wszystkim zakurzone, i który gotów jest wyłowić z wanny jadowitego węża, terroryzującego pracodawcę podczas kąpieli. Mam nadzieję, że powyższe przykłady dają wam dobry obraz humorystycznego stylu tego utworu i jeśli tego właśnie poszukujecie, to będziecie zadowoleni z lektury.

W przypadku pozycji fantasy, w których obecni są bogowie, zawsze zachowuję czujność i podejrzliwość, ponieważ otwiera to furtkę, przez którą twórcy mogą wpuścić nieoczekiwane rozwiązania i wybawić wszystkich - w tym siebie samych - z kłopotów. Tutaj ma miejsce jeden taki zabieg, ale na tyle drobny, że nie przeszkadzał mi, dlatego że najistotniejsze kwestie są rozwiązywane poprzez działania postaci. Występowanie panteonu i innych bytów ingerujących w życie ludzi ma tu jeszcze jeden rezultat - a mianowicie przemyślenia na temat wolnej woli. Przewija się też motyw pogoni za nieśmiertelnością oraz jej konsekwencjami - bohaterowie zastanawiają się, czy może dać ona szczęście, a jeśli tak, to na czym ono miałoby polegać. W moim odczuciu “Pocięte opowieści” zachęcają do życia tu i teraz, ostrzegają przed popadaniem w przyzwyczajenia oraz ośmielają do bycia sobą. Pole do interpretacji jest jednak pozostawione czytelnikom, co bardzo mi się podoba.

“Niechaj dym nas połączy” to słowa, na które natraficie w powieści, a ich znaczenie jest pięknym i ujmującym konceptem. Gratuluję autorowi, a Was gorąco zachęcam do lektury tej książki, która dostarczy Wam masę rozrywki, a może też zainspiruje.

Recenzja powstała dla klubu recenzenta na facebookowej grupie Książki Fantasy
https://www.facebook.com/groups/399240960159910

“Pocięte opowieści” to książka wyjątkowa i specyficzna, na przykład dlatego, że zaczyna się od zakończenia. Od razu skojarzyła mi się z twórczością Terry’ego Pratchetta, którą absolutnie uwielbiam, dlatego też od pierwszych stron byłam zauroczona piórem Michała Kozaczko. Do tego autor udostępnił piękną, kolorową mapkę dającą nam przedsmak i wyobrażenie tego, co znajdziemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
41

Na półkach: ,

Witajcie w świecie, gdzie bańki mydlane magazynują dźwięki, harfy służą do teleportacji, środkiem płatniczym jest gwiezdny pył, a białym szaleństwem nie nazywa się uprawiania sportów zimowych lub, uchowaj Boże, kokainy, lecz… ryż z twarogiem 😉 Świecie zainspirowanych m.in. twórczością Terry’ego Pratchetta „Pociętych opowieści” – powstającego przez blisko 9 lat (!!!) prozatorskiego debiutu Michała Kozaczki.
Dziwny na pierwszy rzut oka tytuł odsyła interpretatorów do dwóch aspektów dzieła. Po pierwsze, fabuły. Nie oczekujcie jednak doprecyzowania rzeczonej kwestii, ponieważ opisanie konkretów zdradziłoby zbyt wiele treści książki. Po drugie natomiast, formy powieści – wyszukanej oraz pogmatwanej zarazem, wobec czego spora część lektury upływa odbiorcy w poczuciu zdezorientowania. Koniec końców jednak chaos okazuje się być całkowicie kontrolowany przez autora, cierpliwość czytelnika zostaje wynagrodzona, a czas poświęcony doznawaniu liczącej ponad 400 stron przygody uznany za inspirujący 😊
Kompanami osób chcącymi jej zaznać będą m.in. Neth – prawdziwy artysta wśród złodziei, czarownica Agnes – właścicielka kotki Leili i biustu skutecznie przyciągającego uwagę płci przeciwnej, uroczy, lecz przekraczający wszystkie dopuszczalne granice agresji krasnolud Khahad, oraz Ruari – bóg rabusiów i wszelkich innych typów spod ciemnej gwiazdy planujący, jak twierdzi, stworzyć historie bawiące ludzi, aby móc potem, poprzez otwarte wskutek śmiechu usta, wkładać im do serc życiowe mądrości. Taka ekipa stanowi istną mieszankę wybuchową 🔥 Są zatem więcej niż zaskakujące zwroty akcji, spektakularne pogonie, strzelaniny, ucieczki, a nawet wątek romansowy. Przede wszystkim jednak otrzymujemy sporą porcję filozofowania, które ani przez moment nie ociera się o tandetę, mimo iż podnoszone na kartach dzieła rozważania, czy ludzkie życie jest swego rodzaju grą służącą rozrywce bliżej nieokreślonych bytów, czy też zjawiskiem stuprocentowo zależnym od danej jednostki, liczą sobie więcej lat niż literatura 📚
Szukanie „Pociętych opowieści” w księgarniach to daremny trud, albowiem omawianą pozycję można nabyć jedynie poprzez witrynę internetową pisarza: www.kozaczko.pl 💻

Witajcie w świecie, gdzie bańki mydlane magazynują dźwięki, harfy służą do teleportacji, środkiem płatniczym jest gwiezdny pył, a białym szaleństwem nie nazywa się uprawiania sportów zimowych lub, uchowaj Boże, kokainy, lecz… ryż z twarogiem 😉 Świecie zainspirowanych m.in. twórczością Terry’ego Pratchetta „Pociętych opowieści” – powstającego przez blisko 9 lat (!!!)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
225
214

Na półkach:

Bramka na wagę zwycięstwa zdobyta w ostatniej minucie meczu, wygranie na loterii, czy wdepnięcie w psią kupę. Większość osób uzna takie zdarzenia za przypadki, o których decyduje szczęście. Znajdzie się jednak grupa, która stwierdzi, że naszym życiem nie kieruje szczęście, ale przeznaczenie. O zderzeniu tych dwóch myśli w bardzo nietypowy sposób napisał Michał Kozaczko w swojej najnowszej książce.

„Pocięte opowieści”, to coś więcej niż kolejny tytuł z gatunku fantasy. Autor zabiera nas w przygodę pełną znanych nam z różnych dzieł wątków. Jest smok, są czarownice i krasnoludy, są inne wymiary, magiczne stworzenia, są romanse. Krótko mówiąc, jest na bogato. Co jednak najważniejsze, wcale nie jest sztampowo czy stereotypowo, a to przede wszystkim zasługa fantastycznych postaci, nieszablonowej formy oraz oryginalne poczucie humoru.

Przejdźmy już do samej historii, bo ta zaczyna i kończy się nietypowo, początek jest bowiem końcem, a koniec wstępem. Wszystko co dzieje się pomiędzy mogłoby się wydawać opowieścią o bohaterach, którzy mają różne cele i dążą do ich osiągnięcia jednakże już w tym miejscu Michał Kozaczko pokazuje, że w swojej książce stawia na sporą ilość szaleństwa i nieprzewidywalności. Losy bohaterów, to właśnie tytułowe „Pocięte opowieści”, a w ich stworzeniu i rozwijaniu swoje palce maczają boskie istoty!

Wróćmy jednak do bohaterów bo troszkę ich się nazbierało. Zarówno główne postacie jak i te z dalszego planu, są bardzo charakterystyczne i łatwo zapadają w pamięć. To jedna z największych zalet „Pociętych opowieści”. Zacznijmy od Netha, przystojnego cwaniaczka, który niejeden przekręt zrobił. W końcu trafił jednak na godnego sobie rywala – choć nawet o tym nie wiedział – i jego życie wywróciło się do góry nogami. Krótko mówiąc, skończyło się jego szczęście. Jedna rozgrywka w Respons doprowadziła do łańcucha wydarzeń, który zapoczątkował niezwykłe przygody bohatera, a przy okazji mnóstwo tarapatów w ich trakcie.

Oprócz Netha mamy także Meryl de Foch, owładniętą żądzą władzy, wypełnioną mrokiem mistrzynię aktorstwa, przewodniczącą Gildii Aktorów, knującą spisek na życie króla. Oprócz niej ważnymi aktorami w tym przedstawieniu jest rubaszny krasnoludzki wojownik Khadad, któremu nawet smok nie jest straszny, zakochana czarownica Agnes, która zrobi wszystko by odzyskać ukochanego, czy kapitan straży miejskiej Tyrmisz. Jakby tego było mało wśród bohaterów znaleźli się także wcześniej wspomniani Bogowie, Księżyc, Słońce, Czas, czy Iskra. Zainteresowani? Jeśli tak, podążajmy dalej.

Tytuł jest nieprzypadkowy także z powodu w jaki cała historia została opowiedziana. Kolejne rozdziały zabierają nas od losów jednego bohatera/ grupy bohaterów do następnego. I tak w kółko skaczemy sobie od jednego wątku do kolejnego. Z początku może to wywołać sporo zamieszania, bo trzeba połapać się w różnych skomplikowanych nazwach, imionach i języku, ale z czasem gdy już wsiąkniemy w fabułę wydaje się to być idealną formą dla opowiedzenia tej historii.

Bardzo istotne jest tutaj poczucie humoru. Widać, że autor ma dystans do swojej opowieści. Nie muszą tutaj następować niestworzone zwroty akcji, epickie bitwy, a na szali nie musi być los całego świata by historia była ciekawa i po prostu wciągająca. Może być krasnolud, który rzuca tekstami typu „To już ci to futro ma większe jaja niż wy” albo „Mnie w każdym razie zda się to jak gwizdek wepchnięty w ucho trolla”.

Bardzo podoba mi się również fakt, że absolutnie niczego nie da się tu przewidzieć, a autor bardzo lubi zaskakiwać czytelnika. Czasem robi to przy użyciu znanych w fantastyce wątków, np. walka ze smokiem albo romans bohaterów, ale nigdy nie następuje to w sposób szablonowy. Chyba najlepszym dowodem tej nieprzewidywalności jest rozmowa między Bogami, którzy dyskutują nad kwestią śmierci jednej z postaci i tego dlaczego akurat ona zginęła, a nie ktoś inny. W końcu dochodzą do konkluzji, która ma duży wpływ na zakończenie historii, ale o tym musicie sobie przeczytać sami.

„Pocięte opowieści” nie należały do najprostszej lektury z jaką miałem do czynienia, ale z pewnością do jednej z najbardziej interesujących. Z każdą kolejną stroną czytelnik coraz lepiej rozumie historię, utożsamia się z wybranymi bohaterami, a uśmiech nie schodzi z ust ani na chwilę. Nie jest to książka dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z gatunkiem fantasy, ale każdy szanujący się fan magii, wymyślnych stworzeń, walki dobra ze złem i fantastycznych światów musi sięgnąć po ten tytuł, gdyż jest to coś nieokiełznanego i zupełnie nowego na polskim rynku wydawniczym!

Bramka na wagę zwycięstwa zdobyta w ostatniej minucie meczu, wygranie na loterii, czy wdepnięcie w psią kupę. Większość osób uzna takie zdarzenia za przypadki, o których decyduje szczęście. Znajdzie się jednak grupa, która stwierdzi, że naszym życiem nie kieruje szczęście, ale przeznaczenie. O zderzeniu tych dwóch myśli w bardzo nietypowy sposób napisał Michał Kozaczko w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
888
174

Na półkach: , , , ,

Powieść splata przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, ale czytelnik w pewnym momencie nie wie, w którym momencie się znajduje. Tym bardziej historia zaskakuje, bawi oraz wciąga coraz głębiej, aż do wielkiego finału. Autor bawi się słowem oraz opowieścią, co bardzo widać, a to tylko dodatkowo zwiększa wartość tej pozycji. Osobiście totalnie zakochałam się w tej książce, w historii, a zwłaszcza w genialnych przygodach krasnoluda oraz manipulacjach Ruariego.

Powieść splata przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, ale czytelnik w pewnym momencie nie wie, w którym momencie się znajduje. Tym bardziej historia zaskakuje, bawi oraz wciąga coraz głębiej, aż do wielkiego finału. Autor bawi się słowem oraz opowieścią, co bardzo widać, a to tylko dodatkowo zwiększa wartość tej pozycji. Osobiście totalnie zakochałam się w tej książce, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
3

Na półkach:

Książka-gra, w której nie wiadomo od razu, co właściwie jest grane. I to jest wielka jej zaleta. Choć trochę wiadomo, bo zaczyna się od końca… Napisane z dużym poczuciem humoru i niezwykłą dbałością o szczegóły „Pocięte opowieści” bawią, ale i wywołują liczne refleksje. Bogate nawiązania do literatury różnych gatunków dają dużą radość z czytania i odnajdywania ukrytych w powieści nawiązań. Autor często puszcza oko do czytelnika, swobodnie poruszając się po różnych konwencjach i płaszczyznach wykreowanej przez siebie rzeczywistości. Pozornie lekka historia zawadiackich bohaterów niesie nas od klasycznych elementów fantasy - zamków, smoków i magii, przez ciała niebieskie z ich wielkimi sprawami i małymi sprawkami (a nawet sprawunkami),do wizji świata z rozważań bliskich filozofom i fizykom. A to wszystko w postaci krótkich, wciągających historii, z których z czasem wyłania się niezwykła opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie.

Książka-gra, w której nie wiadomo od razu, co właściwie jest grane. I to jest wielka jej zaleta. Choć trochę wiadomo, bo zaczyna się od końca… Napisane z dużym poczuciem humoru i niezwykłą dbałością o szczegóły „Pocięte opowieści” bawią, ale i wywołują liczne refleksje. Bogate nawiązania do literatury różnych gatunków dają dużą radość z czytania i odnajdywania ukrytych w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    8
  • Fantasy
    2
  • Horror i fantastyka które chcę przeczytać
    1
  • Polscy autorzy
    1
  • Na kiciusiowej półce
    1
  • E-booki
    1
  • Chcę
    1
  • 2022
    1

Cytaty

Więcej
Michał Kozaczko Pocięte Opowieści Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także